Praca dla firmy z zagranicy - czy potrzebuję A1 z ZUSu?

1

Koledzy, od dluższego czasu ani ja ani moja księgowa nie możemy rozwiązać następującego problemu:
Jednym z moich klientów jest firma z zagranicy. To ona generuje mi lwią część przychodów.
Mieszkam w Polsce, tu mam rodzinę, JDG itd. Czyli mój tzw. ośodek interesów życiowych jest w PL. Wiec sprawa wydaje sie prosta.
Tylko jedna rzecz nie daje mi spokoju. Otóż raz na tydzień/dwa muszę się pojawić w firmie, aby omówić pracę na kolejne sprinty.
I tu jest pies pogrzebany: moja księgowa mówi, że powinienem wystąpić o zaświadczenie A1, które dotyczy pracy za granicą.
Z tym, że ja de facto wykonuję pracę w PL (tu tez mam innych klientow, zlecenia itd.). NIe jestem budowlańcem, nie wyjeżdzam na pół roku itd. Dokładnie to mam niecałe 200km do tej firmy.
Dzwoniłem do ZUSu na infolinie i w dziale dot. zaświadczeń A1 wiecie co powiedzieli? "Nie wiem, niech pan sam zadecyduje. To pana ryzyko". Chlew, nic wiecej...
A sama A1 to bardzo duze obostrzenia:

  • wspolczynnik 3/4 (max twoich przychodow to 75% za granica i musisz udowodnic, ze kazdego miesiaca masz 25% przychodow w PL)
  • liczba faktur (musisz wykazywac, ze w PL tez wystawiasz faktury)
  • mniej niz 183 dni poza krajem (to akurat mnie nie obowiazuje)

Mam kolegow ktory pracuja dla zagranicznych firm. Wystawiaja dla nich faktury w obcych walutach. I nie maja tego klopotu. Tylko ze oni nie jezdza do tych firm. A ja raz na tydzien/dwa musze sie na chwile pojawic.
Czy ktos z Was wie cos na ten temat albo zna jakiegos radcę prawnego?

2

Udaj się najlepiej do porządnego radcy prawnego, który się specjalizuje w w tej dziedzinie. Księgowe same też nie mają pełnej wiedzy o wszystkim. Znać nie znam ale na necie dasz radę znaleźć.

0

Nigdy nie słyszałem o takim zaświadczeniu. Nie płacisz za granicą podatków, więc w czym problem? Nawet jakbyś tam jeździł na 10 miesięcy w roku to dalej w Polsce masz centrum interesów życiowych (żona, dzieci) :)

1

@discoStar - a czy chociażby widziałeś, jak wygląda ten wniosek?

https://www.zus.pl/documents/10182/0/Jak+otrzyma%C4%87+za%C5%9Bwiadczenie+A1.pdf+13.08.19 - tutaj masz wytyczne odnośnie tematu (prawie 100 stron). Pojawia się tam m.in. pojęcie delegowania pracowników oraz analogiczne zapisy dot. osób działających na własny rachunek. Ponieważ nie jest to jednoznaczne doprecyzowane, pojawia się ryzyko, że te okresowe wyjazdy łapią się do tego warunku. W związku z tym, raczej A1 może być konieczne.

Popieram @mr_jaro - skonsultuj się z fachowcem w sprawie.I nawet nie tyle rozmawiaj z prawnikiem, co raczej ze specjalistyczną kancelarią prawno-podatkowa, która ma na pokładzie zarówno doradców podatkowych/księgowych, jak i prawników. Będą oni w stanie (oczywiście odpłatnie) zbadać temat i wystawić stosowną opinię. Wprawdzie nie będzie ona wiążąca w razie kontroli, ale
1) jeśli będziesz postępować zgodnie z ich zaleceniami, a potem spotkają Cię jakieś konsekwencje, to po pierwsze - możesz liczyć na wsparcie kancelarii (raczej bezpłatne - w ramach odpowiedzialności za własne błędy) w wyjaśnianiu tematu, a po drugie - możesz potem na drodze cywilnej domagać się od nich pokrycia strat
2) ludzie z kontroli (czy to ZUS, czy skarbówka) nie są prawnikami, ale na ogół muszą spełnić jeden wymóg - wykształcenie wyższe, a następnie przejść jakieś wewnętrzne szkolenie. Są szanse, że mając taki papier przed oczami, trochę inaczej podejdą do tematu. Zwłaszcza, że będą mieli świadomość, iż koleś jest uzbrojony, nie zgodzi się z ich opinią i będzie przepychanka w sądach. To podobnie jak odmowa przyjęcia mandatu - część policjantów machnie ręką, żeby sobie problemów nie robić ;)

