Java praca bez frameworkow czy warto?

1

Hej,
przeważnie przegladam 4p bez konta, ale teraz ja chcialem zadac pytanie :)
Cos o mnie - pracuje w javie 2 lata w tej samej firmie od poczatku - mialem szczescie, ze trafilem do nowego projektu i mam duza mozliwosc rozwoju(nowe technologie i ich swoboda, luzna atmosfera co pozwala na doksztalcanie sie w pracy), ale mam male mozliwosci podwyzki.
Ostatnio troche sie ruszalem po rekrutacjach i dostalem propozycje pracy w projekcie, ktory ma tylko swoje autorskie rozwiazania - nawet jpa do pobierania danych nie uzywaja - ogolnie tylko sama java do wszystkiego, do tego na rozmowie z team leaderem wspomnial cos czy nie przeszkadza mi, ze jak cos sie psuje, ze odsuwam swoja prace i lece robic fixa. Ogolnie boje sie, ze trafie do jakiegos legacy code, z ktorym praca nie bedzie przyjemna, a dodatkowo duzo sie nie naucze.
Na plus tej firmy, ze proponuja mi wieksze zarobki o 30% i tez wydaje mi sie, ze dbaja o kulture pracy, ale z drugiej strony na tym etapie kariery nie mam na utrzymaniu rodziny i dzieci, wiec chcialbym zbudowac jak najwiekszy kapital doswiadczenia na przyszlosc.

To jest moja pierwsza zmiana pracy i mam duze obawy, zeby nie przedobrzyc i w ogole jak o tym myslec.

0

Ciekawe podejście... Ja najwięcej nauczyłem się na projektach bez framework`ów. Niepotrzebnie boisz się tego, że poświęcisz czas na naukę czegoś co nie jest popularne. Programowanie to nie znajomość Symfony, WordPress, jQuery itp ... tylko umiejętność rozwiązywania problemów za pomocą narzędzia jakim jest umiejętność programowania. Zbyt dużo "gotowców" i popularnych rozwiązań może być nawet bardziej szkodliwe dla rozwoju niż zgłębienie się w tajniki działania nietypowego framework. Jak będziesz umiał myśleć i projektować samodzielnie to w przyszłości przestawienie się z jednego framework na inny będzie kwestią tygodnia do miesiąca. Więc bez obaw.

5

Ja bym się jednak trochę obawiał, bo bardzo często to nie jest tak że "nie mają frameworka" tylko "naklepali swój własny", często gorszy niż istniejące. Dużo zależy od tego co oni tam piszą.

1

Ogolnie boje sie, ze trafie do jakiegos legacy code

A czy nie możesz im tego powiedzieć wprost, a potem poprosić o możliwość 1-2 dni próbnych, podczas których trochę sobie zobaczysz, jaka jest atmosfera, a także będziesz miał możliwość chociaż pobieżnego rzucenia okiem na to, jak ten kod wygląda, jakie stosują praktyki, jak to jest napisane?

2
Shalom napisał(a):

Ja bym się jednak trochę obawiał, bo bardzo często to nie jest tak że "nie mają frameworka" tylko "naklepali swój własny", często gorszy niż istniejące. Dużo zależy od tego co oni tam piszą.

Pisanie własnych framework to częsta praktyka przy niszowych i specjalistycznych rozwiązaniach i nie sposób zanegować, że statystycznie bywają gorsze od istniejących ogólnodostępnych rozwiązań. Trzeba jednak pamiętać, że nie jest ich celem konkurowanie na rynku framework'ów. Bywa też tak, że koszt dostosowania do potrzeb czegoś istniejącego będzie większy niż napisanie czegoś wykrojonego "na miarę". W swojej branży często spotykam się z takimi problemami dlatego na dzień dobry nie skreślam tego typu dedykowanych rozwiązań. Może wynika to z tego, że zawsze szedłem kierunku bardzo głębokich specjalizacji - a w takich sytuacjach już mało kiedy spotykamy się z popularnymi rozwiązaniami.

Jak kolega wyżej napisał - spróbuj zobacz. Być może to są mądrzy ludzie co tworzą wyjątkowe i bardzo ciekawe rozwiązania a może to domorośli amatorzy, którzy rzeźbią jak rzeźbią bo nic lepszego w życiu nie ogarnęli. Jak nie spróbujesz to się nie dowiesz.

4
katakrowa napisał(a):

Pisanie własnych framework to częsta praktyka przy niszowych i specjalistycznych rozwiązaniach i nie sposób zanegować, że statystycznie bywają gorsze od istniejących ogólnodostępnych rozwiązań.

Pisanie własnych mniejszych frameworków to często głowne zadanie zespołów w korporacjach które chcą mieć rozwiązania "takie jak" ale uszyte na miarę i co najważniejsze, jako produkt zamknięty, pod pełną kontrolą.

0

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi - celem wlasnego rozwiazania podobno jest chec uzyskania jak najwiekszych wydajnosci i czasow odpowiedzi.

