Rekrutacyjne WTF jakie Was spotkały

8

Sytuacja z niedawna z linkedina.

Zaprosił mnie jakiś rekruter, pisząc we wiadomości odnośnie procesu/stanowiska i z prośba o zaakceptowanie. Z reguły wchodzę na LI co kilka dni i zawsze mam x zaproszeń, które po prostu akceptuje (bufowanie sieci, zwał jak zwał :P). Nawet do końca nie przeczytałem jego wiadomości a ten przez dobre 2 dni ciągle odwiedzał mój profil aż w końcu trzeciego dnia napisał, czy mógłbym dać mu feedback i umówić się na spotkanie.

No dobra, przeczytałem jeszcze raz wiadomość i napisałem, że dziękuję za ofertę, ale nie + z chęcią zatrzymam kontakt na poczet przyszłych rekrutacji. Po 2 dniach wchodzę z ciekawości i widzę, że wiadomość odczytana, brak feedbacku z jego strony (o który tak walczył) a ja zostałem usunięty z listy kontaktów XD

9

Z zeszłego tygodnia:
Szukam nowej pracy powoli, to se porozsyłałem trochę CV by zbadać, czy ktokolwiek mnie chce na mida. Pierwsza rozmowa i lekki WTF od razu. Rozmawiam se z gościem, rozmowa bardziej HRowa, bez pytań technicznych, coś se tam gadamy. Jak pada pytanie o $$ i mówię, że chcę tam górne widełki, to gościa lekko zatkało i się jeszcze 2x dopytywał ile chcę^^ A na koniec rozmowy rzucił, że odezwą się do 1-2 tygodni z ofertą. 0 pytań technicznych, chyba odpadłem od razu po podaniu kwoty xDD Pierwszy raz mi się takie coś zdarza.

6

Jedno z kilku moich WTF - to akurat z bodajże sierpnia: znalazłem w miarę ciekawą ofertę na NFJ na stanowisko backendowe. Odezwała się do mnie rekruterka, poopowiadała o firmie i okazało się, że szukają na frontend. Zupełnie co innego niż w ogłoszeniu. Później opowiadała, że to taki niby backend z elementami frontu. W sumie coś tam z frontu kojarzę i trochę dla sportu postanowiłem uczestniczyć w rekrutacji. I tak:

  • pytanie o wynagrodzenie - wziąłem górne widełki z NFJ - oczywiście kilka razy się mnie babka pytała, czy na pewno tyle, bo "to trochę dużo"...
  • pierwszy etap: zadania na jakiejś zewnętrznej platformie ze starej javy (chyba 5 albo 6), jedno z zadań z javy EE, ogólnie bardzo przestarzałe tematy,
  • drugi etap: rozmowa z... projektowania relacyjnych baz danych.

Pierwszy etap podobno zrobiłem na 100%, drugi też poszedł mi nieźle. Ale chyba za dużo krzyknąłem, bo nikt nawet nie raczył się odezwać.
I tak w ogóle to sporo ogłoszeń na NFJ to jedna wielka ściema - tutaj świetny tego przykład. Szkoda, że nikt nie zbiera jakiegoś feedbacku z rekrutacji.

3

Oferta: Programista 12k
Wiadomo mogłoby być, co najmniej 15k ale sam pomysł mi się podoba 👍
https://www.pracuj.pl/praca/programista-12k-warszawa,oferta,1001370637

29

Byłem ostatnio w Akamai.

Dostałem zadanie na hackerranku, może nie trudne, ale czasochlonne (zamiana cyfr rzymskich danych w stringu na inty arabskie). Zanim zacząłem, zapytałem rekruterów, czy mogę korzystać z google. Odpowiedź chamskim tonem: jak Pan nie umie dodać intów to możemy skończyć rozmowę. Zatkało mnie, powiedziałem tylko że nie skomentuje i wziąłem się do klepania, wszystko z pamięci.

