Zwolnienie dyscyplinarne - koniec kariery?

1

Dzień dobry,
Bardzo zaciekawił mnie wątek na innym forum, w którym osoba zwolniona dyscyplinarne opisywała swoją sytuację.
Czy zwolnienie dyscyplinarne może oznaczać koniec kariery w it i ciężki czas w życiu? A skrajna sytuwcja - jeżeli byłoby to połączone z byciem karanym? Np prawcodwca dowiaduje się o postawionych zarzutach i zwalnia pracownika z powodu utraty zaufania.
Znacie takie przypadki, w których ludzie po dyscyplinarce znaleźli pracę? Dobry fachowiec zawsze sobie poradzi?

5

Dyscyplinarka z IBM Wroclaw?

1

prawcodwca dowiaduje się o postawionych zarzutach i zwalnia pracownika z powodu utraty zaufania

Postawione zarzuty != udowodnienie winy. Za takie zwolnienie "bez powodu" mógłbyś pewnie się sądzić.

Czy zwolnienie dyscyplinarne może oznaczać koniec kariery w it i ciężki czas w życiu?

Możesz otworzyć własny startup :P

1

Trochę śmierdzi mokrym goblinem.

Zaświadczenie o niekaralności jak delikwent zdobył?

2

Ale w sumie gdzie tam dyscyplinarka potem siedzi niby? Nigdy nikt mi nie kazał przynosić żadnego świadectwa pracy. Jak ktoś jest karany, to trochę inna sprawa, bo mogą wymagać zaświadczenia o niekaralności. No i mogą też pytać o referencje, ale wiadomo że nie dajesz wtedy kontaktu do tego konkretnego pracodawcy.

1

Ja w każdej pracy musiałem dostarczać świadectwo pracy - liczenie urlopów itp się na tym nie opiera przypadkiem?
Reasumując: podkreślam, że temat powstał z ciekawości. Sam nie ma żadnych problemów w pracy ani z prawem 😉

4

Kto wymaga zaświadczenia o niekaralności poza urzędnikami i lekarzami? Przecież to jest przetwarzanie danych wrażliwych i żadna firma nie chce się babrać w przetwarzanie takich informacji.
https://kadry.infor.pl/poprzednie_tematy_dnia/357430,Kiedy-pracodawca-moze-zadac-informacji-o-niekaralnosci.html

6

1) fajnie, jakbyś podał link do tego "innego forum"

**2) **nie ma "centralnej bazy zwolnień dyscyplinarnych", więc pracodawca tyle wie, ile mu powiesz. Zawsze możesz naściemniać, że ostatnie 2 lata byłeś na utrzymaniu swojej dziewczyny i w domu rozwijałeś genialny projekt będący klonem FB, który niestety nie wypalił

3) rzadko kiedy (przynajmniej w "typowych" pracach) domagają się zaświadczenia o niekaralności

4) nie znam szczegółów tamtej sprawy, więc nie wiem, na ile koleś naprawdę coś przeskrobał. Ale jeśli się okaże, że został niesłusznie zwolniony to może się domagać przywrócenia stanowiska (co oczywiście jest martwym przepisem, bo nikt potem w takim miejscu pracować nie będzie), ale także może się domagać zadośćuczunienia oraz części należnego wynagrodzenia za okres, w którym był zwolniony

5) ma dziesiątki certyfikatów itp. stąd się zastanawiam czy bycie nieprzeciętnym fachowcem chroni nawet przed konsekwencjami dyscyplinarki - jak pisałem: bez znajomości sprawy ciężko oceniać. Ale chyba zadając to pytanie sobie sam odpowiedziałeś. Skoro koleś wyleciał, ale znalazł prace, to znaczy że taki sposób rozwiązania pracy z poprzednią firmą nie był dla innych przeszkodą.

1

Info z biurowej ręki co może często przestępstwem a nie zdajemy sobie z tego sprawy: poświadczenie nieprawdy o wykształceniu.
W praktyce dopiero przedłożenie sfałszowanego dyplomu, bo w CV ludzie ściemniają w zasadzie bezkarnie.

1
gerwazy93 napisał(a):

Czy zwolnienie dyscyplinarne może oznaczać koniec kariery w it i ciężki czas w życiu?

Chyba w jakimś korpo gdzie wymagają studiów i testów psycho :D

2

Ale skąd w ogóle pracodawca ma się dowiedzieć że miałeś dyscyplinarkę? Świadectwo pracy zawsze dostarczałem już dawno po tym jak mnie zatrudnili i zacząłem pracę do kadr celem wyliczenia urlopu - myślisz że na tym etapie mogliby za to zwolnić? I jeśli tak to czy jest wymóg przedłożenia wszystkich świadectw pracy?

