Wątek przeniesiony 2020-04-15 09:40 z Off-Topic przez cerrato.

Które firmy IT dotknął kryzys?

3

@cerrato Nie uważam, że leasing sam w sobie to zło ale w przypadku gdy mamy kredytów i leasingów tyle, że pożerają niemal cały zysk to już duży błąd strategiczny. Głupotą natomiast jest już brak zabezpieczenia finansowego, które pozwoliłoby na spłatę tych rat chociażby przez 3 - 6 miesięcy. Minęło zaledwie 1,5 miesiąca a oni już nie mają kasy i upadają.
Wprost z tego wynika, że te firmy żadnych rezerw finansowych nie posiadały. Wszystko przejadali na bieżąco. DOSŁOWNIE WSZYSTKO!

5

Wprost z tego wynika, że te firmy żadnych rezerw finansowych nie posiadały. Wszystko przejadali na bieżąco. DOSŁOWNIE WSZYSTKO!

@katakrowa
Mając przychody na poziomie 2mln i wydatków na poziomie 1,9mln jak byś widział zgromadzenie oszczędności?

3

@danek: takie dane finansowe oznaczają, że w firmie się nie dzieje najlepiej i że właściwie istnieje po to, żeby istnieć, prześlizguje się na oparach, żyje z dnia na dzień i nie jest zbyt rentowna. W takiej sytuacji problemem nie jest brak oszczędności, ale ogólnie kiepskie zarządzanie/zła wizja dot. rozwoju firmy.

5

Ta skądinąd pasjonująca dyskusja kompletnie rozmyje temat wątku. Może moderacja mogłaby ją wydzielić do osobnego tematu? Dawałoby to także większą szansę, że CEO "o mentalności sześciolatka" natkną się na temat i dowiedzą wreszcie czegoś o prowadzeniu dużych rentownych biznesów.

3

@cerrato: cała masa firm tak działa, nie tylko w IT. Dużo zależy od branży i tego skąd ma te przychody. I to, że jest "minimalnie" na plus wcale niekoniecznie znaczy, że coś jest źle

1

@danek

I to, że jest "minimalnie" na plus wcale niekoniecznie znaczy, że coś jest źle

Jak widać wyraźnie obecny kryzys pokazuje, że jednak jest źle. Tego typu działalność może być uzupełnieniem biznesu - dodatkową firmą - czymś w rodzaju inwestycji ale nie samodzielnym bytem.

3

Prośba do wszystkich

Zrobił się niezły offtop (do którego także ja się przyczyniłem). Skończmy pisać o sposobach zarządzania firmami, a wróćmy do głównego tematu, czyli firm z IT, które wpadły w tarapaty. Od teraz wszystkie posty niezwiązane z głównym wątkiem będę kasować.

15

To, że programiści na B2B mają 99% marży nie znaczy, że to jest jakaś norma. Są całe branże, takie jak handel hurtowy czy przemysł drzewny operujące na średnich marżach typu 0,5 - 2%, telekomunikacja czy przemysł ma też często poniżej 5%.
Jak jesteście takimi ekspertami, to się tu marnujecie po prostu. Prezesi firm z tych branż z otwartymi rękoma przyjęliby Was na doradców w kwestii zwiększenia marż. Gorzej tylko jeśli zaoferują wypłatę uzależnioną od efektu. ;)

3

18 maja rusza 3-ci etap odmrażania gospodarki, do obiegu wracają nawet jednoosobowe działalności "Strony dla Knajp i Przedszkoli" (knajpy, galerie handlowe, przedszkola wznawiają 18-go maja dzialalność).

Kogo miał dotknąć kryzys tego juz dawno pomacał, można wajchę przestawiać na "Które nowe firmy pojawiają się po kryzysie" i "Firmy wracające do 100% pracy".

https://www.rp.pl/Handel/200429603-Nieoficjalnie-centra-handlowe-w-Polsce-rusza-18-maja.html

Ps
@cerrato ta informacja to jest on-topic. To jest diablo cholernie bardzo ogromnie pozytywny on-topic dla IT i dla całej gospodarki.

