Jak powszechne robią się testy typu Codility w Polsce?

0

Tak jak w tytule, jak to z tym jest? Po paru miesiącach składania CV (poziom junior raczej bo rok doświadczenia kom.) w Trójmieście, na 3 pozycję na które przeszedłem na razie dalej, 2 miały obowiązkowy ten test jako pierwszy albo drugi etap w rekrutacji. To co on sprawdza to inna sprawa, ale po prostu zastanawiam się czy jest jakiś moment w karierze kiedy tych testów nie ma, czy już powoli do nas przechodzą zwyczaje ze Stanów, z klepaniem leetcode'a przez miesiące żeby przygotować się do rozmowy? :)

1

Rynek ewoluuje.
Pytanie, w jakim kierunku?
W USA przyjmą wzory z Polski?
W Polsce przyjmą wzory z USA?

2

W Polsce przyjmą się wzorce z USA. I dobrze, bo pytania o rzeczy typu który konstruktor / blok catch zostanie wywołany lub jaki błąd poleci w jakimś skrajnym przypadku to bezużyteczne bzdury. No chyba, że potem w pracy po błędnej kompilacji / failującym teście wybucha komputer to rzeczywiście warto sprawdzać taką wiedzę.

7

Ale jakie wzorce z USA? Codility przecież jest polskie, a w tym, że to bezużyteczne g**no, to wszyscy rozsądni zorientowali się już dawno.

2

Autentyk
/podstawy javy miał już ogarnięte, uczył się springa i hibernate, chciał być juniorem/

  • Co może Pan powiedzieć na temat rekurencji w programowaniu?
  • Rekurencja to wzór na liczenie.... eeeee.... tej... silni
0

A robią Wam też HireVue https://www.hirevue.com/ albo inne takie AI analizujące video z wywiadu środowiskowego?

1

Test do zakodzenia on-line jak na razie zdarzył mnie się tylko raz - klasyczne zadania domowe do zakodzenia na za tydzień póki co zdecydowanie wygrywają.

4
Sensacyjny Sebastian napisał(a):

Test do zakodzenia on-line jak na razie zdarzył mnie się tylko raz - klasyczne zadania domowe do zakodzenia na za tydzień póki co zdecydowanie wygrywają.

Zadania domowe może i są dobre na którymś etapie rekrutacji, jak już coś zaskoczyło między stronami (i jest duża nadzieja na nawiązanie współpracy), ale jak na wstępie każą robić zadanie (które zajmie co najmniej kilka godzin, o ile nie kilkanaście), to sorry, ale zwykle tego nie robię, bo jaką mam motywację, żeby poświęcać czas na coś, co jest nudne, a co pewnie nie przyniesie mi żadnej korzyści.

Ostatnio dostałem zadanie, które wymaga znajomości API Youtube'a. Pewnie bym sobie poradził, korzystałem już z API GoogleMaps, Gmaila, GoogleDrive, więc pewnie poczytałbym coś o API Youtube i bym zrobił. No ale jakoś nie chciało mi się ślęczeć kolejny raz nad chaotyczną dokumentacją Google.

Innym razem kazali mi korzystać z API, które nie działało do końca, może to jakiś test na komunikatywność był, nie wiem, ale olałem to w końcu.

Nie mówiąc już o zadaniach typu "do zakodowania cały design i długa lista wytycznych, jak ma wyglądać logika". Coś co w normalnej pracy mogłoby być robione przez np. tydzień, to każą zrobić i mówią, że "to zajmie jakieś 2 godziny".

Testy typu Codility też nie są dobre, bo to mierzy tylko umiejętność klepania algorytmów na czas. A w realnej pracy nie musisz wcale klepać algorytmów na czas i jak nie umiałbyś np. "rozłożyć krzeseł w samolocie", to mógłbyś zawsze usiąść i na spokojnie rozkminić, albo z kimś się naradzić, albo poszukać w Google sposobów rozwiązania, a nie że w pół godziny ci się nie udało, to jesteś słaby.

3
LukeJL napisał(a):

Nie mówiąc już o zadaniach typu "do zakodowania cały design i długa lista wytycznych, jak ma wyglądać logika". Coś co w normalnej pracy mogłoby być robione przez np. tydzień, to każą zrobić i mówią, że "to zajmie jakieś 2 godziny".

