Firma produktowa a softwarehousy

0

Cześć,

Mam w sumie szybkie pytanie. Czy są tutaj osoby, które pracowały zarówno w softwarehouse jak i w firmie produktowej i mogą się podzielić doświadczeniami? W której pracowało się Wam lepiej i czy jest to teraz wyznacznik przy szukaniu kolejnej pracy? Jak wygląda praca w firmie produktowej i co kiedy produkt zyskuje taką dojrzałość, że zaczyna brakować zadań.

1

CO to jest Firma produktowa? Bo możliwe że pracowałem

0

Przez firmę produktową rozumiem firmę, która posiada i rozwija własny produkt, skupia się w zasadzie wyłącznie na nim i ew małych projektach dla wewnętrznego użytku, ale nie rozwija produktów od klientów zewnętrznych

1
jeedev napisał(a):

Przez firmę produktową rozumiem firmę, która posiada i rozwija własny produkt, skupia się w zasadzie wyłącznie na nim i ew małych projektach dla wewnętrznego użytku, ale nie rozwija produktów od klientów zewnętrznych

Czyli startup któremu się udało.

Ogólnie dopóki jest klient i jest robiony support i dopóki klient chce nowe feature'y to tasków nie brakuje. Nawet jak zabraknie klient to często siłą rozpędu jeszcze są taski do zrobienia przez pół roku, a jak jest to dział w korpo to czasem i przez dwa lata ludzie mogą być zawaleni robotą mimo że klienta nie ma.

Ogólnie wszystko zależy co chce klient.

Jeśli nie ma jednego dużego klienta tylko wiele małych to decyzję co robić podejmują marketingowcy i w rezultacie mamy cukierkowe allegro i inne cukierkowe interfejsy

0

Dzięki za odpowiedź. A tak z czystego porównania, o ile masz doświadczenie i jest to kwestia w ogóle porównywalna - to praca w takim startupie z osiągnięciami jest w jakiś sposób ciekawsza, bezpieczniejsza? Od kilku osób słyszałem, że teraz to tylko do takich firm będą się zatrudniać, stąd chciałem zapytać w tej szerokiej grupie specjalistów.

6

Wszystko ma swoje plusy i minusy ;)

Firma produktowa:

  • Zazwyczaj prerefuje UoP
  • Trochę stabilniej, zwłaszcza jak już się wdrożysz dobrze w produkt
  • Skoro już to UoP zamiast B2B, to większa tożsamość pracownicza
  • Skoro mają jakiś dojrzały produkt, to zapewne jest to projekt conajmniej kilkuletni i jakość kodu jest średnia
  • Być może mają jakieś "swoje" odpowiedniki popularnych narzędzi (np zamiast Hiberneta/JOOQ coś swojego, zamiast RabbitMQ coś swojego..)

Software house:

  • Zazwyczaj preferują B2B
  • Częściej jakiś projekt od zera, czyli większa szansa na nowe technologie i nowe podejścia
  • Jeśli jakiś projekt się skończy, możliwe że oddelegują Cię do innego projektu (nie zostajesz na lodzie)
  • Troszkę mniej stabilnie (chociaż to zależy od branży, co pokazał COVID)
  • Zazwyczaj mało czasu na wszystko (trzeba robić robić szybko szybko bo release)

Chyba, że źle rozumiem termin software house

1
jeedev napisał(a):

A tak z czystego porównania, o ile masz doświadczenie

8 lat

jest to kwestia w ogóle porównywalna - to praca w takim startupie z osiągnięciami jest w jakiś sposób ciekawsza, bezpieczniejsza?

  • ciekawsza - to subiektywne odczucie. Jedni lubią greenfieldy a inni legacy. W legacy jest więcej ciekawych problemów do rozwiązania, ale nie wszyscy dobrze znoszą jak siedzą nad czymś tydzień/miesiąc i nie widać efektów
  • bezpieczniejsza - ogólnie jest opinia że im większa firma tym trudniej stracić pracę, ale nie wiem czy to prawda

Od kilku osób słyszałem, że teraz to tylko do takich firm będą się zatrudniać, stąd chciałem zapytać w tej szerokiej grupie specjalistów.