0

rydoo ponad 10%

0

Z tego co widzę dość mało konkretów w tym wątku.
Również po znajomych widzę, że większość osób pracuje normalnie, raczej nikt nie ma problemu z pracą.
Mówię głównie o Krakowie. Największe problemy na chyba Sabre, z wiadomych względów.

Firmy rekrutują normalnie. Gdyby ktoś jednak mimo to stracił pracę w Krakowie, to może się zgłosić do mnie, u nas jest parę miejsc (głównie Java, frontend, QA)

2

w Krakowie Ailleron zamyka projekty

0

GlobalLogic ma zwolnić 60 osób we Wrocławiu, ale usłyszane od innej osoby. Ktoś potwierdza?

0

Ostatni dzień miesiąca, a firma, która niby zwalniała się ogłasza...

0

Wrocławski rynek dostał mocno po tyłku - w marcu znajoma rekruterka powiedziała mi że przynajmniej 300 osób zostało "pożegnanych" (nie ma mowy o zwolnieniach, gdyż zazwyczaj firmy żegnają się z ludźmi na b2b). W tym miesiącu nie będzie gorzej - dużo projektów jest z rynku niemieckiego (automotive), a tam jest teraz trend na nieprzedłużanie obecnych projektów oraz wstrzymywanie startu nowych.
Po weekendzie majowym będę pewnie wiedział ile osób zostało pożegnanych w kwietniu. Natomiast to nie są dane reprezentatywne, gdyż pochodzą od jednej osoby.

0
null null napisał(a):

Ostatni dzień miesiąca, a firma, która niby zwalniała się ogłasza...

Jedno się z drugim nie wyklucza. Zestawienia, które dzielą firmy na "zwalniające" i "zatrudniające" (plus "czekające" jako tryb neutralny) upraszczają rzeczywistość. Polityka rekrutacyjna ma więcej, niż dwa biegi i luz. Można odchudzać jakiś dział albo zwalniać osoby związane z upadłym projektem, a równocześnie rekrutować w jakichś innych celach.

2

Ogólnie, nie tylko Wrocław.
Firmy nie zwalniają programistów.

Jednoosobowe biznesy czasem tracą jedynego klienta. Zgadza się. Ale tak wygląda biznes i "zatrudnienie na B2B" wiele razy było wywalczone w pocie czoła, bo przecież "odliczę coś za komórkę i z laptopa wrzucę w koszty".

Odpowiedź na tytułowe pytanie = Kryzys dotkną najbardziej jednoosobowe firmy, B2B, (często ledwie opierzony junior)

5

Główny przestój w projektach Automotive był spowodowany tym, że większość fabryk jest w Chinach i te fabryki stały w miejscu.

Nie siejcie paniki, fabryki już ruszyły, a automotive nie dostaje tak mocno po tyłku jak się prorokowało.

1

Jak wygląda sytuacja obecnie? Część analityków ostrzega, że zwolnienia będą najbardziej odczuwalne w 3 i 4 kwartale, przy czym to są prognozy dla całej gospodarki, a nie branży IT

3
sacharynek napisał(a):

Jak wygląda sytuacja obecnie? Część analityków ostrzega, że zwolnienia będą najbardziej odczuwalne w 3 i 4 kwartale, przy czym to są prognozy dla całej gospodarki, a nie branży IT

Z tego co widzę to sytuacja wygląda tak, że duża część firm zamyka się na potęgę. Wczoraj szedłem główną ulicą miasta, w którym mieszkam (jedno z największych miast w Polsce) i zdziwiony byłem niezwykle dużą ilością pustych lokali na wynajem. Gdzie nie pójdę, wszędzie to samo, nawet w centrach handlowych część sklepów się zamknęła.
Dlatego też spodziewam się dalej fatalnego scenariusza dla gospodarki i nie oszukumy się - IT też się mocno oberwie, nie mam co do tego wątpliwości.Prawdopodobnie nie stanie się to tak mocno jak w innych branżach, ale ze względu na różne powiązania w gospodarce my także to odczujemy. Jedne co jest pewne to to że skończył się już wyścig płac w IT.

