Witam, jestem studentem czwartego roku studiów, programuję w javie już od niecałych dwóch lat, wcześniej na studiach trochę lodziłem w c/c++, w których dość solidnie poznawałem algorytmy i struktury danych. Odbyłem staż na 3 roku studiów, gdzie poznałem podstawy dockera, pisałem testy w Groovy, korzystałem z baz Oraclowych oraz Mongo, przez chwile korzystałem też z RabbitMQ, niestety firma organizowala tylko staż, nie było stanowisk juniorskich. Postanowiłem od stycznia zacząć szukać pracy no i zderzyłem się ze ścianą, bo do tej pory tworzyłem głównie jakieś aplikacje RESTowe, aplikacje okienkowe. Jeżeli chodzi o front to po prostu brałem jakiegoś gotowca w bootstrapie i przerabiałem pod swoje potrzeby, nie skupiałem się za bardzo na wyglądzie strony, tylko żeby po prostu działała. Od stycznia byłem już na 4 rozmowach i na każdej rozmowie wymagali ode mnie dobrej znajomości Javascript oraz podstaw jednego z frameworków: angulara lub reacta. O tyle mnie to zdziwiło, że w ogłoszeniach o tych technologiach nie było mowy, natomiast na rozmowie rekruterzy stwierdzili, że to obecnie taki standard, szuka się osoby znającej jave i jakiś framework java scriptowy. Ogólnie widzę, że znaczna większość ofert na java developera wymaga znajomości springa i angulara, ale zdziwiło mnie to, że w innych ofertach o tym nie piszą, a i tak tego wymagają. Potrzebowałem sporo czasu na naukę javy, aby ją solidnie poznać, jakbym teraz miał nauczyć się porządnie javascript i reacta czy tam angulara, to musiałbym kodować pewnie kolejny rok, aby ogarnąć te technologie i być na bieżąco z javą.
No chyba że ja po prostu źle to rozumiem - czy od full stacka wymaga się jedynie umiejętności budowania logiki aplikacji po stronie frontu w celu łączenia z API? Czy trzeba też znać te wszystkie trendy dotyczące designu, animacje, responsywność i budować piękne strony z animacjami, przejściami itd.