Nic na ten temat nie wiem. Ja teraz pracuję w korpo gdzie programiści są dodatkiem

0
KamilAdam napisał(a):
jeedev napisał(a):

A tak z czystego porównania, o ile masz doświadczenie

8 lat

jest to kwestia w ogóle porównywalna - to praca w takim startupie z osiągnięciami jest w jakiś sposób ciekawsza, bezpieczniejsza?

  • ciekawsza - to subiektywne odczucie. Jedni lubią greenfieldy a inni legacy. W legacy jest więcej ciekawych problemów do rozwiązania, ale nie wszyscy dobrze znoszą jak siedzą nad czymś tydzień/miesiąc i nie widać efektów
  • bezpieczniejsza - ogólnie jest opinia że im większa firma tym trudniej stracić pracę, ale nie wiem czy to prawda

Od kilku osób słyszałem, że teraz to tylko do takich firm będą się zatrudniać, stąd chciałem zapytać w tej szerokiej grupie specjalistów.

Nic na ten temat nie wiem. Ja teraz pracuję w korpo gdzie programiści są dodatkiem

Dzięki, w kontekście doświadczenia to miałem na myśli doświadczenie w obydwu rodzajach firm :D Nie czuj się urażony :D

Zapraszam do wyrażania opinii w tym temacie, chętnie poczytam co macie do powiedzenia

0

Dzięki, w kontekście doświadczenia to miałem na myśli doświadczenie w obydwu rodzajach firm :D

  • Raz w janusz software house i to co zrobiliśmy to byla kupa
  • Raz w janusz firmie z produktem i to było nawet zabawne i ciekawe, ale tez mało płacili
  • Raz w firmie z produktem ale pracowalem tylko zdalnie
  • Pozostały czas (4 lata) to korpo i legacy code. I już raczej tego nie zmienie bo przywykłem
2

Zalezy jak kto trafi. Pracowalem w obu i na plus produkt, przede wszystkimm podejscie biznesowe jest zupelnie inne. Akurat u mnie orodukt byl skomplikowany wiec w pierwszej oracy juz mialem.micro serwisy na aws, kolejki nosqle i wielowatkowosc a to co robie przez sh to jakies banaly gdzie na pierwszy rzut troche domena jest skomplikowana ale po paru tygodniach znow nuda , techhnicznie tez te projekty takie se, nic fajnego mi sie nie trafilo. To co niezalezne od jednostki to w sh jdstes wyrobnikoem jestes suma godzin na fakturze a wszelkie ideologie czy kultura firmy wylatuja przez okno jak przychodzi rozmowa o hajs lub cos podobnego,

2

W przypadku Software House

  1. Możesz narobić się jak wół, a klient po paru miesiącach powie, że woli inne rozwiązanie, fakt, płacił za Twój czas, ale trochę średnio się z tym można poczuć

  2. Trzeba umiejętnie mówić do klienta, że jego koncepcja jest głupia, konieczność rozeznania, którym ludziom to można mówić, bo czasem w samym SH może być szpicel od klienta (radzę uważać na takie SHy)

  3. Software House mają chyba rodowód w średniowieczu, bo ich generyczne umowy B2B są tak napstrzone karami, że to zdecydowanie miejsca dla zupełnych masochistów. SH odpowiada przed klientem i klienta nie obchodzi skąd on weźmie 10 developerów, ma ich wziąć choćby i z Saturna (jak tam są takie formy życia), bo inaczej będą kary, więc logiczne, że SH przerzuci część odpowiedzialności w umowie na Ciebie, aby "presja" nad Tobą też wisiała.

