Zmiana oczekiwań finansowych na rekrutacji

0

Cześć, jestem obecnie podczas rekrutacji. Na którymś etapie rozmowy na pytanie o swoje oczekiwania finansowe podałem stawkę X. Przeszedłem przez zadanie restauracyjne i ocenili mi je bardzo dobrze.

Zastanawiam się czy nie będzie to niegrzeczne jeśli po przedstawieniu mi oferty pracy powiem, że chciałbym jednak negocjować stawkę X na większą.

Stawka która podałem to dolna granica z oferty o pracę i z biegiem czasu stwierdzam, że chciałbym zarabiać więcej...

Czy ktoś miał podobną sytuację?
Negocjować czy odpuścić i renegocjować po okresie próbnym?

2

Zadanie rekrutacyjne które dostałeś mogło być dostosowane pod oczekiwania finansowe.
Inaczej testuje się kogoś kto chce 5k od kogoś, kto chce 20,

Ale jak najbardziej możesz próbować.

0

Móc możesz, ale nie będzie to fajnie wyglądało.

3

Moim zdaniem nie powinieneś. Wezmą Cię za nie poważnego gościa i mogą zrezygnować z przedstawienia oferty za to że jesteś niesłowny. Wyceniłeś siebie na tyle i tego się trzymaj. Następnym razem przemyśl to lepiej.

1

Z jednej strony słaba sprawa zmieniać warunki podczas/po rekrutacji. Z drugiej strony dla pracodawcy najgorsze co może być to przyjąć Cię na warunkach na których od początku nie jesteś zadowolony i bedziesz się rozglądał.

Więc tak negocjuj.

1

Zależy co im powiedziałeś. Jak powiedziałeś "chcę X" to masz zupełnie inną sytuację niż jak powiesz "moja minimalna kwota to X, o ile projekt i zespół są fajne, kwota może wzrosnąć jak poznam więcej szczegółów"

0

To może po prostu zapytam czy jest możliwość negocjacji jeszcze. A jeśli powiedzą że nie to po okresie próbnym ponegocjować mogę chyba... W końcu po trzech miesiącach pracy znam środowisko i procesy w firmie.

5

Zastanawiam się czy nie będzie to niegrzeczne jeśli po przedstawieniu mi oferty pracy powiem, że chciałbym jednak negocjować stawkę X na większą.

Trzeba było myśleć, co się mówi i na ile się wyceniasz. Dla mnie to trochę niepoważne by było, szczególnie, że widziałem, jak to jest od drugiej strony, gdy osoby rekrutujące sygnalizowały się, że się zgadzają na podana przeze mnie stawkę, a w toku rekrutacji okazało się, że to jakaś ściema i że firma dzwoni z pytaniem "czy możliwa jest negocjacja stawki" albo "możemy zapronować pracę, ale za niższą stawkę". Pomyślałem wtedy "oni są jacyś niepoważni" i że próbują mnie ograć na kasę, skoro wszystko było okej, a teraz okazuje się, że nagle stawka jest za wysoka.

Chociaż nie wiem, może się mylę? Może na tym właśnie polegają negocjacje stawek, żeby na każdym kroku próbować coś skubnąć?

Na którymś etapie rozmowy na pytanie o swoje oczekiwania finansowe podałem stawkę X. Przeszedłem przez zadanie restauracyjne i ocenili mi je bardzo dobrze.

Dlatego nie powinno się zbyt wcześnie podawać oczekiwań, jeśli nie wiesz, co to za projekt i czy ci się.

Stawka która podałem to dolna granica z oferty o pracę i z biegiem czasu stwierdzam, że chciałbym zarabiać więcej...

Zawsze możesz po prostu aplikować do innej firmy i tam negocjować wyższą stawkę. Ew. zatrudnić się w tej za tę stawkę, co się powiedziało, a dopiero po jakimś czasie poprosić o podwyżkę.

0

@LukeJL: No nie wiem, ostatnio miałem kilka rekrutacji, w jednej widełki teoretycznie kończył się na 15k ja po rozmowie dostałem akcepta na 30k + bonusy. W drugiej chyba max był do 90 pln /h, powiedziałem od razu że chcę 120 pln - firma nie była zachwycona. Po rekrutacji miałem telefony od firmy od szefa HRu że relokacja + bonusy + 30k czeka.

0

a nie prościej zawsze przy rozmowie z rekruterem powiedzieć X, ale zaznaczyć, że jak coś wyjdzie na rozmowie technicznej to będzie więcej? no i jak wypadłeś dobrze, to możesz negocjować jak im zależy to dadzą więcej

1

Jeśli nie pasuje Ci stawka (tzn. nie podjąłbyś pracy za to, co Ci oferują), to nic nie tracisz negocjując. Oferta pracy to przecież początek negocjacji; mogłeś zmienić zdanie po rozmowach, dowiedziawszy się nowych szczegółów nt. pracy i firmy. Business is business, Winnetou.

1
k13ryk123 napisał(a):

Czy ktoś miał podobną sytuację?
Negocjować czy odpuścić i renegocjować po okresie próbnym?

Miałem podobną, ale nie negocjowałem, tylko powiedziałem, że chcę więcej. I dostałem. Czy tak będzie w Twoim przypadku, to możesz sobie wywróżyć.
Wszystko zależy od tego, jak bardzo firma Ciebie potrzebuje, i jak dużo lepszy byłeś od innych kandydatów.

