Dziwna rozmowa z managerem

0

Pracuje jako junior w januszsofcie.

Ostatnio mialem rozmowe z managerem, ktora nie do konca wiem jak interpretowac. Ogolnie dowiedzialem sie, ze wykonuje swoje zadania rzetelnie i w terminie. Krotko mowiac, robie to co do mnie nalezy. Jednak nie wykazuje "proaktywnosci" szeroko rozumianej jako szukanie sobie samemu zadan i sciaganie zadan z innych jesli maja ich za duzo. Krotko mowiac pytac sie ludzi, czy nie zrobic czegos za nich. Dziwnie sie poczulem i nie wiem jak mam to interpretowac. Robie swoje i mam robic jeszcze czyjas prace, bo ten ktos nie daje rady ? Czy powinno sie ode mnie tego wymagac ?

1

A ten januszsoft to tak sobie napisałeś czy rzeczywiście firma tego typu? Jeżeli to drugie, to zachowanie szefa jak najbardziej normalne.

8

Hmm no ale czemu zadania są "twoje" albo "czyjeś"? Backlog nie jest wspólny? Dla mnie dość naturalne jest, że jak zrobisz swoje rzeczy to pytasz innych czy komuś w czymś pomóc, a jak nie to bierzesz nowy task. W ten sposób większa szansa że na koniec iteracji "dowieziecie coś", a nie że każdy ma jakis rozgrzebany task w połowie.

0

Ja w takiej sytuacji staram sie pomagac ludziom z teamu ale oczywiscie z rozsadkiem. Gdy widze ze ktos sie opiernicza a ja robie 2x tyle to wtedy udaje ze jestem zapracowany. Inna sprawa gdy ktos rzeczywiscie spotka jakks problem lub ma duzo roboty a inna gdy ktos wykorzystuje Twoja dobroc zeby sie poopierniczać. Tych drugich trzeba temperować.

0

Tzn jak zrobisz co Ci przydziela to ogladasz koty na YT dopoki znowu Ci cos nie wpadnie na "jirze"?

8

Dla mnie dziwne, jak ktoś nie ogarnia, ma problem to ma powiedzieć i wtedy się mu pomaga, na siłę się pytać to bez sensu i nigdy nie widziałem by ktoś to stosował oprócz tl który musi dbać o to by wszystko szło do przodu i reagować odpowiednio

0

Dziwne, że nie zastosował kanapki, powinien zakończyć rozmowę czymś pozytywnym. Należy totalnie zlewać to co mówią o tobie na takich rozmowach.

7

Ja miałem podobną rozmowę i podobnie teksty z d**y. Rozmowa przyniosła skutek odwrotny do zamierzonego o ostatecznie pożegnałem się z firmą. Nie żałuję rozstania. Prędzej mogę żałować tego, że nie posłałem gościa na drzewo.

2

Macie jakieś daily, na którym jedna osoba może powiedzieć, że coś skończyła, a druga, że się nie wyrabia? Wydaje mi się, że bardziej w takich okolicznościach powinno się zauważać, że ktoś ma zasoby czasowe pozwalające mu na pomoc komuś innemu w dokończeniu zadania. Chodzenie po ludziach i pytanie ich o możliwość pomocy może skutkować dostaniem jakiegoś gównianego zadania, którego ktoś inny ma ochotę się pozbyć.

A może o czymś nie wiesz? Może ktoś się z czymś nie wyrabiał i zapytał Cię o pomoc, a Ty mu powiedziałeś, że masz swoją robotę i dlatego manager Ci o tym wspomniał, ale nie chciał wsypać tego skarżącego się, więc powiedział tak ogólnie i przez to niestety bardzo zagadkowo.

2

Czemu sie nie dopytales czego dokladnie oczekuje? Skoro masz zajety caly dzien praca to ciezko pomagac. Chyba ze manager oczekuje ze czesc obowiazkow olejesz a zajmiesz sie innymi. Tylko ze musi to wyrazic bezposrednio. Nie jestes sprzedawca nie musisz udawac ze rozumiesz ludzi. Na sam koniec - w takiej sytuacji warto zapytac czy nie lepiej by ktos kto zarzadza zajal sie organizowaniem takiej pomocy i taskow bardziej - bo fajnie miec takiego proaktywnego managera ;)

6

Coś mi tu się nie kompiluje.