2

https://www.portalsamorzadowy.pl/polityka-i-spoleczenstwo/pandemia-ujawnila-ze-miasta-sa-puste-powodem-najem-krotkoterminowy,184911.html
Ciemne okna w budynkach w centrach miast w czasie pandemii pokazały skalę wynajmu krótkoterminowego (fot. pxhere)
Starówki wielu polskich miast w czasie pandemii były ciemne. Wygaszone lampy w budynkach na starym mieście w Gdańsku, Krakowie czy Poznaniu ujawniły niewidoczny na co dzień fakt - tu nikt nie mieszka. Samorządy o tym wiedzą
Ok. 60 proc. mieszkań w Polsce jest kupowanych na wynajem. Skutkuje to rosnącymi cenami wynajmu i wyparciem dawnych mieszkańców z centrów miast.
Prace na temat uregulowania kwestii najmu krótkoterminowego toczą się na forum Unii Europejskiej. Działania podejmuje także rząd i niektóre samorządy.
Najczęściej wprowadza się ścisłą ewidencję lokali przeznaczonych na wynajem. Poznańscy radni proponują uchwalanie miejscowych planów rewitalizacji, które regulowałyby m.in. zasady najmu i wymogi wobec inwestorów.

Nie ma mieszkańców, nie ma otwartych lokali, nie ma usług, nie ma po co pchać się do centrów.
W galeriach puściej bo znaczna część klientów raz przekonał się z konieczności do zakupów online i już z tym zostanie.
Pewien model gospodarki zostaje zastąpiony innym.
Zapotrzebowanie na programistów i ich wynagrodzenia bynajmniej nie maleją. Wyraźnie brakuje ludzi gotowych teraz zmieniać projekty (jedna kontraktornia która nie była skłonna płacić więcej jak symboliczną dniówkę za poleconego pracownika teraz hojnie rozdaje pod 10 tys (brutto) za człowieka po przepracowanych 3 miesiącach.

Barometrem sytuacji rynku specjalistów jest rynek powierzchni biurowych klasy A i B. W raportach są informacje o próbach renegocjacji warunków jednak tąpnięcia nie było, co więcej, obserwowany jest trend dywersyfikacji powierzchni biurowej w obawie o możliwą druga falę pandemii.

W małych firmach kluczowi klienci, np. knajpa na rynku i hurtownia może odpaść bo znajdzie nową agencję wtedy programista sklepów i stron straci pracę.

4

Szczerze mówiąc to z mojego okopu kryzysu nie widać:

  • firma dla której pracuję "etatowo" (ecommerce dla korpo/dużych firm) radzi sobie bardzo ok - było trochę niepewności w kwietniu/maju bo wszyscy patrzyli jak rozwinie się sytuacja i nie było praktycznie nowych klientów, ale teraz powoli sytuacja wraca do normy. Znowu pojawiają się zapytania, zaczynają podpisywać kontrakty i ogólnie brakuje rąk do pracy, czyli po staremu.
  • po godzinach robię trochę zleceń dla małych firm z ambicjami - czyli ogólnie jakieś automatyzacje, wdrożenia itp. Miałem jednego klienta, którego spodziewałem się, że kryzys dotknie, a ten jeszcze zwiększył budżet projektu i muszę kolejną osobę angażować.

Wiem, że to tylko jakiś mikro wycinek rzeczywistości, ale kryzys dla mnie to na razie fakt medialny i mam nadzieję, że tak pozostanie. Jestem ciekaw czy za 3-6 miesięcy i ja nie zacznę tego wszystkiego odczuwać na sobie, ale na razie jestem umiarkowanie optymistyczny. Jeśli programy stymulacyjne zadziałają i będzie odbicie gospodarki jako całości, to akurat myślę, że mój segment wyjdzie wręcz na plus na tym całym zamieszaniu. Jeśli odbicia nie będzie, to gorzej...

0
hadwao napisał(a):

było trochę niepewności w kwietniu/maju bo wszyscy patrzyli jak rozwinie się sytuacja i nie było praktycznie nowych klientów, ale teraz powoli sytuacja wraca do normy. Znowu pojawiają się zapytania, zaczynają podpisywać kontrakty i ogólnie brakuje rąk do pracy, czyli po staremu.