W pracy java 11, wiec wszędzie var, var, var. Goście nie powiedzieli ani słowa. Odpalam rozwiązanie i nie działa - java 8. Nie można zmienić na 11. Zapytałem, dlaczego nie powiedzieli, że ma być 8 to nie odpowiedzieli. Znowu kilka minut stracone na wpisanie typów.

Odpowiedzi ustne poszły mi w większości spoko, doszliśmy do CI/CD. Pytanie - jak zainstalować plugin w jenkinsie. No to mówię, że nie wiem, bo zawsze mieliśmy TeamCity, Circle albo GitLaba. Jak usłyszałem "co to za javowiec co nie zna jenkinsa" to się rozłączyłem i napisałem do HR prośbę o wykasowanie danych i brak kontaktu, niestety nie wiem, czy się dostałem czy nie.

5

Największym rekrutacyjnym wtf jakie mnie spotkało jest to, że faktycznie dostałem się do pracy. Zrypałem na maksa pierwsze pytanie. Zestresowałem się, dostałem na rozgrzewkę max łatwe pytanie (nie przyznam się jakie) i skopałem. Po takiej wtopie, stwierdziłem, że nie mam już nic do stracenia i jechałem dalej. Jak coś wiedziałem odpowiadałem, jak nie zapisywałem odpowiedzi, które dostawałem od rekruter (bądź poprawione moje odpowiedzi) żeby wykorzystać to następnym razem. No i okazało się, że dostałem ten cały job xd

4
 

Po zapoznaniu się z Twoimi dokumentami jest nam miło zaprosić Cię do kolejnego etapu rekrutacji rozmowy telefonicznej,
 która potrwa 15-20 minut.
W czasie rozmowy przybliżę Ci specyfikę stanowiska, na które aplikujesz, odpowiem na Twoje pytania oraz zapytam o Twoje doświadczenie,
 a także plany zawodowe.

Aby mieć pewność, że zadzwonię o odpowiedniej porze, zachęcam do wybrania dogodnego dla Ciebie terminu w moim kalendarzu:

może to nie taki WTF ale
nie pamiętam co to było za ogłoszenie,
nie lubię jak obcy ludzie w celu służbowym piszą do mnie Ty zamiast Pani (może jak to teraz promowane umieścić se w jakimś o mnie Pani zamiast she/her? ;) )
nie mam ochotę grzebać w jej kalendarzu niech se sekretarkę zatrudni

ogólnie czuję że nie potraktowano to na zasadzie wyrobienia normy kandydatów

11

Pani od HR:
Proszę o 3-4 możliwe przedziały czasowe na najbliższe dwa tygodnie, abym mogła je następnie porównać z naszymi kalendarzami.
Spotkanie bedzie 10 stycznia 2022 r., ponieważ przez resztę tygodnia nie będzie mnie w pracy.

Czytam 5 raz i nie rozumiem. Pomozecie?

3

Takie mini komiczne WTF. Umawiam się na rozmowę rekrutacyjna online przez jakiegoś pośrednika, wszystko oczywiście pełna powaga, na ogłoszeniu również.
Przychodzę na rozmowę i pierwsze co widzę to typ z eszlugiem siedzi w jakimś pustostanie skulony jakby wczoraj była grubsza impreza. No dobra ... Jest jeszcze dwóch wspólników, którzy byli w miarę normalni. Nie ukrywam że trochę się zaskoczyłem, bo ja w koszuli udaje profeske a tu coś takiego. Było trochę drętwo, ale atmosfere rozluźnił mój kot, który przyszedł w trakcie i wywrócił pustą butelkę po piwie co było słychać xD. Na szczęście śmiechy hihy i było spoko. Ostatecznie całkiem fajnie się gadało, ale niedogadalismy się, bardzo specyficzna praca. Jakiś startup.

