gdzie szukać pracy dla zaawansowanego programisty?

3
Miang napisał(a):

Zdałam pytanie dość ogólne, gdzie szukać ofert, jedyne odpowiedzi jakie otrzymałam to "same się znajdują" i "poprzez kolegów". Trochę mało przydatne, jeżeli koledzy mają akurat trochę inne
zainteresowania. (a koledzy z aktualnej pracy mniej są chętni do przyjaźnienia się z osobą z która na wódkę nie pójdą)

google, linkedin, pracuj.pl, nofluffjobs.com, justjoin.it, strony korpo w towim mieście zakładka kariera. Czy to jest aż tak trudne?
Wnioskując po twoich ciągłych przytykach jacy to koledzy/rekrutujący niemili, szowinistyczni mam coraz większe podejrzenia że może rzeczywiście nie chcą cię w firmach ze względu na brak Twoich umiejętności miękkich i Twoich uprzedzeń co do innych

Miang napisał(a):

Co do fejkowych rekrutacji - jeżeli firma jest budżetowa lub dział musi przestrzegać standardów odgórnie istniejących w korporacji to się taką przeprowadza, przecież nikt nie płaci za to z własnej kieszeni

To rozumiem dział HR pracuje za darmo? Bo stwierdzenie że nikt za to nie płaci jest bzdurą. HRy mają za zadanie zatrudnić możliwie najlepszego pracownika w jak najkrótszym czasie, tam nie ma czasu na braniu ludzi na rozmowy na stanowisko które jest już obsadzone bo jest otwarte ileś-dziesiąt/-set stanowisk, na które trzeba zatrudnić ludzi.

3
Miang napisał(a):

Rozmowa z kimś kto ma wiele lat doświadczenia i wiele projektów w CV naturalnie powinna się zacząć od pytani o te projekty, o zastosowane rozwiązania techniczne. Warto pytać zarówno o te technologie które się dobrze zna i i o taką o której wiesz niewiele, i nie ukrywać tego przed kandydatem, wtedy może wyjść na jaw jego chęć do ściemniania. Ważny jest sposób rozwiązywania problemów a nie znajomość konkretnych nazw funkcji, które w normalnej pracy sprawdzasz i tak w dokumentacji (a jeśli ktoś nie lubi zaglądać do dokumentacji to właśnie jest znak ostrzegawczy)

Super jak będziesz rekrutować to musisz te zasady wprowadzić w życie. Niestety dopóki jesteś rekrutowana to musisz grać wg zasad rekrutujących - lepiej się z tym pogodzić i zastanowić jak można exploitować ten system. A jest on banalnie prosty do exploitowania. Wystarczy zrozumieć kogo szuka osoba po drugiej stronie i pokazać, że jesteś taką osobą.

Zdałam pytanie dość ogólne, gdzie szukać ofert, jedyne odpowiedzi jakie otrzymałam to "same się znajdują" i "poprzez kolegów". Trochę mało przydatne, jeżeli koledzy mają akurat trochę inne zainteresowania. (a koledzy z aktualnej pracy mniej są chętni do przyjaźnienia się z osobą z która na wódkę nie pójdą)

Ale znajomości to jest od zawsze najlepsza forma szukania pracy. Jeśli ludzie lubią z Tobą pracować to Cię polecają. Plus firmy płacą za polecenia, więc dodatkowo to napędza ten system. Do tego masz LinkedIn (znów im więcej znajomych w branży tym więcej ofert), ale tu możesz też "dać się znaleźć" prowadząc dobry profil. Poza tym są jeszcze portale na których musisz sobie wyfiltrować oferty dla siebie sprawdzając firmy u znajomych / na go work / na forach. A jeśli pytasz o oferty dla najlepszych programistów to przypuszczam, że jak w każdej branży, to raczej firmy same ich wyszukują i starają się ściągnąć, bo mają super opinię, uczestniczą w eventach, community, piszą kod OS itp.

