Szansa na znalezienie swojego miejsca na rynku IT

0

Dobry wieczór,
Zastanawiam się nad pójściem w strone IT. (pewnie było tu milion takich tematów, proszę poczytaj do końca, bez linczu :))

Mianowicie, studiuje niestacjonarnie Elektrotechnike jestem na trzecim roku. Od trzech lat pracuje jako Elektro technik w branży elektrowni wiatrowych. Wcześniej szkoliłem kite i windsurfingu w wielu miejscach na świecie.
Z komputerem mam do czynienia od 8 roku życia, generalnie nie istnieją dla mnie granice przy nim. Zauważyłem, że bardzo szybko przyswajam języki programowania, a raczej ich podstawy.
Czy Wy doświadczeni forumowicze , oraz stare wygi zawodów polegających na programowaniu, uważacie, że istnieje możliwość znalezienia pracy bez wykształcenia ?
Totalnie mi nie zalezy na wynagrodzeniu, chce posiąść doświadczenie aby móc mieć jakikolwiek argument odnośnie profitowania w tej branży.
W obecnej pracy odczuwam delikatną stagnacje.
Mam bardzo nieregularny tryb obecnej pracy i duzo wolnego czasu który bym mógł poświęcić na naukę pod skrzydłami jakiegoś szkoleniowca czy coucha,
Praca ta musiała by być w nieregularnych godzinach, oraz w formacie zdalnym. Czy są firmy, które szukają takich osób do wyszkolenia ? Jak wygląda sytuacja z tzw. lojalkami?
Cechuje mnie charyzma, energiczność i chęć do nauki nowych rzeczy.

Na co uważać ?

Chciałbym podziękować każdemu z osobna który przeczyta moje wypociny i wypowie sie w konstruktywny sposob, czy mam w takiej sytuacji czego szukać na tym rynku pracy.
Pozdro :).

1
malaga88 napisał(a):

Totalnie mi nie zalezy na wynagrodzeniu
Czy są firmy, które szukają takich osób do wyszkolenia ? Jak wygląda sytuacja z tzw. lojalkami?
Cechuje mnie charyzma, energiczność i chęć do nauki nowych rzeczy.

Tak, w każdym większym mieście jest co kilka firm szukających ludzi do wyszkolenia od zera do programisty.
Jak ci totalnie nie zależy na wynagrodzeniu to nie będzie problem, że wynagrodzenie dla takich form to 10 - 15 tys zł (ale pomagają w otrzymaniu kredytu albo dofinansowania).
Przechodzimy do lojalki. Tu niestety nie jest różowo, w przypadku otrzymania dofinansowania lojalka będzie na 12, 18 albo 24 miesiące.

0

Osobiście znam osoby które skończyły kierunki nie związane z informatyka, a po intensywnej nauce pracują w jako programiści, więc da się zostać programistą bez wykształcenia kierunkowego.
Pierwsza praca, dla osoby do przyuczenia to raczej zdalna być. Takie rozwiązanie byłoby bez sensu dla Ciebie jak i dla firmy. Co do lojalek, są różne wersje, część warta podpisania część nie, przeczytaj przeanalizuj i zdecyduj czy warto.

2
IceHeart napisał(a):

Osobiście znam osoby które skończyły kierunki nie związane z informatyka, a po intensywnej nauce pracują w jako programiści

Jakby ironia za bardzo schowała się za krzakiem, to odnosiłem się do opcji: firma weźmie mnie do "przyuczenia" a kiedy już mnie wyuczy to (bo najlepiej było bez lojalki) znajdę sobie dobrze płatną robotę.

0
BraVolt napisał(a):
malaga88 napisał(a):

Totalnie mi nie zalezy na wynagrodzeniu
Czy są firmy, które szukają takich osób do wyszkolenia ? Jak wygląda sytuacja z tzw. lojalkami?
Cechuje mnie charyzma, energiczność i chęć do nauki nowych rzeczy.

Tak, w każdym większym mieście jest co kilka firm szukających ludzi do wyszkolenia od zera do programisty.
Jak ci totalnie nie zależy na wynagrodzeniu to nie będzie problem, że wynagrodzenie dla takich form to 10 - 15 tys zł (ale pomagają w otrzymaniu kredytu albo dofinansowania).
Przechodzimy do lojalki. Tu niestety nie jest różowo, w przypadku otrzymania dofinansowania lojalka będzie na 12, 18 albo 24 miesiące.

