Pomyłka przy zmianie pracy - jak tego unikacie?

6

Wielu z was mogło mieć dużo szczęścia, umiejętności lub znajomości w życiu i każda wasza praca była lepsza lub równie dobra co pozostałe

Często jednak można wdepnąć w minę przy zmianie roboty i zmienić z myślą, że będzie lepiej, a tu... bagno

Zastanawiam się jakie sa wasze metody, żeby takich pułapek, takiego bagna i min unikać?

0
azalut napisał(a):

Wielu z was mogło mieć dużo szczęścia, umiejętności lub znajomości w życiu i każda wasza praca była lepsza lub równie dobra co pozostałe

Często jednak można wdepnąć w minę przy zmianie roboty i zmienić z myślą, że będzie lepiej, a tu... bagno

Zastanawiam się jakie sa wasze metody, żeby takich pułapek, takiego bagna i min unikać?

Przede wszystkim patrzeć na opis samej roli i pytać na rozmowie na czym konkretnie ta praca polega? Raz widziałem ofertę bodajże na np. seniora, którego zadaniem miało być przepisanie całego legacy systemu na nowo, i dla mnie to brzmi trochę jak robota dla szambonurka, ale też nie mam zbyt dużo doświadczenia i się aż tak nie znam :)

1

Czytać np. GoWork. Zgrubny odsiew ale dobry na początek.

Nie doprowadzać do sytuacji kiedy trzeba znaleźć pracę. Nie ma pętli na szyi wtedy łatwiej nie wmawiać sobie, że na GW piszą tylko sami frustraci itd

Wiedzieć czego się chce i szukać tego tam gdzie jest duża szansa na znalezienie. Nie twierdzę, że nie da się ostro szukać i w końcu znaleźć np. geek-nerd-project w bankowym korpo...

Oczywiście czytać wątek "Ile zarabiacie". ;D

14

Ja np. stalkuje ludzi na Linkedinie żeby zobaczyć kto tam pracuje, gdzie pracował wcześniej i jak długo ludzie tam wytrzymują. :D

0

Pytać na rozmowie, czytać opinie, pytać ludzi. Ludzi można poznawać na konferencjach, niektórzy starsi mają już przerobione po kilka największych firm w jednym mieście.

A jeżeli chodzi o pieniądze to można chodzić na rozmowy i sprawdzić czy można dostać więcej zanim się odejdzie.

8

Ja dużą uwagę przykładam do osób z którymi mam rozmowy. Procesy są różne, czasem lepsze, czasem gorsze. HRy i PMowie mogą mocno ściemniać na interview, opinie na glassdorze mogą być kupione etc. Ale jak na interview rozmawiam z mocnymi zawodnikami to wiem że firma musi być dobra. Bo inaczej ci ludzie zwyczajnie by stamtąd uciekli :)

5

Im więcej rozmowy na rozmowie kwalifikacyjnej, tym lepiej. To jest okazja do:

  • rzucenia żartem, żeby zobaczyć poczucie humoru,
  • dopytania o projekty, zespół itp.,
  • wyczucia atmosfery.
    Jeśli rzucę żartem, który nie wejdzie, to jest przesłanka do tego, żeby nie iść do zespołu. Znalezienie wspólnego języka pozwoli na luźną atmosferę a w takiej łatwiej zauważyć czy ktoś coś kręci. Można też spytać czy pozwolą poznać zespół i zobaczyć miejsce pracy. Jeśli firma daje taką możliwość, to już plus dla nich - chcą pokazać się z dobrej strony i nie kręcą.
18

Z wiekiem wyrobiłem sobie pewien dystans do pracy i wykonuję swoje obowiązki rzetelnie, ale i też ich nie przekraczam, nie staram się nikomu na siłę imponować, nie uczestniczę w wyścigu szczurów.
Czasami mam sytuacje gdzie ktoś zaczyna zbytnio "januszować" to zaraz go uświadamiam, iż wyciskania cytryny nie będzie i ma nawet nie próbować, w ostateczności z racji, że wrażliwy jestem to muszę takie sprawy odchorować na zwolnieniu lekarskim.
Praca to tylko praca, jak nie ta to będzie inna, najważniejszy jest komfort psychiczny i zdrowie.

0

Wracaliście po (pół roku?) do starej firmy kiedy w nowej zbyt dużo nie pasowało? Albo do poprzedniego miasta i poprzedniej firmy?

