Być programistą - z czym to się wiąże?

0

Cześć, trochę się rozpiszę. :)

Od dłuższego czasu rozmyślam nad tym w jaki sposób poprowadzić swoją ścieżkę edukacyjną, a potem zawodową i czym chciałbym zajmować się w przyszłości. Na pewno nie zdziwi nikogo to, że jako 19-latek rozważam m.in. podjęcie nauki programowania. Właściwie, ciężko byłoby tego nie robić, biorąc pod uwagę jak wielki hype jest w obecnych czasach na zawód programisty. Ale co takiego naprawdę oferuje, a czego wymaga ten zawód?

W zeszłym roku zdałem maturę z dość dobrym, według mnie, wynikiem. Przygotowywałem się do niej ucząc się wyłącznie matematyki na poziomie rozszerzonym - sam, korzystając z bazy matur rozsz. zadania.info i opasłego repetytorium, w szkole miałem może z 50% frekwencji i słabe oceny. Udało mi się zdać pp na 100%, a rozszerzony 82%. Po maturze postanowiłem, że zrobię sobie rok przerwy, tzw. gap-year. Zdecydowałem się na to, ponieważ uważałem, że jest mi to potrzebne do tego, by poprawić swój wygląd, a także w końcu zdecydować jak ma wyglądać moja przyszłość. Mogę raczej z pewnością stwierdzić, że pierwszy cel udało mi się w zupełności zrealizować. Dodatkowo, podszlifowałem przez ten czas mój j. angielski, który i tak zawsze stał na dość wysokim jak na osobę w młodym wieku poziomie. W dalszym ciągu jednak nie udało mi się postanowić w kierunku jakiego zawodu chcę się kształcić.

Chcąc określić jak wyobrażam sobie moją wymarzoną pracę, powiedziałbym, że, rzecz jasna, jest przyzwoicie płatna, nie wymaga ode mnie olbrzymiego oddania się jej i poświęcenia w 100% (do pracoholizmu chciałbym mieć jak najdalej), no i w miarę możliwości, jak najmniej stresowa i zajmująca jak najmniej czasu (chciałbym mieć dość sporo wolnego czasu, nawet jeżeli, naturalnie, wiąże się to z nieco mniejszymi zarobkami). Pomyślałem, że może zbliżoną pracą do tej koncepcji byłaby praca programisty, konkretniej, zajmującego się niezależnymi (albo i nie) zleceniami projektów stron internetowych w charakterze free lancera?** Czy jest to praca bliska mojemu wyobrażeniu?** Czy może nie ma ona praktycznie żadnych cech wspólnych z koncepcją wymarzonej pracy, którą opisałem?

Od siebie zaś jestem w stanie zaoferować systematyczność i wytrwałość w samokształceniu (rozumiem, że obecny rynek pracy wymaga ode mnie czegoś więcej niż papieru świadczącego o wykształceniu wyższym, dlatego np. zakładając, że postanowiłem, że zostanę programistą, stawiałbym na studia informatyczne nie zajmujące zbyt wiele czasu, po to by w spokoju w tym czasie korzystać też z kursów, książek do nauki języków programowania, a następnie podejść praktycznie, tj. tworzyć własne strony, aplikacje, projekty itp.) + lubię o sobie myśleć, że jestem w miarę "czający" i szybko łapię :)

Z góry dzięki za każdą pomoc.

3

Ale co takiego naprawdę oferuje, a czego wymaga ten zawód?

wymaga dużej cierpliwości na zakompleksionych ludzi z polibudy nie widzących świata poza własnym nosem :(
A oferuje dużo satysfakcji, jeśli to lubisz.

Pozdrawiam,
TONK

0
czikita15 napisał(a):

Cześć, trochę się rozpiszę. :)

Od dłuższego czasu rozmyślam nad tym w jaki sposób poprowadzić swoją ścieżkę edukacyjną, a potem zawodową i czym chciałbym zajmować się w przyszłości. Na pewno nie zdziwi nikogo to, że jako 19-latek rozważam m.in. podjęcie nauki programowania. Właściwie, ciężko byłoby tego nie robić, biorąc pod uwagę jak wielki hype jest w obecnych czasach na zawód programisty. Ale co takiego naprawdę oferuje, a czego wymaga ten zawód?