W przypadku firmy ze swoim produktem:

  1. Mniejsza szansa, że cały Twój pomysł idzie do kosza (zmarnowałeś na niego czas, a zatem pieniądze, więc nawet jak jest głupi, to trzeba wziąć ile się da)

  2. Można mówić wprost, że koncepcja jest głupia, wszak to samej firmie zagraża wtedy, a nie pozycjom księgowym w xlsie u klienta

  3. Umowy są z reguły "milsze" niż te od SH, nie wiem dlaczego, ale firmy produktowe tak mają

//edit: zapomniałem odnośnie SH, nie wiem czy to wada, czy zaleta, ale pracując w SH można nauczyć się takich sposobów wchodzenia w tyłek klientom, że proktologia, to przy tym totalna amatorka.

6
jeedev napisał(a):

Mam w sumie szybkie pytanie. Czy są tutaj osoby, które pracowały zarówno w softwarehouse jak i w firmie produktowej i mogą się podzielić doświadczeniami?

Tak.

W której pracowało się Wam lepiej i czy jest to teraz wyznacznik przy szukaniu kolejnej pracy?

Owszem. Nie mam zamiaru już nigdy w SH pracować, co zresztą też jest mało prawdopodobne, bo raczej gorzej płacą.
Ogólnie SH to taki etap, który każdy powinien przejść, żeby zobaczyć jak nie pracować i nie programować.

Jak wygląda praca w firmie produktowej i co kiedy produkt zyskuje taką dojrzałość, że zaczyna brakować zadań.

Jakim niby cudem może braknąć zadań?
Zawsze są bugi do naprawienia albo problemy wydajnościowe do rozwiązania, czy też zmiany w produkcie spowodowane przez pojawienie się nowych wymagań, bądź np. zmian w prawie. Albo rozpoczyna się pracę nad nową wersją produktu.

jeedev napisał(a):

Od kilku osób słyszałem, że teraz to tylko do takich firm będą się zatrudniać, stąd chciałem zapytać w tej szerokiej grupie specjalistów.

No w pewnym sensie jest bezpieczniej, bo dla firmy produktowej doświadczony pracownik znający już ich biznes to jest coś, czego nie chcą się pozbywać. A SH ostatnio sporo ludzi zwolniły, bo jak nie mają klientów na swe wątpliwej jakości usługi, to nie będą też trzymać "zasobów ludzkich".

Ja właściwie nie widzę żadnych plusów SH, poza tym, że na pewnym poziomie kariery zawodowej łatwiej się do nich dostać.

Pinek napisał(a):
  • Skoro mają jakiś dojrzały produkt, to zapewne jest to projekt conajmniej kilkuletni i jakość kodu jest średnia

Ale co ma te kilka lat trwania projektu do jakości kodu? Jutro można napisać kod znacznie gorszy niż powstały 15 lat temu.
A w dobie mikroserwisów, to firmy produktowe odpalają kilkanaście nowych projektów rocznie.

  • Częściej jakiś projekt od zera, czyli większa szansa na nowe technologie i nowe podejścia

Ani trochę nie większa, bo jak już pisałem nowe technologie i podejścia można tam testować często. SH robi to, za co klienci zapłacą, czyli najczęściej syf w architekturze i stylu przez klienta narzuconym. No owszem, zdarza się, że przychodzi klient, który nie ma żadnych wymagań poza efektem końcowym, i jacyś szczęśliwcy w SH trafią do projektu, w którym będą mogli zrobić wszystko po swojemu. Ale z nastawieniem, że uda mi się tak trafić, to grałbym w totka, bo szanse większe.

0

Pracowałem w każdym rodzaju w wielu firmach. Z mojego doświadczenia wynika, że jedyną zauwazalną różnicą jest to ile firma ma pieniędzy. Jedyną niezmiennikiem wydaje się niechęć korporacji do zatrudniania na B2B ale duże firmy mają zwykle umowy z kontraktorniami w których można się zatrudnić i pomimo prowizji dla kontraktorni i tak wychodzi się lepiej niż na UOP

SoftwareHouse:

