Jak dyskretnie rozglądać się za nową robotą?

0

Witajcie. Załóżmy że pracujecie w firmie. Przychodzi czas, kiedy chcielibyście rozglądać za czymś nowym. Wysyłacie CV do innych firm - nie boicie się, że zadzwonią do Waszej obecnej firmy, żeby o Was podpytać? Wtedy byłaby to dosyć niezręczna sytuacja, jakby szefostwo dowiedziało się, że na boku poszukujecie innej pracy. Druga kwestia, to umawianie się na rozmowy rekrutacyjne. Pracujecie od 8-16, i macie wyznaczony termin na rozmowę rekrutacyjną, bierzecie urlop na ten dzień czy jak to rozwiązujecie? Jestem ciekaw, w jaki sposób przymierzacie się do poszukiwania nowej pracy.

4

nie boicie się, że zadzwonią do Waszej obecnej firmy, żeby o Was podpytać?

Nie. Może zadzwonią, ale to raczej rzadkość - przynajmniej w Polsce. Niektóre korporacje wydzwaniają, ale w zasadzie wtedy, gdy masz już nagraną ofertę.

Wtedy byłaby to dosyć niezręczna sytuacja, jakby szefostwo dowiedziało się, że na boku poszukujecie innej pracy.

Każdy może sobie szukać nowej pracy jak chce. Nie jesteś niewolnikiem swojego pracodawcy.

Pracujecie od 8-16, i macie wyznaczony termin na rozmowę rekrutacyjną, bierzecie urlop na ten dzień czy jak to rozwiązujecie?

Czasami biorę urlop, jak się nie da inaczej, albo mi zależy na ofercie. Jak się da, to umawiam się po 16. W niektórych firmach da się też załatwić rekrutację w pełni lub częściowo zdalnie przez telefon/skype/itp.

Jestem ciekaw, w jaki sposób przymierzacie się do poszukiwania nowej pracy.

Szukam opinii, próbuję pytać ludzi, szukam informacji w necie. Generalnie większość "szukania", to grzebanie w necie, gadanie z ludźmi i słuchanie ludzi, a potem tylko wysłanie odpowiedzi rekruterowi lub wysłanie aplikacji i umówienie się na rozmowę.

Nie masz się co spinać. Ważne, żebyś na prawo i lewo znajomym w robocie nie opowiadał o swoich planach dopóki nie masz nic nagranego, bo różnie się to może skończyć.

20

Wybij sobie z głowy tę lojalność. Praca to nie związek. Możesz szukać okazji na boku. Co więcej, dbanie o karierę to jest twój obowiązek wobec rodziny lub samego siebie.
Twoje szefostwo zapewne już bada, czy nie dałoby się cię zastąpić tańszymi programistami z Bangladeszu. Jak będą zwalniać grupowo, będzie niezręcznie, ale nie powstrzyma to ich decyzji.

Umawianie się na rozmowy nie jest trudne. Terminy są albo rano, albo wieczorem. W naszym zawodzie wziąć kilka godzin wolnego to nie jest problem.

4
tubaris napisał(a):

Wysyłacie CV do innych firm - nie boicie się, że zadzwonią do Waszej obecnej firmy, żeby o Was podpytać?

Nie powinni tego robić bez wiedzy i zgody kandydata. Mogą poprosić o referencje, i wtedy sprawa jest jasna. Ja się z taką praktyką nie spotkałem, nawet ze słyszenia.

Wtedy byłaby to dosyć niezręczna sytuacja, jakby szefostwo dowiedziało się, że na boku poszukujecie innej pracy.

No i co - rozpłakaliby się, czy może obrazili i nakrzyczeli, że nigdy więcej już nie chcą nas na oczy widzieć? :) Firma to nie żona, masz prawo szukać innych ofert.

Jeśli obecny pracodawca jest racjonalny, to zainteresowanie innych firm swoim pracownikiem powinien raczej uznać za atut tego pracownika. A jego chęć odejścia - za powód do niepokoju. Zaś jeśli racjonalny nie jest, to na dłuższą metę i tak zalecałbym rozstanie się z takim pracodawcą.

Druga kwestia, to umawianie się na rozmowy rekrutacyjne. Pracujecie od 8-16, i macie wyznaczony termin na rozmowę rekrutacyjną, bierzecie urlop na ten dzień czy jak to rozwiązujecie?

W naszej branży sztywne godziny typu 8-16 nie są standardem. Normą jest raczej elastyczność. Staram się umawiać takie rozmowy w godzinach skrajnych, czyli albo rano, albo po południu, tak żeby nie rozwalać sobie dnia pracy. Ale zawsze może to być na zasadzie "wypadu na lunch". Albo można przecież uzgodnić z pracodawcą, że się danego dnia wcześniej wyjdzie, nie tłumacząc się, po co i dlaczego.

