Rekrutacyjne WTF jakie Was spotkały

4

Ciąg dalszy rekrutacji na .Net mida, w której nie padło ani jedno pytanie z .Net (jedynie JS i SQL) - informacja zwrotna od firmy, mój poziom oceniony na zbyt niski na to stanowisko. Ok spoko zdarza się ... W podsumowaniu zapisano "Kandydat nie zna wzorców projektowych oraz założeń inversion of control i dependency injection. Brak znajomości zagadnień OOP."
Zachodzę w głowę jak oni to ocenili... Nie padło nawet jedno pytanie z puli, w której mam według nich zerowe umiejętność.

Komuś jeszcze się tak przydarzyło czy rozbiłem bank?

Druga pani opisuje mi stanowisko, zachwala firmę, opisuje zespół, możliwości rozwoju. Pytam o widełki stanowiska - obowiązuje tajemnica firmowa. Mogę podać swoje widełki, a oni odpiszą czy się w nich mieszczę czy nie, jeśli nie to możemy negocjować.
Odpuściłem dalszą rozmowę.

1

Czy to normalne, że na wysłane CV dostaję odpowiedź od jakiegoś managera (facet starszy niż ja) zaczynającą się od "Cześć"? W mailu jest prośba o wypełnienie ankiety. Człowiek wysyła pokornie CV "W odpowiedzi na Państwa zgłoszenie...", a tu taki WTF?

21

> Dzień dobry, mamy otwartą rekrtuację na .NET Mid Developera, <opis projektu>, widełki na stanowisko to do X zł/h, czy jest Pan zainteresowany?
> Dzień dobry, tak, jestem
> Super, w takim razie bardzo proszę o dostępność na rozmowę techniczną i oczekiwania finansowe
> Czy <poranna godzina> będzie ok na rozmowę techniczna?
> Tak, jak najbardziej, a jak z wymaganiami finansowymi?
> Skoro widełki to X zł/h, to moje oczekiwania to również X zł/h
> Dziękuję, wrócę do Pana z terminem rozmowy technicznej

Dwa tygodnie później
> Dzień dobry, z przykrością zawiadamiamy, że nie dostał się Pan do kolejnego etapu rekrutacji

Nawet nie miałem okazji się zbłaźnić na rozmowie technicznej, gdzie popełniłem błąd? :(

8

Sytuacja z dziś.
Myśle o relokacji stad powoli rozglądam się za ofertami poza Polska.
Patrzę na portal z pracami.
Widzę oferta typowa jak każda inna, może trochę enigmatyczna, widełki w miarę pasują. Mysle, a co tam i wypelniam formularz na stronie pracodawcy, widzę pole opcjonalne „list motywacyjny”, nigdy nie składam, nawet nie mam.

Dostaje odp, ze jakim cudem chce u nich pracować skoro nie znają moich motywacji ??!
Zrobiłem później research Firma zatrudnia łącznie 15 osób, robi jakieś gowno stronki.

1

Ogłoszenie o pracę dla mida na stanowisku Fullstack PHP Developer.

Widełki (UoP) zaczynają się od 4k brutto.

1

To CV mam wysłać po polsku, czy angielsku? Bo w ogłoszeniu jest tak:

Wymagania:
▪️ Minimum one year of experience in a similar position
▪️ Deep understanding... itd

0

Wymóg 2 lat doświadczenia na stanowisko Juniora. To normalne?

5

Pani rekruterka na LI przesyła ofertę z pytaniem czy może umówić wstępną rozmowę techniczną. Ok. Trzy tygodnie bez odzewu po czym przychodzi mail z automatu "Dear candidate..." twoje umiejętności nie są wystarczające do żadnego z prowadzonych przez nas projektów.

Teraz to już nawet bez rozmowy ocenili, że nic nie umiem.

22

Ja w obecnej pracy dla USA trafiłem na rekrutacje na szeregowego programiste w Unity.

Pokazali mi projekt i zadali pare pytań, bo mieli ciagle problemy, których nie umieli rozwiazac. Zrobiłem im wykład na 2h czemu wszystko maja źle.

Zatrudnili mnie na seniora i jako pierwsze zadanie dali mi do oceny znaleźć winnych, kto to tak "zrobił".

znalazlem.