Możliwe, że mnie nie zrozumiałeś w punkcie kiedy pisałem że mam dobrze płatna prace i szukam możliwości rozwoju. Bootcampy mnie nie interesuja, ponieważ nikt nie oferuje pogodzenia tego z sytuacja w jakiej się znajduje, interesuje mnie firma w której będę w stanie pogodzić prace z obecną i wskaże mi drogę.
Nienawidze nieefektywności w pracy, dlatego zdaje sobie sprawe, że pracodawca biorąc leszcza jak ja skazuje się na koszty i gorsze morale w teamie, dlatego praca za free, jakiś okres czasu na nauczenie, po tym czasie jakies podsumowanie i postanowienie, robimy to dalej czy nie ?
Nie wiem jak wygląda praca programistów w duzych korporacjach na ile kumata osoba jest w stanie na podstawie obserwacji sie nauczyć.

0

Zrób może najpierw kilka projektów na podstawie tutoriali, potem własne i wtedy będziesz miał jakieś podstawy, bo jakiegoś typa co nic nie potrafi to wątpię, że ktoś weźmie

1

Praca ta musiała by być w nieregularnych godzinach, oraz w formacie zdalnym. Czy są firmy, które szukają takich osób do wyszkolenia ?

Nie spotkałem się z takimi firmami, nawet w czasach, gdzie nie było 500 CV na jedno miejsce, za dużo oczekujesz.

0
malaga88 napisał(a):

...interesuje mnie firma w której będę w stanie pogodzić prace z obecną i wskaże mi drogę

Zero szans.

... dlatego praca za free

***** ***, mam nadzieję, że nie znajdziesz takiej firmy.

jakiś okres czasu na nauczenie, po tym czasie

I jeszcze może frytki do tego?

... na ile kumata osoba jest w stanie na podstawie obserwacji sie nauczyć.

Nauka na podstawie obserwacji? Co to - ornitologia?!

1
PdP napisał(a):

... dlatego praca za free

***** ***, mam nadzieję, że nie znajdziesz takiej firmy.

W Warszawie znajdzie takie firmy bez problemu. Sorry, takich nie znajdzie, ale znajdzie takie z płacą minimalną. Zrobi refundowany w 100% bootcamp z obowiązkiem odpracowania 2 lat, 1, może 2 osoby z tego bootcampu dostaną ofertę programowania, reszta będzie co najwyżej zapieprzać na 2 zmiany od 6 do 22 jako manualny tester albo siedzieć na infolinii (często w godzinach nocnych).
Mogą zerwać cyrograf ale wtedy zapłacą proporcjonalnie ile zostało z np. 24 tysięcy zł kosztów szkolenia + bieżące szkolenia (na infolinię też trzeba przeszkolić, szkolą niby za darmo ale przecież to kosztuje).

Rozumiem, ktoś powie, to brutalna dżungla. Ale jak stada owiec same się pchają to się owce strzyże.

2

Po prostu naucz się programować w domu OPie,zrób sobie ładne CV i ślij.Babki z HRu i tak nie rozróżniają informatyki od elektrotechniki. Masz wykształcenie związane z IT to cie biorą i już. Na pracę zdalną na początku prawie nie ma szans, jak już znajdziesz jakąś ofertę to tylko stacjonarnie.

2

Moja rada: szukać pracy związanej z twoimi studiami, więc jako programista ale w elektrotechnicznej branży, a już w ogóle jakby się trafiło coś z tymi twoimi wiatrakami, bo wtedy jackpot. Co do nauki, to pytanie czy np. nie jesteś w stanie teraz w swojej pracy czegoś pokodować? To zawsze będzie na papierze doświadczenie programistyczne, nawet jeśli niewielkie.

3

ja po inż z elektrotechniki zaczałem prace jako developer. Później dorobiłem mgr inz z infy i jest git. Takze, dla chcacego nic trudnego:)

1

Dziękuję wszystkim za odpowiedź, tym milszym i rzeczowym jak i ironizującym. Wszystko coś wnosiło do tematu i pobudzalo do dyskusji. Z tego co jeden kolega wyżej opisał to w mojej sytuacji cisnąć PLC i z racji niewiarygodnej swobody w obecnej pracy bawić się tym i tworzyć jakieś projekty które będą kreowały moja Cefauke. Jeszcze raz dzięki wszystkim :)

Jakby ktoś miał coś jeszcze rzeczowego do dodania to proszę :).

0
malaga88 napisał(a):

cisnąć PLC i z racji niewiarygodnej swobody w obecnej pracy bawić się tym i tworzyć jakieś projekty które będą kreowały moja Cefauke.

CV to nie jest spis projektów, chyba, że to są projekty komercyjne albo współudział w cokolwiek znaczącym projekcie OpenSource

0
null null napisał(a):

Praca ta musiała by być w nieregularnych godzinach, oraz w formacie zdalnym. Czy są firmy, które szukają takich osób do wyszkolenia ?

