Zmiana pracy na umowie b2b - zakaz konkurencji, jak ugryźć dyplomatycznie?

0

Dobry ..
Pracuję w dużej firmie wytwarzającej oprogramowanie na umowie b2b. Firma tworzy oprogramowanie dla wielu polskich banków. W umowie mam, że pół roku po rozwiązaniu umowy nie mogę robić dla tego samego klienta w tym samym obszarze (wytwarzenie oprogramowania).

Mam strasznie ciekawą ofertę od innego klienta (jest firma z tej samej grupy kapitałowej co jeden z banków, ale jej charakter to finanse, a nie wytwarzanie oprogramowania). Nie jest ona klientem mojej obecnej firmy. Funkcjonalność, którą miałbym robić w ramach nowej umowy też nie jest powiązana z tym co wytwarza moja obecna firma.

Jedynie powiązanie jakie widzę, to to, że oprogramowanie obecnej firmy jest częścią wielkiego systemu banku dla którego miałbym tworzyć z nowej firmy. Tak jak wspomniałem - te funkcjonalności nie są powiązane, bo to ogromny system i w żaden sposób nie zagrażam konkurencyjnością.

Teraz tylko muszę podejść dyplomatycznie.. bo jak walnę wypowiedzenie i poproszę o zezwolenie na pracę tam, a oni się nie zgodzą ? To odchodzę za miesiąc i pół roku jestem bez roboty praktycznie :/ .. kontakty z kierownikiem nowej firmy mam dobre, więc po tym pół roku bym zaczął robić, no ale przeżyć trzeba jakoś.

Jakbyście to ogarnęli ?

Zawsze też mogę nie mówić gdzie idę do pracy i ryzykować kilkadziesiąc tysi kary.

5

błąd popełniłeś w momencie podpisania. Wtedy można zawsze zgłosić swoje uwagi co do umowy, dodać takie słowa jak "nieświadome" itp. Teraz ja bym ci proponował skonsultować to z kimś kto się zna na prawie, jakim prawnikiem, radcą prawnym lub kimś podobnym.

0

@spyrax
Możesz przegooglować trochę temat umowy o zakazie konkurancji. Z tego co pamiętam, to według orzeczenie sądu najwyższego umowa o zakazie konkurencji w której nie ma ujętego odszkodowania (kasa dla Ciebie, wysokość do ustalenia, minimum ~25% twoich zarobków) przez okres obowiązywania zakazu jest niezgodna ...... i finalnie nie obowiązuje. Tylko, że to jest raczej ostateczność - pójście na noże.
Najlepiej nie prosić o zezwolenie, po prostu oznajmić, że się zmienia prace. Jeśli padnie pytanie o nową firmę, to mówić sporo/wylewnie o tej cześci niepowiązanej i nawet nie podjemować tematu zakazu konkurencji.

2

Najlepiej będzie jak wrzucisz tutaj skan fragmentu umowy, który dotyczy tego zakazu. Bez tego to mamy raczej gdybanie/wróżenie z fusów :p

2
cerrato napisał(a):

Najlepiej będzie jak wrzucisz tutaj skan fragmentu umowy, który dotyczy tego zakazu. Bez tego to mamy raczej gdybanie/wróżenie z fusów :p

Taaa... i ryzykowanie kolejnego paragrafu - upublicznienie umowy :P

0

W umowie mam, że pół roku po rozwiązaniu umowy nie mogę robić dla tego samego klienta w tym samym obszarze (wytwarzenie oprogramowania).

Nie możesz mieć takiego zapisu o ile ci za to nie płacą. Jeśli masz taki zapis w umie legalnie i ma on jakąkolwiek moc, to firma w ciągu tego pół roku zobowiązuje się płacić ci wynagrodzenie. Pracowałem w firmie gdzie był taki zapis, ale w zamian za to firma miała płacić 25% wynagrodzenia o ile chce utrzymać to w mocy. W praktyce jak składałeś wypowiedzenie to rezygnowali z tego.

Treść tej umowy powinna zawierać przede wszystkim:
okres obowiązywania zakazu konkurencji,
wysokość wynagrodzenia lub odszkodowania należnego pracownikowi od pracodawcy za powstrzymywanie się od działań konkurencyjnych,
termin oraz sposób wypłaty odszkodowania,
zakres działalności (również planowanej) uważanej przez pracodawcę za konkurencyjną, od której pracownik powinien się powstrzymywać,
zasięg terytorialny obowiązywania zakazu konkurencji (w razie braku ustaleń dotyczących tej kwestii uznaje się, że zakaz odnosi się do terytorium działania pracodawcy),
postanowienia dotyczące ewentualnej kary umownej należnej pracodawcy za złamanie przez pracownika zakazu konkurencji.

