Cześć, jestem tutaj nowy, ale mam nadzieję, że piszę w dobrym dziale.
Od roku jestem teamleaderem w firmie (w praktyce zajmuję się rekrutacją osób technicznych na nowe stanowiska, formowaniem teamów itd - piszę o tym, bo wiem, że w każdej firmie teamleader robi co innego), wcześniej byłem w tej firmie przez 4 lata developerem.
Od początku pracowaliśmy w scrumie, ale bez scrum mastera. Firma się mocno rozrastała, teraz zatrudniamy ok. 150 programistów, devopsów i testerów.
Zarząd wymyślił, że dobrze by było wdrożyć Scruma "poprawnie", czyli ze scrum masterem. Pół roku temu doszedł do nas 1 scrum master, zostały mu przydzielone 2 teamy.
Teraz zarząd prosi mnie o wypisanie korzyści jakie przynosi nam Scrum Master. Mam tutaj ogromny problem, gadałem z developerami i oni nie widzą różnicy. Scrum master nie wprowadził praktycznie żadnej nowej rzeczy w teamie (czyli wychodzi na to, że dobrze implementowaliśmy scrum, mimo braku scrum mastera).
Product owner cieszy się, że ma 1 spotkanie do prowadzenia mniej (retrospektywa) oraz cieszy go to, że jeśli ma jakieś wątpliwości jak coś zrobić w scrumie to pyta scrum mastera zamiast szukać po internetach.
Obawiam się, że zarząd nie przekona się do tych odpowiedzi. Myślałem, żeby jeszcze z rzeczonym scrum masterem pogadać, ale boję się że się wystraszy.
Macie jakiś pomysł, żeby ocenić obiektwynie czy scrum master wykonuje dobrą pracę czy nie? Czy powinniśmy dowozić szybciej dzięki SM-owi?
Za cholerę nie wiem jak do tego podejść. Nieraz broniłem programisty przed zarządem, gdy np. zarząd uważał, że dany programista się obija, ale tutaj nie mam żadnych pomysłów. Na dobrą sprawę nie wiem co robi scrum master przez cały dzień oprócz bycia na spotkaniach teamowych i prowadzenia retrospektywy.