0

Nie wiem, czy obcinanie pensji przez agencje na koniec rekrutacji po otrzymaniu oferty przez klienta , to wtf ale jednak tak. (oczywiscie pracy nie dostaje bo ich niszcze mentalnie ze płaczą drwiąc brutalnie)

6

Zaproszenie do znajomych na LinkedIn od rekruterki:

"Zapraszam do udziału w rekrutacji 100% online w BNP Paribas - jednym z największych banków w Polsce. Rozwiąż 2 zadania w Javie i zwiększ swoje szanse na kolejny etap rekrutacji i nagrody rzeczowe. Praca hybrydowa (głównie zdalnie), innowacyjne projekty. Dołącz na https://bit.ly/3nUjAyQ"

WTF nr 1 - zero informacji na temat stanowiska, zakresu obowiązków, technologii, produktu itp.

Pod linkiem challenge - dwa zadania, dla najlepszych nagrody - reklamowe gadżety (WTF nr 2) i kolejny krok rekrutacji :).

Jak dla mnie to jest skierowane do juniorów/midów, a zostało wysłane do osoby z 20 latami doświadczenia w branży - WTF nr 3.

11

Z dzisiaj.

Zaprasza mnie jakaś rekruterka do wzięcia udziału na SENIOR FRONTEND DEVELOPERA. Oczywiście nie pofatygowała się w najmniejszym stopniu, żeby chociaż przejrzeć mój profil i stwierdzić, że z frontem nie mam wiele wspólnego. No ale ok. Ładnie odpisuje jak jest i dziękuje.

Odpisała mi, że nie szkodzi, bo oni potrzebują programisty w ogólnym tego słowa znaczeniu :PP

6

Z wczoraj:

I am currently sitting with our CTO [jakiś noname], TU_LINK, and he has asked me to reach out to you!

I podobnie gdzieśtam dalej podobna wrzutka na temat CEO. I ja rozumiem jakby ci ludzie byli znani i wspomnienie o nich miało mnie zachęcić, ale to jakieś kompletne nonamy.

we are looking for a Senior Backend Engineer to come in and own our backend engineering team, help with new feature development, and drive engineering best practices and then transition in to a Team Lead

Tylko że na ich stronie przy ogłoszeniu na backendowca piszą że:

Currently, our team consists of 2 Back End Engineers who report to our CTO

Wisienka na torcie jest taka ze to jest niby tech-company założona w 2017 roku. 5 lat tech-company i z techicznych osób maja 2 devów i CTO xD

12

Aplikowałem na stanowisko .NET/Senior .NET Engineer, a na rozmowie dostałem pytania z Node.js i Angulara. :D
Po dopytaniu dowiedziałem się, że nie mają w ogóle styczności z projektami w C#/.NET :D :D

8

Pani z HR pisze na Linkedin z fajna nawet ofertą. Fajnie sobie korespondujemy, pyta o wymagania finansowe, podaję mieszczace sie w widełkach. Potem wysyłam jej moje CV, mówi, że "super" i zaraz bedzie dzwonic do mnie na telefon dogadać szczegóły. No i sobie rozmawiamy, wszystko super po czym Pani stwierdza, że wzgledem ilości LAT doswiadczenia (najsmieszniejsza miara, z jaka sie kiedykolwiek spotkalem) mam duze wymagania finansowe i ma juz w procesie ludzi z wiekszym expem i mniejszymi wymaganiami. No to mówię, że skoro tak, to po co do mnie dzwoni, niech ich bierze.
Przy czym Pani jeszcze w tym samym dniu chce umawiać mi rozmowę z klientem... Gdzie tu sens i logika?

1

w takim przypadku stawka rośnie

5

Ostatnio odezwał się do mnie rekruter. Wyraziłem zainteresowanie. Rekruter dzwonił do mnie w godzinach spotkań w obecnej pracy. Za każdym razem zaraz po nieodebranym telefonie dostawałem wiadomość na Whatsapp z prywatnego numeru rekrutera żebym się z nim skontaktował bo ma szczegóły. 0 maili, ponownej próby telefonu tylko chat na Whatsapp. Czy to nie dziwne?