Z tego co kojarzę, Mentzen ma kancelarię, która może takie "dziwne" tematy ogarnąć. Już ktoś z forum pisał, że z nim współpracował w zakresie IPBox. Może do niego uderz. Pewnie tanie to nie będzie, ale za to będziesz miał temat ogarnięty porządnie.

4

Odnośnie A1 to ja ją miałem już dwa lata z rzędu i wiem co to jest, jak się składa itd.
Chodzi bardziej o to, ze interpretacja jest szalenie niejasna każdy punkt można podważyć, nawet mając A1, np.:

  • ilość faktur
  • "jakość" faktur
  • współczynnik dochodów
  • miejsce pobytu itd.
  • w skrajnym przypadku możesz pojechać tylko raz w roku i jak będziesz miał pecha to powiedzą, ze ten jeden raz wystarczy.

Doradców i księgowych to pytałem już naprawdę wielu i żaden nie jest w stanie odpowiedzieć w konkretny sposób. Najlepiej odpowiedziała Pani z infolinii ZUSu: "To Pana problem".

Najciekawsze jest to, że koledzy z IT nie mają pojęcia o pracy za granicą, a jeżdżą, przesiadują, cieszą się, wystawiają faktury i żyją w nieświadomości. Do czasu kontroli z kraju w którym jest siedziba kontrahenta.

Znam nawet przypadek, ale to z branży budowlanej, gdzie gość ma do oddania ponad 10k euro tytułem niezapłaconych składek socjalnych (taki ichni ZUS). Po prostu gość pracował kilka razy za granica, UWAGA, miał A1, a i tak mu to podważyli, bo udowodnili, że przychody w Polsce były rażąco niskie. A wiecie jakie powinny być? Min 25%. Czyli nie dość, że pracujecie za granica (w sensie dla firmy poza granicami kraju), to musicie jeszcze znaleźć sobie drugi "etat" w PL, aby wszystko było z literą prawa.

Dlatego też proponuje abyście zapoznali się z tym głębiej niż tylko powierzchowne wpisanie w Google "ZUS A1" czy pisanie typu "a ja jeżdżę 5 lat i nic nie było", bo przypadek tego kolegi pokazał mi dobitnie: praca za granica 10 lat, a cofnęli mu 3 PIERWSZE lata. Tak daleko mogą sprawdzać. True story.

2

No to skoro nikt nic nie wie, to inna opcja - co miesiąc przelewaj sobie X PLN na jakieś "zapasowe" konto. Kwota X będzie w wysokości składek, które byś musiał zapłacić, gdyby podczas kontroli Twoja linia wyjaśnień została podważona. Po kilku latach, jeśli nikt się nie doczepi, to otrzymasz zastrzyk gotówki, a jeśli będzie fakap, to masz środki na pokrycie nieodprowadzonych w terminie składek/innych opłat.

Poza tym, skoro ZUS nic nie wie, konsultowałeś się ze specjalistami od księgowości, to czy naprawdę myślisz, że ktoś na forum programistycznym będzie w stanie udzielić bardziej konkretnej i poprawnej porady, niż ludzie, którzy się tym zajmują zawodowo? Ja raczej średnio to widzę ;)

3

Tzn. większość doradców mówi, że nie muszę, ale mała cześć z nich powtarza, że jednak tak.
A ja chcę do sprawy podejść rozsądnie, a nie w sposób: "całe życie jeździłem bez pasów i nic nie było, wiec tobie tez nic nie bedzie".
Wspomniałem już jednak, że przepisy są bardzo niejasne i można je nagiąć.
Niektorym może rodzic sie wskazówka: "to wez złóż i będziesz miał spokój". I tu jest problem, bo wtedy obligatorym jest spełnienie wszystkich warunków. W przeciwnym wypadku z automatu macie problem.
To tak jakbyscie przy kupnie OC zgodzili sie na GPS. MUSICIE wtedy przestrzegac wszystkich przepisow. I nikt tu nie mowi o lamaniu prawa. Wstarczy 51km/h raz w roku w zabudowanym i pozamiatane.