Czy wg. ciebie jest zupełnie po staremu, czy jednak niepewność przeważa i nie ma aż tylu gotowych zaryzykować zwolnienie się i przejście do nowego projektu?
W kwietniu, maju "wszyscy patrzyli jak rozwinie się sytuacja i nie było praktycznie" gotowych natychmiast rzucić pracę i iść do nowej.

1

Patrząc po sobie, to na pewno dzisiaj bardziej niż poprawa warunków pracy ważna jest dla mnie pewność tej pracy. Pracuję w firmie, która dobrze sobie radzi z kryzysem, z pracy jestem zadowolony, więc musiałbym dostać na prawdę ofertę marzeń aby rozważać zmianę. Trudno by mnie było wyciągnąć nawet bez kryzysu, a kryzys sprawia, że to prawie niemożliwe - przynajmniej zakładając realne scenariusze. Myślę, że wiele osób teraz woli ograniczać niepewność niż maksymalizować korzyści.

Co to tendencji na rynku to niestety się nie wypowiem. Ja pracuje w PHP i tutaj ogólnie jest taka dziwna sytuacja, że seniorzy pracy nie zmieniają - ruch na rynku bliski zeru i tak było jeszcze przed kryzysem. Z mojej perspektywy wygląda to tak, że bardzo brakuje ludzi, którzy coś umieją = są w stanie pracować z kodem enterprise. Sufit zarobkowy jest niski - pomijając architektów to senior raczej 15-16k nie przekroczy. Dlatego większość seniorów jakich znam zaczepia się w firmach, gdzie widełki są blisko tego sufitu, a kultura pracy wysoka (czyli sporo szkoleń, zero stresu, po 8h zamykasz biurko itd), W zamian dorabia sobie zleceniami na boku. W dobry miesiąc często można drugą pensje w ten sposób wyciągnąć, więc nikt nie chce ryzykować, że zarobi 2.000 więcej, a trafi do firmy, która tak go przeczołga, że nie będzie w stanie zleceń brać. Szczerze mówiąc to ja mam podobnie - etat traktuje jako bezpieczny kapitał/miejsce gdzie się mogę rozwijać i uczyć + robię zlecenia po godzinach.

1
hadwao napisał(a):

Ja pracuje w PHP i tutaj ogólnie jest taka dziwna sytuacja, że seniorzy pracy nie zmieniają - ruch na rynku bliski zeru i tak było jeszcze przed kryzysem.

Kompletnie się nie zgadzam, cały czas szukają od mida w górę, w web/PHP płace trochę niższe za sprawą raczej krajowych klientów i większego stężenia januszy, na szczęście dosyć łatwo to zmienić i stawki $30-$40/h nie są rzadkością.

0

Ja tam 20 maja się dowiedziałem, że robota będzie tylko do końca maja, a potem out, uroki B2B, dość spora międzynarodowa firma. :D
No ale trochę rozmów przeszedłem, 2 oferty, jedna mniej ciekawa, drugą podobna stawkowo jak obecnie, start 15.06, bałem się że dłużej zejdzie na bezrobociu.

4

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, ale skoro mamy już czerwiec to dorzucę cegiełkę i od siebie.

Ja oraz paczka znajomych z którymi mam prawie codzienny kontakt pracujemy w sektorach: bankowy, paliwowy, mini kopro. Technologie mobilne, android i ios.

Od samego początku w banku w którym pracuję ja i jeden z naszej paczki, nie było strachu że pójdą zwolnienia (wszyscy pracujący dla banku jesteśmy na b2b), a jeśli była jakaś niepewność, to ze strony banku było tak oczywiste że jesteśmy kluczowym dla nich zasobem, że nie mogą sobie pozwolić na zwolnienia bo team bankowy (w sensie programiści zatrudnieni w bezpośrednio w banku na UoP), ehem, delikatnie mówiąc nie jest pierwszych lotów i bank o tym wie.
Ja mogę wręcz siedzieć ile godzin/nadgodzin chcę, bo są rzeczy do dostarczenia i mimo tego, że zespoły są porozdzielane całkiem ok, roboty jest tyle, że nie starczy 2 rąk. Rekrutacja jest otwarta cały czas - tylko z tym zastrzeżeniem, że nie przyjmowano świeżynek i bierze się ludzi z expem którzy rokują szybkie wdrążenie - ale na to założyło się też trochę zalanie rynku bootcampami.