To jest test na to, czy zgodzisz się pracować za 50% stawki. Kiedy już na etapie wstępnej rekrutacji pozwolisz po sobie tak jechać to jesteś dobrym kandydatem.
Nie podejmiesz testu, to znaczy, że nie było sensu dalej cię rekrutować, bo nie pozwolisz sobie na "różne numery".

0
somekind napisał(a):

Ale jakie wzorce z USA? Codility przecież jest polskie, a w tym, że to bezużyteczne g**no, to wszyscy rozsądni zorientowali się już dawno.

E nie ja w ciągu ostatnich kilku miesięcy miałem 2 razy zadania na codility, w obu przypadkach to samo żeby było śmieszniej.

0

Najgorsze, że w tym wszystkim wymyślane są coraz to nowe zadania, (ileż można wymyślać różne zadania programistyczne).

0
Brahziom napisał(a):

Najgorsze, że w tym wszystkim wymyślane są coraz to nowe zadania, (ileż można wymyślać różne zadania programistyczne).

Jak robisz utrzymanie dużego projektu, to przede wszystkim wymyślane są nowe (albo zmieniane) funkcjonalności i odkrywane są nowe błędy do naprawy.
Jakby nie można było zrobić raz i gotowe.

2

spotkałem się z czyms takim kilka razy. kiedys raz nawet przy rekrutacji na staz jako web developer.
tutaj przynajmniej jest scisle okreslony czas i nikt nie oczekuje ze poswiecisz na to wiecej bo sie nie da.
ja wole jednak dostac jakies zadanie do zrobienia na spokojnie wieczorem bez zerkania na stoper z tym, ze widze nie tylko po sobie ze firmy daja zadania na ktore trzeba poswiecic caly weekend lub wiecej (postawienie calej apki frontend+backend wg listy wymagan w tym czesto integracja z jakims systemem zewnetrznym z ktorym sie wczesniej nie mialo stycznosci, testy, dockery, dokumentacja, deployment) a w tresci zadania jest napisane, że to nie powinno zajac wiecej niz 2 godz :D
na koniec nie ma pewnosci czy ktos Ci w ogole pozniej odpisze po tym jak zrobisz

4
kimikini napisał(a):

firmy daja zadania na ktore trzeba poswiecic caly weekend lub wiecej
a w tresci zadania jest napisane, że to nie powinno zajac wiecej niz 2 godz :D

Ludzie marudzą, że takie firmy nie podają spodziewanego wynagrodzenia.
No żesz kurna podali. Robisz weekend, kasa za 2 h. Wszystko jasne.

0
BraVolt napisał(a):
LukeJL napisał(a):

Nie mówiąc już o zadaniach typu "do zakodowania cały design i długa lista wytycznych, jak ma wyglądać logika". Coś co w normalnej pracy mogłoby być robione przez np. tydzień, to każą zrobić i mówią, że "to zajmie jakieś 2 godziny".

To jest test na to, czy zgodzisz się pracować za 50% stawki. Kiedy już na etapie wstępnej rekrutacji pozwolisz po sobie tak jechać to jesteś dobrym kandydatem.
Nie podejmiesz testu, to znaczy, że nie było sensu dalej cię rekrutować, bo nie pozwolisz sobie na "różne numery".

No jak się szuka firm na palę to tak jest. No chyba że nie szukasz na pałę i wiesz ze nawet jak nie przejdziesz to dadzą Ci fajny feedback bo to ogarnięci ludzie. Ja bym się cieszył jakby Tomasz Nurkiewicz mógł powiedzieć jakie mam błędy w kodzie. Boję się pomyśleć są sądzisz o kontrybutorach OS pewnie masz ich za totalny frajerów

2

Nieźle, niedługo programiści będą wystawiać fakturę za czas poświęcony na wysłanie CV, nie mówiąc o jego przygotowanie :D Ja tam lubię zadanka - zawsze można się czegoś nauczyć i dostać fajny feedback (w przypadku braku fb to też dużo mówi o firmie). EDIT: Codility kiedyś lubiłem, widzę w tym wartość, jednak rynek potrzebuje innych skilli.

0

@Charles_Ray:
no generalnie jak osoba wie gdzie aplikuje a nie szuka na pałę, to tak powinna myśleć - raczej idzie się gdzies gdzie będzie podobny lub wyższy poziom współpracowników. Dlatego mi testy nie przeszkadzają. Co więcej, wiem że normalnie za jakąs wnikliwa analizę kodu musiałbym zapłacić a tak mam za frico :)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1