W rosji mają wewnętrzne "paszporty" w których dostają pieczątkę od każdego pracodawcy na początku i końcu pracy - jak dzienniczki ucznia :) tam prawdopodobnie się nie uda ukryć takiego faktu

7

W sumie OP wymienił kolejna zaletę B2B, a raczej brak wady B2B która ma UOP :D

0
obscurity napisał(a):

Ale skąd w ogóle pracodawca ma się dowiedzieć że miałeś dyscyplinarkę?

Bo OP kombinuje jak koń pod górę, raz dyscyplinarka, drugi raz wpis do rejestru skazanych.

U mnie pochmurno, lekko pada, gobliny zalatują mokrą sierścią

5

Fakt, że w PL trzeba do pracodawcy dostarczyć ostatnie świadectwo pracy.
Miałem przypadek współpracownika z dyscyplinarką, który właśnie został zatrudniony, nie dostarczał świadectwa bo zapominał przez pół roku. Jak sprawa wyszła na jaw nie przedłużono mu umowy. Niestety z tego co wiem nie znalazł już pracy w IT.
Potencjalnie widzę możliwość pracy potem np. pracy klika miesięcy gdzieś indziej i ponownego zatrudnienia jak sprawa przycichnie.

1
scibi92 napisał(a):

W sumie OP wymienił kolejna zaletę B2B, a raczej brak wady B2B która ma UOP :D

Przed ukryciem bycia skazanym B2B nie uchroni.
Ale przed dyscyplinarką po pożegnaniu Janusza słowami - S... Skąpiradło - obroni :)

1

W ostateczności trzeba zmienić kraj pracy ;)

4

Żeby dostać dyscyplinarkę to trzeba się naprawdę postarać. Znam kilka przypadków gdzie tak naprawdę zwolniono kogoś, ale zawsze było to "za porozumieniem stron" i w delikatny sposób - oficjalnie to pracownik się zwalniał a nie jego. W przypadku b2b było to po prostu zerwanie umowy. Nikt nikomu w papierach nie bruździł.

2

Koniec kariery nie, ale nie da się dostać przez jakiś czas pracy w niektórych firmach. Rząd, wojsko, firmy, które pracują na ich rzecz itp. Korpo, w którym pracuję robiło mi sprawdzenie CV, czyli wypełniłem formularz o sobie, podpisałem, że to prawda i jakaś zewnętrzna firma próbowała potwierdzić doświadczenie zawodowe i wykształcenie. Skończyło się tym, że wszystkie szkoły i firmy, do których dzwonili kazały im spadać na drzewo, bo RODO, poprosili ponownie o świadectwa pracy i ksero dyplomów, część miałem, część nie, bo b2b więc zadowolili się potwierdzeniami z banku, że dostałem przelewy od konkretnych firm. Nie wiem, co by było, gdybym też im kazał spadać, bo przecież nie muszę mieć takich dokumentów wiecznie.
I tutaj jest istotna sprawa - spora część umów w IT to b2b, więc świadectwa pracy nikogo nie interesują, bo rzadko kto je ma. Zawsze można takiego nie pokazywać. Z drugiej strony zastanawiam się co trzeba zrobić, żeby faktycznie dostać dyscyplinarkę, a nie zwykłe "przyszedłeś nawalony do roboty, weź podpisz, że się zwalniasz".

2
piotrpo napisał(a):

Z drugiej strony zastanawiam się co trzeba zrobić, żeby faktycznie dostać dyscyplinarkę, a nie zwykłe "przyszedłeś nawalony do roboty, weź podpisz, że się zwalniasz".

Przyszedł przed 11-stą nawalony do roboty. Szef działu wydarł się *- Spieprzaj do domu, widzimy się jutro. *
Może było trochę mniej kulturalnie powiedziane;) Akcja w tej samej małej sali, 3 metry za moimi plecami, udawałem, że bardzo intensywnie wpatruję się w ekran i piszę na klawiaturze. Reszta też 100% skupienia na monitorach
Następnego dnia każdy udawał, że nie było tematu. I nie było.

PS
Czy byłaby dyscyplinarka gdyby się akcja powtarzała? Nie wiem. Gdy tam pracowałem to już się nie powtórzyła.

0

Znam kilka przypadków gdzie tak naprawdę zwolniono kogoś, ale zawsze było to "za porozumieniem stron" i w delikatny sposób - oficjalnie to pracownik się zwalniał a nie jego.

Moja znajoma mówiła że w pewnej firmie kilkanaście osób ni z gruszki ni z pietruszki zwolnil, w świadectwie pracy mieli że dostali wypowiedzenie. Wcześniej nie było żadnego "ostrzeżenia", a nie byli to ludzie którzy pracowali 2 miesiące.
Raczej mało kto by chciał mieć takie świadczenie pracy :D

0

hmm ja pracowalem dla pewnego Ministerstwa w projekcie za grube miliony przez kontraktornie i nigdzie nie musialem przedstawiac ani zaswiadczenia o ukonczeniu studiow, ani zadnych referencji z poprzednich firm, ani zaswiadczenia o niekaralnosci. W sumie nigdzie sie z prosba o zaswiadczenie o niekaralnosci nie spotkalem.