0

@czysteskarpety
jasne, to prawda co piszesz - tylko mi chodzi bardziej np o:

  • obiecywane ci było x, jest y
  • okazało się, że zespół jest strasznie marudzący i męczący
  • nikt w zespole nie ma zamiaru pisać dobrze tego co piszecie
  • manager okazał się wrednym dickiem, który nie potrafi rozmawiać z ludzmi, ma chorobliwą potrzebę kontroli i nie da się z nim pracować
  • miałeś robić w angularze 8 robisz w 1.6, miały być mikroserwisy w AWS w javie 11 a jest monolit w javie 6,
  • kierownicy mydlą oczy nierealnymi wizjami na przyszłość, tylko po to żeby wszystkich zatrzymać
  • obiecywali dwa nowoczesne monitory, myszke i klawiature pod ciebie a zastałeś jeden monitor 22" i 10 letnia klawiature z myszką bez sliderów z "czasem-działajacym" scrollem
  • miało być 90% kodowanie 10% utrzymanie, a jest 60% skype z klientami, 35% utrzymanie i 5% kodowanie

...i tak dalej i dalej można wymieniac

to co piszecie @Shalom i @PerlMonk to fakt - patrzec na osoby rekrutujące. raz byłem na takiej rozmowie.. i do dzis się źle po niej czuje - bynajmniej nie z mojego powodu. Tylko mam też w głowie, że jak firma ma 500 osób to mogłem akurat trafić na dwóch czy trzech moli bo ci ogarnięci zajęci byli pracą, a ci że robić się nie chce, a lubią się poznęcać wybrali się na interview

EDIT:
prośba o pokazanie backlogu, codebase, krótkie przestawienie CI/CD, pokazanie dokumentacji, stanowiska pracy, architektury - czy to są wg was rzeczy, które na każdej rozmowie dostaniemy od tak? czy raczej nie każdy będzie na to chętny?

0

@azalut: Czy pokazanie dokumentacji i stanowiska pracy będzie możliwe? AFAIR @Berylo niedawno pisał o ich projekcie z kamerą na monitor ze względu na dostęp do danych wrażliwych. Z drugiej strony skali może być interview w pokoju programistów bo small business nie ma osobnego pomieszczenia na robienie interview.

0

@BraVolt bywałem na różnych rozmowach i przyznam że czasem sami prezentuja aplikacje, diagramy, kod itd, natomiast wyobrażam sobie, że mogą to być dane poufne - no ale z drugiej strony skoro mam zamiar z wami pracowac to chyba moge spojrzeć co robicie? chyba jak mi pokażą na szybko system to nie uciekne i nie zrobie konkurencyjnego, albo nie sprzedam pomysłu konkurencji.. :P

1
azalut napisał(a):

skoro mam zamiar z wami pracowac to chyba moge spojrzeć co robicie? chyba jak mi pokażą na szybko system to nie uciekne i nie zrobie konkurencyjnego, albo nie sprzedam pomysłu konkurencji.. :P

Albo opcja taka; bez badge na open space nie wejdziesz. Nie przepuści cię ochrona.
Nie wejdziesz nawet kiedy pracujesz w innym budynku (albo na innym piętrze) w innym projekcie ale w tym samym outsourcing dla tego samego klienta.

5

Jestem profesjonalistą jeśli jest to cywilizowana firma praktykująca "vodka on first day" to jest dobrze. Jeśli polewają już podczas rozmowy rekrutacyjnej to można mieć pewność że trafiło się bardzo dobrze.

1
azalut napisał(a):

@czysteskarpety
jasne, to prawda co piszesz - tylko mi chodzi bardziej np o:

Ja zawsze zaczynam z czystą kartą i tak traktuję nową firmę, jak widzę, że jawnie zaczynają oszukiwać i kręcić to uważam, że zwalnia mnie to z moralnych rozterek.

Raz miałem sytuację, gdzie stawkę dostałem niższą niż ustalana, umowę podpisałem, miesiąc się przemęczyłem, drugi miesiąc byłem na zwolnieniu (szukając pracy), finalnie firma była w plecy o 2,5 miesiąca pensji, bo niczego konkretnego nie zrobiłem, myślami byłem już przy następnej pracy.

Zwyczajowo bardziej odpowiadają mi mniejsze firmy gdzie od razu rozmawiam z devem, lub właścicielem i obgadujemy warunki (zdalnie zwykle).

