Tester zamiast programisty

1

Nie sprawdzilem sie w pracy jako programista. Ciagle potrzebowalem pomocy, nie radzilem sobie z wiekszoscia zadan.

W zwiazku z tym pytanie. Czy jest szansa, ze zamiast programingu poradze sobie w pracy jako tester? Czy zadania sa prostsze?

4
  1. Jest szansa.
  2. Nie, nie są łatwiejsze, ale są po prostu inne. To trochę tak jakbyś nie sprawdził się w roli policjanta i chciał iść na strażaka.
2

Przez ile pracowałeś jako programista?

1

To normalne, że ludzie potrzebują pomocy w zadaniach(nawet mid), może masz syndrom januszexa?

0

Pracowalem przez rok.

7
Kubaz napisał(a):

Pracowalem przez rok.

Panie, ja pracuję 10 lat i potrzebuję pomocy. A to dlatego że systemy są coraz większe i nie da się ich ogarnąć. Ludzie co siedzą w projekcie 3 lata wiedzą już co gdzie jest. A ja po trzech miesiącach dalej zgaduję.

Wywalili Cię czy tak Ci zniszczyli psychikę że sam się zwolniłeś?

3

Obserwując kod niektórych ludzi oraz patrząc na rynek IT oraz kto jest "programistą", to raczej nie myślałbym o tych kwestiach w kategorii niekompetencji, niesprawdzania się. Programistami w obecnych czasach zostają ludzie, którzy przez 10 lat pracowali w fabryce i pisać dobrze na klawiaturze nie umieją, a zostają programistami w 6 miesięcy, poważnie.
Dam Ci analogię.
Rybka, która trafi do danego akwarium musi się przystosować do danych warunków panujących w tym zbiorniku. Może sobie nie radzić, ale w innym akwarium może znowu może odżyć. Tak samo jest w pracy.
Jak np. trafiłeś na ludzi, którzy siedzą po 12 godzin przed komputerem, a ich życie prywatne to także programowanie to Ci się nie dziwię. To męczy. Z kolei jak trafisz na normalnych ludzi, którzy mają po pracy np jakieś hobby, inne obowiązki, chociażby rodzinne, to czuć większy luz w pracy, ponieważ nie traktują oni pracy, programowania po niej jako swojej ścieżki życiowej.
Kolejna sprawa to to, że w pracy często trafić na programistów, którzy podbudowują swoje ego, właśnie "udowadnianiem", że ktoś coś wie lepiej.
Podejrzewam, że właśnie masz coś na rzeczy z tym co napisałem, ponieważ przechodziłem przez podobne scenariusze.

ps. ktoś Ci to powiedział? masz jasne sygnały od przełożonego, czy jak?

8

Miałem dawno temu pewnego kolegę w pracy.
Wszyscy wiedzieli, że jest beznadziejnym programistą :-(

Biznes nie chciał z nim współpracować (bo nie szło, a że to był januszsoft to nie szło mu poczwórnie).
Sam kolega uznawał się za beznadziejnego programistę.
Tak naprawdę był jednym z niewielu ludzi w moim zespole, którzy robili pracę na plus (wolno, ale na plus) i w pewnym momencie zacząłem to doceniać.

Po prostu: słuchał wskazówek, uczył się i NIE BYŁ TOKSYCZNY.
Prawie wszyscy inni w tej firmie (włączając mnie) byli ultra-toksyczni i niezdolni do pracy zespołowej.
(Januszsofty takie przywary po prostu pozwalają mocno rozwinąć).

Ciagle potrzebowalem pomocy, nie radzilem sobie z wiekszoscia zadan. nie oznacza, że nie możesz być przydatnym programistą.
Odpuść tylko jak czujesz zbyt dużą frustrację - ale IMO warto po prostu spróbować w innej firmie.

1

@Kubaz: jeżeli nie masz większych zobowiązań(rodzina, kredyty, itd.) i nie zależy Ci na szybki dobiciu do mitycznego 15k, to zawsze możesz spróbować popracować na różnych stanowiskach lub w różnych technologiach. Jeżeli pracowałeś w backendzie to spróbuj popracować we frontendzie, jak nie będzie się podobało to spróbuj testów automatycznych, itd.