Wiara w uczciwość prowadzonych rekrutacji jest słodko naiwna, ale będąc z drugiej strony widziałam już zbyt wiele dziwnych przypadków...
Między innymi słyszałam pomysły moich kolegów przeglądających CV " słaba jest ale jak przyjdzie na rozmowę to se popatrzymy". Co do fejkowych rekrutacji - jeżeli firma jest budżetowa lub dział musi przestrzegać standardów odgórnie istniejących w korporacji to się taką przeprowadza, przecież nikt nie płaci za to z własnej kieszeni

Szowinistyczne żarty w męskim zawodzie - niesamowite ;-) A HR-ki w firmach nie śmieszkują, ze "przyjdzie ciacho na rozmowę", bo u mnie śmieszkują? Jest sporo młodych ludzi więc naturalnym są głupie żarty na niskim poziomie i brak spiny.
Co do pracy to w firmach, gdzie do tej pory pracowałem to ssanie na midów/seniorów było takie, że rekrutacja była praktycznie ciągła + firmy same proponują pieniądze za ściąganie znajomych. Raczej nie robią tego po to aby nabijać statystyki rozmów działu HR i angażować seniorów, którzy i bez tego często są zawaleni pracą. Pracy jest na prawdę sporo jeśli szukasz jej w popularnych technologiach, dlatego właśnie większość osób pisze abyś podeszła krytycznie do swojej osoby, bo jest spora szansa, że coś robisz źle na rozmowach albo przeceniasz swój poziom. Nie chodzi o to aby Cię jakoś obrazić czy coś, tylko aby pomóc rozwiązać Twój problem.

1
pre55 napisał(a):

google, linkedin, pracuj.pl, nofluffjobs.com, justjoin.it,

To jakiś żart? Ile z tych ogłoszeń tam publikowanych oznacza faktyczne zapotrzebowanie a nie tylko zbieranie baz danych czy badanie rynku? Żeby jeszcze stack technologiczny pasował a z tym to może być problem. Zwłaszcza jak się specjalizujesz w niszowych technologiach albo egzotycznych frameworkach. Aplikowanie na ogromną liczbę fejkowych ogłoszeń mających na celu powyższe to tylko strata czasu. Ja się tu wcale nie dziwię OP. Może stack technologiczny nie pasuje do tych ogłoszeń albo warunki zatrudnienia (np. nie na B2B ale UoP) i już może być duży problem.

0
drorat1 napisał(a):
pre55 napisał(a):

google, linkedin, pracuj.pl, nofluffjobs.com, justjoin.it,

To jakiś żart? Ile z tych ogłoszeń tam publikowanych oznacza faktyczne zapotrzebowanie a nie tylko zbieranie baz danych czy badanie rynku?

Strzelam że pewnie około 95%. Rozumiem ktoś Cię skrzywdził i nie odpowiadał na CV wysłane przez powyżej podane portale dlatego tak się oburzyłeś. Każde wystawione ogłoszenie na portalach powyżej kosztuje i nie jest darmowe, rozumiem dział HRów wystawia fejkowe ogłoszenia wydając pieniądze by zrobić badanie rynku czyli coś co może zrobić zewnętrzna wykwalifikowana firma oraz co robią regularnie firmy z tej branży, które udostępniają takie raporty czasami za darmo.

Z listy ładnie wykreśliłeś zakładkę kariera na stronach firm rozumiem jak tam się znajdzie ogłoszenie na stanowisko to jest ono prawdziwe. Sam kilka miesięcy temu szukałem pracy i najczęściej wyżej wymienione portale służyły mi do informacji że jakaś firma szuka jakiejś osoby, a i tak aplikowałem bezpośrednio przez strony firmowe (bo wiadomo integracja między tymi portalami a systemami firmy nie musi być perfekcyjna więc wolę aplikować u źródła). Wedle twojej logiki powinienem się rozczarować i nie znaleźć tych ogłoszeń na stronie firmy, a na kilkadziesiąt ogłoszeń które mnie interesowały mniej lub bardziej ani razu nie spotkałem się z sytuacją by ogłoszenie istniało na wyżej wymienionych portalach, a nie było takiego ogłoszenia na stronie firmy.