Jeśli nie ma takich informacji w twojej umowie, a szczególnie nie ma tam wysokość wynagrodzenia lub odszkodowania należnego pracownikowi to jest to g**no-straszak na małe dzieci i możesz się tym w ogóle nie przejmować, bo żaden sąd tego nie przyklepie.

edit: powyższe tyczy się UoP. W przypadku b2b to wolna amerykanka bo podpisałeś umowę firma-firma w takim a nie innym brzmieniu.

2

@Shalom: W tematach technicznych nie miałbym śmiałości podważać Twoich kompetencji i wiedzy, ale tutaj akurat sobie pozwolę ;)

W przypadku B2B takie obostrzenia nie mają miejsca, co do zasady jest przyjęta wysoka swoboda kształtowania i zawierania umów, nie mamy ochrony w stylu tej, która ma miejsce na UoP. Taki darmowy zakaz konkurencji przy B2B jest jak najbardziej dopuszczalny, można go podważyć jedynie, jeśli jest w sposób rażący niesprawiedliwy. Do poczytania: http://www.codozasady.pl/czy-bezplatny-zakaz-konkurencji-po-ustaniu-umowy-o-swiadczeniu-uslug-jest-wiazacy/. Natomiast pół roku zakazu raczej nie jest przegięciem, więc w mojej ocenie ciężko będzie taki zapis wywalić.

No i nie używaj określenia "pracownik" - przecież ci wszyscy ludzie na B2B to są "biznesmeni", a nie zakamuflowani etatowcy, prawda? :D

0

Moim zdaniem, nie jestem prawnikiem, jeśli to nie jest klient Twojego obecnego usługobiorcy to jest to w porządku.

Ten zapis ma bronić Twojego usługobiorcę przed scenariuszem gdzie on zostaje pominięty i zaczynasz pracować dla ich usługobiorcy bezpośrednio po tym jak oni was zapoznali. Myślę, że widać że to nie jest uczciwa sytuacja. I po to masz pół roku zakazu konkurencji.

Także jeśli poniższe to prawda:

Nie jest ona klientem mojej obecnej firmy. Funkcjonalność, którą miałbym robić w ramach nowej umowy też nie jest powiązana z tym co wytwarza moja obecna firma.

to tak samo nie ma zakazu, jakbyś dla "Rysia z Klanu" zaczął świadczyć usługi.
Rozsądnie byłoby zapytać u obecnej firmy co oni na to. Tylko delikatnie...Nie powinni robić problemu. Jeśli będą chcieli to muszą iść do sądu i udowodnić Ci, że naraziłeś ich tym na straty, a to nie będzie łatwe bo to nie ich klient. Chyba, że cała grupa kapitałowa jest ich klientem. Z drugiej strony, mogą Ci powiedzieć że nie możesz, bo pomyślą że dzięki temu zostaniesz u nich i nie stracą Cię a Ty tego nie sprawdzisz...

3

Ja bym się po prostu poradził firmy docelowej, zwłaszcza skoro masz tam dobry osobisty kontakt. Oni chcą przecież, żebyś do nich przyszedł. Leży w ich interesie, żeby nie było z tym przypałów. Mają swój dział prawny i mogą to sobie bez problemu wewnętrznie skonsultować. Tak że to oni są twoim naturalnym sojusznikiem w rozwiązaniu tego problemu, a nie obecna firma.

Obecna firma - nawet nie zakładając złych intencji - nie ma żadnego wyraźnego racjonalnego interesu, żeby ci w jakikolwiek sposób ułatwiać tę sytuację. Nie bardzo rozumiem więc, co kieruje ludźmi dającymi porady, żebyś to właśnie na obecnej firmie próbował się tu opierać.

0

Skoro to umowa między firmami, to zawieś obecną działalność, załóż nową i po sprawie? :)

1

Wg radcy prawnego:

"Co do argumentacji, to wskazywałbym, że zapis jest nieważny, bo zabrania Panu wykonywania działalności w ogóle z uwagi na to, że pod ogólne pojęcia z par. 1 można podciągnąć całą działalność programistyczną. Powołałbym się na wyrok Sądu Najwyższego, który stwierdził, że o nieważności klauzuli konkurencyjnej możemy mówić przede wszystkim w przypadku znacznego ograniczenia możliwości prowadzenia działalności gospodarczej przez zobowiązanego z klauzuli (wyrok SN z dnia 19 listopada 2015 r. sygn. IV CSK 804/14).

Po drugie brak wynagrodzenia po zakończeniu umowy, choć zarzut ten jest do obalenia, to na potrzeby dyskusji z nieświadomym "przeciwnikiem" można zwrócić uwagę, że brak wynagrodzenia za powstrzymanie się od działalności konkurencyjnej jest kluczowym elementem mogącym prowadzić do stwierdzenia naruszenia zasady swobody umów a w konsekwencji do nieważności umowy."