Nie spotkałem się z takimi firmami, nawet w czasach, gdzie nie było 500 CV na jedno miejsce, za dużo oczekujesz.

Czy 500 CV na jedno miejsca to są obecnie fakty, czy ta liczba jest losowa i sporo wyolbrzymiona? Ciągle gdzieś czytam, że miejsc pracy jest znacznie więcej niż programistów i że ta różnica ciągle się powiększa. Nie wiem jak to faktycznie wygląda, niewielu znam programistów. Kuzyn po informatyce, obecnie jest w 3 pracy i nigdy nie był bezrobotny dłużej niż 2 tygodnie. Dobra znajoma po informatyce, po studniach pracowała 2 lata, w tym czasie wzięła ślub i urodziła dziecko, później jeszcze dwójkę, siedziała w domu kilka lat i zajmowała się nimi, kilka miesięcy temu najmłodsze dziecko poszło do przedszkola, więc stwierdziła, że wraca do pracy. Zatrudnienia szukała dokładnie 11 dni, a dodam, że sama o sobie mówi, że jest słabą programistką i mało się zna :D Więc jak to jest?

0
draabuu napisał(a):

Czy 500 CV na jedno miejsca to są obecnie fakty, czy ta liczba jest losowa i sporo wyolbrzymiona? Ciągle gdzieś czytam, że miejscy pracy jest znacznie więcej niż programistów i że ta różnica ciągle się powiększa

Jedna z dużych firm w Warszawie, wypowiedź do mediów z okazji targów kariery 2019. W (niecałym) półroczu otrzymali ok. 3000 CV (trzy tysiące).

Jak traktować takie informacje? Z punktu widzenia firmy to dobry temat do chwalenia się jakim jesteśmy cudownym, pożądanym pracodawcą.
Z punktu widzenia prawdziwych potrzeb to tylko nieliczne z tych CV nadają się do włączenia w proces rekrutacji. Zdecydowana większość to albo zdesperowane "wysyłam wszędzie może w końcu ktoś odpowie" albo wysyłane w ramach udzielonych zgód szkołom programowania (sami kandydaci nie wiedzą, że paczkami lecą gdziekolwiek się da prawie identyczne CV kursantów).

Dobra znajoma po informatyce, po studniach pracowała 2 lata, w tym czasie wzięła ślub i urodziła dziecko, później jeszcze dwójkę, siedziała w domu kilka lat i zajmowała się nimi, kilka miesięcy temu najmłodsze dziecko poszło do przedszkola, więc stwierdziła, że wraca do pracy. Zatrudnienia szukała dokładnie 11 dni, a dodam, że sama o sobie mówi, że jest słabą programistką i mało się zna :D Więc jak to jest?

Jest dokładnie tak jak jak opisują media.
Brakuje, bardzo brakuje, specjalistów. Twoja znajoma jest specjalistką, z doświadczeniem, z wykształceniem. Może nie wymiata ale w porównaniu do tysięcy "to może i ja wezmę kredyt na szybki kurs i też będę kosił kasę programisty" to jednak jest specjalistką.

Media nie kłamią, to tylko czytelnicy dostają hype-gorączki, czytają, po chwili zaczynają myśleć na co wydawać będą dużą kasę, niech tylko zrobią kura i githuba.

0
BraVolt napisał(a):
malaga88 napisał(a):

cisnąć PLC i z racji niewiarygodnej swobody w obecnej pracy bawić się tym i tworzyć jakieś projekty które będą kreowały moja Cefauke.

CV to nie jest spis projektów, chyba, że to są projekty komercyjne albo współudział w cokolwiek znaczącym projekcie OpenSource

Kto niby tak powiedział? Ja mimo 3 lata expa i zarabianiu 15k+ nadal mam swoje projekty niekomercyjne i nie są to OpenSouce.

0
anonimowy napisał(a):

Kto niby tak powiedział? Ja mimo 3 lata expa i zarabianiu 15k+ nadal mam swoje projekty niekomercyjne i nie są to OpenSouce.

Twoje CV to przede wszystkim 3 lata exp.

1

Moim zdaniem po prostu musisz zacząć programować (to do autora wątku). Znam kilku świetnych programistów, którzy kończyli następujące wydziały politechnik czy uniwersytetów:

  • automatyka
  • elektronika
  • elektrotechnika
  • fizyka komputerowa
  • matematyka stosowana
  • ekonomia
1
Kristof napisał(a):

Moim zdaniem po prostu musisz zacząć programować (to do autora wątku). Znam kilku świetnych programistów, którzy kończyli następujące wydziały politechnik czy uniwersytetów:

Na informatyce też nie prowadzą za rączkę, trzeba dużo się uczyć samemu.
Kończąc kierunek nie powiązany z informatyką trzeba się nauczyć i zaliczyć przedmioty ogólne i właściwe kierunkowe. Programowania trzeba się uczyć samodzielnie.
Kończąc informatykę trzeba zaliczyć przedmioty ogólne i informatyczne. Programowania też trzeba się w zasadzie uczyć samemu. Odpada nauka przedmiotów z innej specjalności, czas można przeznaczyć na programowanie, przedmioty kierunkowe na informatyce nie związane z samym programowaniem.