0

O ile % więcej od kwoty bazowej ?
Możesz zwyczajnie powiedzieć, że w trakcie rekrutacji Twoje oczekiwania finansowe uległy zmianie, ale np. 200% to byłaby przesada. Chyba, że ujawnili jakieś dodatkowe wymagania.

0

Lekko zawsze idzie podbić. Najwygodniejsza taktyka - dostajesz ofertę ze stawką od firmy i prosisz o czas na zastanowienie się, po czym po paru dniach mówisz że po przemyśleniach i przeliczeniach jesteś w stanie przejść za x+y (oczywiście mówimy o lekkim podbiciu a nie nagle kilka tysi). :D Ostatnio tak zrobiłem. :)

0
k13ryk123 napisał(a):

Stawka która podałem to dolna granica z oferty o pracę i z biegiem czasu stwierdzam, że chciałbym zarabiać więcej...

Jak niczego jeszcze nie podpisywałeś to może warto powiedzieć, że dostałeś inną ofertę z lepszą kasą i czy mogą to przebić/wyrówanć? W końcu jak się ma parę ofert to tak się właśnie negocjuje.

1
ExtraPacket napisał(a):

W końcu jak się ma parę ofert to tak się właśnie negocjuje.

Ale po co parę ofert, ja tak negocjuję z jedną. W końcu przebijają sami siebie.

1
  1. Zawsze możesz powiedzieć, że konkurencja dała X więcej
  2. Lepiej teraz krzyknąć więcej niż później pracować niezadowolonym, jeszcze umowy nie podpisałeś, negocjacje trwają
0

Ja tam zmieniłem wymagania w trakcie rekrutacji , ba nawet po przyjęciu oferty, Powiedziałem, że chce 3k więcej netto, bo wcześniej źle to przeliczyłęm. Zgodzili się na 2k netto więcej.

1

Mówisz, że masz równoległą ofertę od innej firmy, która oferuje Ci większą stawkę.

0
Jaime napisał(a):

Jeśli nie pasuje Ci stawka (tzn. nie podjąłbyś pracy za to, co Ci oferują), to nic nie tracisz negocjując. Oferta pracy to przecież początek negocjacji; mogłeś zmienić zdanie po rozmowach, dowiedziawszy się nowych szczegółów nt. pracy i firmy. Business is business, Winnetou.

Coś w tym jest. Trochę jak ze zleceniami, najpierw można orientacyjnie rzucić jakąś kwotą, a potem dopiero po zapoznaniu się ze szczegółami zlecenia (a przed rozpoczęciem współpracy) bardziej realistycznie się wycenić. Więc wchodzisz na rozmowę, pytają cię o stawkę, a dopiero potem się dowiadujesz, że będziesz robił w spaghetti kodzie, więc mówisz "jednak chcę więcej za pracę w nieprzyjemnych warunkach" (tylko i tak - czy nie lepiej wtedy powstrzymać się od mówienia wymagań finansowych na sam koniec?).

Albo można brać udział w kilku rekrutacjach i dostać lepszą ofertę w międzyczasie, więc można negocjować większą stawkę, no bo się zmieniły okoliczności.

Czyli istnieją sensowne powody zmieniania zdania. Czyli to nie takie proste, jak myślałem, że "kto zmienia zdanie w trakcie, ten niepoważny".

Mimo wszystko mówienie, że "chcę X", a za kilka dni, że "odwidziało mi się, chcę Y" nie kojarzy mi się dobrze, nie budzi to mojego zaufania (firmy tak robią czasem podczas rekrutacji, że niby zgoda na X, a potem dzwonią, że jednak nie mogą tyle dać i mogą dać mi Y. Albo lepiej: na umowie miała być suma X, a jest Y. Dla mnie pachnie to kłamstwem / zmyłą, ew. tym, że w firmie panuje bałagan i że sami nie wiedzą, jaki mają budżet albo z którym kandydatem co ustalali). Więc kto wie, może w podobny sposób będzie postrzegany taki niezdecydowany kandydat? W jaki w zasadzie sposób jest postrzegana taka osoba?

1
k13ryk123 napisał(a):

Zastanawiam się czy nie będzie to niegrzeczne jeśli po przedstawieniu mi oferty pracy powiem, że chciałbym jednak negocjować stawkę X na większą.

Niegrzeczne to nie będzie, raczej mało poważne i profesjonalne - i no przepraszam, ale każdy chciałby zarabiać więcej :) Próbować możesz, ale musisz się liczyć z tym, że jest duża szansa na to iż nie będą już chcieli negocjować żadnej stawki.
I to "renegocjowanie" - trzeba mieć świadomość, że jak firma proponuje nowe warunki to gdy pracownik się nie zgodzi to nowe warunki zmieniają się w wypowiedzenie. Bardzo podobnie to działa w wypadku żądania podwyżki - firma się nie zgadza, to wypadałoby rzucić papier - ale ponieważ nikt tak nie robi to też i firmy nie specjalnie będą szanowały takich pracowników i jeśli już dadzą podwyżkę, to jakiś ochłap. Dlatego najlepiej już na starcie się dogadać jaka jest polityka podwyżek w firmie.

0

roznie moze byc, rozmowa kwalifikacyja moze sie roznic dla kogos kto krzyknie 8k niz dla kogos kto chce 15k.
jak faktycznie masz oferte z innej firmy za wyzsza stawke albo chcesz troche zaryzykowac to czemu nie

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1