@Smiley:
Wiesz co? Jako osoba przekwalifikowana wiele lat temu z budownictwa powiem Ci, żebyś nie porównywał tych dwóch zawodów. One nia mają ze sobą nic wspólnego.
To trochę jak porównać wypiekanie tortów do MMA. Łączy je tylko to, że jedno i drugie to zawód, ale opierają się one na zupełnie innych umiejętnościach, cechach charakteru i predyspozycjach.
Chyba mnie źle zrozumiałeś. Wiem, że są to dwa zupełnie różne zawody. Jaki sens jest się przebranżawiać z czegoś co ci się nie podoba w coś podobnego? Wiem czym jest budownictwo i czym jest programowanie i wiem, że moje cechy charakteru, predyspozycje, zainteresowania preferują u mnie kierunek programowania. Próg wejścia absolwenta budownictwa w rynek pracy był jeszcze przed 10ciu laty bardzo trudny. Ogłoszeń dla inżynierów było dużo, ale każdy chciał takiego z 5 letnim doświadczeniem. W związku z czym ci świeżo po studiach szukali pracy długimi miesiącami wysyłając setki CV nieraz bezskutecznie, wielu brało się za coś innego, bo nie mieli wyboru. Ja wyjechałem po prostu do Niemiec i robotę znalazłem dopiero tam. Sam stwierdzam, że na studiach nie nauczyłem się wiele, a dopiero pierwsza praca pokazała mi czym to się je. Z czasem stawałem się coraz ważniejszą postacią w firmie i to ja rozdawałem karty jeśli chodzi o negocjacje podwyżki wypłaty. Wkład który zainwestowała we mnie pierwsza firma spłaciłem z nawiązką. Zacząłem dostawać ofert od innych firm i mogłem wybierać. W ten sposób od juniora budowlanego stałem się midem budowlanym. Sytuacja juniorów programowania na obecnym rynku programowania jest podobna. Fachowca chcą, ale kogoś na niego wyszkolić to już nie. Jednocześnie mid i senior przebierają w ofertach. Dodatkowo mówi się, że w samej Polsce brakuje kilkadziesiąt tysięcy programistów fachowców. Jak załatać tą dziurę skoro nie wpuszcza się świeżych, którzy z czasem staliby się fachowcami?
W budowlance doświadczenie praktyczne jest dużo ważniejsze, a jego przyrost ciągły. Technologia się nie zmienia prawie w ogóle, więc to wszystko się kumuluje.
W IT jest trochę inaczej, praktyka jest ważna, natomiast jeżeli opierasz się tylko na praktyce i to na nudnej praktyce, to z czasem staniesz się średniakiem. Musisz się rozwijać, także w zakresie teorycznym.
Bardziej też liczą się predyspozycje intelektualne. Te w budowlance są bez znaczenia, natomiast w IT pozwolę Ci zrobić błyskawiczną karierę. Z drugiej strony w IT mniejsze znaczenie ma Twoja osobowość, tj. w budowlance musisz być twardy i bezwzględny, a zarazem przebiegły, chciwy i bezkompromisowy. Wykonawcy muszą cię "respektować" i często, często, często musisz się z nimi kłócić, a w tym zakresie dochodzi bezustannie do gróźb, a nawet rękoczynów.W IT natomiast prawie zawsze jest kultura.
W budowlance panuje powszechny chaos i syf. Wiara ma jakieś własne notatki, większośc informacji przesyła się w mailach pt. "re.re.re.re.odp.PILNJE!", albo przekazuje telefonicznie, nic się nie zgadza z dokumentacją, nic się nie zgadza z przepisami, wszystko jest na pół legalnie, ciągle poświadcza się nieprawdę itp., natomiast IT jest bardzo ułożone - są systemy do zarządzania, komunikacji, metodologie, daily itp.
Właśnie między innymi przez to jak opisałeś budownictwo nie czerpię przyjemności z tego zawodu. Chociaż z mało istotnym intelektem w budownictwie to bardzo uprościłeś. Opisałeś bardziej kogoś między majstrem a kierownikiem budowy, których jedynym zadaniem jest ganianie ludzi, żeby nie opierali się o łopatę tylko pracowali. Są też inne stanowiska. Taki kierownik projektu, czy inżynier budownictwa musi być osobą inteligentną. Musi przewidywać, planować, wybierać najlepsze rozwiązania, znać technologie, niuanse, szybko się dostosowywać do nowych sytuacji, kombinować jak cały ten chaos spiąć w jedną logiczną całość, uważać, bo każdy chce go oszukać, mieć pod kontrolą setki rzeczy na raz i wiele, wiele innych. Głupek do tego się nie nadaje. Poza tym trzeba mieć szereg cech osobowości jak duża odporność na stres, czy silny charakter. Nie bez powodu w USA czy na zachodzie Europy inż. budownictwa zarabia porównywalnie dużo, a może i więcej od programisty. Jest to ciężki kawałek chleba.