1

Mnie chodzi o to że uderzać do takiej firmy która jest de facto tylko pośrednikiem a do firmy docelowej to jest jednak zdecydowana różnica i że nie warto zawracać sobie głowy wysyłaniem CV na ogłoszenia gdzie i tak pracy się nie dostanie. Pracowałem kiedyś w czymś czego bym chyba korpo nie nazwał ale była to spółka akcyjna, gdzie 100% udziałów miał jeden właściciel, rozmowa z kierownikiem technicznym była konkretna. Żadnych jakichś tam głupich pytanek i testów. Z szefem mniejszych firm tak samo. No ale tu trzeba mieć trochę doświadczenia handlowego, choć wiedza techniczna jak najbardziej jest ważna.

Ja z Panienkami z HH które na LinkedIn czasem uderzają (rzadko tam jednak wchodzę) to nigdy więcej jak przez telefon nie rozmawiałem, ciekawe jak to by było w realu? Za to z technicznymi na jednej z rozmów rekrutacyjnych tak i jest to też jak najbardziej konkretna rozmowa. Co wcale nie oznacza realnych szans, zależy w czym się jeszcze specjalizujesz i czy akurat forma prawna i miejsce pracy Ci pasuje.

0
drorat1 napisał(a):

Mnie chodzi o to że uderzać do takiej firmy która jest de facto tylko pośrednikiem a do firmy docelowej to jest jednak zdecydowana różnica i że nie warto zawracać sobie głowy wysyłaniem CV na ogłoszenia gdzie i tak pracy się nie dostanie.

Przecież na takim pracuj czy innym linkedinie wystawiają oferty firmy, w których będziesz pracować 0.o Jak Samsung wystawi ofertę na pracuj.pl to przecież aplikujesz i będziesz pracował w samsungu a nie w pracuj.pl czy przez pośrednika. Linkedin czy reszta to nie są firmy rekrutacyjne tylko platformy, które mają skupiać ogłoszenia wystawiane przez firmy. Ty aplikowanie przez te platformy przyrównujesz do aplikowanie do firmy rekrutacyjnej jak Wipro czy inna Collabera, która Cię potem skieruje do pracy w docelowej firmie.

1
  • Google
  • Facebook
  • Netflix
  • Amazon
  • Apple
  • Tesla
  • SpaceX

:D

2

Praca

3
Miang napisał(a):
cmd napisał(a):

Wydaje mi się że "zaawansowany programista" nie musi szukać pracy :)

update: zaawansowany programista płci żeńskiej
i na tyle dobra że może być widziana jako zagrożenie ;)

SILNA I NIEZALEŻNA, MĘŻCZYZNI SIĘ JEJ BOJĄ, CIEMIĘŻONA PRZEZ PATRIARCHALIZM XD

Patrząc po wpisach to chyba bym szybko uciekał jakbym miał Cię w zespole. Wysokie mniemanie o sobie, robienie z siebie ofiary 24/7. Jeszcze wymsknie mi się z ust jakiś czarny humor i policję byś wzywała.

2

zaawansowany programista płci żeńskiej =//= zagrożenie

Tak się czasami zastanawiam czy bym zatrudnił kobietę do swojej firmy, no i za cholercie chyba bym tego nie zrobił, tyle sie mowi o tych molestowaniach, wyłudzeniach, odgrzebywanych sprawach sprzed 30-40 lat z Polańskim itd., co gdyby takiej jednej palma odbiła i wymyśliła sobie z koleżaneczką z pracy, że szef je macał, klepał po tyłku czy coś w tym stylu, sąd wszystko uzna za prawdę, bo KOBIETY TAKIE POKRZYWDZONE PRZEZ LOS i milionowe odszkodowania moralne pójdą ruch a facet bogu ducha winny pójdzie do więzienia a potem pod most

