Nieeleganckie zachowanie szefa w pracy

1
cerrato napisał(a):

Szef cham i prostak, który nie powinien być szefem

@wartek01 - Ty tak serio, czy to była szydera, której nie załapałem?
Bo z tego co OP pisał, to szef w firmie się zachowuje całkowicie OK, nie traktuje pytającego gorzej niż innych, docenia w pracy i nie chce go stracić, więc nie wiem, o czym mowa.
A nazywanie kogoś chamem, bo nie zaprasza na prywatne imprezy kogoś, za kim nie przepada, jest bardzo mocnym nadużyciem.

Ja zrozumiałem z tego, że to są imprezy niejako służbowe - ewentualnie pół-służbowe (w stylu wyjście na piwo po pracy zespołem). Jeśli to są stricte prywatne, to faktycznie nic pracownikowi do tego.

1

osobiscie marze o takiej sytuacji ze nie jestem zapraszana na imprezy przez ludzi z pracy :(

moim zdaniem bycie szefem do paru rzeczy zobowiazuje, miedzy innymi do zachowywania profesjonalnych relacji z podwladnymi.
zachowanie o ktorym piszesz jest nieprofesjonalne i nieeleganckie ale nie jest to zaden mobbing. jak ci to przeszkadza to po prostu zmien prace.

14

A ja myśle że OP na pewien sposób powinien cenić tego szefa. Nie lubi Cię, ale ceni Twoją pracę i dał Ci podwyżkę, to o nim dobrze świadczy. Nie każdy musi lubieć każdego, ale typ zachowuje się w pracy profesjonalnie i nie przelewa osobistej niechęci na sposób traktowania, a często zdarza się inaczej

0

Z tego, co wiem to w imprezach brały udział jedynie osoby pracujące w firmie plus te, które odeszły.
Koledzy nie podpuszczali tylko trudno się upilnować, w stylu jak tego jednego nie ma to możemy gadać.
Inaczej wygląda sytuacja gdy zapraszanych jest 5 z 10 osób a inaczej gdy 9 z 10.
Czyli w takiej sytuacji najlepiej zmienić pracę, bo nic na siłę i nie ma powodu, by odstawać od reszty, nie można godzić się na dyskryminację.

9

Czyli w takiej sytuacji najlepiej zmienić pracę, bo nic na siłę i nie ma powodu, by odstawać od reszty, nie można godzić się na dyskryminację

Na co :o
Na jaką dyskryminację?

Weź napisz do Adriana Zabdberga albo do Sylwii Spórek może wprowadzą dyrektywę że pracodawca ma obowiązek picia z każdym z podwładnych.

7

A jakby na to patrzeć z innej perspektywy

Adam Savage i Jamie Hyneman pracowali ze sobą długie lata (od 2003 do 2016 wiki) przy Pogromcach Mitów, a na pytanie jak jest między nimi poza pracą Jamie odpowiada

Since this seems to be coming up quite a bit here, for the record, Adam and I have done quite well by each other and have learned to have respect. We don't hang out, we don't like each other, but see that as an asset rather than a problem. There is no dishonesty, no meanness, no game playing, no emotion. Just get the job done. We both feel the other brings a lot to the game.

Adam:

6

Tyle osób próbuje tutaj Ci coś wbić do głowy, a Ty dalej nie rozumiesz. Już wiem dlaczego szef nie chce Cię zaprosić.

0

Ja oprócz pracy biorę czasem zlecenia.
Pamiętam jedno.
Prezes sporej firmy w czarnej bmw, nakoksowany, łysy, na spotkaniu co 3 słowo k...
Powiedzmy, że negocjacja była twarda.

Jakoś się dogadałem, faktura poszła, temat klepnięty.
Wniosek: postaraj się chociaz być profesjonalistą i nie kierować powierzchownością w życiu zawodowym.
To co Cie powinno interesować, to projekt w jakim uczestniczysz i faktura na koniec miesiąca.
Oczywiście jeżeli o kimś można podejrzewać, że jest oszustem, to go unikaj, ale Twoj szef nie sprawia takiego wrażenia.

0
renderme napisał(a):

Prezes sporej firmy w czarnej bmw, nakoksowany, łysy, na spotkaniu co 3 słowo k...
Powiedzmy, że negocjacja była twarda.

OT, nie chciało by ci się twardo ponegocjować sam ze sobą i dołożyć 1 z lewej strony do stawki godzinowej? Albo nawet dwójki?
NTW, jak jesteś żonaty to gratuluję żony, jej wyrozumiałości do uprawiania męskich pasji (gamedev). ;)

0

Mobbing przez wykluczenie.

3

Przepraszam nie dokończyłem. Legalny mobbing bo "po godzinach pracy" - zmień firmę jeśli szef tylko Ciebie tak traktuje. Technika, którą stosuje nazywa sie "singling out"

@leczo - To nie jest żadna technika. Jakby chciał się go pozbyć, to by to zrobił. Zauważ, że OP kilka razy pisał, że w firmie wszystko jest OK, jest normalnie traktowany, kasę ma OK, gdy chciał odejść to szef go zatrzymał, docenia jego wartość itp. Po prostu prywatnie nie chce sie z nim kolegować, ale nie jest to żadne prześladowanie.

