Nieeleganckie zachowanie szefa w pracy

0

W nowej pracy jest OP zapraszany na piwo? To chyba można zamknąć temat.

0
rosyjski_kon napisał(a):

Praca to praca, lepiej nie tworzyć żadnych relacji w życiu prywatnym z osobami z pracy.

Święte słowa. Sam wyznaję taka zasadę. Ogólnie zauważyłem że te imprezy mogą robić więcej szkód niż pożytku. Zawsze ktoś się spije bardziej niż powinien, a ktoś niepijacy obfotografuje i będzie przypominać w firmie jak osoba X skończyła.

7
rosyjski_kon napisał(a):

Praca to praca, lepiej nie tworzyć żadnych relacji w życiu prywatnym z osobami z pracy.

Też wyznaję tę zasadę. Nie lubię mieć relacji z szefem, bo wtedy mam skrupuły, gdy np. chcę zmienić pracę, albo wziąć urlop w momencie, gdy jest jakiś deadline.
Ostatecznie nikt tego i tak nie docenia.
Jeżeli ktoś jest sprawny i bezwzględny w budowaniu relacji i wykorzystywaniu ich, to polecam tak robić, ale z pewnością OP nie ma takich umiejętności, więc nie ma takiej możliwości. Jeżeli "biznes i menadżement" będzie go zabierał na imprezki, to nie z sympatii, ale żeby go urabiać i jak oni to mówią "zbudować pozytywny sentyment", żeby nie odszedł z pracy pomimo braku podwyżek. Przecież też całe imprezy integracyjne to tylko strategia jednostronnego, pozamerytorycznego podnoszenia wartości kontraktu.
Zatem chłOPie, naucz się szanować szczerość, bo przyjaciół wśród szefów raczej nie znajdziesz.
Nie warto też się integrować, bo zauważyłem taką śmieszną cechę, że w Polsce bardziej szanuje się osoby poważne, zdystansowane, profesjonalne i nadęte. Znam przypadki takich seniorów, którzy dużo nie umieli, ale nadrabiali pozą; zawsze byli poważni i pochmurni. Znałem też takich śmieszków, którzy pomimo dużych kompetencji nie byli poważnie traktowani przez PMów i biznes, bo co widzi biznes? Tylko pozory. Jak ktoś się śmieje, gada o imprezach i żartuje, to znaczy, że jest niedojrzały - tak widzi pracownika biznes.

3

@renderme: tak przeczytałem ten twój post i mam problem z nim.

Z jednej strony - szczerość to podstawa, a praca to praca. Jesteś w pracy, masz na siebie zarobić. To prawda, z tym nie da się polemizować.
Z drugiej strony - poznałem lepiej wiele fajnych osób dzięki imprezom firmowym, z niektórymi trzymam kontakt, dwie z nich były nade mną, zdarzyło się wypić trochę razem. Dodatkowo wiele razy zdarzało mi się, że po imprezie firmowej łatwiej było się dogadać bo jakoś tak łatwiej powiedzieć dyrektorowi "[CIACH!], tego się nie da zrobić na czas" gdy pamiętasz, jak wspomniany dyrektor po pijaku się przewrócił na stole.
Wiadomo, że na samym bywaniu na imprezach firmowych nie wyrobisz sobie pozycji ani tym bardziej nie ogarniesz podwyżki, ale to nie jest wcale tak, że szefostwo je organizuje tylko dlatego, że chce widzieć jak się upadlasz i żeby potem się z ciebie śmiać.

5
slavert napisał(a):

Nie, nie jestem gejem. W pracy potrzebne jest poczucie komfortu i tu chyba każdy z użytkowników forum, by się ze mną zgodził. Człowiek buduje swoje poczucie wartości m.in. na podstawie opinii innych osób na temat swojej osoby w tym wypadku szefa.
Trudne do akceptacji jest że szef traktuje 7 osób w ten sposób a ósmą w inny.