W zeszłym roku zdałem maturę z dość dobrym, według mnie, wynikiem. Przygotowywałem się do niej ucząc się wyłącznie matematyki na poziomie rozszerzonym - sam, korzystając z bazy matur rozsz. zadania.info i opasłego repetytorium, w szkole miałem może z 50% frekwencji i słabe oceny. Udało mi się zdać pp na 100%, a rozszerzony 82%. Po maturze postanowiłem, że zrobię sobie rok przerwy, tzw. gap-year. Zdecydowałem się na to, ponieważ uważałem, że jest mi to potrzebne do tego, by poprawić swój wygląd, a także w końcu zdecydować jak ma wyglądać moja przyszłość. Mogę raczej z pewnością stwierdzić, że pierwszy cel udało mi się w zupełności zrealizować. Dodatkowo, podszlifowałem przez ten czas mój j. angielski, który i tak zawsze stał na dość wysokim jak na osobę w młodym wieku poziomie. W dalszym ciągu jednak nie udało mi się postanowić w kierunku jakiego zawodu chcę się kształcić.

Chcąc określić jak wyobrażam sobie moją wymarzoną pracę, powiedziałbym, że, rzecz jasna, jest przyzwoicie płatna, nie wymaga ode mnie olbrzymiego oddania się jej i poświęcenia w 100% (do pracoholizmu chciałbym mieć jak najdalej), no i w miarę możliwości, jak najmniej stresowa i zajmująca jak najmniej czasu (chciałbym mieć dość sporo wolnego czasu, nawet jeżeli, naturalnie, wiąże się to z nieco mniejszymi zarobkami). Pomyślałem, że może zbliżoną pracą do tej koncepcji byłaby praca programisty, konkretniej, zajmującego się niezależnymi (albo i nie) zleceniami projektów stron internetowych w charakterze free lancera?** Czy jest to praca bliska mojemu wyobrażeniu?** Czy może nie ma ona praktycznie żadnych cech wspólnych z koncepcją wymarzonej pracy, którą opisałem?

Od siebie zaś jestem w stanie zaoferować systematyczność i wytrwałość w samokształceniu (rozumiem, że obecny rynek pracy wymaga ode mnie czegoś więcej niż papieru świadczącego o wykształceniu wyższym, dlatego np. zakładając, że postanowiłem, że zostanę programistą, stawiałbym na studia informatyczne nie zajmujące zbyt wiele czasu, po to by w spokoju w tym czasie korzystać też z kursów, książek do nauki języków programowania, a następnie podejść praktycznie, tj. tworzyć własne strony, aplikacje, projekty itp.) + lubię o sobie myśleć, że jestem w miarę "czający" i szybko łapię :)

Z góry dzięki za każdą pomoc.

Nie uważam się za programistę. Jedyne moje doświadczenie życiowe to 3-miesięczny staż w dziale systemów wbudowanych w jednej firmie. Ale moim zdaniem najważniejszą cechą jeśli chodzi o zostanie programistą (i nie tylko programistą), jest wiedzieć czego się nie wie. Serio, myśląc, że pozjadałeś wszystkie rozumy i np. znając jakiś jeden język programowania czy nawet kilka bardzo szybko zdasz sobie sprawę, że to dopiero początek przygody.
Praca freelancera wymaga bardzo dużo samodyscypliny. Wyobraź sobie, że np. masz 1 rok, żeby nauczyć się mówić w jakimś języku dajmy na to włoskim, albo rosyjskim, albo jakimkolwiek innym. Chodzisz na zajęcia dwa razy w tygodniu, masz różne kartkówki, testy, słówka na pamięć na ocenę. A teraz wyobraź sobie, że nie ma tego ,,bata" nad tobą. Czy jesteś w stanie tak się zmusić do działania i wytrwać w tym postanowieniu? Jeśli tak, to gratuluję. Ja często się łapie na tym i staram się pracować nad sobą. Bywa, że mam coś takiego, że np. uczę się np. javy, potem przeczytam jakiś artykuł o nowościach c++ i na koniec ląduję bawiąc się atrybutami w html'u na starym kompie sprawdzając, które z nich nie zadziałają na dziadowskim internet explorze na XPeku.

0

Właściwie, ciężko byłoby tego nie robić, biorąc pod uwagę jak wielki hype jest w obecnych czasach na zawód programisty.

