Poziomy doświadczenia/umiejętności w programowaniu?

0

Hejka,
Jako że jestem świeżo po licuem i rozpoczęłam studia zaoczne, to zaczęłam się rozglądać za jakąś pracą etatową jako programistka (wcześniej w szkole działałam jedynie troche freelancer'sko w js).
Więc zaczęłam przeglądać oferty, przeróżne... staże, stanowiska juniorskie, mid, seniorskie, ninja i co jeszcze...
Z czego praktycznie w każdej z ofert miało to okropny rozstrzał w doświadczeniu a oferowanym stanowisku.

Jak to w końcu jest z tymi stanowiskami, to faktycznie jakoś działa czy jest to jeden wielki bull!@#it?

Ostatnio oglądałam jakiś filmik na youtube, w którym omawiane były zarobki programistów. W filmie tym było uwzględnione że seniorem w rekordowym tempie można już być w 1.5 roku? (wtf)
A z drugiej strony mam znajomego ze średniej, którego pytałam o to samo, to powiedział mi, że on przez 3 miesiące był juniorem na okresie próbnym, a potem już takim słabym mid'em...

1

To są tylko nazwy stanowisk wymyślane przez pracodawców. Jeden dostanie pracę na stanowisku ze słowem senior w nazwie po 1,5 roku a drugi po 10 latach. Nie trzeba do tego przywiązywać większej wagi. Nie ma przecież żadnego formalnego procesu zostawania midem czy seniorem, nikt oficjalnie nie nadaje Ci takiego tytułu. Jak przeglądasz oferty to po prostu porównaj wymagania ze swoim doświadczeniem, możliwie jak najbardziej obiektywnie.

2

Na niniejszym forum co chwila pojawiają się takie tematy. Może jednak wklejanie tej samej odpowiedzi każdemu jest dobrym pomysłem.
Jest dużo pracy dla specjalistów, czyli dla osób, które umieją dużo. Świeżaki w branży muszą się bardzo postarać.

3
Julczi0x napisał(a):

Jak to w końcu jest z tymi stanowiskami, to faktycznie jakoś działa czy jest to jeden wielki bull!@#it?

Takie ostro rozgraniczone poziomy są właściwie tylko w samej tytulaturze, bo w zarobkach, obowiązkach czy doświadczeniu to jest powiedziałbym trochę bardzie płynne. No bo jak tu stwierdzić, czy jesteś jeszcze "mocnym midem" czy już "słabym seniorem"? No średnio.

W dodatku samą tytulaturę też się czasem przyznaje uznaniowo np. w niektórych firmach możesz być seniorem na papierze będąc słabym zawodnikiem, bo wysiedziałeś te 10 czy 15 lat i Święty Excel mówi że masz być seniorem. W kontraktorni czy innym software housie po roku możesz mieć łatkę "seniora" bo trzeba Cię jakoś opchnąć klientom.

Także w teorii jest jakieś tam rozgraniczenie i jesteś w stanie mniej więcej stwierdzić kim ktoś jest/powinien być na podstawie tego, co sobą reprezentuje, czy sam wymaga ciągłego nadzoru kolegów czy może nadzoruje i pomaga, albo czy jest w stanie wziąć na klatę zaprojektowanie jakiegoś większego kawałka systemu i tego nie zrypać, czy może tylko klepie to co inni uzgodnią albo wykazuje się brązowym dotykiem. W praktyce firmowo-plakietkowej to jest często jeden wielki bull!@#it

Ostatnio oglądałam jakiś filmik na youtube, w którym omawiane były zarobki programistów. W filmie tym było uwzględnione że seniorem w rekordowym tempie można już być w 1.5 roku? (wtf)

Tak, na papierze można być nawet Principal Lead Senior Ninja Engineer jak wlepią taką plakietkę, w praktyce to raczej nie ma szans, żeby człowiek przez 1,5 roku widział tyle projektów, przeżył wystarczająco wiele fuckupów, brał udział w gaszeniu wystarczająco wielu pożarów i tak dalej. W takim czasie to można stosunkowo dobrze poznać możliwości języka czy frameworka w takich bardziej typowych przypadkach, ale jak się trafi jakiś nietypowy case albo trzeba będzie wziąć do ręki narzędzia z którymi nie miał dotąd do czynienia to taki señor pewnie sobie klęknie ;)

A z drugiej strony mam znajomego ze średniej, którego pytałam o to samo, to powiedział mi, że on przez 3 miesiące był juniorem na okresie próbnym, a potem już takim słabym mid'em...

