Podwyżka po roku pracy w firmie

0

Cześć,

Pytanie może głupie ale w sumie potrzebuję rady bo już sam nie wiem czy się nie zafiksowałem trochę na ciągłe podwyżki zarobków itd. Zbliża mi się rok pracy w obecnej firmie więc wypadałoby pogadać o kasie. Czy podwyżka z roku na rok rzędu 10% to nie jest jakaś przesada ? Pytam bo w sumie to poprzednio podwyżki negocjowałem raczej przy okazji zmiany pracy (mam około 5 lat doświadczenia komercyjnego jako .NET developer) . Wiem że w sumie to pytanie "juniorskie" ale w sumie to nie wiem o ile poprosić - w firmie pracuje mi się dobrze, nie planuję zmiany jednak jakieś wyrównanie rok do roku by się przydało. Dodam że w moim przypadku 10% to nie jest "parę groszy" ;-) Co o tym myślicie ?

1

Moim zdaniem 10% to malutko. Próbowałbym zagrać o więcej - nic przecież nie tracisz.

0

Ja bym dal 66,6% wiecej. Moze kierownik poczuje sie tym procentem rozbawiony i sie zgodzi :D

Chyba sam najlepiej wiesz o ile więcej jesteś wart. Najwyżej szef się nie zgodzi. Co w tym trudnego iść zapytać.

0

Z tego co sam sie zdążyłem dowiedzieć od znajomych w branży i po czytaniu różnych komentarzy ludzi na forach to podwyżke należy prosić w takich "ustalonych" normach 20-30%. Ja np. pierwszą podwyżke dostałem ok 35% więcej.

1

@ullQuiorra no na początku kariery to są duże podwyżki ale im dalej tym zbliżasz się do granicy, której przekroczyć na stanowisku deva się nie da.

1

No ja ok. 10% podwyżki wyciągnąłem w maju, w tej samej pracy jestem od ponad 3 lat. Przez ten czas ogólnie moje zarobki u tego samego pracodawcy wzrosły o jakieś 20%.
Tak więc 10% jest do zrobienia, nie trzeba zmieniać pracy aby dostać podwyżkę, po prostu trzeba mieć dobre argumenty.

0

Masz kilka możliwości:

  • dyplomatyczna - "Jak wygląda perspektywa bym o miesiąca X zarabiał Y peelenów?"
  • oznajmująca - "Chcę od dnia Z zarabiać Y peelenów".
  • poszukująca kombinowana - szukasz nowej pracy gdzie ci dadzą co najmniej Y peelenów. Po znalezieniu jej u aktualnego pracodawcy stosujesz pierwszą lub drugą metodę. Jeśli nie wyjdzie po prostu idziesz do tej drugiej pracy.
0

Tylko jeśli chcesz dostać 10%, to pytaj o 15% albo 20% :)

2

@kelog @ullQuiorra jak ktoś zarabia 4-5k na początku kariery to faktycznie może sobie zawołać 20-30% i nikt nawet nie mrugnie, ale jak masz już te 20k to niestety ale tak to nie działa ;)
@W2K podwyżke dostaje się, generalnie, nie za dupogodziny tylko za to, że przynosisz firmie większy zysk. Jeśli twoim argumentem za podwyżką jest siedze tu już od roku to ja bym osobiście cię wyśmiał w sytuacji PMa. Duzo zależy tez od konkretnej firmy, bo większe korpo często mają sztywne zasady, formalny performance review i podwyżki na jego podstawie.

2

Patrzysz ile płacą ludziom o twoich kwalifikacjach i doświadczeniu w twojej okolicy i masz odpowiedź o co prosić. Warto celować w górny zakres widełek. Argument "rynkowa stawka na tym stanowisku wynosi w tej chwili X PLN, co wiadomo z ...." jest dobrym punktem wyjścia, bo nie wplątujesz się w dyskusje o tym ile to dokonałeś, jakie postępy zrobiłeś i czy uczestniczyłeś w firmowej imprezie dla sierotek z pobliskiego domu dziecka, tylko o tym, że płace w IT rosną, a twoja nie. Każdy średnio ogarnięty manager w tej branży wie, że na dłuższą metę skończy się to tym, że sobie sam dasz podwyżkę w innej firmie i nawet nie za bardzo jest potrzeba to mówić.

6

Poniżej 20% nie warto pytać, wiele firm daje podwyżki raz w roku. Poprosisz o małe pieniądze i zablokujesz się na kolejny rok. Nie patrzy się na podwyżkę przez pryzmat tego ile chce się zarabiać teraz, ale przez to ile chce się zarabiać przez najbliższy rok czy dwa. Inaczej dostaniesz 10%, a za kwartał zobaczysz, ze znowu wszyscy zarabiają więcej od Ciebie.