2

Kilka lat temu byłem na rozmowie w firmie Ericsson (Kraków). Na konkretną godzinę przyszło kilka osób. Zebrano nas w jednym pomieszczeniu i dostaliśmy jakieś tam testy do wypełnienia. Do tego informacja o oczekiwaniach finansowych. Na każdy test było kilka minut, po czym wkładamy kartkę do koperty. Ale był tam gość, który wyraźnie grał nie fair. Na komendę "odkładamy długopisy" on dalej pisał. Były jeszcze inne sytuacje, ale ich dokładnie nie pamiętam. W każdym razie to było wyraźne WTF.
Teraz tak się zastanawiam, czy to było na serio, czy firma celowo wpuściła do grupy "prowokatora" celem zbadania kto ma maja i zwróci uwagę.

3

Czy wtf to nie wiem ale rekruterzy najwyraźniej biorą się za optymalizację ....

To save you time:
Please state 1 for "interested" & il follow back with you.
Please state 2 for "maybe in couple months"
Or 3 "stop annoying me :)"

18

Podczas składania wypowiedzenia, przełożony wykazał się dosyć żałosną desperacją. Jako argument zatrzymania mnie w firmie, powiedział, że w tych trudnych czasach firma może pomóc w ewakuacji za granice w razie potrzeby. Nie ma to jak wycierać sobie mordę konfliktem. Nie skomentowałem tego.

17

Dostałem na LinkedIn ofertę od rekruterki dotyczącą polskiego oddziału pewnego startupu. Wydała się interesująca, więc się zgodziłem na rozmowę z tą panią i szefem.
Do części technicznej nawet nie doszło, gdyż po tej rozmowie stwierdzono, że nie wpisuję się w "kulturę firmy". Jako argumenty podano, że zadawałem pytania o benefity itp., które były wymienione w ofercie, czyli że nie zadałem sobie trudu by dojść samemu do pewnych informacji (no były, ale czasem lubię o pewne rzeczy dopytać). Ale wisienką na torcie był argument, że gdy się połączyłem to nie miałem ustawionej kamerki na wprost tylko pod kątem. Mam biurko rogowe i taki panoramiczny setup: 2 monitory z grubsza na wprost i laptop, w którym jest kamerka, lekko z boku, przez co obserwuje mnie ona pod pewnym kątem. Gdy na rozmowie zwrócono mi na to uwagę, przestawiłem laptopa bez gadania. Oczywiście rzekomo nie był to czynnik decydujący, tylko czemu pani rekruterka wymieniła tą rzecz jako pierwszą?

7

Brałem całkiem niedawno udział w bardzo słabo zorganizowanym procesie rekrutacyjnym.

Pierwszy etap -> rozmowa techniczna, set standardowych pytań z technologii, ogólnie spoko gość i atmosfera. Etap przechodzę, finalny wynik zadowalający (wg odpytującego).

Drugim etapem miała być rozmowa z menagerem niemniej w zaproszeniu napisano rozmowa techniczna. Myślę sobie, pewnie typo. Jak się okazało druga rozmowa była również techniczną i pytano mnie dokładnie z tego samego co wcześniej. Mocno mnie to zirytowało, gdyż zwyczajnie zaczęli marnować mój czas i traktować mnie nie poważnie. Na sam koniec dano mi do rozwiązania zadanie algorytmiczne bez konkretnej treści coś ala codility w celu sprawdzenia "podchodzenia do problemów". Podziękowałem w tym momencie i zaproponowałem poważniejsze podchodzenie do procesu rekrutacyjnego oraz samego kandydata. Pomijam już daleko idącą obcesowość osób po drugiej stronie.

