Wykorzystywanie materiału z książek podczas pracy, wolno ?

0

Witam wszystkich.
Dostałem pierwszą pracę jako programista net/c++. Jestem jeszcze podczas okresu próbnego, gdzie mnie trochę doszkalają. Głównie siedzę w ASP NET Core. Pytanie do was. Kiedy wejdę na stanowisko junior, mogę wykorzystywać książki w pracy - dokładnie ebooki. ? Przykładowo dostaję jakieś zadanie i mam je wykonać do określonego dnia. W tym celu chciałbym otworzyć książkę przypomnieć sobie co i jak, a następnie w oparciu o materiał wykonywać zadanie. Jak na to pracodawca patrzy, czy to złe podejście ? Dodam, że daję sobie radę, dużo rzeczy kojarzę, ale przy rozwiązaniu zadania muszę rzucić okiem na przykładową implementację czy treść. Dla przykładu mam zadanie z SQL typu połączyć dwie kolumny z dwóch tabel i posortować je. Nie potrafię bezpośrednio z pamięci wykonać zapytania, ale mniej więcej kojarzę co i jak (wpada mi hasło do głowy JOIN), dlatego też muszę zerknąć na klauzulę zapytania. Dlatego zastanawiam się czy jestem rzeczywiście idiotą, czy jak - bo nie potrafię od tak z pamięci. Wszystkie zadania wykonuję poprawnie ale wolniej od innych, to też mnie martwi. Może to śmieszne, ale zawsze przynoszę do pracy pendrive z książkami w których przerobiłem materiał. Z góry dzięki za odpowiedź.

5

Wielu programistów 90% czasu pracy spędza na stackoverflow :P szczególnie jak przyjdzie im robić jakieś rzeczy w stylu konfiguracja frameworka, czego po prostu na codzień sie nie robi. Z drugiej strony jak nie umiesz zrobić joina to nie wiem jak w ogóle dostałeś pracę ;)

2

Od tego są google i dokumentaacje w necie

0
Shalom napisał(a):

Wielu programistów 90% czasu pracy spędza na stackoverflow :P szczególnie jak przyjdzie im robić jakieś rzeczy w stylu konfiguracja frameworka, czego po prostu na codzień sie nie robi. Z drugiej strony jak nie umiesz zrobić joina to nie wiem jak w ogóle dostałeś pracę ;)

Podczas rozmowy dali mi trochę czasu na zadanie więc, wiedziałem jak ugryźć temat. Szczerze największy problem mam z SQL, ze względu na brak obycia praktycznego - po automatyce, a tam wgl. SQL nie było. Proste zapytania zrobię, ale bardziej skomplikowane muszę sobie przypomnieć.

0

Prędzej znajdziesz coś w necie niż w książce. Poza tym w książce są przykłady typowo akademickie. Jakbym miał przynosić książkę do Javy DO pracy gdzie na stronie x jest opisane jak się tworzy JFrame hello world to wstyd jak cholera :P

0
au7h napisał(a):

Prędzej znajdziesz coś w necie niż w książce. Poza tym w książce są przykłady typowo akademickie. Jakbym miał przynosić książkę do Javy DO pracy gdzie na stronie x jest opisane jak się tworzy JFrame hello world to wstyd jak cholera :P

No nie mówię o tym :D Ale dla przykładu przypomnieć sobie funkcjonowanie GET POST na zasadzie atrybutów w NET Core. xd

2

Odblokowujesz telefon i mówisz:

,,Ok, Google!"
,,get post methods in net core example"

0
au7h napisał(a):

Odblokowujesz telefon i mówisz:

,,Ok, Google!"
,,get post methods in net core example"

Dobra, racja - za bardzo do książek przyzwyczaiłem się ;P

0

Jeśli przyjdziesz do pracy z pdf'em, to nikt Ci głowy nie urwie. Szczególnie, jeśli jest przez Ciebie na tyle opanowany, że bez problemu znajdujesz to, co jest Ci potrzebne. Ale z biegiem czasu pojawi się kilka problemów.