Czyli mając na uwadze powyższe albo padł ofiarą tej plakietkowej zarazy, albo cierpi na Dunning-Kruger effect :]

0

az mi sie przypomnialo jak ostatnio zobaczylem na lynkedlynie goscia z poprzedniej pracy. pracowalismy razem w projekcie w ktorym srednio kazda klasa miala po 5k linijek, ja ucieklem po 5miesiacach, a on siedzial rok.
patrze ostatnio a on zmienil prace i cyk stanowisko ,senior programmer’!
wiec w sumie po rocznym bootcampa, i rocznym marnowaniu sie w gó*no kodzie zostal seniorem.

tak wiec jak widac jest to zalezne od firmy, tak jak wyzej napisano, powinno sie patrzec na technologie/obowiazki/zarobki

0

@superdurszlak A na co cierpi Andrej Karpathy, że 3 lata po doktoracie jest Senior Director of Artifical Intelligence w Tesli? :D

1

Chciałby zwrócić uwagę, że doświadczenie zawodowe wcale nie oznacza umiejętności, ergo wcale nie musi być w ścisłej zależności do zarobków.

Znam przypadki, gdzie gość rok po studiach wymiatał jak szalony - uważam go za jednego z najlepszych, z którymi pracowałem,
oraz innego który ma +20 lat doświadczenia i uważam, że to dobrze, że większość czasu zajmuje mu zarządzie.

8

W swojej obecnej pracy po pytaniu kierownika o to jaką chcę nazwę stanowiska zażądałem nazwy "Jedi" ponieważ "Senior" i "Ninja" jest już wyświechtane. Kierownik nie protestował, zmieniłem sobie nawet stopkę w Outlooku.

1

Jedi nie przysługuje pracownikom po ciemnej stronie korpo-mocy. Tam są: Ork, Szturmowiec Imperium, Weteran Walk z Rebeliantami, Oficer Najwyższego Porządku.

Jedi są w startupach i agencjach reklamowych.

2

Po stronie funkcyjnej drabinka jest bardziej konkretna (tylko trzeba by chyba lekko zaktualizować - ta ma 2 lata).
http://lambdaconf.us/downloads/documents/lambdaconf_slfp.pdf

6

Ostatnio oglądałam jakiś filmik na youtube, w którym omawiane były zarobki programistów. W filmie tym było uwzględnione że seniorem w rekordowym tempie można już być w 1.5 roku? (wtf)

Widziałem ten filmik, nie obejrzałem do końca bo poziom głupot jakie zawierał przekraczał dopuszczalne limity.

A z drugiej strony mam znajomego ze średniej, którego pytałam o to samo, to powiedział mi, że on przez 3 miesiące był juniorem na okresie próbnym, a potem już takim słabym mid'em...

Mógł się określać nawet jako senior, jego subiektywna opinia na podstawie pracy przy g**no projektach zapewnie :). Ogólnie zawsze bawi mnie ta śmieszna nomenklatura. W sumie chyba nigdy nie pracowałem w firmie która stosowałaby taki podział. Jest to po prostu niemiarodajne, w jednej firmie możesz być "midem" bo proziom trudności zadań jak i otaczających Cię ludzi jest zwyczajnie niski, w innej jeśli trafisz do ogarniętego zespołu może okazać się nie jesteś nie tyle "juniorem" ale po prostu stażystą. Dlatego takie określenia po prostu nie mają większego sensu, zespoły wewnątrz firm zazwyczaj same naturalnie i samoistnie określają hierarchię opartą na doświadczeniu poszczególnych programistów i ciągłej weryfikacji umiejętności podczas pracy przy projektach. Dlatego też zauważasz ten rostrzał w wymaganiach, "mid" na tym samym stacku technologicznym może oznaczać całkiem inne oczekiwania odnośnie umiejętnośći w zależności od firmy oraz zespołu i nie należy być tym zaskoczonym. Wieć to tak jak napisałaś jeden wielki bullshit :)

0

Znam osobiście człowieka który został mid-dev w dużym finansowym korpo po miesiącu stażu i 3 miesiącach okresu próbnego. Dostał kasę na średnim poziomie mid za umiejętności twarde, płynny angielski i zdolności miękkie. Dostał awans formalny w górę z junior bo do wyjazdów wdrożeniowych do klienta w UK nie mógł jeździć junior.

Nie znam nikogo kto by awansował tak za same umiejętności twarde ani nie znam osobiście nikogo kto znałby takiego tech-wymiatacza tak szybko awansowanego za sam programistyczny skill.

2

Zależy jaka technologia. Jak front-end to jak ktoś po 4 miesiącach nie jest seniorem to lipa. Ileż można uczyć się centrować tego diva.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1