  1. Junior nie może pomagać innym, junior sam potrzebuje pomocy. Jeśli ktoś jest w stanie efektywnie pomagać, to nie jest juniorem.
  2. Pytanie innych, czy mają jakiś problem to jest zadanie team leadera, nie juniora.
4

Twój manager robi dokładnie to, co w jego interesie - stara się przerzucić na ciebie część swoich obowiązków. Jeśli ty sam będziesz szukać sobie zadań i reagować na potrzeby innych w zespole, to on będzie mógł więcej czasu poświęcić na picie kawy. Zupełnie nie dziwi mnie jego motywacja, sam bym tak zrobił.

3

Po prostu na obecnym etapie swojej drogi zawodowej nie jesteś w stanie zauważyć, że manager udzielił Ci "feedbacku". Wskazał co robisz dobrze oraz sposób w jaki możesz się rozwinąć.
Twoja sprawa czy z tego skorzystasz czy nie. Zależy Ci na relacjach w zespole? Ludzie z zespołu pomagają Ci w zadaniach?

2

Zbyt krótka historia, żeby tutaj cokolwiek osądzać. Do głowy przychodzą mi następujące przypadki:

  • Szef nie widzi, że pomagasz innym. Wtedy warto się zastanowić nad tym, żeby na standzie wspomnieć najkrócej jak to możliwe: "miałem pół godzinną rozmowę z X o jego problemie, a później tak samo z Y".
  • Szef zauważa, że nie uczestniczysz czynnie w planowaniach, nie zabierasz głosu kiedy coś wiesz, a później tracisz czas na rozwiązywanie konsekwencji takich sytuacji.
  • Szef uważa, że nie pracujesz na 100% bo widzi Cię ciągle na kawie w kuchni. Być może omawiacie techniczne problemy, wtedy musisz zaprosić do dyskusji kilka razy szefa podczas takich przerw, żeby wiedział, że podczas takich rozmów też pomagacie sobie nawzajem.
  • Szef uważa, że za długo skupiasz się na zadaniach, które jego zdaniem są już rozwiązane i nie dobierasz sobie nowych zadań tylko marnujesz czas na niepotrzebne rzeczy. W takich sytuacjach musisz uzasadniać dlaczego potrzebujesz więcej czasu na dane zadania. Być może szacunki dotyczące złożoności zadania są zbyt małe, a samo zadanie bardziej skomplikowane niż inni sądzą o czym nie wie m.in. szef. Być może refactorujesz kod i potrzebujesz jeszcze kilku godzin, żeby zmniejszyć dług techniczny (czyli inwestujesz kilka godzin, żeby oszczędzić czas w przyszłości).
  • Szef chce wymóc na tobie nadgodziny i przejęcie części jego obowiązków. Niektórzy mówią, że kryzys jest szansą. Jeżeli szef wymaga od ciebie nowych obowiązków, nie występujących na kontrakcie to możesz spróbować przejąć te obowiązki i w odpowiednim czasie upomnieć się o podwyżkę.

Musisz wejść w skórę szefa. Też miałem kilka takich rozmów i często były zwykłym nieporozumieniem, które da się obrócić na swoją korzyść. Bo jeżeli mówisz, że jesteś proaktywny, a szef tego nie zauważa i mu to udowodnisz w taki sposób, żeby go nie urazić to możesz sporo zyskać.

0

Na tym forum nie wróżymy z fusów, podaj model i markę managera.
Dopytałeś co ma konkretnie na myśli i czy twoje szerokie rozumienie pokrywa się z jego wąskim rozumieniem? Ja mogę powiedzieć że niektórzy nie są proaktywni w takim sensie że trzeba im ciągle mówić jak dziecku co mają robić, a jak tego nie zrobisz to będą siedzieć i czekać. Może też chodzić o to że nie zabierasz głosu i nie masz wkładu w zespół oprócz trzepania tasków.

0
nazg0l napisał(a):

Pracuje jako junior w januszsofcie.

Janusz Biznesy tak mają. Celowo nie użyłem ograniczającego słowa "soft".

Pójdziesz do innej pracy, będziesz mieć porównanie. JanuszBiznes potraktuj jak cenną życiową lekcję. Ale! Odrobiłeś lekcję? To dobrze. Wystarczy. Nie powtarzaj tej samej klasy. ;)

Janusz Biznes jako taki nie ogranicza się do wielkości firmy. To mentalność w firmie.

Więcej napisał @somekind
nie ma co się rozwodzić i zgadywać
https://4programmers.net/Forum/1622985

1

Tzw kanapka: olewamy to co manager mowi na poczatku i koncu (chyba ze pojedyncza to tylko na poczatku) i interesujemy sie mieskiem ktore jest jako drugie.

