Wysoka kara w umowie o współpracę

0

Witam,

Mam pytanie do doświadczonych kolegów z branży.
Dostałem do podpisania umowę o współpracę w której zawarte są standardowe sprawy typu, że oprogramowanie które stworze będzie należeć do zleceniodawcy oraz, że nie mogę żądnych informacji z firmy wynosić itp.
Widnieje jednak jeszcze tam zapis o karze w przypadku złamania tych postanowień wysokości 600tys PLN. Czy jest to normalne w tego typu umowach? Czy może to być jakaś pułapka?

1

Wszystko zależy ile Ci chcą zapłacić. Jeżeli wyjdzie 60k miesięcznie, to 600k kary może i mieć sens. Jeżeli te 600k to 100x twojego miesięcznego urobku, to chyba sam wiesz.

1

Normalne, chociaż kwota nie bardzo. W 99% przypadków nikt nie będzie egzekwował.

Z tego co wiem to nawet jak sprawa się znajdzie w sądzie to wysokość kary będzie i tak obniżona do adekwatnie do tego, co jesteś w stanie zarobić, ale na Twoim miejscu dla spokoju i tak bym negocjował.

1

Gdybym był piłkarzem to mógłbym mieć takie kary w kontrakcie/umowie, w innym wypadku to jest po prostu śmieszne.

1

Ja mam bańke w umowie xD

0

Jest to dodatkowa praca po godzinach za 30zl/h, czyli generalnie stwierdzam że lepiej się chyba nie ładować w taki biznes. Dzięki wszystkim!

2
Ewaryst Ławecki napisał(a):

Jest to dodatkowa praca po godzinach za 30zl/h, czyli generalnie stwierdzam że lepiej się chyba nie ładować w taki biznes. Dzięki wszystkim!

Zdecydowanie unikać :D

0

Czyli takie kary w umowach dla programistów to jednak nie jest standard :D
Dzięki wszystkim, ofertę odrzucam :/

1

Komuś odjeb**. W UoP o ile dobrze pamiętam maksymalna kara to 3x miesięczna pensja. Na B2B, zwłaszcza optymalizacji podatkowej nie powinno być więcej, bo jednak UoP daje Ci pewną ochronę. 600k to podejrzanie duża kwota, nie podpisuj. Po pierwsze psujesz rynek, po drugie prawo to prawo więc to co podpiszesz jest w pewnym sensie wiążące (a jak firma wynajmie dobrych prawników to popłynąłeś).

0

ja tam mam lepiej w umowie widnieje "niczym nieograniczone kary finansowe" :D ale nie słyszalem o jakimkolwiek przypadku jej zastosowania. Ma to być raczej straszak na to żeby ci nie przeszło przez myśl coś nielegalnego. stąd dużo cyferek..

3

"niczym nieograniczone kary finansowe"

Czyli de facto żadnych kar płacić nie będziesz :D

Bo mam wrażenie, że autor tej umowy chciał być cwaniakiem, ale coś nie wyszło i przypadkiem sam sobie wybił broń z ręki.

Czymś innym jest kara umowna - określa się sytuacje, w których dana strona ma prawo naliczyć karę oraz wysokość takich kar. W odróżnieniu od odszkodowania, w przypadku kar nie musisz udowadniać, że poniosłeś jakąkolwiek stratę. Zaszła okoliczność (np. spóźnienie z oddaniem projektu) i od razu możesz domagać się zapłacenia kary.
Z drugiej strony mamy odszkodowanie egzekwowane na zasadach ogólnych. Tutaj sprawa jest trudniejsza, nie wystarczy samo naruszenie postanowień umowy (np. wspomniane powyżej spóźnienie), ale jeszcze trzeba udowodnić, że jakieś straty powstały z powodu tego naruszenia.

Zapis, który podałeś miałby sens w przypadku drugiego przypadku - domagania się pokrycia realnie poniesionych strat. W przypadku kar umownych ten zapis (chyba, że są jeszcze inne, które dotyczą kwesti kar) jest bezwartościowy :D

6

Umowa ma na celu chronić obie strony. Ja przy negocjacjach kiedy widzę kary umowne to też proszę z automatu o wpisanie kar umownych dla kontrahenta:

  • za każdy dzień zwłoki z zapłatą za fakturę X
  • za niedostarczenie wytycznych w przewidzianym terminie X
  • za niezapewnienie ciągłości

Itd.
Od razu dodaję, że umowa jest stronnicza na ich korzyść i długopisem nie postawię nawet kropki jeżeli umowa nie będzie traktować obu stron równo. Janusze się oczywiście tłumaczą, że się tego nie stosuje bla bla bla. Jak się nie stosuje, to wykreślić i będzie po sprawie, ale oczywiście to może tylko Zbysiu który jest teraz na urlopie i inne pierdy.
Normalna firma zrobi tak żeby było fair.

3

Oczywiście wszystko zależy.. ale w tym przypadku czuję, że ktoś "wyżej sra niż d...e ma". Tak jak koledzy wyżej napisali też dopisz, że za spóźnienie przelewu o 3 dni 300 000 zł nie dostarczenie materiałów w terminie 150 000 i zobacz co odpowiedzą. Poza tym ja zawsze w takich sytuacjach wychodzę z założenia, że zaraz po złożeniu podpisu na mowie może się zdarzyć tak, że wychodząc od klienta drzwiami upier...ole sobie obie ręce i nie spełnię warunków z umowy a kara do zapłacenia zostanie. Umowa musi być rozsądna i komfortowa dla obu stron. Nie rób z siebie niewolnika.

2

Nie spotkałem osobiście umowy z karami wyższymi niż 50 tys, ewentualnie 100 tys za zaprzestanie świadczenia usług bez uprzedzenia.

Sam nie podpisuję umów z karami wyższymi niż 500zł. W moim wieku to za duże ryzyko. Alzheimer z Parkinsonem mogą dopaść lada dzień, a z juniorską wydajnością nie dowiozę tematu na czas.

0

z niczym nieograniczoną karą finansową chodziło tu bardziej o przypadek umyślnego wyrządzenia szkody :) sprzedaży bazy danych klienta albo innych tego typu naruszen (wtedy firma jak rozumiem nie ma limitu ale może zarządać naprawienia szkody:) - nie mam natomiast kar za nie działajacy program- to sie zdarza:D

2

Z mojego doświadczenia porządne firmy, w tym zagraniczne (bez pośrednictwa SH) praktycznie nie wpisują żadnych kar do umów. Są jedynie ogólniki, typu że mogą prawnie pociągnąć delikwenta za jajca, jak się ich tajemnice lub klientów gdzieś wyprowadzi lub będzie się świadomie i z premedytacją działać na ich szkodę - ogólnie tego typu rzeczy, ale nic ponad to. I polecam podpisywać takie umowy lub negocjować, by tak właśnie wyglądały - rynek pracownika, więc edycja punktów w umowie idzie w negocjacjach bardzo sprawnie.

Za to SHy, to wiadomo co zazwyczaj - spojrzenie klienta pod kątem 5 stopni - 5 batów na goły tyłek. 1 bat na każdy 1 komentarz w PRu od klienta. Takie tam. Widziałem raz umowę pewnego polskiego SH, nie podam tu nazwy, bo by jeszcze Adamowi pozdrowienia podesłali, że 2 strony w umowie mieli à propos kar, także masochiści byliby wniebowzięci.

0 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 0