Wśród setek innych różnic dodam jeszcze taką, że w IT panuje ciągła zmiana i postęp. Pewnie jakby kogoś na rok zamrozili w komorze hibernacyjnej to z seniora spadłby na midda i przez pół roku musiałby nadrabiać zaległości, natomiast doświadczonego budowlańca mogą zamrozić na dekadę i w sposobie budowania nie zmieni się prawie nic (oprócz tego, że więcej ukraińskiego na budowach).
Budowlanka teraz zrobiła się sensownym zawodem, ja bym teraz nie zmienial. Ogrom wiedzy do nadrobienia jest wiekszy niz sobie wyobrazasz, bo w budowlance nie trzeba dysponować 1/100 tej wiedzy co w IT. W budowlance to powiem szczerze, że po studiach zacząłem wykonywać zawód i nie czułem praktycznie żadnych braków. Większość rzeczy dało się ogarnąć na "chłopski rozum", natomiast na chłopski rozum nie ogarniesz jak skonfigurować ci cd w azure.
Budownictwo jest mega szerokim zakresem wiedzy i trzeba się bardzo douczać. No chyba, że całe życie robisz jeden projekt domku rodzinnego niepodpiwniczonego z poddaszem nieużytkowym i bez garażu. Ale to nie jesteś wtedy żadnym inżynierem. Budownictwo to również renowacja starych budynków mieszkalnych o statusie zabytku, a także stawianie od zera ogromnych biurowców wysokościowych zaopatrzonych w nowoczesną technologię. Moją firma prowadziła takie projekty równolegle, które odbywały się w dwóch sąsiadujących landach. Więc oprócz tego, że charakterystyka budynków była całkiem inna, to przepisy budowlane w różnych landach są różne. Wiedza z jednej budowy prawie w ogóle nie przekładała się na drugą. Ogólnie strasznie uprościłeś budownictwo. Ci co budowali na "chłopski rozum" nie znając wiedzy technologicznej zrywają teraz to co zbudowali i są dziesiątki tysięcy w plecy (mój największy błąd kosztował firmę 20k euro, rekordzisty ponad 70k euro). Zapewniam Cię, że nawet w tak prostej zdawałoby się tematyce jak okna czy drzwi jest tyle niuansów, że mógłbym opowiadać o nich godzinę, ale to nie to forum.
W programowaniu są ludzie, którzy osiągnęli szczyt koło 30tki, a w budownictwie to w tym wieku jesteś świeżakiem, z którym mało kto się liczy. Jak masz ze 30 lat doświadczenia i jesteś ogarnięty, to dopiero wtedy zaczynasz być kimś.
Reasumując budownictwo ma niewiele wspólnego z programowaniem, choć na pewno łatwiej nauczyć programowania się będzie miał inż. budownictwa niż ktoś po humanistycznym. Budowlaniec może się przebranżowić w programistę jak zrobili to np. kolega @renderme i moi znajomi. Jestem w stanie nauczyć się programowania na przyzwoitym poziomie sam, mając odpowiedni plan, zapał, silną wolę, zaangażowanie, ucząc się z powszechnie dostępnych źródeł, piszą przy tym cały czas kod i tworzą coraz to bardziej złożone strony i rozbudowane aplikacje, poszerzając swoją wiedzę o nowe technologie, biblioteki i frameworki. Aplikując na stanowisko juniora będzie mi bardzo ciężko przebić się przez stos innych CV i wielce prawdopodobne, że cały wysiłek pójdzie na marne. Jeśli jakimś cudem uda mi się przebić do branży to muszę się pogodzić z tym, że chłopacy po 20 mogą mieć lepsze umiejętności od moich, a tych w moim wieku prawdopodobnie nigdy nie dogonię. W pracy co chwila będą wchodziły nowe technologie, więc będzie trzeba się uczyć cały czas nowych rzeczy. Jeśli jestem w stanie to wszystko zaakceptować, to będzie z górki