Co zrobić z życiem - wyprowadzka czy praca zdalna

0

Zastanawiam się gdzie szukać pracy. Mam 5 lat doświadczenia, ale w różnych technologiach, więc raczej szukałbym jako mid, bo w niczym nie czuję się specjalnie mocny.

Mam 29 lat, wróciłem do domu rodzinnego w okresie okołopandemicznym. Nie mam żony, ani dzieci. Mieszkam w małym mieście i do najbliższego z szansą na pracę w zawodzie programisty mam godzinę jazdy samochodem. Angielski komunikatywny.

Widzę dla siebie 2 opcje:
a) Poszukać pracy zdalnej z domu
Plusy:

  • kontakt z rodziną bliższą i dalszą
  • mniejsze koszty
  • znajomi i koledzy do picia, ale sumie i tak nie mam tylu, żeby co weekend było z kim wyjść

Minusy:

  • kontakt z rodziną
  • mieszkanie z rodzicami (lub kupno mieszkania średnio 4kZł/metr)
  • miasto starszych ludzi, trochę mało atrakcji
  • jak dotąd to nie polubiłem pracy zdalnej, łatwiej mi się skupić w biurze i brakuje mi ludzi

b) przeprowadzka do większego miasta, może za granicę
Plusy:

  • praca w biurze z ludźmi, możliwość bliższego poznania współpracowników
  • brak marudzącej rodziny

Minusy

  • brak znajomych i ryzyko permanentnej samotności po pracy, kiedy jest się nerdem z problemami społecznymi

Dojeżdżanie 2 godziny dziennie bym wykluczył, bo to dla mnie za duże marnowanie czasu.

Może ktoś poleci jakąś książkę, albo inne materiały do zapoznania się z tematem pracy zdalnej, lub jako nomad wędrujący po świecie, bo czytanie blogpostów z powielonymi treściami wydaje mi się mało efektywne.

7

Znajdź żonę

4
anonimowekonto napisał(a):

Mieszkam w małym mieście i do najbliższego z szansą na pracę w zawodzie programisty mam godzinę jazdy samochodem. (...)
Dojeżdżanie 2 godziny dziennie bym wykluczył, bo to dla mnie za duże marnowanie czasu.

4 lata temu przeprowadziłem się z Katowic na wieś. Przed pandemią codziennie dojeżdżałem 45 km w jedną stronę co zajmuje ponad godzinę. A w zasadzie wracałem, bo rano wiozła mnie żona. Czy dwie godziny w samochodzie to dużo? Może tak, ale to standardowy czas nawet w obrębie dużego miasta jak Warszawa czy Kraków. W takich korkach można nawet postać jak się mieszka na południu Katowic (południowe, zielone kamienice są fatalnie skomunikowane z resztą).

Podsumowując, nie dość że musiałbyś się przeprowadzić do miasta to jeszcze do tej samej części miasta jest twoja firma. Czyli pozostaje walka o pracę zdalną

1

Ja dojeżdżałem do pracy około 1 - do 1.5 w jedną stronę (40 km plus krakowskie korki) przez 5 lat. Od 5 pracuję zdalnie plus wyjazdy do klinta - polska i trochę Skandynawia. Praca zdalna trafiła się jak jej nie szukałem. Ja bym proponował poszukać jakiejś pracy, w tym mieście, o którym piszesz i próbować negocjować pracę zdalną na 2 - 3 dni tygodniowo. Wówczas będziesz miał trochę biura trochę mniej dojazdów itp.

6
lgtk napisał(a):

Znajdź żonę

Co mu tak źle życzysz :D

1

Jezeli bardzo Ci zalezy na karierze, wyjedź, juz w Berlinie masz dostęp do wielu firm.
Jezeli mniej to zostań i szukaj zdalnie, ale ofert zdalnych jest mało a dobrych jeszcze mniej, chętnych dużo i przybywa.

4

Rozwiaz problem aspolecznosci

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1