Dali mi zadanie, zeby ocenic, czy oni sie do czegos nadaja i czy jestem w stanie ich czegoś nauczyc. Po miesiacu caly dział (około 10 osób) zostało zwolnione, a ja przeprowadzam rozmowy rekrutacyjne na to miejsce.

Chyba jest to WTF.

1

Ogłoszenie na LinkedIn
(wytłuszczenie moje, he he):

"Top 5 skills:
3. Needs someone who comes from an entry-development background, not a system
engineering background - they must have an interest in coding and have a developer
mindset or they won't work here"

WTF? Myślałam, że jest rynek pracownika, a tu teksty jak od groźnej pani w szkole.

0

Z pozytywnych WTF. Przyjemna pensja dla juniora w c++ a wymagania w sumie małe. Tylko trzeba być po studiach :P :
https://justjoin.it/offers/kubo-junior-c-developer-cd26191f-2782-4ce7-8a79-bb35d85f653b

Lepsze zarobki niż niektórzy midowie, więc jak ktoś chce się odmłodzić to można wysyłać.
Haczyk to brak remote.

6

Pytania w stylu "jak się widzisz za 5 lat" są już przeżytkiem.
Dostałem pytanie w stylu "jak widzę ich firmę za 5 lat". xD

3

czasami lepiej nie pisać uzasadnień

rozmowa, która nie siadła
w odpowiedzi

  • angielski mógłby być lepszy
  • brak preferencji co do pracy z zespołami z zagranicy (tylko lokalne)
  • brak znajomości EFOE

gdyby skoczyli na angielskim, nawet bym słowem nie pisnął - szukają kogoś z lepszym angielskim, spoko
ale kolejne dwa punkty to WFT

na rozmowie opisując swoją pracę, mówiłem że od lat pracuję w międzynarodowych korpo, mam szefów, PM, architektów z zagranicy i zespoły rozproszone itd - jak z tego wyciągnęli preferencję, że nie lubię w międzynarodowym?
co do EFOE - szczerze przyznam, że nie wiem co to jest EFOE (google tak na szybkości nie pomaga), ale nikt nawet mnie nie pytał czy to znam, co to jest
takie porównanie mam do innej rekrutacji, tam pytający wymienili 3 czy 4 rzeczy - jednej nie znałem, powiedziałem, że z tym nie miałem do czynienia i OK
tu nagle coś takiego wyskakuje

Nie muszę wszystkim odpowiadać, ale jak już ktoś daje odpowiedź, to fajnie by było nie przedobrzyć, jak mówiłem, gdyby tylko na angielskim skończyli, OK rozumiem, zgadzam się itd.

13

Ostatni miałem kilka aplikacji do różnych firm.
Czasami sam wysłałem, czasami ktoś zaczepił na linkedIn.

Dostaje maila od jakiegoś senior deva z prośbą o podanie terminu kiedy możemy się umówić na pair programming. Oczywiście jest imię i nazwisko i nawet nazwa firmy. Niestety ja tej firmy nie kojarzyłem i na pewno bez pośrednio do niej nie aplikowałem. Może jakaś konktraktownia dała mój namiar. Nie wiem. W mailu nie było ani słowa. To napisałem pytanie, której oferty dotyczy ta rekrutacja bo nie przypominam sobie bym wysyłał do tej firmy cv (może ktoś z linkedin dał namiar).
Przez tydzień cisza. Dziś mail, że do dalszych etapów wybrali inne osoby.

9

Mój chyba najlepszy WTF: hinduska kontraktornia.

Rozmowa HR bez problemu, rozmowa techniczna na plus (chociaż ledwo, bo Tech Leaderka mówiła typowym hinduskim i ledwo szło ją zrozumieć). Ostatni etap, rozmowa z szefem działu, w końcu ktoś z Polski.

Czekam na Pana W. i nagle wdzwania się wspomniana już leaderka. Przeprasza mnie, mówi że Pan W. musiał niespodziewanie wyjść i go nie będzie. Co normalnie by się stało? Nic, pewnie przestawilibyśmy rozmowę na inny termin.