3
cmd napisał(a):

Jeśli polewają już podczas rozmowy rekrutacyjnej to można mieć pewność że trafiło się bardzo dobrze.

Jeśli się obudzisz po rozmowie akurat rano na pierwszy dzień pracy i za wuja nie pamiętasz co podpisywałeś to jest rewelacyjnie.

2

Dlatego programowanie nie jest dla wszystkich i to zawsze powtarzam.

4

@azalut:

Tylko mam też w głowie, że jak firma ma 500 osób to mogłem akurat trafić na dwóch czy trzech moli bo ci ogarnięci zajęci byli pracą, a ci że robić się nie chce, a lubią się poznęcać wybrali się na interview

Jeśli firma tak podchodzi do rekrutacji że wysyła jakichś idiotów, to też o czymś świadczy ;) Dobra firma wysyła do rekrutacji najlepszych ludzi, żeby wyłowili jeszcze lepszych. Poza tym A-playerom zależy żeby pracować z innymi A-playerami.

10

Da się takich firm uniknąć tylko trzeba zadawać dobre pytania podczas rozmowy rekrutacyjnej np.

Piszemy testy jednostkowe, więc pytasz - ile wynosi pokrycie testami jednostkowymi w projekcie nad którym będę pracował?
Mówią, że jak chcesz się szkolić to zapłacą, więc pytasz - ile osób w ciągu ostatniego roku skorzystało z takich szkoleń?
Mówią, że piszą dobry kod - więc pytasz ich o dług techniczny, w jaki sposób mierzą to, że ich kod jest dobry?
Przyjazna atmosfera - pytasz o rotację pracowników.
Dobre wynagrodzenie - pytasz o podwyżki, jak przebiega cały proces itd. kto o tym decyduje i na jakiej podstawie.

0

@Markuz kwestionowanie i zgłębianie kwestii to taktyka nie tylko dobra dla rekrutujacego, ale równiez dla kandydata :P też zawsze w ten sposób staram się weryfikować

edit:
minus to ma taki, ze potrafi znacznie wydluzyc rozmowe - wiec potecjalnie zmarnuje twoj czas, jesli sie nie zdecydujesz

5

Zwróć uwagę czy proces rekrutacyjny jest „ambitny”, zadawaj pytania podczas rozmowy (osobiście oceniam nawet jakie pytania zadaje kandydat). Oprócz tego zwróć uwagę czy nie rozmawiają z Tobą jacyś cyniczni goście, którzy nie umieją pracować z ludźmi - to nie rokuje zbyt dobrze. Zobacz czy firma udziela się na konfach i jacy ludzie tam pracują. Technologie są wtedy drugorzędne, ponieważ sensowni ludzie wybierają raczej sensowne technologie. Rozmowy rekrutacyjne z PM, który jest nietechniczny - od razu czerwona lampka. Pytaj jaki masz wpływ na produkt, czy jesteś tylko „wykonawcą” czy masz szanse na realny wpływ. Itd itp

3

Jedyna gwarancja, że będzie jako-tako to opinia z pierwszej ręki, ale też trzeba uważać, bo ludzie sprzedają znajomość za 1000 PLN bo jest płacone za polecenia :/

4
azalut napisał(a):

Zastanawiam się jakie sa wasze metody, żeby takich pułapek, takiego bagna i min unikać?

To wbrew pozorom jest prostsze niż Ci się wydaje. Trzeba umieć zadać odpowiednie pytania + uważnie patrzeć co się w okół dzieje. Miałem tę *nieprzyjemność *w tym roku odbyć kilka rozmów, i uwierz, że po każdej wiedziałem czy chcę pracować w tej firmie czy też nie.Na chyba 7 rozmów tylko 1 firma się nadawała. W każdej ktoś zwyczajnie na którymś etapie walił w ...ja.
Więc jak ktoś z kim rozmawiasz zwyczajnie kłamie to trzeba dać sobie z nim spokój. A te kłamstwa to zwykle ogłoszenie vs. rozmowa twarzą w twarz. Poudawać ogarniętą ciapę na rozmowie, a jednocześnie wyciągnąć odpowiednie wnioski po zakończeniu pogawędki.
Mógłbym założyć tu temat z rajdu po rekrutacjach w tym roku. Myślę, że sporo ludzi miałoby tu coś do powiedzenia.