Ukończenie studiów, może poza Wyższą Szkołą Gotowania Pierogów Oddział Zamiejscowy w Wąchocku to nauka własna, to znaczy 'studiowanie'.
Kiedyś książki w bibliotece, obecnie książki w bibliotece SafariBooks ;), kursy, wykłady online, tutoriale. Materiałów jest więcej ale sama wiedza nie wejdzie do głowy, a wykładowcy i ćwiczeniowcy na uniwerku to nie panie nauczycielki w klasach 1 - 3 pracowicie uczące czytania, pisania, dodawania itd

Last but not least. Dyplom ukończenia studiów to pierwszy zakończony sukcesem, zawodowy, długoterminowy projekt.

0

@BraVolt:

Kończąc kierunek nie powiązany z informatyką trzeba się nauczyć i zaliczyć przedmioty ogólne i właściwe kierunkowe. Programowania trzeba się uczyć samodzielnie.

Dlatego sugerowałem zeby kolega szedł gdzieś gdzie jego studia i doświadczenie się przydadzą. Bo zapominasz tutaj o tym, że programista w pracy musi potem samodzielnie uczyć się domeny :) Ktoś tą domenę zna stoi na dobrej pozycji.
Ja np. 3 lata pracowałem jako programista, ale robiąc soft dla automatyków i znajomość PLCków, SCADY i rzeczy związanych z ICS była tam mocno w cenie. Było tam kilku developerów którzy byli automatykami właśnie.

0
Shalom napisał(a):

Dlatego sugerowałem zeby kolega szedł gdzieś gdzie jego studia i doświadczenie się przydadzą. Bo zapominasz tutaj o tym, że programista w pracy musi potem samodzielnie uczyć się domeny :) Ktoś tą domenę zna stoi na dobrej pozycji.

To fakt, wiedza domenowa jest ceniona albo po prostu wymagana. Na przykład w korpo do zaliczenia test z bankowości inwestycyjnej itp. Jest tygodniowe szkolenie na te tematy, organizowane cyklicznie.

0
draabuu napisał(a):

Czy 500 CV na jedno miejsca to są obecnie fakty, czy ta liczba jest losowa i sporo wyolbrzymiona? Ciągle gdzieś czytam, że miejsc pracy jest znacznie więcej niż programistów i że ta różnica ciągle się powiększa.

To uderzaj do Google czy Facebooka albo innych gigantów technologicznych to się przekonasz. Tam wszyscy walą gdzie potencjalnie jest kasa i można faktycznie dużo zarobić. Oczywiście że te 500 CV może być wzięte z czapy, nie sposób nawet tego zweryfikować, bo nigdzie nie są publikowane liczniki wysłanych CV. Tak samo jak z czapy może być wzięte te 50K programistów których (rzekomo) brakuje i też nie sposób nigdzie tego zweryfikować. Gdyby tak było to by brali jak leci, jednak nie, przecież tu chodzi o specjalistów (cokolwiek by to nie znaczyło). Widzisz tu jakąś logikę?

To wyobraź sobie taką sytuację, że jesteś na dyskotece na której jest 500 chłopa a tylko jedna Panienka a Ty chciałbyś z nią potańczyć a nawet masz nadzieję na to że w przyszłości zostanie Twoją żoną. Zdajesz sobie sprawę z tego jak potworna jest to konkurencja? Kto ma realne szanse? Chyba tylko niewielka ilość najlepszych Chadów. A tutaj mam wrażenie że jak się firmy biją to tylko o tych najlepszych, no ale takich najpierw to muszą HH wyrwać z miejsca w którym obecnie pracują. No ale dobra, my tu mamy głównie outsorcing i to by tłumaczyło próby wyrywania ludzi z miejsc w których obecnie pracują.

0
drorat1 napisał(a):

Oczywiście że te 500 CV może być wzięte z czapy, nie sposób nawet tego zweryfikować, bo nigdzie nie są publikowane liczniki wysłanych CV.

Były konkrety nawet na 4P
https://www.schibsted.pl/news/summer-internship-2018-kick-off/

This year we received almost 600 applications, which is a record-breaking number (six times higher in comparison to 2014).
The winning eleven consists of 9 students starting in Kraków & 2 in the Gdańsk office.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1