Pytanie zadalem, bo mam niewiele doswiadczenia i nie wiem czym sie kierowac przy wyborze pracy, nie chcialbym potem zalowac wyboru - z jednej strony wiadomo zawsze jest 3 miesieczny okres probny, ale potem nie chce miec takiej luki w cv, zeby nikt nie myslal, ze jestem skoczkiem.

1

Patrz długoterminowo, czyli w której firmie bardziej się rozwiniesz. Zwykle tam gdzie jest jakieś bagienko legacy, oferują złote góry - po prostu jakoś trzeba przekonać ludzi. Zwróć uwagę również na to, że będziesz otoczony ludźmi dla których najważniejszy jest hajs, nie kultura i higiena pracy, czy możliwości rozwoju. Coś za coś.

Posłuchaj o koncepcji kry lodowej:

1
Charles_Ray napisał(a):

Zwróć uwagę również na to, że będziesz otoczony ludźmi dla których najważniejszy jest hajs, nie kultura i higiena pracy, czy możliwości rozwoju.

Tam gdzie nie ma hajsu, nie ma rozwoju, bo w bieda firmie jest bieda.
Mniej więcej jak w porzekadle "czemuś biedny? boś głupi. czemuś głupi? boś biedny"
Nie oznacza to, że w bogatej firmie gdzie jest hajs jest zagwarantowany rozwój. Ale przynajmniej nie ma problemów z kasą na rozwój pracowników, nie tylko wyciskanie z nich ile się da.

Rozwój to nie nauka topowych modnych frameworków, bo kiedy już się rozwiniesz w tych frameworkach to zorientujesz się, że poszukiwani są ninja od inncych, aktualnie panujących modnych topowych frameworków.

0

Pomiędzy „biedą” a „złotą klatką” jest całe spektrum. Nigdzie nie napisałem, żeby w ogóle nie patrzyć na kasę i pracować charytatywnie. Po drugie - czym innym jest kwota na fakturze, a co innego budżet szkoleniowy. Sedno mojego komentarza jest inne -
wysoka kasa jako jedyny atut demotywuje ludzi.

0
Charles_Ray napisał(a):

Pomiędzy „biedą” a „złotą klatką” jest całe spektrum. Nigdzie nie napisałem, żeby w ogóle nie patrzyć na kasę i pracować charytatywnie. Po drugie - czym innym jest kwota na fakturze, a co innego budżet szkoleniowy. Sedno mojego komentarza jest inne - tylko wysoka kasa demotywuje ludzi.

Jak Janusz nie śpi po nocach na samą myśl o 500 zł na wypłacie to dbając o zdrowie Janusz w JanuszSofcie nie przewiduje budżetu szkoleniowego.
O wiele rzadziej spotyka się kuszące złote klatki niż JanuszSofty

W obu przypadkach jesteś w czarnej d... Ale z dwojga złego to już chyba lepiej być w czarnej d... z zapasem kasy niż wypruty z kasy i wyprany z sił po januszsofcie.

1

Co to za myślenie, że jak nie ma frameworka to od razu złe :D w ogole co to za myślenie, że zawsze potrzeba frameworka. Spring (bo zapewne o niego Ci chodzi) to tylko narzędzie, jedno z wielu i da się spokojnie pisać bez niego. Ba jest nawet szansa, że dzięki temu dużo więcej się nauczysz, bo zobaczysz rzeczy które normalnie są schowane przed Tobą.

1
danek napisał(a):

Co to za myślenie, że jak nie ma frameworka to od razu złe :D w ogole co to za myślenie, że zawsze potrzeba frameworka.

To takie modne obecnie myślenie. Zauważ, że większość współczesnych programistów robi dokładnie to samo więc ciężko będzie przebić się z koncepcją tego, że czasem warto być odmiennym.
70% z nich klepie kod księgowo rozliczeniowy z czego jedna podgrupa robi back-end a druga front-end i tak w każdej firmie, w każdym korpo dla każdego klienta to samo tylko trochę inaczej.
Dzisiaj nikt nie pisze o specjalizacjach branżowych i rozwiązywaniu rzeczywiście ciekawych problemów mało która firma potrzebuje zaawansowanego programistę/analityka, który umie ogarnąć programowanie genetyczne z neuronowym i zastosować je w praktyce do tego łącząc je z elektroniką. Owszem są takie miejsca gdzie tworzy się soft na satelity, do obsługi teleskopów i analizy obrazów ale to jest kilka - kilkanaście miejsc na cały kraj.
Całe "hordy" programistów w "Lemingradzie" krakowskim, warszawskim, katowickim wrocławskim, poznańskim itd ...klepią relatywnie podobne rzeczy w JS, HTML, JQ, ractJs, Symfony, Zendach itp... itd.bo to są typowe technologie dla najpopularniejszych zastosowań dla współczesnego IT.

Więc w sumie z punktu widzenia poszukującego pracę warto znać te popularne "technologie" bo masz większe prawdopodobieństwo znalezienia pracy.
Co innego gdy jesteś ambitnym wymiataczem z pasją, dla którego zastosowanie całek, równań różniczkowych czy ogólnie wiedzy fizycznej, chemicznej albo matematycznej na zbiorze danych to dla Ciebie pestka - wówczas rzeczywiście szkoda byś marnował swój talent pomiędzy "przeciętniakami" oraz na nudne wyzwania. W miejscu, w którym będziesz znał się na rzeczy, to jaki znasz framework będzie odgrywało marginalną rolę.