Proszę bardzo, info z samego ZUSu. 90% kolegów leży:

Praca o charakterze marginalnym

Przy określaniu ustawodawstwa w sytuacjach regulowanych przez art. 13 rozporządzenia podstawowego nie jest brana pod uwagę praca o charakterze marginalnym (art. 14 ust. 5b rozporządzenia wykonawczego). Praca o marginalnym charakterze to praca, która jest stała, ale ma niewielkie znaczenie pod względem czasu oraz zysku ekonomicznego. Zaleca się, aby przyjąć wskaźnik, zgodnie z którym za pracę o marginalnym charakterze uznawać będzie się pracę zajmującą mniej niż 5% regularnego czasu pracy pracownika i/lub przynoszącą mniej niż 5% jego całkowitego wynagrodzenia.

Przykład:
Pracownik polskiego przedsiębiorstwa wykonuje na rzecz tego pracodawcy w Polsce oraz Niemczech. Praca w Polsce stanowi mniej niż 5% całkowitego czasu pracy pracownika. W takim przypadku, praca w Polsce będzie uznana za pracę o marginalnym charakterze, a w konsekwencji pracownik nie będzie uznany za wykonującego pracę w dwóch lub kilku państwach członkowskich i nie jest objęty zakresem art. 13 ust. 1 rozporządzenia podstawowego. Pracownik taki, w celu ustalenia ustawodawstwa będzie traktowany tak, jakby wykonywał pracę w tylko jednym państwie.** Właściwe wobec niego będzie ustawodawstwo niemieckie, na podstawie art. 11 ust. 3a) rozporządzenia 883/2004.**
Wymóg ustalania marginalnego charakteru pracy dotyczy wszystkich sytuacji objętych regulacją art. 13 rozporządzenia podstawowego.

0

@docxxx: i jak rozwiazales sprawe?

3
docxxx napisał(a):

Najciekawsze jest to, że koledzy z IT nie mają pojęcia o pracy za granicą, a jeżdżą, przesiadują, cieszą się, wystawiają faktury i żyją w nieświadomości.

Ja chyba nie bardzo rozumiem - skoro wystawiają faktury, to prowadzą JDG. Czyli to jest działalność, a nie praca. Programiści na B2B biorą w leasing samochody, wrzucają paliwo w koszty, a przecież taki samochód im do niczego nie potrzebny. Niektórzy odważają się korzystać z IP BOXa za zwykły etat w korpo. Myślisz że to wszystko w 100%, jeden do jeden tak jak mówią przepisy?

Pojawiasz się cyklicznie u klienta omówić biznes - to normalne. Tak samo bym powiedział urzędnikowi na ewentualnej kontroli. na Twoim miejscu bym nie bawił się w żadne A1 z ZUSu i żył sobie beztrosko tak jak Twoi koledzy.

A co do tych budowlańców - to raczej wątpię że taki gość miał JDG w Polsce, pewnie po prostu pracował "na czarno" tam zagranicą.

0
Pinek napisał(a):
docxxx napisał(a):

Najciekawsze jest to, że koledzy z IT nie mają pojęcia o pracy za granicą, a jeżdżą, przesiadują, cieszą się, wystawiają faktury i żyją w nieświadomości.

Ja chyba nie bardzo rozumiem - skoro wystawiają faktury, to prowadzą JDG. Czyli to jest działalność, a nie praca. Programiści na B2B biorą w leasing samochody, wrzucają paliwo w koszty, a przecież taki samochód im do niczego nie potrzebny. Niektórzy odważają się korzystać z IP BOXa za zwykły etat w korpo. Myślisz że to wszystko w 100%, jeden do jeden tak jak mówią przepisy?

Pojawiasz się cyklicznie u klienta omówić biznes - to normalne. Tak samo bym powiedział urzędnikowi na ewentualnej kontroli. na Twoim miejscu bym nie bawił się w żadne A1 z ZUSu i żył sobie beztrosko tak jak Twoi koledzy.

A co do tych budowlańców - to raczej wątpię że taki gość miał JDG w Polsce, pewnie po prostu pracował "na czarno" tam zagranicą.