Naprawdę, przestańmy szukać problemów tam, gdzie ich nie ma. A jeśli komuś jest z tego powodu przykro (oczywiście - może tak być), to może zmienić prace. Pytanie - co jest ważniejsze. Czy praca, w której jesteś doceniany jako fachowiec, gdzie się dobrze pracuje i nieźle zarabia, czy możliwość wyskoczenia z szefem na piwo po godzinach. Jeśli druga rzecz przeważa - niech zmieni miejsce pracy. Moim zdaniem to jest bzdura i głupota, ale nic nie stoi na przeszkodzie.

0

Pytanie, czy chciałeś być na tej imprezie? Może jesteś nieimprezowy i facet szanuje Twoją niechęć do imprezowania?

0

Ktoś:

  1. zakłada firmę,
  2. zatrudnia x osób,
  3. jest pozwany przez pracownika, że nie zaprasza go na prywatne przyjęcie,
  4. przeżywa załamanie nerwowe,
  5. emigruje do normalnego kraju, np. Mozambik.
0
cerrato napisał(a):

Przepraszam nie dokończyłem. Legalny mobbing bo "po godzinach pracy" - zmień firmę jeśli szef tylko Ciebie tak traktuje. Technika, którą stosuje nazywa sie "singling out"

@leczo - To nie jest żadna technika. Jakby chciał się go pozbyć, to by to zrobił. Zauważ, że OP kilka razy pisał, że w firmie wszystko jest OK, jest normalnie traktowany, kasę ma OK, gdy chciał odejść to szef go zatrzymał, docenia jego wartość itp. Po prostu prywatnie nie chce sie z nim kolegować, ale nie jest to żadne prześladowanie.

Naprawdę, przestańmy szukać problemów tam, gdzie ich nie ma. A jeśli komuś jest z tego powodu przykro (oczywiście - może tak być), to może zmienić prace. Pytanie - co jest ważniejsze. Czy praca, w której jesteś doceniany jako fachowiec, gdzie się dobrze pracuje i nieźle zarabia, czy możliwość wyskoczenia z szefem na piwo po godzinach. Jeśli druga rzecz przeważa - niech zmieni miejsce pracy. Moim zdaniem to jest bzdura i głupota, ale nic nie stoi na przeszkodzie.

To zależy czy te spotkania są integracyjne dla zespołu czy prywatne dla szefa i jego kolegów.
Jeśli nie ma tam innych znajomych tylko firmowi to ja widzę problem wykluczania pracownika ze spotkań integracyjnych dla pracowników poza godzinami pracy.

0

To zależy czy te spotkania są integracyjne dla zespołu czy prywatne dla szefa i jego kolegów. Jeśli nie ma tam innych znajomych tylko firmowi [...]

Podałeś dwie możliwości: prywatne z ludźmi spoza firmy, firmowe/integracyjne z ludźmi firmowymi, a moim zdaniem tutaj mamy do czynienia z czymś innym - spotkaniem o charakterze prywatnym, na którym są ludzie z firmy, ale nie ma ono żadnego związku ze sprawami służbowymi. Owszem, jest to trochę niezręczna sytuacja, powstaje pewien niesmak, ale raczej nie widzę tutaj podstaw do oskarżania kogoś o mobbing czy innego typu dyskryminację. Aczkolwiek tak naprawdę to wszystko to są nasze domysły w oparciu o te kilka informacji, które nam podał autor wątku ;)

wykluczania pracownika ze spotkań integracyjnych dla pracowników poza godzinami pracy.

Jeśli są to spotkania organizowane przez firmę, kierowane do zespołu, który pracuje itp, to masz całkowita rację. Ale równie dobrze może je organizować prywatnie człowiek, który w godzinach pracy jest szefem, a potem staje się Marcinem czy Krzysiem. I wtedy nie ma to żadnego związku z pracą.

2

No spoko ale na litość... jak byłbym szefo to już bym zaprosił tego jednego gościa choćby po to żeby się nie czuł wykluczony z towarzystwa.

1

Tak se pomyślałem, że w oparciu o kodeks Boziewicza możesz żądać satysfakcji honorowej. Może nawet jako osobie pokrzywdzonej będą przysługiwać Ci dodatkowe bandaże.

3
leczo napisał(a):

No spoko ale na litość... jak byłbym szefo to już bym zaprosił tego jednego gościa choćby po to żeby się nie czuł wykluczony z towarzystwa.

A może szefo z kolegami lubi przywalić koksem po nosie a kolega jest niepewny? :D

0

Dowiedz się, kiedy i gdzie jest następna impreza i przyjdź nieproszony. xD

0

Zmień firmę a jak zapyta czemu to powiedz: zła atmosfera w pracy.