  1. Praktycznie każda książka w chwili wydania jest przestarzała. Proces wydawniczy często nie nadąża za nowymi standardami. Jeśli dodatkowo jest to polskie tłumaczenie, to możesz być prawie pewny, że nowości w niej nie znajdziesz.
  2. Żadna książka nie traktuje danej technologii tak kompleksowo, jak oficjalna dokumentacja. Z biegiem czasu zaczniesz realizować zadania, których rozwiązań w książce nie znajdziesz.
  3. Nie stresuj się korzystając z książkowego pdf'a, ale z drugiej strony nie afiszuj się z tym za bardzo. To nie jest standardowa procedura.
1

Tak jak @au7h napisał książka to jest dobra na lekturę w domku.
W pracy nie będziesz miał czasu na otwieranie i szukanie w całym pdf tematu dotyczącego twojego problemu.
Googlo i jazda

2

Potraktuj uzupełnianie braków w wiedzy jako swój obowiązek pracowniczy. To nie szkoła, płacą Ci za wykonywanie pracy i oceniają na podstawie tego, na ile dobrze wykonujesz swoją pracę, nie za wkucie na pamięć jak największej części dokumentacji języka / bibliotek / produktu. Nie, żeby ślęczenie w pracy nad książkami z jakichś podstaw było dobre, ale lepsze to niż siedzenie i marnowanie powietrza.

Postaw się sam w sytuacji pracodawcy i sam sobie odpowiedz na dwa pytania:

  • co byś zrobił z gościem, który zorientował się, że nie umie czegoś zrobić, więc usiadł do książek / dokumentacji / StackOverflow i jakoś zrobił
  • co byś zrobił z gościem, który zorientował się, że nie umie czegoś zrobić, więc od tygodnia gapi się w monitor blady jak ściana i nic nie robi, bo się boi przyznać

Jak już sobie odpowiedziałeś na te pytania, to bierz się do nauki :]

A tak na marginesie, noszenie jakiegoś pendrive do pracy i wpinanie go komputera będącego w sieci firmowej to średni pomysł, jak przywleczesz na tym jakiś syf i zafundujesz wszystkim sesję odrobaczania, a adminom darmowy biwak w biurze, to już na pewno nie skończy się to dla Ciebie dobrze. Zastanów się, czy jakieś PDFy, które z każdym minorem i każdym patchem będą coraz bardziej nieaktualne są tego warte.

0

Lepiej naucz się korzystać z Googla bo o ile trywialne przykłady znajdziesz w książce bo w końcu trafisz na zagadnienia, których nie ogarniesz bez internetu

2

Korzystanie z książek to nic złego o ile dzieje się z umiarem. W pracy robi się tyle rzeczy, że jak parę miesięcy się czegoś nie robi, to można zapomnieć (każdy ma ograniczoną liczbę szufladek). Ludzie z doświadczeniem wiedzą jak podejść do problemu i skąd brać informacje do rozwiązania, robią to wydajniej. Czasem bywa tak, że ludzie, którzy stworzyli część systemu, zrobili też do niego instrukcję np. jak skonfigurować projekt na serwerze lokalnym.
Przynoszenie swoich plików na nośniku wpinanym do komputera ma jeden minus: jakieś oprogramowanie może wykryć, że na komputerze znajdują się pliki, na które firma nie ma licencji. Np. W Samsungu nie pozwalali mieć własnej licencji Intellij IDEA - musiała być firmowa. I nie ważne, że licencja na to pozwala. Firma może nie chcieć mieć problemów i już. Tutaj każda firma jest inna i warto dopytać, żeby przypadkiem jakaś apka nie usunęła plików.

3
[evenuel

Dla przykładu mam zadanie z SQL typu połączyć dwie kolumny z dwóch tabel i posortować je. Nie potrafię bezpośrednio z pamięci wykonać zapytania, ale mniej więcej kojarzę co i jak (wpada mi hasło do głowy JOIN), dlatego też muszę zerknąć na klauzulę zapytania.

Do tego jest dokumentacja, inne strony internetowe. Oczywiście, można zajrzeć do książki, ale sam fakt, że w takich sytuacjach pierwszą twoją myślą jest "zajrzę do książki" może świadczyć o tym, że nie nauczyłeś się jeszcze szukać informacji w internecie. A co jeśli będziesz mieć problem, którego w książce nie ma opisanego? Jak sobie poradzisz?