O kurde. Większych bzdur to ja już dawno nie czytałem. Wypowiedź rodem z forum wp.pl
W takim razie życzę wszystkim powodzenia.

0

Dobra, dopowiem, bo widze ze nie kumacie o co chodzi.
To nie polski ZUS przesyla pismo, a zagraniczny urzad. Na nic wasze cwaniactwo jak dostaniecie z urzedu z Belgii lub Norwegii (i to jeszcze w ich języku, bo maja w tylku czy znacie go czy nie) wyliczone skladki z tabelka w ktorej bedzie np. 10 tys euro do oddania.
Dostalo to dwoch moich znajomych (ale jak mowie, budowlanka). Dwoch bardzo dobrych znajomych, majacych tu JDG, wystawiajacych normalnie faktury itd. Nie przepracowali nawet dnia na czarno, jak tu glupkowano piszecie.
I tez w zyciu nie uwierzylbym w to co sam napsialem, bo WSZYSCY inni ktorych znam takich problemow nie mieli. No ale wlasnie, to ze komus sie nic nie stalo przy jezdzie z niezapietymi pasami, jeszcze nic nie oznacza.
A taki polski ZUS nic wam nie pomoze, bo cieszy sie (wraz z US) ze kolejny placi tutaj wysokie skladki i podatki (z tym ze warte zaznaczenia, ze oddadza wam to, co wplaciliscie tutaj przez ten okres ktory naliczyli wam za granica).
Ale dobra, swoje opisalem, wy wiecie lepiej.
Obecnie, w sumie dzieki covidowi, pracuje calkowicie zdalnie i na razie nie mysle o A1. Co nie oznacza, ze za kilka nie dostane pisma.
Pozdro

1

@docxxx: ale czy jadąc co jakiś czas do klienta coś ustalić, to nie jest po prostu delegacja, a nie świadczenie pracy w innym kraju?

0
somekind napisał(a):

@docxxx: ale czy jadąc co jakiś czas do klienta coś ustalić, to nie jest po prostu delegacja, a nie świadczenie pracy w innym kraju?

Pewnie nie jest to swiadczenie, ale wszystko się może zmienić.
Usłyszałem też że np. Niemcy chcą wprowadzić to samo w krajach skandynawskich, że jak pracujesz/wykonujesz usługę dla jednego klienta dłużej niż 12 miesięcy, to bedzie obowiazek UoP.
Po prostu warto trzymac reke na pulsie zamiast cwaniakowac.
Przyjdzie pismo z BE/DE/NOR to rurka zmięknie.

0
docxxx napisał(a):

Na nic wasze cwaniactwo jak dostaniecie z urzedu z Belgii lub Norwegii (i to jeszcze w ich języku, bo maja w tylku czy znacie go czy nie) wyliczone skladki z tabelka w ktorej bedzie np. 10 tys euro do oddania.

Rozwiązanie jest proste - świadcz usługi zdalne na rzecz podmiotów nie podlegających pod regulacje europejskiego wspólnego rynku czyli np. juesej.

0

Jak dla mnie rozwiązanie jest jeszcze prostsze - przestać słuchać księgowych, którzy sieją ferment.

0

Ja sie zastanawiam jak ci udowodnia ze byles w tym kraju pracujac? Wystarczy nie robic delegacji i zamist wrzucic w koszta te rzeczy dogadac sie z firma ze zaplaca ci za to i tyle.

5
docxxx napisał(a):

Dobra, dopowiem, bo widze ze nie kumacie o co chodzi.
Dostalo to dwoch moich znajomych (ale jak mowie, budowlanka). Dwoch bardzo dobrych znajomych, majacych tu JDG, wystawiajacych normalnie faktury itd. Nie przepracowali nawet dnia na czarno, jak tu glupkowano piszecie.

to może ja wyjaśnię różnicę:
budowlanka - ok, gość wystawia FV z JDG z PL, ale jedzie tam (np. do DE) na miejsce i tam na miejscu pracuje tygodnie/miesiące;
programista - wystawia FV z JDG z PL ale pracuje zdalnie z PL przed tygodnie/miesiące/lata, tam (np. w DE) ewentualnie pojawia się na 1 dzień raz na kilka tygodni (i urząd w DE nawet o tym nie wie)

tak więc spokojna Twoja rozczochrana

0

@PdP: wiem to, ale po to jest A1, harmonogram i przepisy ktorych urzędy nie do konca przestrzegaja bo same tego nie rozumieja.

