Problem z kluczami API dla stron klientów

0

Co jakiś czas klient agencji, w której pracuję (więcej na Ile zarabiacie?) chce używać na stronie API np. Google'a, Facebooka czy Twittera. Prawie za każdym razem klient całkowicie nie wie, w jaki sposób można założyć konto deweloperskie w takim serwisie, skonfigurować swoją stronę żeby była z tym kontem powiązana i skonfigurować dozwolone wartości redirect_uri, przez co ja muszę walczyć z klientem w tej sprawie, co zajmuje np. 2 godziny. Klient nie chce za to płacić, bo "to nie jest programowanie", inni w firmie zgadzają się, że za to nie powinno się brać pieniędzy od klienta i że to w ogóle powinno zająć mi minutę, bo powinienem użyć swojego prywatnego konta, a nie konta klienta. Interesuje mnie, czy pracodawca ma prawo dawać mi wybór między takimi trzema niekorzystnymi dla mnie opcjami:

  • powiązanie mojego prywatnego konta ze stroną klienta pracodawcy - z tego co rozumiem, jest to ode mnie oczekiwane najbardziej, ale później ja dostaję np. e-maile od Google'a, że strona klienta narusza regulamin, co za którymś razem może spowodować zablokowanie mojego prywatnego konta
  • zrobienie tego w prawidłowy sposób dla klienta w godzinach pracy w taki sposób, że on nie płaci naszej agencji za wykonaną usługę, a ja normalnie za te godziny dostaję pieniądze, po czym potraktowanie tego jako "straty", obniżenie mi o 25% zapisywanego w jakichś arkuszach wyniku wydajności w pracy, który już jest za niski z powodu tego że nasza firma sprzedaje wszystko za tanio
  • praca danego dnia 10 godzin z zadeklarowaniem że pracowałem 8 godzin, żeby moja wydajność tego dnia była prawidłowa

Jak u was postępuje się w takich sytuacjach?

Dodatkowe pytanie: co grozi mi, jeżeli z prywatnego konta pousuwam klientów naszej firmy, którym np. rok temu podpiąłem logowanie przez Facebooka? Na stronach klientów przestanie działać logowanie, ale czy ja w ogóle mam obowiązek trzymania tego w nieskończoność? Co gdybym teoretycznie chciał całkowicie zrezygnować z Facebooka - nie wolno mi, bo inni używają mojego konta do komunikacji z Facebookiem przez API?

1

Firma albo klient powinni dać Ci konto, jeżeli masz coś dla klienta konfigurować. Mógłbyś ewentualnie podpiąć własne konto, jeżeli Tobie ani firmie to nie przeszkadza. Firma powinna Ci płacić normalną stawkę za tak wykonywaną pracę. Po kwocie z podlinkowanego tematu i tym, co tutaj opisałeś, po prostu zmień pracę przy pierwszej, dobrej okazji.

0
Michał Sikora napisał(a):

Firma albo klient powinni dać Ci konto, jeżeli masz coś dla klienta konfigurować.

Klient nie umie, firma nie chce bo "to strata czasu", "byłby taki sam problem w przypadku naruszeń regulaminu, tylko na koncie firmowym" i w ogóle "wyolbrzymiam, powinienem użyć prywatnego konta".

1

Ciekawe co jest większą stratą czasu dla firmy. Niewykonywanie pracy w ogóle, bo nie ma konta czy założenie konta, żebym mógł wykonywać pracę.

1

A nie byłoby opcją utworzenie nowego konta per projekt + przekazanie haseł klientowi "żeby wiedział że jest"?

7
  1. Rób na swoim prywatnym koncie.
  2. Odejdź z roboty.
  3. Wyłącz wszystkie usługi podpięte do swojego konta.
  4. Zaczekaj aż się do Ciebie odezwą.
  5. Zaoferuj ponowną aktywację za odpowiednią opłatą.
  6. Profit.
0
kelog napisał(a):

A nie byłoby opcją utworzenie nowego konta per projekt + przekazanie haseł klientowi "żeby wiedział że jest"?

Dla mnie to jest tożsame z posiadaniem konta firmowego i też rozsądna opcja, jeżeli klient jest nietechniczny. Ale bez bawienia się w jakieś "Twoja efektywność spada wtedy o 25,823%, więc o tyle mniej Ci wypłacimy".

0

Napisz im instrukcje jak mają to zrobić.

Dużo screenów lub video :P

0
mao12345 napisał(a):
  • praca danego dnia 10 godzin z zadeklarowaniem że pracowałem 8 godzin, żeby moja wydajność tego dnia była prawidłowa

Odpowiadam tu żeby nie śmiecić pod twoim wpisem w Ile zarabiacie.

Nawet w Lidlu za 4000 brutto /z umową na stałe od pierwszego miesiąca pracy/ kierownik zmiany nie robi problemów kiedy pracownik ma na kasie wydajność mniejszą o 20%

Praca w agencjach reklamowych, interaktywnych, januszowych jest gorsza od pracy w dyskoncie. Nie mówiąc o tym, że do pracy w dyskoncie wiszą ogłoszenia na wejściach i regularnie lecą ogłoszenia "od zaraz!!!" na gumtree i olx; wymagania wstępne = brak wymagań, szkoleń, kursów.

2

Jak u was postępuje się w takich sytuacjach?

Dostałeś protip 3 posty wyżej. W takiej sytuacji? Rzucam papierem z dnia na dzień i mam w d... taką firmę. A po odejściu walę im opinię gdzie się da z opisem takich gamoniowatych sytuacji. Aby inni się nie złowili.

2

Ja bym uciekał z takiego miejsca.

0
AreQrm napisał(a):

Ja bym uciekał z takiego miejsca.

Jakieś 2 czy 3 oferty z Torunia się w tych technologiach znajdą, przy odrobinie szczęścia będzie mniej niż 100 innych kandydatów, więc może jakieś 4k netto na UoP dostanie (ale wątpię patrząc na doświadczenie czy inne czynniki) - zawsze to całe 500 -1000 więcej niż w magazynie znanej sieci, tylko tam pewnie nie ma płatnych nadgodzin, samorozwoju po godzinach czy innych takich benefitów :)
Jak patrzę na oferty IT z Torunia to już te dla telemarketerów wyglądają lepiej (więcej ofert, podają widełki - 20 PLN/h, bardziej konkretne ogłoszenia). O wiele trudniej dziś znaleźć telemarketera czy kasjera niż programistę, bo jak każdy słyszy "telemarketing???" to od razu "A to dziękuję, być może oddzwonię", to samo praca na kasie, jakoś co trzecia osoba rezygnuje po pierwszym dniu szkolenia.

Ci co radzą uciekać - to w końcu kasa, magazyn, telemarketing? Na 90% praca od zaraz, bez ściem i wieloetapowej rekrutacji po której słynne "na pewno się odezwiemy" :)

1

Do innego miasta.
Ja na przykład 'uciekłem' z Rzeszowa. Jeśli miasto nie oferuje odpowiedniego poziomu to warto się zastanowić nad przeprowadzką. Wrocław, Kraków czy Warszawa to będzie top 3 w Polsce. Jeszcze można próbować szukać zdalnie też.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1