A w internecie masz wiele różnych smaczków, bo na jednej stronie StackOverflow możesz mieć z ileś odpowiedzi różnych ludzi, i w którejś tam odpowiedzi ktoś napisze coś ważnego, czego byś się nie spodziewał, bo nawet nie przyszłoby ci do głowy, żeby tak podejść do problemu (w książce też możesz coś takiego znaleźć, ale książkę pisze często jeden autor, więc mniejsze szanse). No w internecie masz często bardziej specyficzne rzeczy, których w książkach po prostu nie będzie (np. możesz wpisać w wyszukiwarkę konkretne komunikaty błędów, które ci wyskakują - np. masz problem z biblioteką X, i rzuca ci wyjątek, to kopiujesz treść błędu do Google i masz już wyniki, relacje ludzi, którym też się to zdarzyło, i jak sobie z tym poradzili.

Więc to nie książka powinna być pierwszym twoim odruchem (no chyba, że to bardzo dobra książka, i po której umiesz się poruszać, wiesz gdzie konkretnie szukać odpowiedzi).

Poza tym - o ile to PDF to nikt nie będzie patrzył, co masz na tym monitorze, to jeśli by to była papierowa książka, to może dojść aspekt psychologiczny - człowiek, który czyta ksiązkę w pracy sprawia wrażenie, jakby robił sobie przerwę i opieprzał się albo tracił "cenny czas pracodawcy" na doszkalanie się zamiast klepania tasków. Poza tym większe szanse, że ktoś zapyta co czytasz itp.

2

Praca to nie matura. Masz jak najlepiej i naj najszybciej zrobić zadanie. To czy zrobisz to sam z głowy, z dokumentacją, książka czy z kolegą (pair programming) nie ma najmniejszego znaczenia. Byłem na stanowisku juniora/regulara/seniora. Nigdy nie unikałem używania książek. Czasami potrzebowałem doczytać jak działa dokładnie zarządzanie pamięcią w C#, lub jakieś mało używane konstrukcje - otwierałem książkę i czytałem. Często to robiłem, mając otwarte nawet kilka książek też z wiedzą domenową (np. ustawa VAT). Idąc na konsultacje do mądrzejszych też czasami leciałem z książką bo nie rozumiałem danego fragmentu. Standardem jest, że na jednym monitorze mam dokumentacje języka jeśli nie znam wszystkich konstrukcji tegoż języka i nie kryje się z tym, a mimo to moja praca nie była przez to źle oceniana. Obencie rekrutując jak przychodzi gość na dzien próbny i ma zrobić jakieś zadanie to też ma pełny dostęp do firmowej biblioteczki, do internetu, dokumentacji oraz może się konsultować z rekrutującym i pytać. Jeśli na rozmowie ktoś coś nie wie i dopyta się mnie i w 3 minuty dokonczy problem, zamiast slęczeć nad kodem i w sieci 2h to jest to taki plus, że prawie go biorę. Liczy się efekt, a nie droga (co nie oznacza, że cel uświęca środki ;) ).

Co do pendrive - jakoś nie widzę karać kogoś za wpięcie pena. To administracja powinna tak zabezpieczyć komputery firmowe, żeby były bezpieczne. Raz jeden klient dał mi kompa gdzie porty usb nie wykrywały pendrive tylko np. myszkę i klawiaturę. To jest w gestii firmy.

0

Korzystam z 3-5 dialektow SQL i tez czesto lapie snippety albo z internetu albo odlozone przez siebie.
Mam pliki - notatki, zapytaniami metadanych bazy, zwlaszcza pliki z opisami instrukcji od operacji na jakichs srodowiskach / maszynach, z roznorakimi konstrukcjami SQL
czesc z nich mam jako bindy pod klawiszami dodatkowymi myszki (sample z tabeli, histogram, duplikaty) gdzie ewentualnie tylko podstawiam nazwe tabeli / kolumny.
Nie przejmuj sie, uzywaj to zapamietasz z czasem. Do dzis zdarza mi sie wpisal SQL joins, grafika i obejrzec diagramy ktory join byl ktory :P (rzadko robie full outer where a=b).
W planach mam zakup dodatkowej klawiatury wielkosci tej numerycznej i podbindowanie tam roznych snippetow SQL z ktorych najczesciej codziennie korzystam

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1