0

Ja ostatnio na rozmowach rekrutacyjnych i po nich mam więcej pytań niż oni do mnie. Dodatkowo wymagam rozmowy o projekcie z osobą techniczną już z projektu, im bardziej ta osoba jest dalej od managementu i marketingu tym lepiej, generyczne HR'ki lub generyczne rozmowy kwalifikacyjne mnie nie zadowalają. Ale to trochę dlatego, że 99% roboty w PL to CRUDy, a ja już nie mogę CRUDów!

3
azalut napisał(a):

Zastanawiam się jakie sa wasze metody, żeby takich pułapek, takiego bagna i min unikać?

Być wspaniałym, u mnie działa. Jeszcze nigdy nie trafiłem gorzej niż poprzednio. Tylko ja się nie trzymam jakichś zabobonów w stylu "CV na jedną stronę", "nie rzucaj pracy przed znalezieniem nowej", itd.
I generalnie wybieram firmy, które sprawdzają to, jak piszę kod, a nie czy znam różnice między klasą abstrakcyjną a interfejsem.

Sirvius napisał(a):

Raz widziałem ofertę bodajże na np. seniora, którego zadaniem miało być przepisanie całego legacy systemu na nowo, i dla mnie to brzmi trochę jak robota dla szambonurka, ale też nie mam zbyt dużo doświadczenia i się aż tak nie znam :)

Owszem, masz rację, to będzie pływanie w szambie. Ale dla kogo to ma być zadanie, jak nie dla seniora?

Shalom napisał(a):

Poza tym A-playerom zależy żeby pracować z innymi A-playerami.

A, ze nie ma aż tylu A-playerów, żeby zapełnić 500osobową firmę, no to już wiemy przynajmniej gdzie ich nie szukać. :)

Markuz napisał(a):

Piszemy testy jednostkowe, więc pytasz - ile wynosi pokrycie testami jednostkowymi w projekcie nad którym będę pracował?
Mówią, że jak chcesz się szkolić to zapłacą, więc pytasz - ile osób w ciągu ostatniego roku skorzystało z takich szkoleń?
Mówią, że piszą dobry kod - więc pytasz ich o dług techniczny, w jaki sposób mierzą to, że ich kod jest dobry?
Przyjazna atmosfera - pytasz o rotację pracowników.
Dobre wynagrodzenie - pytasz o podwyżki, jak przebiega cały proces itd. kto o tym decyduje i na jakiej podstawie.

Taaak, ale:

  1. Pokrycie testami jednostkowymi nie ma znaczenia, testy można wygenerować, testy mogą testować mocki, albo co gorsza partial mocki, więc są de facto bezużyteczne. Lepiej spytać o ratio klas do interfejsów. Jeśli jest bliskie 1, to i kod do tyłka, i testy bez sensu.
  2. Generalnie jak jest budżet szkoleniowy, to ludzie go wykorzystują, a czy sensownie, to już inna kwestia.
  3. Dobry kod nie ma długu. ;)

A z 4 i 5 jest ten sam problem, co ze wszystkimi poprzednimi. Mogą ściemniać, a Ty nie masz jak zweryfikować.

Jak już kiedyś pisałem, to jest gra: Wasze pytania do potencjalnego pracodawcy Jak dla mnie jedyne wyjście, to zaryzykować, a jeśli się nie uda, to po prostu zmienić pracę.

1

Kilka punktów które zawsze sprawdzam:

  • Czy firma ma własny produkt czy jest kontraktornią - jeżeli to drugie, to dla kogo.
  • Rozmawiam na linkedinie z aktualnymi i byłymi pracownikami.
  • Czytam na glasdoorze negatywne opinie i odpowiadam sobie na pytanie na ile mnie one bolą. Najcześciej są bardzo trafne.
  • Dowiaduję się ile jest chętnych na jedno miejsce. Zauważyłem zależność, że dobre firmy mają sporo kandydatów walących drzwiami i oknami.
  • Próbuje się dowiedzieć czy pracują tam dobre osoby od których mogę się uczyć - TO NAJWAZNIEJSZE.

Np dobre firmy to wg mnie np: Auth0 (dojżałe podejście do pracy zdalnejj), Discourse (pracownicy rozpoznawalni w swojej działce, dobrzy koderzy), Roku (ciekawy własny produkt)
Natomiast jeżeli chodzi o Polskę to mam wrażenie, że nie ma dobrych firm, z tego co wiem to ludzie polecają Dolby we Wrocławiu i Google w Warszawie.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1