Zawsze gdy szukalem pracy, znalezienie trwalo od 6 miesiecy do roku.
Znalazlem prace zaraz na poczatku kwietnia na stanowisku programistycznym praktykanta. Moje wyniki okazaly sie niewystarczajace, w zwiazku z czym wprowadzono juz plan naprawczy ktorego efektow zbytnio nie widac i wyglada na to, ze najprawdopodobniej lada dzien prace utrace. Obowiazuje mnie umowa lojalnosciowa, po ktorej w przypadku zerwania umowy, czy to ze strony pracodawcy czy mojej, nie moge przez rok dzialac w obecnym obszarze domenowym (co akurat jest czeste) oraz w technologiach, ktore tu wykorzystywalem (z tym jest problem), pod wysoka kara finansowa.
Przez ostani czas kazdego dnia roboczego te ok 2 godziny nauki po pracy poswiecalem na nauke wlasnie z tych zakresow, by chociaz nie stracic pracy. Wiecej czasu naprawde nie moge na to poswiecic, poniewaz odczuwam, iz mogloby to grozic wypaleniem zawodowym u mnie :(
Jakie wiec strategie nauki objac z zakresu innych technologii i dzialac juz od dzis by w chwili utraty pracy, moc w miare szybko prace znalezc w innej technologii i domenie?