Lub wręcz przeciwnie ;)

2

Po pierwsze to co musisz to musisz lubić programowanie i rozwiązywanie problemów. Inaczej nie wytrzymasz długo w zawodzie i będziesz się męczył. Znam osoby po studiach informatycznych, które teraz nie programują w ogóle. Jeżeli nie nudzi Cię siedzenie 8+ godzin przed kompem nad szukaniem czasem jakiejś literówki to się nadajesz ;)

5

Taka ciekawostka w temacie. Dzisiaj 8h spedzilem debuggujac dziwny error log, ze niby nie ma pliku w folderze, a on tam byl. A code pipeline mowi ze nie ma mojego plaszcza ....
Mialem plik .yml a szukalem po .yaml . Kurtyna. Tak wyglada praca (ślepego)pragramisty ;)

0

Właściwie, ciężko byłoby tego nie robić, biorąc pod uwagę jak wielki hype jest w obecnych czasach na zawód programisty.

Nie rób tego samego co masy, to zawsze źle się kończy :)

stawiałbym na studia informatyczne nie zajmujące zbyt wiele czasu, po to by w spokoju w tym czasie korzystać też z kursów, książek do nauki języków programowania, a następnie podejść praktycznie, tj. tworzyć własne strony, aplikacje, projekty

A jeśli nie celujesz jak najwyżej to ja nie wiem jaki jest pożytek z byle jakich studiów? Pomyśl o tym, że jak je skończysz to za kolejne będziesz musiał płacić więc wybieraj mądrze :)

może zbliżoną pracą do tej koncepcji byłaby praca programisty, konkretniej, zajmującego się niezależnymi (albo i nie) zleceniami projektów stron internetowych w charakterze free lancera

Właśnie oplułem monitor.. odnośnie freelancera tu czeka Cię rozczarowanie, bo konkurencja jest wielka i jeśli nic więcej poza klepaniem stronek nie masz w zapasie to pozostanie Ci klepanie za grosze. Natomiast bez doświadczenia i pracy z klientem możliwe, że nie raz zostaniesz wyrolowany - to rzeczywiście praca marzeń ;D

IT nie jest tak kolorowe jak Ci się wydaje.

1

Chcąc określić jak wyobrażam sobie moją wymarzoną pracę, powiedziałbym, że, rzecz jasna, jest przyzwoicie płatna, nie wymaga ode mnie olbrzymiego oddania się jej i poświęcenia w 100% (do pracoholizmu chciałbym mieć jak najdalej), no i w miarę możliwości, jak najmniej stresowa i zajmująca jak najmniej czasu (chciałbym mieć dość sporo wolnego czasu, nawet jeżeli, naturalnie, wiąże się to z nieco mniejszymi zarobkami).<

wg mnie praca programisty polega wlasnie na olbrzymim oddaniu się pracy i poświęceniu w 100% oraz zajmuje wiele czasu - jezeli nie chcesz sie jej poswiecac to lepiej sie za to nie bierz bo jest tysiace innych zawodow w ktorych nie trzeba sie tak poswiecac a i pensja w tych zawodach bywa wyzsza

2

Na pewno nie zdziwi nikogo to, że jako 19-latek rozważam m.in. podjęcie nauki programowania.

Mnie trochę dziwi, bo nie wiem czy znam jakiegoś dobrego programistę, który nie interesowałby się tym wcześniej. Znam osoby które poszły na informatykę niejako "od zera" ale nikt z nich (już) nie programuje. Jeśli dopiero teraz zaczynasz się nad tym zastanawiać, to mam pewne wątpliwości czy to dla ciebie.

przyzwoicie płatna,

Tak.

nie wymaga ode mnie olbrzymiego oddania się jej i poświęcenia w 100% (do pracoholizmu chciałbym mieć jak najdalej)
i zajmująca jak najmniej czasu

Nie, z programowaniem jest trochę jak z medycyną czy prawem -> cały czas coś się zmienia i cały czas trzeba się czegoś douczać, żeby nie dostać z ręką w nocniku.

w miarę możliwości, jak najmniej stresowa

Zależy od tego przy czym pracujesz. Programując stronkę hurtowni Januszex pewnie nie ma wielkiego stresu, ale programując reaktor jądrowy, albo system HFT który obraca miliardami $ może być inaczej ;)

Pomyślałem, że może zbliżoną pracą do tej koncepcji byłaby praca programisty, konkretniej, zajmującego się niezależnymi (albo i nie) zleceniami projektów stron internetowych w charakterze free lancera? Czy jest to praca bliska mojemu wyobrażeniu? Czy może nie ma ona praktycznie żadnych cech wspólnych z koncepcją wymarzonej pracy, którą opisałem?