1

Zorganizuj własną imprezę i nie zapraszaj szefa, albo dla hecy szefa zaproś, ale pomiń kogoś innego losowego.

0

Spotkania nieoficjalne nie były organizowane w domu szefa tylko w knajpach czyli miejscu publicznym.
Po co w takim razie firma organizuje oficjalne imprezy z budżetu, skoro dla szefa to przykry obowiązek.

Jak szef ma jaja, żeby go nie zapraszać to pewnie ma też, żeby go nie wpuścić. Zreszta to random co na forum pyta się i żali że ktoś go nie zaprasza zamiast pogadać z kumplami czy szefem - myślisz, że przy swoich problemach społecznych pójdzie nieproszony gdzieś??
somedev dziś, 14:34

Piszę tu, a nie rozmawiam o tym z kumplami czy szefem, bo było by to dla mnie przykre.

3

Chciałbym być niezapraszany, nie musiałbym szukać wymówek, zazdroszcze, podaj adres firmy wyślę CV

1
slavert napisał(a):

Spotkania nieoficjalne nie były organizowane w domu szefa tylko w knajpach czyli miejscu publicznym.
Po co w takim razie firma organizuje oficjalne imprezy z budżetu, skoro dla szefa to przykry obowiązek.

Piszę tu, a nie rozmawiam o tym z kumplami czy szefem, bo było by to dla mnie przykre.

Wydaje mi się że już nikt bardziej Ci nie pomoże. Jedynym rozwiązaniem jest zmiana firmy.

A co do Twojej sytuacji, mam w boksie gościa, który sprinty ciągnie dobrze, ale jeśli ja bym organizował cokolwiek to w życiu bym go nie zaprosił z 2 prostych powodów:

  • wymądrza się nonstop
  • na żadnej imprezie integracyjnej nie wypił ani piwa, a przecież po to idziemy na tego typu imprezy

Nie pasujesz do towarzystwa, musisz znaleźć sobie inne, a nie użalać się nad sobą na forum . Sorry może jesteś specjalistą w swojej dziedzinie, ale życie to nie szkoła żeby każdy Cię niańczył

1

święty spokój - bezcenne :D

2

Oto jak sprawa się zakończyła:
Poprosiłem szefa o rozmowę w cztery oczy i rozmawialiśmy około 3 godzin.
Powiedziałem, że nie podoba mi się jego zachowanie wobec mojej osoby i że odchodzę z firmy.
On na to, że nie wie o co mi chodzi i że zależy mu bym nie odchodził.
Mówię mu, że 2 osoby z departamentu powiedziały mi, że mnie nie lubi i że coś do mnie ma, on na to, żebym powiedział mu kto konkretnie "to im przywali".
Nie powiedziałem konkretnie o tych imprezach a on udawał Greka i mówił, że moje odejście to strata.
W nowej pracy są mniejsze pieniądze i niższe stanowisko, ale nie można mieć wszystkiego i przynajmniej szef nie będzie mnie tak traktował.

17

@slavert: To musi być troll. Odchodzisz z firmy mimo że szef nie chce żebyś odchodził, do gorszej firmy, za mniejszą kasę i niższe stanowisko tylko dlatego że nie zapraszał się Cię na prywatne imprezy xD

8
slavert napisał(a):

W nowej pracy są mniejsze pieniądze i niższe stanowisko, ale nie można mieć wszystkiego i przynajmniej szef nie będzie mnie tak traktował.

A co jak w nowej pracy nowy szef będzie zabierał na imprezy nowych kolegów ale Ciebie już nie? Przyjdzie taki moment, że zabraknie niższych stanowisk albo nie będziesz już mógł legalnie pracować za mniej :D

8
slavert napisał(a):

W nowej pracy są mniejsze pieniądze i niższe stanowisko, ale nie można mieć wszystkiego i przynajmniej szef nie będzie mnie tak traktował.

Bardzo dobra decyzja. Zdrowie emocjonalne/psychiczne jest cholernie ważne. Ważniejsze od pieniędzy i stanowiska. Z doświadczenia wiem, że jakiekolwiek toksyczne sytuacje w życiu (a widzę, że dla Ciebie taka właśnie jest sytuacja z szefem) potrafią powoli, ale mocno wyniszczać człowieka, co przekłada się na wszystkie inne sfery życia (min. wszystkie inne relacje czy zdrowie fizyczne). Spokój nie ma ceny.
Brawo! Mocno trzymam kciuki, żebyś w niedługim czasie znalazł coś, co będzie atrakcyjne finansowo i będzie także oferowało dobrą, spokojną i fajną atmosferę.

1
slavert napisał(a):

W nowej pracy są mniejsze pieniądze i niższe stanowisko, ale nie można mieć wszystkiego i przynajmniej szef nie będzie mnie tak traktował.

Bardzo dobra decyzja. Jeżeli taka atmosfera w pracy bardzo ci ciążyła, to dobry powód do zmiany. Najważniejsze żebyś ty czuł się dobrze i pozbył się napięcia emocjonalnego. Powodzenia w nowej firmie :)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1