Właśnie nie. Twoje poczucie własnej wartości nie powinno od tego zależeć. Rozumiem że ta sytuacja jest/była dla Ciebie emocjonalnie ciężka i rozumiem że mogłeś źle się czuć. Jednak tego typu sytuację mogą powtórzyć się w przyszłości czy inne.

Duża część osób tutaj wskazuje postawę neutralną względem szefa tak? Zaprasza innych, to nie impreza służbowa. Ma do tego prawo. Nie biorą tego osobiście.Ty bierzesz. Tylko mnie nie zaprasza -> nie lubi mnie/chce poniżyć -> jestem gorszy. Chyba to jest tak naprawdę problemem ten łańcuch myślowy.

Możesz to zmienić udając się na terapię.

Powodów dlaczego Twój szef nie zapraszał Cie może być cała masa. Lista rozwijana rozumiesz? ale z jakiegoś powodu Ty wybierasz tą opcję niekorzystną dla Ciebie.

  • Nie ma żadnej imprezy koledzy Cię wkręcili

  • Sądzi że nie lubisz takich rozrywek a nie chciał Cie wstawiać w trudnej dla Ciebie sytuacji

  • Po prostu zapomniał o Tobie

  • Ma małe mieszkanie i nie może zaprosić wszystkich

  • Może zaprosił cały team i uznał że w taki sposób zaprasza też Ciebie a Ty się nie zjawiłeś bo informacja nie dotarła. Wiesz tak bezosobowo.

  • Wie że masz uczulenie na koty a on ma kota.

Nie pisz mi proszę że nie masz uczulenia na koty ani że Twój szef ma 200m^2 apartament to nie jest istotne. Podałam Ci tylko kilka możliwości. A Ty zakładasz Od razu "Nie lubi mnie".

Możliwe że Twoim problemem są myśli automatyczne. Możesz spróbować to zmienić stosujac odpowiednie metody.

Wieczorem dodam linki które mogą być pomocne.

1
lightinside napisał(a):

Właśnie nie. Twoje poczucie własnej wartości nie powinno od tego zależeć.

Człowiek ma naturalne cechy jakie ma. Doświadczanie emocji nie jest zależne od tego, czy człowiek chce ich doświadczać czy nie chce. Równie skuteczne będzie - przykładowo - "doradzanie" członkowi rodziny zmarłego człowieka, aby się nie smucił, bo przecież żadnego materialnego pożytku mu ten smutek nie przynosi.

Duża część osób tutaj wskazuje postawę neutralną względem szefa tak? Zaprasza innych, to nie impreza służbowa. Ma do tego prawo. Nie biorą tego osobiście.Ty bierzesz.

Bardzo łatwo nie brać do siebie sytuacji czysto hipotetycznej, która się danej osobie nigdy nie przydarzyła, i mieć jakieś swoje wyobrażenia, jak w tej hipotetycznej sytuacji by się zachował/poczuł (zazwyczaj przypisuje się sobie zachowania/emocje, z których byłoby się dumnym, a wypiera takie które postrzegane są jako powód do wstydu). Ciężej jest z sytuacją rzeczywistą, w której dopiero poznaje się o sobie prawdę. Sytuacja opisana w tym wątku jest raczej niezbyt częsta.

Powodów dlaczego Twój szef nie zapraszał Cie może być cała masa. Lista rozwijana rozumiesz? ale z jakiegoś powodu Ty wybierasz tą opcję niekorzystną dla Ciebie.

Ty i wielu innych nie chcecie przyjąć do wiadomości, że przeżywane emocje bardzo często nie dają się kontrolować rozumowymi rozważaniami. Emocje pojawiają się bardzo szybko, a nie dopiero na skutek wielogodzinnych rozważań, jakie mogły być przyczyny takiego czy innego potraktowania przez drugiego człowieka.

3

@Troll anty OOP: jest coś takiego jak inteligencja emocjonalna i ogólnie można takich rzeczy się nauczyć. I przede wszystkim najgorsze co możemy sobie zrobić to ubzdurać że musimy być lubiani przez wszystkich bo nie musisimy.