Absolutnie nie xD Not even close. Freelancer, tak jak zresztą prowadzenie jakiejkolwiek firmy, to jest opcja życie=praca, przynajmniej przez wiele lat. Nie dość że musisz pracować technicznie, to jeszcze szukać klientów i z nimi rozmawiać. Dodatkowo istnieje ryzyko braku płynności finansowej więc o braku stresu zapomnij.

Jeśli w ogóle to dużo bliżej twoich marzeń byłaby praca w dużej korpo, odpowiedzialność rozmyta, więc brak stresu, często stare technologie, więc i uczyć się nie trzeba, szekle się zgadzają...

stawiałbym na studia informatyczne nie zajmujące zbyt wiele czasu, po to by w spokoju w tym czasie korzystać też z kursów, książek do nauki języków programowania, a następnie podejść praktycznie, tj. tworzyć własne strony, aplikacje, projekty itp.)

Jak ktoś ma dużo wolnego czasu na studiach, to po studiach też ma dużo wolnego czasu ( ͡° ͜ʖ ͡°)

lubię o sobie myśleć, że jestem w miarę "czający" i szybko łapię

Informatyka, zresztą inżynieria generalnie, nie polega na "łapaniu", tylko na żmudnej systematycznej pracy.

0
Shalom napisał(a):

Na pewno nie zdziwi nikogo to, że jako 19-latek rozważam m.in. podjęcie nauki programowania.

Mnie trochę dziwi, bo nie wiem czy znam jakiegoś dobrego programistę, który nie interesowałby się tym wcześniej. Znam osoby które poszły na informatykę niejako "od zera" ale nikt z nich (już) nie programuje. Jeśli dopiero teraz zaczynasz się nad tym zastanawiać, to mam pewne wątpliwości czy to dla ciebie.

Oto jestem (nie licząc Pascala w liceum i czytania Experta)
Idąc na studia informatyczne nawet nie wiedziałem co się po nich robi :D

1

w programowanie trzeba caly czas sie douczac. nie ma tak ze wybija 16 i fajrant. wiekszosc doksztalca sie po pracy jeszcze

3
Shalom napisał(a):

Na pewno nie zdziwi nikogo to, że jako 19-latek rozważam m.in. podjęcie nauki programowania.

Mnie trochę dziwi, bo nie wiem czy znam jakiegoś dobrego programistę, który nie interesowałby się tym wcześniej. Znam osoby które poszły na informatykę niejako "od zera" ale nikt z nich (już) nie programuje. Jeśli dopiero teraz zaczynasz się nad tym zastanawiać, to mam pewne wątpliwości czy to dla ciebie.

Ja zacząłem później, przedtem nawet robienie podstawowych rzeczy na komputerze mnie irytowało. Kilku znajomych też zaczynało od zera na studiach i teraz po ok. 7 latach pracy nadal programują. Z tym, że może nikt z nas nie jest dobrym programistą... Ja na pewno nie, gdyby mi przyszło pisać coś od zera to bym poległ, ale pracy z legacy code nie brakuje : )

Co do głównego wątku to zapomnij o takich bzdetach jak praca marzeń, takie rozkminy to się nadają na rozprawkę na mature z angielskiego. Najważniejsze to w miarę lubić to programowanie, mieć tą cechę, że nie odpuszczasz jak coś nie działa, tylko drążysz godzinami aż się uda, wyszukiwać informacje i nauczyć się precyzyjnie myśleć oraz wypowiadać.

Pracoholizmu to nie ma, wiadomo, że możesz słabo trafić i być zawalonym robotą, ale przynajmniej równe prawdopodobne jest, że będziesz narzekał, że nie ma co robić...

Btw. Przeraża mnie jak tacy młodzi ludzie robią już wielkie plany kariery, jakieś wizje itepe.

