Ostatnio robię przegląd rynku i porównuję oferty z wyszukiwarek z "domową" stroną danej agencji.
W większości przypadków oferty są identyczne, ale nie zawsze. Próbuję wysilić swoją wyobraźnię, dlaczego duża firma:
- w każdej wyszukiwarce podaje inne, chodź podobne widełki? Ale raz B2B raz UOP... (Nie mogą się zdecydować czy z godziny na godzinę budżet stanowiska rośnie i maleje..)
- na swojej stronie podaje opis oferty (chyba to ta sama bo rola jest ta sama) z umiejętnościami juniora (i oczywiście bez widełek.. może znajdzie się gość za 3kpln)
- raz podaje jedno miasto, raz drugie a raz oba.
- raz pojawia się branża klienta końcowego a raz nie
Szukam teraz logicznego wytłumaczenia powyższych fenomenów. Czyli - czy zwinność oferty bierze się z tego że agencja pracuje z trzema różnymi klientami i nie wiadomo który się zdecyduje? Czy też oferta jest "retoryczna" i klienta tak naprawdę nie ma, a wysłane CV ma ozdobić bazę do wykorzystania w przyszłości? Generalnie wolałbym znać klienta żeby nie startować w rekrutacji do swojego własnego aktualnego pracodawcy, ale rozumiem że klienci są nieśmiali i nie chcą się afiszować że nagle szukają 100 pracowników w dzikim kraju dalekiego wschodu.
Jeżeli przytrafiły wam się różne "triki" napiszcie.... zawsze człowiek będzie mądrzejszy na przyszłość i przynajmniej będę wiedział czego się spodziewać...