A jeśli pracodawca takich ustaleń nie uznaje, i pilnuje nas podejrzliwie z biczem, żebyśmy wysiedzieli na dupie swoje 8-16, no to - znowu, im prędzej damy sobie z tym miejscem spokój, tym lepiej.

Branie urlopu uważam za głupotę: możemy przecież mieć np. trzy procesy rekrutacyjne, z czego w dwóch będą dwa etapy. To co - skonsumujemy sobie łącznie okrągły tydzień urlopu, żeby odbębniać nasiadówki z cyklu "niech pan opowie mi coś o sobie i poprzednich projektach?" :)

2

Szukasz pracy dla podwyżki czy chcesz zmienić pracodawcę? W pierwszym wypadku gadasz z szefem o podwyżce, nie daje to doskonale wie, że polecisz na rozmowę i ewentualnie rzucisz papierem/wrócisz z ofetą. W Drugim przypadku... a co Ci zależy? Umawiasz rozmowę na 8-9, przychodzisz do pracy na 11. Każdy jest zadowolony.

4

Szukanie pracy jest częścią pracy.

3

Przez moją 4 letnią karierę niemal połowe czasu spędziłem na szukaniu nowej pracy i nigdy się tym nie przejmowałem czy ktoś gdzieś komuś doniesie.

5
tubaris napisał(a):

Wtedy byłaby to dosyć niezręczna sytuacja, jakby szefostwo dowiedziało się, że na boku poszukujecie innej pracy.

Jest to bardzo zręczna sytuacja. Już dwa razy spotkałem się z sytuacją, że pracownicy dostali podwyżki lub lepszy sprzęt tylko dlatego, że szef dowiedział się, że szukają pracy i chciał ich zatrzymać.

2

Wysyłacie CV do innych firm - nie boicie się, że zadzwonią do Waszej obecnej firmy, żeby o Was podpytać?

Bez przesady. W dotychczasowej opcji zmiany pracy nigdy to się nie zdarzyło.

Pracujecie od 8-16, i macie wyznaczony termin na rozmowę rekrutacyjną, bierzecie urlop na ten dzień czy jak to rozwiązujecie?

Mówiłem wprost, że interesuje mnie albo na godzinę 8.00 albo po 15.30 (miałem elastyczne godziny pracy 7-10 + 8h). W 90% przypadków nie było żadnego problemu.

Z drugiej strony czym się przejmujesz, nawet jak szefostwo się dowie? Zwolnić raczej nie zwolnią. Jeżeli jesteś dla nich cennym pracownikiem to będą próbowali zatrzymać. A jak będą dogryzać to raczej tym bardziej będziesz miał powód do zmiany :)

3
tubaris napisał(a):

Wtedy byłaby to dosyć niezręczna sytuacja, jakby szefostwo dowiedziało się, że na boku poszukujecie innej pracy.

Jeśli przejmujesz się taką pierdołą, to zostań z starej pracy.

Jak się dowiedzą to masz wtedy szansę zauważyć ciekawe zjawisko. Wczoraj nie zasługiwałeś na podwyżkę, albo nie był na nią pieniędzy, a dziś nagle jest inaczej.

20

Kupujesz takie cudeńko i spokojnie, bez obaw, że ktoś rozpozna, szukasz etatu w innych firmach:

title

2

Jak dyskretnie rozglądać się za nową robotą?

Zakładasz konto na LinkedIn, opisujesz swoje 10+ lat doświadczenia i codziennie masz jakąś ofertę. Zdecydowana większość od pośredników, ale czasem piszą firmy.

0

Ja tam sie nie czailem i w trakcie pracy w pracowniczej sieci i na pracowniczym komputrze wchodzilem sobie regularnie na pracuj.pl.
Ustawilem tez automat, ktory sam wysylal moje cvki wyzwalany odpowiednimi slowami kluczowymi. Pewnego razu automat wyslal CV do mojego szefa z odpowiednio wyzszymi oczekiwaniami finansowymi. :)

1

Na LinkedIn jest opcja w profilu Poszukuję Pracy albo Gotowy na Nowe Oferty lub coś w tym stylu.
Mam to wyłączone, nie szukam nowej pracy ale i tak dostaję 5 do 10 ofert na miesiąc.

Więc może wystarczy włączyć w profilu "Szukam pracy" to oferty same spłyną szeroki strumieniem.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1