  • Częściej jakiś projekt od zera - połowa projektów to był rozwój istniejących systemów, czasem kod w takim stanie że pracownicy firmy się pozwalniali i trzeba było w tym grzebać. Z drugiej strony pracując dla korpo które używa chmury można napisać podsystem od zera który stanie się częścią istniejącego molochu
  • Jeśli jakiś projekt się skończy, możliwe że oddelegują Cię do innego projektu - w firmach produktowych projekty najczęściej też trwają rok z kryteriami zamknięcia a później oddelegowują do innych zespołów pracujących nad innymi częściami, tak samo w SH
  • Stabilność - zależy od ilości projektów i pieniędzy w obu przypadkach, firmy produktowe mają ograniczoną liczbę możliwości rozwoju swojego produktu i określony budżet zależny od sytuacji rynkowej a w przypadku freeza na rozwój to mała część programistów znajdzie miejsce przy bugfixingu istniejącego systemu. Z drugiej strony wśród SH jest konkurencja i nie dla wszystkich starczy projektów
  • Zazwyczaj mało czasu na wszystko - znowu zalezy od budżetu bo pracowałem w zachodnim SH i polskiej filii zachodniego SH w których pracy było na 4h a płacili za 8.
  • Możliwość wyboru narzędzi - znowu zalezy, SF może mieć swój proces i narzędzia aby każdy pracownik mógł wskoczyć w projekt. Jak SF grzebie w legacy code klienta to też jest skazany na to co zastanie

Firma produktowa(startup/korpo)

  • Tak jak wyżej
1

Ja pracowałem w software housie który chciał za wszelką cenę stać się firmą produktową. Ogólnie szkoda gadać, szkoda szczempić ryja po prostu. Od tamtego czasu polecam tylko korpo.

0
Bonanzaa napisał(a):

w firmach produktowych projekty najczęściej też trwają rok z kryteriami zamknięcia a później oddelegowują do innych zespołów pracujących nad innymi częściami, tak samo w SH

Z jak dużej próby wynika ta obserwacja?

0

Ja lubię softłerhałsowanie, bo projekty się często zmieniają. Do tego od czasu do czasu trafiają się poje... interesujący klienci i od razu robi się wesoło :D

1

Moje trzy ostatnie firmy to właśnie firmy produktowe (2 produkty nietechniczne, obecna praca produkt skierowany do programistów yay!).

Niestety bardzo dużo zależy od firmy, dla przykładu Firma A:

  • Produkt obecny na rynku od 14 lat. Przestarzała technologia JSF na froncie, 3 warstwy z Hibernate na backendzie, żadne DDD raczej EnTiP.
  • Wysoka kultura pracy (code review, jenkins on-call, duże pokrycie testami, świetny własny framework nad Selenium). Kod przyzwoity pomijając stare technologie.
  • Przyjemna atmosfera w pracy, sporo osób które są w firmie 8+ lat. Nastawienie na inwestowanie w człowieka. Uwaga uwaga: oddzielne pokoje, bo trzeba się skupić.
  • Wada: Słabo płacili więc odszedłem...

Firma B odpączkowała od firmy matki jako startup:

  • Nowy Teh: .NET Core mikrousługi DevOps itp.
  • Kodu tak mało że nawet jak zły to weźmiesz i w dzień wszystko wyprostujesz
  • Ach nie ma to jak Greenfield - Tabula rasa - Nowy początek: wczuj się w rolę architekta i jedziesz...
  • Nie za dużo jest trzeba postawić Jenkisny, zrobić jakiś framework do testów integracyjnych, zastanowić się czy użyć Kafki czy to przegięcie itp.
  • Dużo spotkań z biznesem. W tej firmie niezdrowe okładanie programistów Scrumem. Zespół nie zgrany bo młody, było dużo tarć i spięć

Firma C (obecna) - to zupełnie inny poziom bo kultura pracy przyszła z doliny krzemowej. Generalnie praktyki programistyczne o rząd wielkości lepsze niż to co widziałem do tej pory.
Bardzo dobrzy ludzie (głównie UW, ja tam wymiękam czasami :P). Generalnie jest sporo pracy, trzeba się spinać.