W mojej ocenie podwyżka nowemu, który się odnalazł w projekcie zawsze się należy i argumentacja jest prosta: Przyjęliście mnie rok temu, gdy nie znalem projektu, nie wiedziałem o tym i tamtym itd. i wówczas wyceniliście mnie na X złotych. Dzisiaj potrafię to i to, znam to i tamto - a ja dalej zarabiam X.

0

Wszystko zależy ile masz teraz, na ile wycenia cię rynek. Podwyżka za wysiedziane lata jest dla mnie niezrozumiała. Niektórzy tak mają nasrane w głowie, że nawet w luźnej gadce zapytani dlaczego im się po roku należy, zwyczajnie się obrażają

0

Gdzie pracujesz i dla jakiego klienta pracuje twoja firma? Reszta ma drugorzędne znaczenie.

0
BraVolt napisał(a):

Gdzie pracujesz i dla jakiego klienta pracuje twoja firma? Reszta ma drugorzędne znaczenie.

Czy ja wiem, czy drugorzędne... Nikt mu nie da podwyżki za ładne oczy :P

W idealnym świecie na podwyżkę powinno mieć wpływ:

  1. Zwiększenie umiejętności
  2. Większa odpowiedzialność
  3. Więcej zadań branych na siebie
0

Drugorzędne zarobki zależą od firmy. Senior w Warszawie może zarabiać 7 tys. i 20 tys. i więcej.

Najlepiej zorientować się jakie widełki są oferowane przy rekrutacji na "moje stanowisko w mojej firmie"

0

@BraVolt: A nie sądzisz, że w firmie płacącej seniorom 20k pracują na tych stanowiskach trochę inne osoby niż w tej płacącej 7k? "Senior" może mieć 5 lat doświadczenia, albo 15. To tylko etykietka w firmie.

3

Już niejednego "słabego" z słabo płacącej firmy nagle dotknął palec boży, bo jak tylko zmienił firmę, to okazuje się, że daje radę, nie jest wcale gorszy od innych w nowej firmie i jeszcze dużo więcej mu płacą.

3

Wow, nie wiedziałem że aż tyle osób chodzi po podwyżki, zamiast iść po wycenę na rynku pracy. Mi by się nie chciało tłumaczyć przed pracodawcą, dlaczego chce więcej. A może po prostu byłem w złych firmach. :D

0
BraVolt napisał(a):

Już niejednego "słabego" z słabo płacącej firmy nagle dotknął palec boży, bo jak tylko zmienił firmę, to okazuje się, że daje radę, nie jest wcale gorszy od innych w nowej firmie i jeszcze dużo więcej mu płacą.

Pracowałem w różnych firmach. Jedne niby płaciły dobrze, drugie słabo, a jakoś zawsze dostawałem tyle, ile sobie wynegocjowałem. Powodem, dla którego ktoś zarabia 5 tysięcy zamiast 10, jest to, że tej pracy za lepszą stawkę nie dostał. Albo nawet nie poszedł na rozmowę "bo w tej firmie już wiem gdzie co jest" (chyba kibelek).

0

@piotrpo: Apropos negocjowania płacy i wynegocjowanej płacy, jest dość świeży wątek o pracy w Zielonej Górze. ;)

0

Co to ma do rzeczy? W Wąchocku jest pewnie jeszcze gorzej. Jedziesz do Krakowa, Warszawy, Trójmiasta, Wrocławia i masz lepszy rynek. Ewentualnie szukasz roboty zdalnej. Ewentualnie możesz czekać na otwarcie w Wąchocku dev center Google, czy FB.

0

Ma znaczenie: gdzie pracujesz i dla kogo twoja firma pracuje. To daje bazę.

1

Ale wiesz, że jest rynek pracy? Idziesz na rozmowę, mówisz, że chcesz 10k, oni, że nawet zasługujesz, ale pracują dla polskich szkół i sorry, ale 5k to maks, bo na więcej ich nie stać. I w tym momencie albo zgadzasz się z wyceną rynku, albo idziesz tam gdzie zapłacą ci więcej. Cała tajemnica. Bywały takie rozmowy, gdzie wprost mówiono mi, że jestem powyżej budżetu pracodawcy i OK, zdarza się. Bywały też takie, gdzie ten budżet potrafił się znaleźć, chociaż firma miała generalnie masakryczne problemy z płynnością. To, że firma nie może ci zapłacić rynkowej stawki, to problem firmy a nie twój. Może też być tak, że akurat w tej firmie nie ma zapotrzebowania na twoje kompetencje.

0

Kręcimy się w kółko od zależności: lokalizacja + klient firmy.
Można przyjmować różny, byle sensowny promień kółka w którym się kręcimy ale będzie to: patrz punk pierwszy (nasza lokalność + dla kogo firma pracuje).
Abo praca zdalna.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1