1

Programista programiście nierówny.
Można być bootcampowiczem, który został przeszkolony z robienia CRUDów w Springu i skakać co roku między korporacjami w poszukiwaniu podwyżki i robienia kolejnego utrzymania w rytmie tzw. "copy paste stackoverflow java developer"

Z kolei ktoś inny może być programistą robiącym w C++ tzw. competivie programming.

W mojej opinii, gdyby dwóch takich ludzi się spotkało, tylko jednego nazwałbym programistą. Mam nadzieję, że czujesz różnicę.

2
kuba33 napisał(a):

Programista programiście nierówny.
Można być bootcampowiczem, który został przeszkolony z robienia CRUDów w Springu i skakać co roku między korporacjami w poszukiwaniu podwyżki i robienia kolejnego utrzymania w rytmie tzw. "copy paste stackoverflow java developer"

Z kolei ktoś inny może być programistą robiącym w C++ tzw. competivie programming.

W mojej opinii, gdyby dwóch takich ludzi się spotkało, tylko jednego nazwałbym programistą. Mam nadzieję, że czujesz różnicę.

Zakładam, że to do mojego wcześniejszego posta. Więc widzę różnicę, ale OP wyraźnie napisał, że chce mieć pracę przyzwoicie płatną i wygodną. Więc bycie klepaczem crudów w korpo to w tym kontekście świetna opcja. Jeśli się ma w miarę ścisły umysł, a wnioskuje po wynikach matur, że OP ma to nie będzie też to jakiś wielki wysiłek. Jeśli chciałby być nazywany Programistą przez Masońską Lożę Programistów to może i byłoby dość późno, żeby się za to zabrać, ale tak to nie przesadzajmy, bo zaraz wyjdzie, że trzeba zacząć w przedszkolu.

0
avitus napisał(a):

wg mnie praca programisty polega wlasnie na olbrzymim oddaniu się pracy i poświęceniu w 100% oraz zajmuje wiele czasu - jezeli nie chcesz sie jej poswiecac to lepiej sie za to nie bierz bo jest tysiace innych zawodow w ktorych nie trzeba sie tak poswiecac a i pensja w tych zawodach bywa wyzsza

A konkretniej, chodzi tobie o to, o czym wspomniał @kimikini? Rozumiem, że chodzi o to, że z uwagi na to, jak dynamicznie rozwija się branża IT, będąc programistą, konieczne jest cały czas śledzić nowinki ze świata programistycznego i na bieżąco udoskonalać swoje umiejętności?

Shalom napisał(a):

Mnie trochę dziwi, bo nie wiem czy znam jakiegoś dobrego programistę, który nie interesowałby się tym wcześniej. Znam osoby które poszły na informatykę niejako "od zera" ale nikt z nich (już) nie programuje. Jeśli dopiero teraz zaczynasz się nad tym zastanawiać, to mam pewne wątpliwości czy to dla ciebie.

No nie wiem, ciężko jest mi uwierzyć w to, że aby być dobrym programistą konieczne jest rozpoczęcie nauki w tym kierunku w wieku młodszym niż 19 lat

Absolutnie nie xD Not even close. Freelancer, tak jak zresztą prowadzenie jakiejkolwiek firmy, to jest opcja życie=praca, przynajmniej przez wiele lat. Nie dość że musisz pracować technicznie, to jeszcze szukać klientów i z nimi rozmawiać. Dodatkowo istnieje ryzyko braku płynności finansowej więc o braku stresu zapomnij.

Czytając na internecie blogi i różne opinie o pracy programisty, a także oglądając na youtube różne kanały o tematyce programistycznej, można dojść do wniosku, że w branży IT, to pracownik stoi na pozycji dyktującej warunki - nie musi martwić się o pracę, bo ta zazwyczaj sama przychodzi do niego. Czytając posty jak twój i paru innych użytkowników wypowiadających się w tym temacie, wnioski nasuwają się całkowicie odmienne. Życie zawalone pracą, proszenie się o klientów, ryzyko braku płynności finansowej - to na pewno nie jest coś, z czym chciałbym się zmagać w przyszłości.
Rzecz jasna, nie mówię tu o juniorze.