A co zrobiła hinduska leaderka w hinduskiej kontraktorni? Stwierdziła, że skoro już się wdzwoniłem to porozmawiamy jeszcze raz, żeby... nie marnować czasu! I zadała prawie dokładnie te same pytania :D

Pan W. chciał się ze mną spotkać tydzień później, ale stwierdziłem, że jednak nie ;)

4

Jakiś czas temu odezwała się do mnie rekruterka na LinkedInie z bardzo fajną ofertą - odpowiadał mi zarówno stack, jak i wysokie widełki. Wysłałem więc swoje CV i oczekiwania finansowe. Po jakimś miesiącu dostałem odpowiedź, że niestety firma odrzuciła moją kandydaturę z powodu moich zbyt wysokich kwalifikacji xd pewnie po prostu znalazł się ktoś tańszy niż ja, ale w takim razie po co podawać takie wysokie widełki, skoro ja podałem stawkę kilka tyś tyS niższą niż górne widełki i zostałem odrzucony.

4
szydlak napisał(a):

Ostatni miałem kilka aplikacji do różnych firm.
Czasami sam wysłałem, czasami ktoś zaczepił na linkedIn.

Dostaje maila od jakiegoś senior deva z prośbą o podanie terminu kiedy możemy się umówić na pair programming. Oczywiście jest imię i nazwisko i nawet nazwa firmy. Niestety ja tej firmy nie kojarzyłem i na pewno bez pośrednio do niej nie aplikowałem. Może jakaś konktraktownia dała mój namiar. Nie wiem. W mailu nie było ani słowa. To napisałem pytanie, której oferty dotyczy ta rekrutacja bo nie przypominam sobie bym wysyłał do tej firmy cv (może ktoś z linkedin dał namiar).
Przez tydzień cisza. Dziś mail, że do dalszych etapów wybrali inne osoby.

Update.
Dziś miałem telefon, że ten mail z odrzuceniem to pomyłka i chcą jednak rozmawiać xD.

2

Ostatnio miałem szczęście brać udział w rekrutacji do pewnej firmy której personel to w 80%+ osoby z zagranicy, i to głównie nasi inni słowiańscy bracia :D
Pytania spoko, hitem było pytanie o middleware, gdzie wytłumaczyłem teorię, cały "pipeline", etc, i dostałem pytanie o typ przyjmowany w konstruktorze. Niestety, nie zapamiętałem dobrze MSDN więc oblałem :D
Ciekawe doświadczenie.

Przynajmniej jako plus dostałem to że jestem komunikatywny :D

0
szydlak napisał(a):
szydlak napisał(a):

Ostatni miałem kilka aplikacji do różnych firm.
Czasami sam wysłałem, czasami ktoś zaczepił na linkedIn.

Dostaje maila od jakiegoś senior deva z prośbą o podanie terminu kiedy możemy się umówić na pair programming. Oczywiście jest imię i nazwisko i nawet nazwa firmy. Niestety ja tej firmy nie kojarzyłem i na pewno bez pośrednio do niej nie aplikowałem. Może jakaś konktraktownia dała mój namiar. Nie wiem. W mailu nie było ani słowa. To napisałem pytanie, której oferty dotyczy ta rekrutacja bo nie przypominam sobie bym wysyłał do tej firmy cv (może ktoś z linkedin dał namiar).
Przez tydzień cisza. Dziś mail, że do dalszych etapów wybrali inne osoby.

Update.
Dziś miałem telefon, że ten mail z odrzuceniem to pomyłka i chcą jednak rozmawiać xD.

Update.
Znowu telefon z wyjaśnieniem nieporozumienia. Tym razem nie od rekruterki tylko bezpośrednio z firmy. Chociaż ostatnio zakomunikowałem wyraźnie, że nie będę miał czasu na rozmowy itp. Pewnie myślą, że się obraziłem a ja na prawdę nie mam czasu :P. Nie chowam urazy.
Chyba jakieś ciśnienie mają na zatrudnienie.

6

Rekrutowałem się jako front-endowiec, a dostałem pracę jako Junior Java Developer. Dlaczego? Bo stwierdzili, że będę się nudził we front-endzie. Rozmowa rekrutacyjna i zadanie do wykonania były w tematyce HTML/CSS/JS, z naciskiem na JS, ale było również trochę TS i nowoczesnych frameworków. Wspomniałem na rozmowie rekrutacyjnej, że znam się w mniejszym stopniu na technologiach back-endowych, głównie .NET. Uwierzyli mi na słowo, niczego nie sprawdzali, po prostu zadzwonili, że zostanę Java Developerem i powodzenia. W sumie, to było pozytywne zaskoczenie, bo i tak myślałem nad przejściem z frontu na na back-end. Dostałem tyle ile chciałem.