4

Oferta - Senior Software Engineer

Wymaganie - Strong Java, Haskel or other functional development experience or strong elastic search or distributed systems experience

Pogrubienie nie moje. Nie wiem do jakiego języka szukają, może do Skali, albo Cotlina. Może się dowiem

0

Jakieś w lata temu pojawiło się ogłoszenie, na które odpowiedziałem. Chodziło o pracę w moje branży (automatyka), na które miałem naprawdę mocne punkty w CV. Po 2 dniach telefon z zaproszeniem na rozmowę, spoko. W trakcie rozmowy babka wyskakuje z tekstem tego typu: "a jakie są pana oczekiwania finansowe, czy nas stać na pana". A była to praca w firmie z budżetówki.
Ostatecznie nic z tego nie wyszło i bardzo dobrze.

1

Może nie WTF, ale uważajcie z podawaniem nr telefonu na linkedin rekruterom do kontaktu.
Po tym jak podałem paru rekruterom, to na drugi dzień miałem atak spamerski telemarketerów, który trwa do dziś, tyle że z nieco mniejszym natężeniem, ale potrafią dzwonić nawet dzisiaj, a jest niedziela. Najgorsze że nie wiem który to cwaniak/cwaniara zrobił/a.

5

Właśnie widziałem zabawne ogłoszenie.
*Wymagania:
jakieś języki

Zakres obowiązków:
Zgodne z wymaganiami*

WTF?!

4

"Nasza firma zajmuje się rozwojem najnowszego softu na rynku z najnowocześniejszymi technologiami i mamy zespół składający się z najlepszych polskich inżynierów i algorytmicznych olimpijczyków, a więc żeby sobie u nas poradzić, musisz być wymiataczem w dsa!"
a na rozmowie:

*fizzbuzz*

XDxD ja to nie wiem gościu

0

Telefon i pytanie o zarobki, podałem stawkę godzinową.
Dzień później znowu telefon z pytaniem a ile to będzie rocznie bo klient wymaga podanie stawki rocznej.

2

Tydzień temu wysłałem CV - idealnie pasowało pod ogłoszenie. Wczoraj był telefon z kilkoma wstępnymi pytaniami typu "czemu chce pan u nas pracować", albo o oczekiwania finansowe. Dosłownie 2 godziny później ponowny telefon w sprawie pełnej rozmowy kwalifikacyjnej (zdalnej). Kłopot w tym, że to miałoby być na drugi dzień z rana. Mówię, że nie da rady (kilka spraw w pracy miałem ustawione, mało czasu na przygotowanie się). Grzecznie zapytałem, czy inny termin wchodzi w grę. Powiedziałem, że czwartek lub piątek o dowolnej godzinie, dostosuje się. Ok, zobaczymy.
Dzisiaj telefon, że już kogoś wybrali i dziękują za udział.
I teraz nie wiem, czy pluć sobie w brodę za zmarnowaną szansę, czy żyć dalej i w domowych warunkach spokojnie i konsekwentnie polepszać swój skill.

Jak dla mnie takie zapraszanie w ostatniej chwili jest WTF.

1

Swego czasu odrzucono moja kandydaturę bo za słaby leadrship
ja się nawet z tym zgodzę, nie mam ambicji do bycia liderem, managerem, charyzmę mam raczej ujemną, dynamizm mocno średni - ale to było stanowisko techniczne, ot zwykły dev, nie liderskie

gdyby powiedzieli, że moja twarz im nie pasuje to by było mniejsze zdziwienie, niż to że leadership za slaby
każdy inny powód byłby jakoś zrozumiały

  • angielski
  • słabość techniczna
  • za mało doświadczenia w danej technologii
    Ok, komuś nie pasuję w kwestiach związanych z pracą, trudno bywa, ale leadrship?

było pytanie - ale jak to tak, o co chodzi, skąd to lliderowanie w ogóle - odpowiedzi brak

nie każdy, nawet najlepszy kucharz będzie dobrym restauratorem - to bądź co bądź są dwie różne profesje

0 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 0