To jeszcze dwie sprawy odnosnie pracy za granicą https://serwisy.gazetaprawna.pl/pit/artykuly/1490514,ulga-abolicyjna-praca-za-granica-likwidacja.html

3

Dorzucę swoje trzy grosze - przed pandemią pracowałem częściowo z Polski, a częściowo za granicą (300 km od miejsca zamieszkania, nie u naszych zachodnich przyjaciół). Pytałem o opinię kilku niezależnych doradców podatkowych i sprawa wygląda tak - należy rozróżnić kwestie podatkowe i ubezpieczeniowe:

  1. Podatki - generalnie jeśli nie prowadzimy "zagranicznego zakładu" za granicą to o ile spędzamy < 183 dni w danym kraju za granicą, to zazwyczaj nie ma problemu z płaceniem podatków od całości dochodu w Polsce. Pojęcie "zagranicznego zakładu" jest niestety bardzo rozmyte i nieprecyzyjne. Zazwyczaj przez taki zakład rozumie się stałe miejsce prowadzenia działalności (czyli np. otwierasz biuro, sprzedaż za granicą i to jest twój zagraniczny zakład). Jednak wg konwencji modelowej OECD, biuro nie musi być nawet Twoje, wystarczy, że pojawiasz się tam regularnie - wg takiej interpretacji sporadyczne wyjazdy do klienta mogłyby się łapać jako zagraniczny zakład i wtedy za pojedyncze dni kiedy pracujesz za granicą, powinieneś płacić podatek za granicą (co jest cholernie ciężkie bo zarejestrowanie się jako płatnik poprzez zagraniczny zakład jest niesamowicie utrudnione przez urzędy). W praktyce większość podmiotów przyjmuje okres ciągłej pracy przez pół roku jako sytuację, w której powstaje zakład.

  2. ZUS - podlegasz pod ubezpieczenie społeczne kraju gdzie wykonujesz działalność (pomijając temat samodelegowania kiedy przenosisz się ze swoją firmą w 100% za granicę) - ALE wg przepisów UE nielegalne jest podleganie pod system ubezpieczeń więcej niż jednego kraju. Jeśli więc spełniasz kryteria (tzw. min 25% faktur, klientów itp w PL) to podlegasz pod polski ZUS. Dzwoniłem też na infolinię ZUS aby się upewnić i pani powiedziała, że w moim przypadku (zazwyczaj jedna faktura od zagranicznego podmiotu, ale większość czasu pracuję dla niego z PL) - wystarczy, że zadeklaruję jaka część przychodu pochodzi z pracy świadczonej w PL, a ile za granicą (nie muszę tego rozbijać na fakturze) - czyli jeśli zadeklaruję min. 25% czasu pracy w PL to podlegam pod PL system ubezpieczeń i ZUS może mi taki formularz A1 wystawić nawet z datą wsteczną (pani wspomniała, że powinno się o niego ubiegać przed wyjazdem za granicę, ale nie ma problemu, żeby uzyskać go wstecz). Jedynym problemem tutaj jest sytuacja jeśli zagraniczny odpowiednik ZUSu zrobi jakąś masową kontrolę kiedy właśnie będziecie u klienta i wtedy poprosi o A1. Wy odpowiecie, że A1 dostarczycie jak wyda go nasz ZUS - tylko ZUS w teorii ma ok 4 tygodnie na wydanie (choć zazwyczaj jest do nie więcej niż kilka dni) - zagraniczny odpowiednik ZUSu może chcieć od was taki papierek np. w ciągu dwóch tygodni. Sytuacja bardzo mało prawdopodobna, ale jednak.

To co doradcy podatkowi mi powiedzieli to, że zdecydowanie nie ma się co przejmować na zapas (w sytuacji tylko częściowej pracy za granicą), bo mnóstwo ludzi w ten sposób pracuje (szczególnie na zachodzie, w małych krajach Beneluksu), ale międzynarodowe prawo podatkowe jest bardzo nieprecyzyjne więc w 100% nigdy nie da się wyeliminować ryzyka innej interpretacji przepisów UE przez jakiś kraj.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1