Jak ktoś ma dużo wolnego czasu na studiach, to po studiach też ma dużo wolnego czasu ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Nieczęsto spotykam się z takimi opiniami. Zawsze słyszałem, że w branży IT to właśnie bycie dobrym samoukiem jest kluczem do sukcesu, a same studia nie mają większego znaczenia, lecz to, ile rzeczywiście potrafię w praktyce.

Informatyka, zresztą inżynieria generalnie, nie polega na "łapaniu", tylko na żmudnej systematycznej pracy.

Informatyka jak i inżynierie może i nie, ale czy w nauce, np. języków programowania bystrość nie jest cechą pożądaną?

GotowanaKukurydza napisał(a):

Co do głównego wątku to zapomnij o takich bzdetach jak praca marzeń, takie rozkminy to się nadają na rozprawkę na mature z angielskiego. Najważniejsze to w miarę lubić to programowanie, mieć tą cechę, że nie odpuszczasz jak coś nie działa, tylko drążysz godzinami aż się uda, wyszukiwać informacje i nauczyć się precyzyjnie myśleć oraz wypowiadać.

Btw. Przeraża mnie jak tacy młodzi ludzie robią już wielkie plany kariery, jakieś wizje itepe.

Wydaje mi się, że to w jaki sposób będzie wyglądać twoja praca, w sporej części determinuje też w jaki sposób będzie wyglądać twoje życie. Nie bardzo rozumiem co jest przerażającego w tym, że jako młody człowiek chciałbym robić wszystko co w mojej mocy, by w przyszłości wieść dostatnie życie? Niezmiernie smutna jest dla mnie wizja osoby, która przez to, że w przeszłości podjęła złe decyzje zawodowe lub nie podejmowała ich w ogóle, teraz nie prowadzi takiego życia, które chciała. Za nic w świecie nie chciałbym za kilkanaście lat obudzić się jako człowiek, który zdał sobie sprawę, że nie podoba mu się jego życie, a na zmianę jest już za późno, a już na pewno nawet nie w połowie tak łatwo jak w obecnym momencie mojego życia.

semicolon napisał(a):

A jeśli nie celujesz jak najwyżej to ja nie wiem jaki jest pożytek z byle jakich studiów? Pomyśl o tym, że jak je skończysz to za kolejne będziesz musiał płacić więc wybieraj mądrze :)

Czyli uważasz, że o ile nie mam zamiaru aplikować do najlepszych uczelni, ze studiów informatycznych nie ma w ogóle pożytku?
Ja planowałem wybrać niewymagającą uczelnię w mieście z dobrym rynkiem pracy, a większość czasu poświęcić nie na naukę, przedmiotów ze studiów, a na samokształcenie w takim charakterze w jakim napisałem w pierwszym poście.

IT nie jest tak kolorowe jak Ci się wydaje.

Właściwie, to IT w ogóle mi się nie wydaje. Nie mam o IT bladego pojęcia. Pytając na tym forum miałem zamiar zbudować sobie o nim jakąkolwiek opinię.

1
GotowanaKukurydza napisał(a):

Co do głównego wątku to zapomnij o takich bzdetach jak praca marzeń, takie rozkminy to się nadają na rozprawkę na mature z angielskiego. Najważniejsze to w miarę lubić to programowanie, mieć tą cechę, że nie odpuszczasz jak coś nie działa, tylko drążysz godzinami aż się uda, wyszukiwać informacje i nauczyć się precyzyjnie myśleć oraz wypowiadać.

Btw. Przeraża mnie jak tacy młodzi ludzie robią już wielkie plany kariery, jakieś wizje itepe.

Wydaje mi się, że to w jaki sposób będzie wyglądać twoja praca, w sporej części determinuje też w jaki sposób będzie wyglądać twoje życie. Nie bardzo rozumiem co jest przerażającego w tym, że jako młody człowiek chciałbym robić wszystko co w mojej mocy, by w przyszłości wieść dostatnie życie? Niezmiernie smutna jest dla mnie wizja osoby, która przez to, że w przeszłości podjęła złe decyzje zawodowe lub nie podejmowała ich w ogóle, teraz nie prowadzi takiego życia, które chciała. Za nic w świecie nie chciałbym za kilkanaście lat obudzić się jako człowiek, który zdał sobie sprawę, że nie podoba mu się jego życie, a na zmianę jest już za późno, a już na pewno nawet nie w połowie tak łatwo jak w obecnym momencie mojego życia.