XD
takie luźne przemyslenia
nie bierzcie do siebie

0
cmd napisał(a):

Wydaje mi się że "zaawansowany programista" nie musi szukać pracy :)

Myślałem, że po tym kiedy kilka lat temu oglądałem billboardy zachęcające do podjęcia pracy programisty to drugi raz w życiu już ich nie zobaczę.
OK, Warszawa jest specyficzna, rozumiem, Ale na stacji metra w 2020 roku są billboardy Poszukujemy programistów", "Pracuj u nas".

1

Z doświadczenia osoby rekrutującej nowych pracowników, dowiedziałem się, że ludzie zwykle zawyżają swoje umiejętności. Ogólnie jest ciężko znaleźć, kandydata na odpowiednie stanowisko.
Niestety nie jestem osobą, która wszystko wie i z chęcią posłucham kogoś, kto potrafi mnie wyciągnąć z błędu, lub wciągnąć w ciekawą dyskusje na temat poszczególnej technologi lub rozwiązania.
Z ciekawostek ze wszystkich kandydatów, najlepiej wypadła kobieta, lecz niestety nie szukała pracy, przyszła tylko zweryfikować wiedzę.

Jeżeli chodzi o nowego pracownika to: nie interesuje mnie tej osoby płeć, wyznanie, czy inne mało istotne dla mnie aspekty, lecz komunikatywność i umiejętności techniczne. Jak z daną osoba jestem w stanie się skomunikować i ta osoba potrafi to wykonać, to jestem zadowolony.

Jeżeli jesteś programistką C/C++ to w firmie, której pracuje, szuka takich osób :p

0
Madaoo napisał(a):

Z ciekawostek ze wszystkich kandydatów, najlepiej wypadła kobieta, lecz niestety nie szukała pracy, przyszła tylko zweryfikować wiedzę.

xD
Że jak to niby wyglądało?
Babka przyszła do was, przeszła interview marnując kilka godzin czasu paru Seniorów i jeszcze kogoś z HR (koszt dla pracodawcy conajmniej kilkaset PLN), po czym oznajmiła, że przyszła dla sportu?

1

Przecież to jest oczywiste, że jak ktoś się ubiega o pracę to będzie jakoś kolorował swoje umiejętności, wyobraża ktoś sobie taki scenariusz, żeby ktoś przedstawiał to w rzeczywistym świetle? To tylko ci co właśnie przychodzą dla sportu albo nie zależy im na zmianie pracy mogą mówić co chcą bo mają to gdzieś. Jak zamierzacie sprzedać samochód albo jakiś inny produkt to też wypadałoby zrobić profesjonalne zdjęcia albo zaangażować zawodowego fotografa, bo w innym przypadku to może być ciężko ze sprzedażą. A jak się nie może znaleźć kandydata, albo się obniża wymagania, albo możecie sobie szukać, podobnie jak ma to miejsce w przypadku chęci zakupu "salonowego" samochodu za niewielkie pieniądze.

3
drorat1 napisał(a):

Przecież to jest oczywiste, że jak ktoś się ubiega o pracę to będzie jakoś kolorował swoje umiejętności, wyobraża ktoś sobie taki scenariusz, żeby ktoś przedstawiał to w rzeczywistym świetle?

To się nazywa ingracjacja :)

2
drorat1 napisał(a):

Przecież to jest oczywiste, że jak ktoś się ubiega o pracę to będzie jakoś kolorował swoje umiejętności, wyobraża ktoś sobie taki scenariusz, żeby ktoś przedstawiał to w rzeczywistym świetle? To tylko ci co właśnie przychodzą dla sportu albo nie zależy im na zmianie pracy mogą mówić co chcą bo mają to gdzieś. Jak zamierzacie sprzedać samochód albo jakiś inny produkt to też wypadałoby zrobić profesjonalne zdjęcia albo zaangażować zawodowego fotografa, bo w innym przypadku to może być ciężko ze sprzedażą. A jak się nie może znaleźć kandydata, albo się obniża wymagania, albo możecie sobie szukać, podobnie jak ma to miejsce w przypadku chęci zakupu "salonowego" samochodu za niewielkie pieniądze.