1

@lightinside
Nie ma żadnej imprezy koledzy Cię wkręcili
Pokazali mi zdjęcia
Sądzi że nie lubisz takich rozrywek a nie chciał Cie wstawiać w trudnej dla Ciebie sytuacji
Zawsze chodziłem na te oficjalne imprezy i zachowywałem się jak inni uczestnicy
Po prostu zapomniał o Tobie
Musiałby zapomnieć 10-15 razy
Ma małe mieszkanie i nie może zaprosić wszystkich
Spotkania były w knajpach
Może zaprosił cały team i uznał że w taki sposób zaprasza też Ciebie a Ty się nie zjawiłeś bo informacja nie dotarła. Wiesz tak bezosobowo.
Imprezy były 10-15 razy

Szef nie traktował mnie jak człowieka tylko jak np. komputer, który wykonuje swoje zadania. Szanuję kolegów, którzy powiedzieli mi o tej sytuacji, sami ryzykowali, że mogą oberwać za uświadomienie mnie -> moją demotywację -> moje złożenie wypowiedzenia, co było sprzeczne z zamiarami szefa (dawał podwyżki by mnie zatrzymywać).

4

A za co Ci płacił? Traktował Cię jako profesjonalistę, a nie jak komputer. Dał Ci nawet podwyżkę czyli wysoko ceni Twoje usługi. I szef sam zachowywał się jak profesjonalista. Może i Cię nie lubił ale nie dawał Ci tego odczuć bo jedynym problemem były dla Ciebie te imprezy... Niebywałe

2

Zasada jest prosta, jeżeli zaczyna się jakiś kwas w pracy, a ty nie jesteś w stanie go rozwiązać to oznacza, że pora się zmyć.
Tobie problem już zakotwiczył się w głowie i nawet jak będziesz od jutra zapraszany na imprezy to zaczniesz się zastanawiać "A może to z litości?"
Możesz albo zmienić pracę, albo męczyć się dalej z własnymi myślami. Ale to nie będzie dobre ani dla Ciebie, ani dla zespołu. :)

0
Darkabso napisał(a):

Zasada jest prosta, jeżeli zaczyna się jakiś kwas w pracy, a ty nie jesteś w stanie go rozwiązać to oznacza, że pora się zmyć.
Tobie problem już zakotwiczył się w głowie i nawet jak będziesz od jutra zapraszany na imprezy to zaczniesz się zastanawiać "A może to z litości?"
Możesz albo zmienić pracę, albo męczyć się dalej z własnymi myślami. Ale to nie będzie dobre ani dla Ciebie, ani dla zespołu. :)

No niestety w życiu trzeba być trochę egoistą w pewnych dozwolonych granicach. Chyba tak źle nie było bardzo, bo ostatniego dnia do pracy przyniosłem poczęstunek i szef nawet jadł, a nie strzelił focha. W nowej pracy nie ma prywatnych imprez są tylko służbowe i to jest spoko.

Szefowi zależało na mnie, bo widziałem jak ostatnio prowadził rekrutację, rozmawiał chyba z 10 kandydatami, sam to widziałem przez szybę. Nigdy nie powiedziałem dokładnie wprost o co mi chodziło, że odchodzę, ale to na tyle inteligentny kolo, że wiedział, choć się zapierał.

0

@slavert: no właśnie egoizm w sumie polegałby na tym że masz w dupie czy szef Cie lubi skoro daje Ci podwyżke. No i nie obraź się ale imprezy w firmach IT to jakieś raczej tzw. "gej party" czyli 90% to faceci, ja bym na Twoim miejscu wolał pójść na imprezę z kobietami. No ale jak kto woli :D

0

@scibi92: żeby impreza była w pełni gejowska, to sama przewaga facetów nie jest wystarczająca. Osobiście byłem na paru spotkaniach w życiu z samymi facetami, ale jednak do czynności o charakterze gejowskim nie dochodziło :P

