Dlaczego nie chcą w B2B spółek ?

0

Były w kilku wątkach pytania, dlaczego w sytuacjach B2B nie chcą spółek np zoo.

Dociera do mnie, że takie myślenie jest kształtowane w sumie słusznym myśleniem "osobowym".
Dla potrzeb dotacji unijnych, ale i "zwykłych" umów o kredyty bankowe coraz częściej wymagana jest od firm dokumentacja w sztukach osób, lub w osobo-etatatach.
Nie ma to nic wspólnego z ujęcie ZUS czy US, ale nadaj patrzymy przez "sztuka człowieka", i bitubowca trzeba wliczyć. Zdrowe myślenie. Idzie za tym pewno słownictwo, i zrozumiała niechęć do naciągania rzeczywistości na spółki zatrudniające jednego człowieka

Statystyka unijna nie robi żadnych wstrętów na jedną sztukę osoby świadczącą usługi etatowe rozliczane fakturą 1) - to nie skarbówka.

  1. tfu, B2B w ujęciu typowego programisty mnie śmieszy samo w sobie, zwłaszcza jak to się łączy dość często z życiową lekką nieporadnością, np trzeba wskazać "biznesmenowi" programiście, "to pójdź do swoich kadr i się spytaj a nie pytaj na forum"
1

Pierwsze słyszę że nie chcą spółek. Spółki mają ograniczoną możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności i słabo z zaciąganiem kredytów na spółki, ale to jedyny problem spółek. Tak poza tym nie widze różnicy w zatrudnieniu pracownika spółki a jdg, finalnie i tak trzeba zapłacić fakturę

3

To załóż spółkę z kapitałem większym niż minimalny, albo zbuduj swoją markę i nie będzie problemów. Noname'a który może spowodować szkody z odpowiedzialnością do 5tys też bym nie zatrudnił. Gościa który wcześniej się sprawdził zdecydowanie szybciej

0
AnyKtokolwiek napisał(a):

Były w kilku wątkach pytania, dlaczego w sytuacjach B2B nie chcą spółek np zoo.

Chcą, cały myk polega na tym żeby w tym łańcuszku nie dało się wytypowac faktycznego właściciela a kapitał cały czas był pod kontrolą.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1