W skrócie, rekrutowałem się jako JavaScript Developer, a zostałem Java Developerem.

6

Rekrutacja do niedużej amerykańskiej firmy SaaS z oddziałem w PL. Chyba ze cztery rozmowy techniczne, umawiane w kolejnych etapach, jako ostatni etap coding task do domu. Na rozmowach same miękkie pytania. M.in. co jest zaletą architektury monolitycznej - odpowiedziałem, że zalet jest niewiele, a ja jestem fanem mikroserwisów, bo...(i tu dyskusja). Rekrutujący pan z uśmiechem, że to świetnie, bo mają monolit i strasznie już im to ciąży, więc właśnie pomału migrują na mikroserwisy!

W końcu przysłali coding task - niby prosty, ale podchwytliwy, więc ze dwie godziny zmarnowałem na obejrzenie tego z każdej strony, czy gdzieś nie zapomniałem o jakimś corner case. Razem z rozmowami 6h poszło jak nic.

Po wysłaniu kodu nastała cisza. Po tygodniu pytam co dalej. Nic. Po drugim tygodniu przychodzi odpowiedź od HR w trzech zdaniach, które po okrojeniu z amerykańskich ozdobników można uprościć do słowa "nie". Wkurzyłem się, napisałem że po tylu etapach to chyba należy mi się jakikolwiek feedback. No i przysłali - "jesteś fanem mikroserwisów, a my mamy monolit, więc nie chcemy ograniczać cię w karierze". Bum, kurtyna. Kodu podejrzewam nikt nawet nie obejrzał. Pozostaje pytanie po co mnie wkręcili w jego klepanie.

Odechciało mi się zmieniać pracę w lecie, piękna pogoda, szkoda życia. ;)

4

A dziś klasyk

Kontaktuje się z Tobą ponieważ poszukuje do współpracy part time Frontend Developera (...)

Jeśli jesteś zainteresowany ofertą - daj znać!

A ja frontend skończyłem 6 lat temu na poziomie jQuery :( Do czego zresztą już za bardzo się nawet nie przyznają

9

Kilka lat temu szukając swojego pierwszego stażu wysyłałem CVki praktycznie wszędzie i zaprosili mnie na rozmowę do pewnego znanego portalu internetowego, który na tamte czasy miał swoją siedzibę gdzieś w sercu krakowskiej nowej huty :P Po przybyciu na miejsce okazało się, że nie mają żadnej wolnej salki i miałem rozmowę rekrutacyjną w jakiejś piwnicy, ale to i tak nie było najgorsze. Goście, którzy mnie rekrutowali zaczeli mi zadawać pytania związane z sieciami i administrowaniem, raczej takie podstawy, ale jako, że nie za bardzo byłem obeznany w rozmowach to próbowałem coś z siebie wydukać.
Tak po +- 10 minutach zdałem sobie sprawę, że coś jest nie tak XD Spytałem się ludzi z którymi miałem rozmowę czy aby na pewno szukają stażysty na stanowisko front-endowe, a goście zrobili wielkie oczy i tylko śmiejąc się pod nosem powiedzieli, że szukają kogoś do administrowania sieciami XD
Okazało się, że na front-end pozatrudniali jakichś ludzi po znajomościach, a nie za bardzo mogli znaleźć chętnych na staż w administracji i ponoć HR wpadło na genialny pomysł, że zaryzykują i pozapraszają kandydatów którzy składałi cvki na inne stanowiska XD
Ogólnie z tego co słyszałem to ten staż to był jeden wielki żart, z tego co pamiętam to płacili kompletne grosze, jakieś +- 1500 brutto za 2 i 3 miesiąc stażu, bo w 1 miesiącu trzeba było zasuwać za darmo xD

1

Wiem, że (jeszcze) nie rekrutacja - ale otrzymana wiadomość na LI jest bardzo interesująca:

Szukam seniora dobrego stabilnego C# ,
XAML

Windows Presentation Foundation is a free and open-source graphical subsystem originally developed by Microsoft for rendering user interfaces in Windows-based applications. WPF, previously known as "Avalon", was initially released as part of .NET Framework 3.0 in 2006

6

Po rozmowie firma dzien pozniej oddzwonila ze mam za wysokie oczekiwania finansowe.
Pare godzin pozniej wrzucili to samo ogloszenie z widelkami zaczynajacymi sie od 1K wiecej niz powiedzialem.