Spoko, może masz racje, ale ja nie wierzę w planowanie dłuższe niż dwa lata wprzód. Kto wie jak ta branża będzie wyglądać za 5, 10 lat? Są losowe historie, możesz mieć np. problemy z kręgosłupem i nie wysiedzisz tyle godzin przed kompem i co wtedy? Jeśli masz na ten moment kapitał intelektualny wystarczający, żeby iść na jakieś dobre studia to nie lepiej z tego skorzystać? Poznać trochę świata, zadbać o nieco bardziej szeroki rozwój intelektualny niż zrobienie z siebie programisty? Dopiero się dowiesz czego nie wiesz i co chciałbyś wiedzieć. A smutne to jest myślenie o prowadzeniu dostatniego życia i o karierze zawodowej, takimi tematami można sobie zapychać mózg najwcześniej po 30stce, wcześniej trzeba dać sobie być młodym i głupim.

3

No nie wiem, ciężko jest mi uwierzyć w to, że aby być dobrym programistą konieczne jest rozpoczęcie nauki w tym kierunku w wieku młodszym niż 19 lat

Nie, zupełnie nie rozumiesz. Chodzi o to do czego ktoś ma predyspozycje i co kogoś interesuje. Czy ktoś może zostać świetnym muzykiem, jeśli przez pierwsze 20 lat życia w ogóle nie miał związku z muzyką? Pewnie tak, ale najpewniej po prostu nie ma ku temu predyspozycji.

Czytając na internecie blogi i różne opinie o pracy programisty, a także oglądając na youtube różne kanały o tematyce programistycznej, można dojść do wniosku, że w branży IT, to pracownik stoi na pozycji dyktującej warunki - nie musi martwić się o pracę, bo ta zazwyczaj sama przychodzi do niego.

Po pierwsze blogi piszą ludzie którzy maja się czym chwalić ;) To trochę jakby oceniać karierę piłkarza na podstawie Messiego albo aktora na podstawie gwiazd Hollywood. Większość aktorów bieduje za miskę ryżu machając kukiełkami w teatrze dla dzieci. Poza tym znów mylisz pracę w jakiejś korpo od pracy jako freelancer. Freelancer niczego nie dyktuje, bo musi sobie szukać klientów.

Nieczęsto spotykam się z takimi opiniami. Zawsze słyszałem, że w branży IT to właśnie bycie dobrym samoukiem jest kluczem do sukcesu, a same studia nie mają większego znaczenia, lecz to, ile rzeczywiście potrafię w praktyce.

Oczywiście że to prawda, ale jednocześnie pojęcie "samouka" uległo zmianie. Samouk to nie znaczy że ktoś zrobił 2 tygodniowy bootcamp :D Samouk w takim rozumieniu o jakim mowa to ktoś kto wiele lat się uczył, bo go to kręciło, a że nie zrobił studiów to zupełny szczegół.
Studia jako takie nie mają znaczenia, ale ma znaczenie to co wiesz. Jeden zdobędzie potrzebną wiedzę na studiach, inny poświęci te kilka lat na samodzielną naukę, "sposób" nie ma znaczenia, liczy się efekt. Ale jeśli z góry chcesz celować w "łatwe studia" to równie dobrze możesz ich nie robić wcale.

Nie bardzo rozumiem co jest przerażającego w tym, że jako młody człowiek chciałbym robić wszystko co w mojej mocy, by w przyszłości wieść dostatnie życie?

To bardzo złudne myślenie, że pieniądze dają szczęście. Tak myślą tylko ludzie biedni. Wyobraź sobie że siedzisz 8h dziennie robiąc coś czego nie lubisz, dzień w dzień, przez całe lata. Jest to o tyle zabawne, że ty nawet jeszcze nie spróbowałeś :D Spróbuj poświecić tydzień na to, a potem zastanów się czy widzisz się w tym.

1

Czyli uważasz, że o ile nie mam zamiaru aplikować do najlepszych uczelni, ze studiów informatycznych nie ma w ogóle pożytku?
Ja planowałem wybrać niewymagającą uczelnię w mieście z dobrym rynkiem pracy, a większość czasu poświęcić nie na naukę, przedmiotów ze studiów, a na samokształcenie w takim charakterze w jakim napisałem w pierwszym poście.