W stosunku do Korpo (a byłem tylko w jednym) firma produktowa jest o niebo lepsza. Kod też będzie lepszy bo klient zewnętrzny nie akceptuje wymówek że nie da się poprawić albo że są ważniejsze rzeczy do zrobienia. UI też musi być bardzo dopracowany. To samo dotyczy wystawianych API i (o zgrozo) dokumentacji. Konkurencja zazwyczaj dba o to że produkt się rozwija
Systemy wewnętrzne konkurencji nie mają zazwyczaj i skutek widać w kodzie...

1

To zależy jakie zaangażowanie lubimy, ja lubię firmy produktowe, bo podoba mi się miks biznesu i technologii, dobrze się czuje gdy rozumiem, po co piszę ten kod, czym jest produkt firmy itp.
Jest też szacunek do pracownika, np dodatkowy płatny urlop, opcje na akcje co jest nierealne w SH.

Myślę, że doświadczenie w SH na początku jest bardzo OK, można nauczyć się jak dowozić na czas, ale na dłuższą metę nie ma sensu.
Od kilku lat górne widełki ofert z SH są sporo niższe niż mój zarobek

1
sarin napisał(a):

To zależy jakie zaangażowanie lubimy, ja lubię firmy produktowe, bo podoba mi się miks biznesu i technologii, dobrze się czuje gdy rozumiem, po co piszę ten kod, czym jest produkt firmy itp.

Ale w SH zasadniczo też trzeba wiedzieć, czym zajmuje się biznes, dla którego soft powstaje. Z drugiej strony można w firmie produktowej w ogóle być odizolowanym od biznesu.

opcje na akcje co jest nierealne w SH.

Bo?

3

Pracowałem w SH, pracowałem również w firmach mających swoje wewnętrzne systemy które trzeba rozwijać i utrzymywać.

W SH jest różnie. Czasem lepiej, czasem gorzej. Zdarzały się sytuacje gdzie trzeba było poniekąd walczyć z klientem ponieważ podpisano umowę fixed price a on ciągle dokładał jakieś wymagania które nie wykraczały ponad specyfikację - jej po prostu nie było. Oczywiście spadało to niby na szefa, ale ostatecznie programista bywał obciążony komunikacją i ewentualnym parciem na dowiezienie produktu. Z zalet - jeśli projekt jest w miarę krótki i trwa kilka miesięcy to można popróbować różnych podejść i technologii.

W firmie rozwijającej swój system, produkt czy coś innego - często jest to dziecko gwałtu wielu ojców, niespójne, wysoko- i niskopoziomowe spaghetti. Niemniej jednak trzeba to utrzymywać i rozwijać. Dużo zależy od zespołu - można trafić na mądrych ludzi świadomych czym jest dług techniczny i jakie są jego konsekwencje. Można też trafić na zwolenników walnięcia ifa i dodania zmiennej którzy bardzo opierają się idei zrobienia czegoś lepiej co przełoży się na łatwiejsze utrzymanie w przyszłości. Z wewnętrznym klientem łatwiej się dogadać i uświadomić potrzebę walki o jakość w kontekście technicznym której to potrzeby na pierwszy rzut oka nie widać.

0

Zależy co się trafi, nie ma reguły.
Pracowałem i tu i tam, na plus dla SH, ale w PL jest mało produktów.

Może plus dla SH wynika z tego, że w SH doskonale wiadomo skąd są pieniądze i z tym klientem można pogadać, ale jeden projekt moze byc ok a kolejny masakra. Przy własnym produkcie raczej jest "risercz", który robi ktoś inny. W produktach przy których pracowałem często było to wszystko rozmyte, spory chaos, procesy i struktura organizacyjna mniej klarowna, często rozbujała, gorsza jakosc.

Więc w moim przypadku trochę paradoksalnie. Przy własnym produkcie oczekiwałbym większej świadomości produktu i chęci o dbanie o niego. Ale jestem przekonany, że istnieją dużo lepsze firmy produktowe w których biznes i tech stanowią jeden zespół niż dwa silosy.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1