Właśnie przez takie betonowe myślenie powstał ten wątek Rekrutacyjne WTF jakie Was spotkały. Idę na rozmowę jako naturalny i szczery. Jak czegoś nie robiłem to mówię z jakich powodów (nie miałem okazji / nie było mi to potrzebne ale jak będe musiał to się dowiem i zrobię). Tego samego oczekuję od drugiej strony - szczerości.
Natomiast 8 rozmów w zeszłym roku za mną i 6 razy trafił się jakiś konował, który oszukiwał albo w ofercie (na miejscu realia okazywały się zupełnie inne) albo ktoś pięknie operował ogłoszeniem, a po zadaniu podchwytliwego pytania zwyczajnie się motał (widać, że kłamie/kręci).

Można robić tak dalej i nikogo nie zatrudnić (widzę ogłoszenia od firm u których byłem wiszące nadal gdzie łącznie wiszą już od roku do trzech lat(!)) albo można przestać próbować robić z siebie debila na rozmowie i porządnie określić wymagania/oczekiwania w ofercie, a następnie na rozmowie się tego trzymać. Będzie to zapewne skutkowało szybszym zatrudnieniem pracownika, a nie orbitowaniem na scenie z ogłoszeniami.

1

Do autorki nie warto brnąć w branże gdzie 95% czy więcej to faceci bo to tragedia jest. Mi już się odechciało na pierwszej rozmowie kwalifikacyjnej w której jakiś stary dziad szukał sekretarki i twierdził że jeżeli jestem kobietą to jestem otwarta i uwielbiam kontakt z ludźmi :D Praca w tytule miała programista PHP. Mi nawet nie zadawano nigdzie pytań technicznych tylko pogaduszki jakbym miała być ich sekretarką mimo że portfolio zrobiłam 9 projektów, 30 różnych rzeczy na githubie. Nic to jestem kobietą więc nara. Kolejne rozmowy były niewiele lepsze także ta branża to RAK dla kobiet czy to początkujących czy zaawansowanych ja programuje hobbystycznie.

0
axde napisał(a):

Właśnie przez takie betonowe myślenie powstał ten wątek Rekrutacyjne WTF jakie Was spotkały. Idę na rozmowę jako naturalny i szczery.

OK, tak mógłbym np. gadać z szefem jakiejś firmy, Prezesem Zarządu spółki albo z technicznymi. Zresztą już w ten sposób kiedyś udało mi się przekonać do siebie firmę która przejechała się na poprzedniej (realizacja pewnego portalu) ale to nie jest taka prosta sprawa, korespondencja była wprawdzie mailowa ale i tak było wiele maili i podchodów. Jestem ciekaw jak to by wyglądało z Panienkami albo Panami z HH, bo z rozmów telefonicznych to np. to że w tamtym czasie nie znałem English kompletnie to mnie zdyskwalifikowało. Tzn. tak powiedziałem szczerze w rozmowie. W ilu przypadkach Wam się to z rekruterami udaje?

0

Biernie to dobrze wypełniony LinkedIn, z linkami do własnych projektów i w każdym tygodniu wpadaja oferty, wystarczy je przeglądać.
Aktywniej to jest masa portali jak np pracuj.pl

Sam odpadłem na niektórych rekrutacjach ale z tych lepszych zawsze dostawałem feedback i poprawiałem swoje umiejętności. Rekrutację świetnie weryfikują wiedzę, nie wszystkie oczywiście ale sporą część. Może trzeba zastanowić się co robisz nie tak że nie kończą z tobą rekrutacji?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1