0

na potrzeby dyskusji z nieświadomym "przeciwnikiem" można [...]

Gorzej, jak będziesz rozmawiał z kimś świadomym, kto od razy wyczai że to ściema. W ten sposób zrobisz z siebie głupka i pogorszysz swoją pozycję w negocjacji :P

0

Mi Asseco samo dalo umowę, w której bez mojej wiedzy zawarto paragraf że jeśli bo zakończoniu współpracy będą chcieli żebym powstrzymal się konkurencji to będę dostawał 2x miesięczne wynagrodzenie co za każdy miesiąc powstrzymania się od pracy dla konkurencji

0

Ok widzę że tu wiele głosów typu "nie wiem, ale się wypowiem", odnośnie zakazu konkurencji. :)
Polecam przeczytać:
http://pw-kancelaria.pl/zakaz-konkurencji/

Zgodnie z przepisami kodeksu pracy umowa o zakazie konkurencji, dla swej ważności wymaga co najmniej trzech elementów: precyzyjnego wskazania czasu trwania zakazu, określenia zakresu zakazu oraz ustalenia wynagrodzenia za powstrzymywanie się od działalności konkurencyjnej (zob. np. wyrok SN z dnia z dnia 10 lutego 2016 r. sygn. I PK 56/15).

Z uwagi na fakt, iż jedynie przepisy kodeksu pracy zawierają jakąkolwiek regulację umów o zakazie konkurencji to siłą rzeczy właśnie ta regulacja musiała stać się punktem odniesienia przy analizowaniu postanowień podobnych umów zawieranych między przedsiębiorcami. Pamiętać jednak należy, iż w żadnym razie nie można mówić o stosowaniu przepisów prawa pracy do tego rodzaju stosunków.

To że coś nie jest regulowane to nie oznacza że obowiązuje "wolna amerykanka" i ustalenia umowy są wiążące bezwarunkowo.

Pozdrawiam.

2
cmd napisał(a):

Ok widzę że tu wiele głosów typu "nie wiem, ale się wypowiem", odnośnie zakazu konkurencji. :)
Polecam przeczytać:
http://pw-kancelaria.pl/zakaz-konkurencji/

Zgodnie z przepisami kodeksu pracy

Skoro już o postawie "nie wiem, ale się wypowiem" mowa - w temacie widzę "na umowie b2b", a nie "na umowie o pracę".

0

Polecam czytać ze zrozumieniem cały tekst, a nie kończyć w połowie zdania i wrzucać bezsensowny komentarz. Widzisz SN decydując powołał się na zapisy prawa pracy mimo że nie tyczą się bezpośrednio umów pomiędzy przedsiębiorstwam, oraz na zasady współżycia społecznego :)

Kolejny do kolekcji ;)

Trzeba mieć jednak na uwadze generalną zasadę wyrażoną w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 11 września 2003 r. o sprzeczności z zasadami współżycia społecznego zobowiązania zleceniobiorcy do niepodejmowania działalności konkurencyjnej, po zakończeniu kontraktu bez jakiegokolwiek ekwiwalentu. Kiedy więc brak wynagrodzenia może stanowić przesłankę stwierdzenia nieważności umowy o zakazie konkurencji, a kiedy nie?

Brak wynagrodzenia za powstrzymanie się od działalności konkurencyjnej jest kluczowym elementem mogącym prowadzić do stwierdzenia naruszenia zasady swobody umów a w konsekwencji do nieważności umowy. Nie jest to jednak jedyny element poddawany analizie. Uzupełniająco bowiem należy traktować takie przesłanki jak: dysproporcja potencjałów pomiędzy kontrahentami (tak: SN w wyroku z dnia 19 listopada 2015 r. sygn. IV CSK 804/14), wykorzystanie silniejszej pozycji kontrahenta (tak: wyrok SN z dnia 2 marca 2012 r. sygn. II CSK 351/11) czy dysproporcja świadczeń pomiędzy stronami (P.Machnikowski w: Kodeks Cywilny. Komentarz. E.Gniewek, P.Machnikowski (red.) C.H.Beck 2013), naruszenie zasady proporcjonalności (tak: P.Machnikowski, Swoboda umów według art. 353[1] KC – konstrukcja prawna, C.H.Beck 2005 r.). Dodatkowo w orzecznictwie zwraca się uwagę, iż o nieważności klauzuli konkurencyjnej możemy mówić przede wszystkim w przypadku znacznego ograniczenia możliwości prowadzenia działalności gospodarczej przez zobowiązanego z klauzuli (wyrok SN z dnia 19 listopada 2015 r. sygn. IV CSK 804/14). W takich okolicznościach brak wynagrodzenia za powstrzymanie się od działalności konkurencyjnej będzie zwykle prowadzić do nieważności umowy.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1