Jak sytuacja z koronawirusem się skończy to przeznacz sobie trochę czasu na zbadanie uczelni. Tzn zamiat przeglądać strony internetowowe, pójdź sobie na wykład jako wolny słuchacz. Oceń sobie poziom uczenia, sposób prowadzenia wykładów i czy taka rzecz będzie mieć pozytywny wpływ na Twoją naukę. Myślę, że wtedy sam zrozumiesz ile czasu możesz stracić idąc na słabą uczelnie.
 

0
czikita15 napisał(a):
avitus napisał(a):

wg mnie praca programisty polega wlasnie na olbrzymim oddaniu się pracy i poświęceniu w 100% oraz zajmuje wiele czasu - jezeli nie chcesz sie jej poswiecac to lepiej sie za to nie bierz bo jest tysiace innych zawodow w ktorych nie trzeba sie tak poswiecac a i pensja w tych zawodach bywa wyzsza

A konkretniej, chodzi tobie o to, o czym wspomniał @kimikini? Rozumiem, że chodzi o to, że z uwagi na to, jak dynamicznie rozwija się branża IT, będąc programistą, konieczne jest cały czas śledzić nowinki ze świata programistycznego i na bieżąco udoskonalać swoje umiejętności?

Bedzie ogolnie a nie konkretnie.

  1. Podales dane o Tobie i Twoich oczekiwaniach.
  2. Na podstawie Twoich danych i moich doswiadczen m.in. w IT ale takze i doswiadczen innych ludzi w IT i innych branzach odpowiedzialem co mysle.
  3. Wiadomo ze kazdy ma rozne doswiadczenia wiec inne moze miec zdanie na ten sam temat a ja nie uwazam abym mial na 100% zdanie prawidlowe ale tylko postepuje tak** jakby bylo** prawidlowe.
czikita15 napisał(a):

Właściwie, to IT w ogóle mi się nie wydaje. Nie mam o IT bladego pojęcia. Pytając na tym forum miałem zamiar zbudować sobie o nim jakąkolwiek opinię.

W sumie to ja pisze same banaly ale dodam: co innego jest teoretycznie poczytac o IT a co innego jest praktycznie pracowac w IT. Napisz jakis wiekszy czy nawet mniejszy program i sprawdz czy chcesz dalej kontynuowac swoje zycie piszac programy. Czy moze jednak wybierzesz inna sciezke zyciowa ...

0
kimikini napisał(a):

w programowanie trzeba caly czas sie douczac. nie ma tak ze wybija 16 i fajrant. wiekszosc doksztalca sie po pracy jeszcze

Wątpię. Moim zdaniem zdecydowana mniejszość. Dokształcanie w trakcie pracy mi jak i większości wystarcza

2
anonimowy napisał(a):
kimikini napisał(a):

w programowanie trzeba caly czas sie douczac. nie ma tak ze wybija 16 i fajrant. wiekszosc doksztalca sie po pracy jeszcze

Wątpię. Moim zdaniem zdecydowana mniejszość. Dokształcanie w trakcie pracy mi jak i większości wystarcza

Tylko jeśli pracujesz w firmie używającej aktualnej technologii. W przeciwnym wypadku możesz mieć problem przy próbie zmiany pracy. Np gdy zostałeś na Javie 6

1

Bycie programistą wymaga dyscypliny myślenia. Programista to, mimo wszystko, człowiek utrzymujący się z pisania. To spostrzeżenie nie jest nowe - tu ciekawy tekst na ten temat: https://blog.codinghorror.com/coding-its-just-writing/

Jeśli ktoś nie potrafi sprawnie pisać, być może dyscyplina myślenia nie jest jego mocną stroną. Kiedy czytam "mogę raczej z pewnością stwierdzić", albo "chcąc określić jak wyobrażam sobie moją wymarzoną pracę, powiedziałbym, że, rzecz jasna...", itp. - to mam wrażenie, że autor cierpi na biegunkę słowną. A to nie jest dobry omen. Pomimo 82% na maturze z matematyki.

czikita15 napisał(a):

Po maturze postanowiłem, że zrobię sobie rok przerwy, tzw. gap-year. Zdecydowałem się na to, ponieważ uważałem, że jest mi to potrzebne do tego, by poprawić swój wygląd

WTF?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1