W dzisiejszych czasach trzeba także brać korektę na to, że programista to zawód jak każdy inny. Ludzie to robią dla "chleba" a nie tylko z pasji.
Programowanie już nie wymaga wybitnej wiedzy samodzielności i ponadprzeciętnej inteligencji - wszystko jest na wyciągnięcie ręki. Dziś praca lekarza, inżyniera, elektryka czy nawet mechanika samochodowego bywa bardziej wymagająca intelektualnie niż najpopularniejsze zadania stawiane współczesnym programistą.

1

@katakrowa: Gdy ciągnie cię do sprzętu i nauki to w Polsce jest słabo. Z drugiej strony w tych Mordorach warszawsko-wrocławskich masz okazję obcować może "z samochodem używanym a nie nówką z salonu" jednak jest to nierzadko bryka z Fortune500, co znaczy, że tam też cudów rocket science nie robią.

1

Moim zdaniem na początku kariery jednak lepiej celować w firmy które używają jakiegoś bardziej "standardowego stacka", bo potem przy zmianie pracy będzie zwyczajnie łatwiej. Jak ktoś już ma kilka lat doświadczenia to można sobie pozwolić na większą ekstrawagancje.

0
BraVolt napisał(a):

@katakrowa: Gdy ciągnie cię do sprzętu i nauki to w Polsce jest słabo.

To prawda w zasadzie pozostają uczelnie "o ile się przebijesz". Ja sam może i kiedyś ambitny byłem i swoje ambicje zaspokoiłem. Dzisiaj jednak rodzina jest najważniejsza a tym samym trzeba mieć więcej wolnego czasu i pieniędzy. Ambicje zeszły do strefy "hobby".
Czasem jak przyjdzie mi napisać jakiś kod np. mapujący danych pomiędzy różnymi tabelami co mają 120 kolumn to już tak około 20 zaczynam zastanawiać się nad sensem życia i czy tego wszystkiego nie rzucić :-) Z drugiej strony mam programistę co tego typu zadania uwielbia. Jak mu dać w poniedziałek zadanie ręcznego wejścia na 150 FTP klientów,żeby dopisać w wybranych plikach po 3 linijki kodu to jest szczęśliwy, że nie będzie musiał się umysłowo wytężać. Z uśmiecham na ustach HTML'a potnie i chętnie zrobi podmiankę niefortunnej nazwy funkcji w całym kodzie.
Także każdy lubi coś innego.

0

Tutaj na forum widzę jacyś kapłani IT, że frameworki są niedobre, że jak piszesz w Springu to jesteś słaby i inaczej nie umiesz :D Pisać na codzień w Springu to jedno, a rozumieć co się dzieje pod spodem i uczyć się "paradygmatów a nie języków" to drugie przecież :) poza tym rozwój to nie tylko technologie :)

1

Nikt nie mówi, że frameworki są złe i niepotrzebne. Niektorzy mówią tylko, że nie zawsze są potrzebne ( ͡° ͜ʖ ͡°)

1
danek napisał(a):

Co to za myślenie, że jak nie ma frameworka to od razu złe :D w ogole co to za myślenie, że zawsze potrzeba frameworka. Spring (bo zapewne o niego Ci chodzi) to tylko narzędzie, jedno z wielu i da się spokojnie pisać bez niego. Ba jest nawet szansa, że dzięki temu dużo więcej się nauczysz, bo zobaczysz rzeczy które normalnie są schowane przed Tobą.

Jak ktoś aplikuje do SpaceX i słyszy, że nie ma tam Springa itd., to prawdopodobnie oznacza, że pracują tam nad problemami, których ten framework nie rozwiązuje.
Jeżeli natomiast aplikujemy do korpo klepiącego biznes kobyły i tam oferują nam pracę w projekcie bez popularnych frameworków, to należy przynajmniej zachować ostrożność :)

1
Charles_Ray napisał(a):

Tutaj na forum widzę jacyś kapłani IT, że frameworki są niedobre, że jak piszesz w Springu to jesteś słaby i inaczej nie umiesz

Nikt tak nie napisał. Jedynie zasugerowano, że to choć droga najpopularniejsza to nie jedyna i w zależności od własnych ambicji, cech charakteru, oczekiwań od pracy warto rozważać także inne opcje.

1
Charles_Ray napisał(a):

Tutaj na forum widzę jacyś kapłani IT, że frameworki są niedobre, że jak piszesz w Springu to jesteś słaby i inaczej nie umiesz :D Pisać na codzień w Springu to jedno, a rozumieć co się dzieje pod spodem i uczyć się "paradygmatów a nie języków" to drugie przecież :) poza tym rozwój to nie tylko technologie :)

Niestety
1)Większość programistów nie wie "co się dzieje pod spodem"
2)Może Spring jest przydatny, ale zdecydowanie sie go nadużywa, a zwłaszcza AOPu. No i session scopy, request scopy... to jest jakas tragedia okrutna

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1