2

Jeśli zostałeś zwolniony dyscyplinarnie i masz problem ze świadectwem pracy to przejdź na B2B, w większości przypadków nikt nie będzie chciał od ciebie niczego więcej poza podpisaniem umowy.
Ze względu na RODO oficjalne sprawdzenie w poprzednich miejscach pracy może być trudne, w grę wchodzą jednak jeszcze mniej oficjalne sposoby i rozmowy.

0
var napisał(a):

w grę wchodzą jednak jeszcze mniej oficjalne sposoby i rozmowy.

Nie wiem co grubego trzeba zrobić żeby się spalić w branży w regionie.

Nieoficjalne metody i sytuacje działają na co dzień, np. nie zatrudnisz się u klienta gdy obecnie pracujesz dla tego klienta przez kontraktornię.
Nawet kiedy nie masz żadnego podpisanego zapisu o zakazie konkurencji. Aplikować do klienta możesz, ale ostatecznie i tak nie dostaniesz propozycji pracy/b2b/innej formy współpracy

0

W niektórych przypadkach wystarczy że ludzie się zwyczajnie znają. Jeśli ktoś w firmie A widzi CV kandydata K z firmy X i ma znajomego w firmie X który nie jest kandydatem A to wystarczy podpytać.
W całym regionie to oczywiście raczej nie zadziała, niemniej jednak można przez to mieć trochę pod górkę.

1

Dyscyplinarka? Założyć działalność. Karalność - zatrze się. Jeśli tylko grzywna to po 1 roku.

0
obscurity napisał(a):

Znam kilka przypadków gdzie tak naprawdę zwolniono kogoś, ale zawsze było to "za porozumieniem stron" i w delikatny sposób - oficjalnie to pracownik się zwalniał a nie jego.

Znam przypadek kiedy pracodawca napisał "za porozumieniem stron" czego potem Urząd Pracy nie uznał za porozumienie stron i normalnie przyznał zasiłek (co nie mogłoby mieć miejsca w przypadku porozumienia stron).

2
piotrpo napisał(a):

zastanawiam się co trzeba zrobić, żeby faktycznie dostać dyscyplinarkę

Jakieś wynoszenie danych chyba może być wystarczające, w szczególności danych klientów mając jakiś konkretny cel zarobienia na nich, albo bezmyślne choć może czasem dość niewinne robienie prywatnego "backupu" czegoś, nad czym się samemu pracuje. Były takie sytuacje w miejscach, gdzie pracowałem, szczególnie w okresie, gdy zwiększali monitoring komputerów, ale nie byłem na tyle blisko, żeby dowiedzieć się, czy zwolnienia za to były dyscyplinarne.

5

Ja prawie dostalem kiedys dyscyplinarke za w teorii przyczynienie sie do odejscia innego pracownika. Powiedzialem po prostu, ze przy takich warunkach pracy jakie dostal u innego pracodawcy to bym sie nawet nie zastanawial. Wspolpracownica nakapowala i wreczyli mi dyscyplinarke ale dali tez mozliwosc rozwiazania umowy za porozumieniem stron. Nie wiem czy to by przeszlo w sądzie, alle z tej firmy ludzie tez odchodzili srednio co 3 miesiace, oczywiscie nie bez powodu. Generalnie to byla dobra lekcja pokory, teraz przynajmniej wiem, ze jutro moge juz nie pracowac.

4

Dobra dobra, powiedz lepiej co zrobiłeś OP:)

2

Żeby dostać dyscyplinarkę trzeba faktycznie wejść na ścieżkę przestępczą. Znam wiele osób które w pracy totalnie się opieprzały i zawsze w takich przypadkach szło "za porozumieniem stron". Zakłada więc że OP faktycznie jest na bakier z prawem.

W większości firm w których pracowałem nikt o zaświadczenie o niekaralności mnie nie pytał. Jeśli chodzi o tak zwane "rekomendacje" to jest to czysta bujda, poproś kumpla z zespołu (najlepiej przy browarze) to da Ci rekomendacje.

W tych firmach gdzie wymaganie o niekaralności było istotne - trzeba było pracować z numerami kart kredytowych lub w fintech'u. Więc te obszary przemysłu są raczej nie dla OPa, co nie znaczy że OP będzie miał trudność ze znalezieniem pracy. Przy obecnym bezrobociu 3% (w Wawie nawet mniej) nie ma czegoś takiego jak bezrobotny programista...

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1