Btw. pytanie sugeruje jakies problemy w organizacji zespolu albo komunikacji.

Z grubsza:

1

Tu nawet nie trzeba menagera - wystarczy żeby zespół na początku dnia lub końcu porozmawiał jak sprawy stoją z zadaniami. Inaczej to chaos organizacyjny i pole do powstania niedopowiedzeń ("myślałem, że ty widzisz X, i że on myślał, że ja myślę, że ty myślisz (...)") - a w efekcie konfliktów.

0

Olej sytuacje.

Proaktywność zwyczajnie nie może być powodem (tzn. jej brak) do zwolenienia pracownika(inaczej 90% ludzi z firmy powinno być wyrzucone na bruk) i co ciekawe taka postawa za bardzo nie sprawdza w uzyskiwaniu sensownych podwyżek. Chyba, że docelowo chciałbyś o 100/200zł więcej zarabiać.

Programistyczna proaktywność powinna opierać się na harcerskiej zasadzie: "Pozostaw miejsce odrobinę czystszym niż je zastałeś.", gdzie oczywiście miejsce to projekt.

1

O ile nie powiedział tego w kontekście rób więcej bo Cię wywalimy, to ja nie widzę tu problemu. Jak chcesz się rozwijać, być docenianym, awansować, zarabiać więcej itp. to musisz robić trochę więcej, lub trochę lepiej niż tylko "robić swoje". Może powinieneś potraktować to jak zachętę, a nie jak ganienie Cię.

Ciężko powiedzieć coś więcej nie znając kontekstu.

1

Junior z punktu widzenia firmy ma wskoczyć ponad poziom juniora, wtedy będzie wartościowym pracownikiem

Z puntu widzenia juniora (2 miesiące pracy) najważniejszy jest rozwój.

Moja rada dla juniora. Postaw na swój rozwój. Firmę prędzej czy później zmienisz na lepszą. Dopóki cię nie wywalają rób swoje, ucz się, nabywaj doświadczenia, zwiększaj własną wartość na rynku bo jak na razie nie jest zbyt duża (jak zrozumiałem, 2 miesiące pracy). Resztę proactive zamień na assertive i rób swoje.

4

Ogolnie dowiedzialem sie, ze wykonuje swoje zadania rzetelnie i w terminie. Krotko mowiac, robie to co do mnie nalezy. Jednak nie wykazuje "proaktywnosci" szeroko rozumianej jako szukanie sobie samemu zadan i sciaganie zadan z innych jesli maja ich za duzo. Krotko mowiac pytac sie ludzi, czy nie zrobic czegos za nich.

Czyli manager wymaga od ciebie szerszego spojrzenia i poczucia odpowiedzialności nie tylko za siebie, ale również za cały zespół, szczególnie tych słabszych jego członków.

Innymi słowy żądają od ciebie podejścia seniorskiego, a jesteś tam juniorem (pewnie jeszcze za juniorską kasę).

Nie mówię, żeby nie robić dodatkowej mili. Robiąc tak, jak ci mówią, możesz zyskać, bo nabierzesz więcej miękkich skilli i będziesz bardziej pożądanym pracownikiem (i będziesz mógł się pochwalić kolejnemu pracodawcy, że nie tylko robiłeś zadania, ale aktywnie pomagałeś również innym, czyli wykazałeś się inicjatywą, umiejętnością współpracy, szeroką wiedzą itp.).

Pytanie tylko czy ktoś doceni w obecnej pracy? Będziesz tyrał za dwóch, a pewnie będą ci tyle samo płacić. Drugie pytanie - czy ci pozwolą? Często nadmierna aktywność / samodzielne wyszukiwanie sobie zadań jest negatywnie postrzegana przez menedżerów (czyli, żeby to nie była sytuacja "i tak źle, i tak nie dobrze" - robisz tylko swoją rzecz - dostajesz zjebki za brak inicjatywy. Pomagasz innym, wyszukujesz sobie zadania - dostajesz zjebki za samowolkę).

więc na dwoje babka wróżyła. Chociaż z dwojga złego to lepiej już być aktywnym, bo przynajmniej rozwiniesz skille miękkie (chyba, że cię wcześniej zwolnią, jeśli np. pomagając innym, zawalisz własne taski)

1

Nie spodziewalem sie tak zywej dyskusji :) Dziekuje wszystkim za opinie.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1