0

screenshot-20220813224502.png

6

chciałbym Państwu zwrócić uwagę na innego typu rekrutacyjny WTF, który wychodzi po czasie, który jest groźniejszy od takiego "zwykłego" bo marnuje nie godziny ale miesiące bądź lata

WFT - to rozminięcie się tego co było na rozmowie z tym co jest w rzeczywistości
Sam to teraz przerabiam

Moja rekrutacja do obecnego pracodawcy to były 4 etapy

  • rozmowa techniczna
  • zadanie domowe
  • rozmowa o zadania + system design
  • rozmowa tzw miękka

Pracę przedstawiano jako rozwój pewnej platformy w .Net (core i wyżej), w oparciu o chmurę Microsoft Azure, Asp, Rest itp

W firmie trafiłem do projektu z NetFrameworkiem 4.7, Azura i ASP widziałem jak świnia gwiazdy
Ostatnie zadania to:

  • Dodanie property w db
  • Sprawdzanie logów
  • Dodanie xlsx ze zmianą atrybutu pól
  • szukanie przyczyny błędu
  • Naprawa builda

Zadania są mniej więcej tego kalibru, bo to stara platforma i raczej tam prochu się nie wymyśla, a raczej reaguje na bieżące potrzeby klienta

Z jednej strony można i należy docenić spokój w tym projekcie (taki emerycki projekt), z drugiej jeśli przychodziłem z zamiarem poznania, czegoś, nabycia doświadczenia, co dodatkowo jeszcze rozbudziła rekrutacja itd, a w pracy robi coś innego, to można poczuć delikatną frustrację
żeby nie było nieporozumień - zadanie to zadanie i w tych wymienionych przeze mnie nie ma nic złego, poza jednym jeśli to jest jedyny typ zadań, to tytuły, seniorskość, lata stażu - brutalnie mówiąc, g**no znaczą

po co im był potrzebny system design czy zadanie, skoro tą pracę może z sukcesem wykonać ktoś kto zna if-a, fora i wie gdzie się zaczyna i kończy metoda i klasa (nawet async awiat nie musi znać bo projekt takich rzeczy nie posiada)

po rozmowie z managerem dowiedziałem się, że nie będzie mnie oszukiwał, ale tak tu będzie wyglądać praca. Projekt z tych co najszybciej wychodzi się z niego przez zmianę pracy, bo żeby wyjść inaczej to trzeba znaleźć kogoś z innego projektu kto by chciał się zamienić

Nawet jeśli przyjąć taką interpretację, że byłem za cienki i wzięli kogoś innego a ja byłem tym pierwszym przegranym i w nagrodę wzięli mnie generalnie do firmy, do innego projektu, to czemu do końca utrzymywali iluzję co do moich przyszłych zadań?

Nie dziwię się tym wszystkim tematom o rekrutacji, że algo nie, że system design po co, że zadania bojkot - bo jeśli po tym wszystkim będzie się tylko robić ogony i nic więcej, to po co to wszystko?
to jest moim zdaniem najgorszy rodzaj WTF bo jak ktoś liczył na co innego niż ma, to nie stracił iluś godzin, ale raczej miesiące a może i lata.

2

W czasach, kiedy zadawałem się jeszcze z polskimi SH to takie rozminięcie między ofertą, a pracą było normą.

Zresztą, we Wrocławiu jest jedna konkretna firma, która zatrudnia programistów .NET/React, a w praktyce potem pisze się XML/yaml konfigurujące ich magiczny superframework.

6

A to norma. Zauważyłem, że najwięcej trzeba umieć na rozmowę rekrutacyjna. Szczególnie jakieś kruczki językowe. Potem wystarczy wiedzieć podstawy, dobre praktyki, antywzorce i powinno wystarczyć.

2 użytkowników online, w tym zalogowanych: 2, gości: 0