2
jaspar445 napisał(a):

@Kubaz: jeżeli nie masz większych zobowiązań(rodzina, kredyty, itd.) i nie zależy Ci na szybki dobiciu do mitycznego 15k, to zawsze możesz spróbować popracować na różnych stanowiskach lub w różnych technologiach. Jeżeli pracowałeś w backendzie to spróbuj popracować we frontendzie, jak nie będzie się podobało to spróbuj testów automatycznych, itd.

Zawsze można też zostać Bardzo Dzielnym Scrum Masterem

2

Nie sprawdzilem sie w pracy jako programista. Ciagle potrzebowalem pomocy, nie radzilem sobie z wiekszoscia zadan.

W zwiazku z tym pytanie. Czy jest szansa, ze zamiast programingu poradze sobie w pracy jako tester? Czy zadania sa prostsze?

Zadaj sobie raczej pytanie, dlaczego praca programisty się nie udała. Weź sobie zrób listę z konkretnymi sytuacjami (niekoniecznie musisz ją upubliczniać), w których miałeś problemy i zastanów się gdzie leży problem. Bo może to nie kwestia zawodu, a bardziej konkretnych rzeczy, które możesz zmienić bez rezygnacji z zawodu programisty.

Poza tym jeśli to była jedna firma, to o niczym nie musi świadczyć.

Ale z drugiej strony jeśli programowanie to nie twoja bajka, to nic na siłę.

2

Panie jakbyś po roku nie potrzebował pomocy, miał idealny kod który przechodziłby każde review to dopiero byłby problem ale i tak nie z Tobą.

Teraz to normalne. Ja większości taskow też nie zrobię sam bo często wiedza domenowa jest tak rozległa albo siedzę bardzo dużo czasu na zrozumienie.

Edit:
A jako programista też możesz nauczyć się pisać testy. Nie zmarnujesz czasu na naukę a myślę że to przydatna umiejętność.
W IT jest raczej tendencja przebranżowienia z testerów na programistów. Na odwrót chyba rzadko. Programiści często zostają menadżerami. Jak masz dobre umiejętności miękkie to w to możesz iść.

1
Czitels napisał(a):

A jako programista też możesz nauczyć się pisać testy. Nie zmarnujesz czasu na naukę a myślę że to przydatna umiejętność.

Powiedziałbym, że to powoli konieczność. Jeśli nawet firma tego nie wymaga, to samemu napisanie z własnej woli chociażby smoke testów, to już spore ułatwienie życia.

10

Koleżka ma wielkiego pecha. Siedział w toksycznej atmosferze, w której ludzie nie potrafili mu komunikować czego oczekują. On też nie potrafił się komunikować z nimi, ale wcale mu się nie dziwię - gdyby się komunikował, miałby problemy z tym, że się nie rozumieją, a kiedy siedział cicho, miał święty spokój. To doprowadzało do sytuacji, w których gość potrafił zrobić w kilka dni narzędzie estymowane na trzy miesiące. Nikt o tym nie wiedział, a ostatecznie wyszło i tak na to, że nie działało poprawnie, mimo że wykonał je w zgodzie z podaną mu "specyfikacją". Atmosfera zmienia wszystko. Spróbuj w 2-3 firmach, wtedy będzie dużo łatwiej zdecydować w sprawie tego, czy się nadajesz, czy nie. Zreszą ja sam męczyłem się strasznie dwa lata przez to, że trafiłem do zespołów, do których nie pasowałem. Drugi zespół to było mniej więcej to, co chciałem robić, a cały czas czułem, że się do tego nie nadaję. Przez to jak na początku nie ogarniałem, nie potrafiłem się totalnie też odnaleźć w wiedzy domenowej (bankowość), byłem traktowany z wielkim przymrużeniem oka i nawet jak miałem w czymś rację to moje zdanie olewano i to ostro siadało na psychikę. Teraz przeskoczyłem do innej firmy na stanowisko w rodzaju mida i... jestem w stanie ciągnąć samodzielnie projekty, mimo że wcześniej nie rozumiałem co się dzieje wokół mnie, nawet nie rozumiałem tasków z backlogu. Co prawda nie jestem programistą, ale pracuję z danymi, tworzę modele, piszę kod, więc jednak sytuacja raczej dość podobna. Wiele jeszcze przede mną, ale gdybym miał opierać się tylko na doświadczeniach z pierwszej firmy to bym chyba skończył w depresji na strefie przemysłowej ładując paczki na wózek widłowy.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1