Mój drugi znajomy załapał się do HSBC (międzynarodowy bank z UK) który przeniósł siedzibę (zwał jak zwał - zatrudniają dużo ludzi w Krakowie) i z jego relacji wynika, że rekrutacja jest 24/7 - z tą różnicą, że do swojego teamu mogą teraz bardziej przebierać w mocnych midach i seniorach bo się pojawiło ich więcej na rynku do rekrutacji. Pracuje ile godzin chce - podobna sytuacja do mnie.

Znajomy z branży paliwowej miał największą niepewność ze względu, że przyszedł (b2b) gdzieś pod koniec stycznia albo w lutym, i później nastąpiło tapnięcie na rynkach paliwowych. Najbardziej "hardcorową" rzeczą jaką mieli, to zalecenie na samym początku dla ludzi na UoP że jeśli mogą to niech biorą urlop płatny - zalecenie/prośba, nie był to nakaz. Niecały miesiąc temu sytuacja się uspokoiła na tyle, że wiadomo jest że nikogo nie zwalniają z b2b. Przez ten czas cały czas normalnie pracował, a trochę osób z UoP poszło na urlop.

Znajomy z mini-korpo przeszedł tam 1 marca (hehe) i trafił ostatni dzwonek przed lockdownem. Mają tam taką sytuację, że jest jakiś projekt który jest do tyłu i osoby na b2b w tym projekcie mogą robić tyle ile mogą, aby pchnąć projekt do przodu. Zwolnili ostatnio 1 osobę z jego teamu, ale było to podyktowane poziomem komunikacji oraz performance niż finansowymi. Czuje się na tyle pewnie, że za parę miesięcy idzie po podwyżkę.

Ostatnia firma o której powiem, to firma z branży finansowej z której nasza paczka uciekła na przełomie tamtego roku/ tego roku.
Był to startup/firma z branży finansowej świadcząca usługi dla sektora finansowego, w której zaczęła się równia pochyła ze składaniem wypowiedzeń przez pracowników (złe charaktery szefostwa, stawki niższe niż konkurencja, złe zarządzanie, przekonanie o nieomylności) - takie podejście trochę na kogucika "Jak się nie podoba to do widzenia". Skończyło się tak, że do marca tego roku zostało tam bodajże ze 30 osób z teamu około 85 w styczniu 2019. Później uderzył covid i wszystkich wygoniono na remote, stawki postojowe 50%, obniżka pensji 19% (czyli hehe, (100% - 19%) * 50% postojowe - twoja pensja), dorzucanie jakichś nowych aneksów złych z punktu widzenia pracownika, walenie ściemy że wszystko jest ok. A, i potracili wszystkich klientów i jadą na oparach. Wydaje mi się, że dosłownie spalili się w Warszawie pod względem biznesowym.

Macie spory przekrój z mojego środowiska: banki bez zmian, paliwowa było trochę strachu ale jest ok, mini-korpo z naglącym projektem na razie ok, startup z problemami jedzie na oparach.

1

U mnie w telco bez zmian, redukują wprawdzie kontraktorów w Polsce ale to już się dzieje od dawna bo firma nie chce mieć kontraktorów w ogóle, a tak to rekrutacja dalej idzie - podobno sporo ludzi z Sabre przyszło na rozmowy, ale jak zobaczyli jakie tu są pieniądze i jakie technologie to podziękowali.

0
GregoryI napisał(a):

Macie spory przekrój z mojego środowiska: banki bez zmian, paliwowa było trochę strachu ale jest ok, mini-korpo z naglącym projektem na razie ok, startup z problemami jedzie na oparach.

Dodam: z innej strony, rekrutacyjno-bienesowej wygląda to tak jak opisałeś. Zastrzegam: Warszawa, nie mam żadnych bezpośrednich informacji jak to wygląda w powiatowej Polsce C

Która firma/startupik była januszexem tej koronawirus wypchał słomę z butów. Bez znaczenia, czy stolica czy gmina na wschodniej granicy.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1