0

Dlatego napisałem w cudzysłowie. Nie mniej dziwie się OPowi, ja tam preferuję gdy jest 90% dziewczyn i 10 % facetów niż odwrotnie :)

3
scibi92 napisał(a):

No i nie obraź się ale imprezy w firmach IT to jakieś raczej tzw. "gej party" czyli 90% to faceci, ja bym na Twoim miejscu wolał pójść na imprezę z kobietami. No ale jak kto woli :D

No tak, aby była dobra impreza, nieważne jest czy ludzie mają wspólne zainteresowania, ważne aby były osoby przeciwnej płci. Niech ktoś interesujący się informatyką idzie na imprezę, gdzie dominować będą tematy malowania włosów, malowania paznokci, krojów sukienek, dekorowania mieszkań i wzorów firanek. Na pewno będzie bawił się znakomicie, za to przynajmniej zapobiegnie zagrożeniu przyklejenia się podejrzenia o homoseksualizm...

Będzie mógł później chodzić pełen dumy, jaki to z niego ogier. Najlepiej jeszcze jeśli na tej imprezie z kobietami będzie praktykował rozwiązłość seksualną, albo przynajmniej wmawiał w późniejszych swoich opowieściach, że takową praktykował.

2
scibi92 napisał(a):

Dlatego napisałem w cudzysłowie. Nie mniej dziwie się OPowi, ja tam preferuję gdy jest 90% dziewczyn i 10 % facetów niż odwrotnie :)

Nie wiem czy bym wytrzymał dłużej niż godzine bez migreny xD

2
Troll anty OOP napisał(a):
scibi92 napisał(a):

No i nie obraź się ale imprezy w firmach IT to jakieś raczej tzw. "gej party" czyli 90% to faceci, ja bym na Twoim miejscu wolał pójść na imprezę z kobietami. No ale jak kto woli :D

No tak, aby była dobra impreza, nieważne jest czy ludzie mają wspólne zainteresowania, ważne aby były osoby przeciwnej płci. Niech ktoś interesujący się informatyką idzie na imprezę, gdzie dominować będą tematy malowania włosów, malowania paznokci, krojów sukienek, dekorowania mieszkań i wzorów firanek. Na pewno będzie bawił się znakomicie, za to przynajmniej zapobiegnie zagrożeniu przyklejenia się podejrzenia o homoseksualizm...

Będzie mógł później chodzić pełen dumy, jaki to z niego ogier. Najlepiej jeszcze jeśli na tej imprezie z kobietami będzie praktykował rozwiązłość seksualną, albo przynajmniej wmawiał w późniejszych swoich opowieściach, że takową praktykował.

Po 1 współczuje jeśli uważasz że kobiety umieję mówić tylko o malowaniu paznokci
Po 2 Trochę równowagi się przyda. Na impreze w piątek nie idzie się mówić o programowaniu w Javie bo to nie jest konferencja programistyczna
Po 3 Nie traktuj niektórych rzeczy zbyt poważnie ;)

No dobra głupi post trochę napisałem ale uwazam że warto mieć różnych znajomych bo przejmowanie się tylko kolegami z pracy może sugerować brak innych

8

@slavert : Nie obraź się, oceniam tylko po twoich wypowiedziach na forum. Gdybym organizował imprezę firmową, też bym Cię chyba nie zaprosił. Sprawiasz wrażenie strasznie pretensjonalnej osoby, takie nie są mile widziane w towarzystwie ludzi, którzy chcą się zwyczajnie odprężyć. Zamiast mieć pretensje do szefa, zastanów się, dlaczego Cię nie lubią. Nie każdy jest duszą towarzystwa, nie każdy nadaje się na sobotnie popijawy.

Btw. w jednej z dużych korporacji sprzedających smartphony w Polsce, dla pracowników są dwa kanały komunikacji. Oficjalny na FB, oraz grupa na Whatsappie, do której należy 1/3 tego ciekawszego towarzystwa. Mówimy tutaj o setkach pracowników. W większość firm tak jest, nie każdy dobry współpracownik, to dobry znajomy.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1