Przyszłość w czasie bessy.

0

że KAŻDY może w dowolnym momencie zmienić pracę na lepszą
Zawsze można podpisać kontrakt na wyłączność, no ale to kosztuje i koło się zamyka.

strony w PHP itd
O strony PHP bym się nie martwił, bo w tym większość softu w PL stoi, a dwa wordpress 5 jest tak kijowy, że z samego utrzymania jest kupę zleceń :)

3
katelx napisał(a):

jest masa prac do ktorych wystarczy pismiennosc, prawo jazdy czy po prostu szeroko pojeta kumatosc, wystarczy tylko chciec.

No właśnie, trzeba być kumatym. To wycina 95% seniorów w Polsce z jakiegokolwiek rynku poza IT.

2

W pierwszej kolejności dostaną po dupie wszelkiej maści alfonsi w stylu SII, czy innych ITKontraktów - bo można tam urwać parę % na kosztach zatrudnienia. Jeżeli chodzi o programistów, to mam za sobą 2 kryzysy, za każdym razem traciłem pracę, za każdym razem znajdowałem lepszą. W długi kryzys w IT nie wierzę. Jakim cudem firmy dookoła mają zwalniać pracowników, nie zastępując ich jednocześnie robionym przeze mnie oprogramowaniem.

1
ed_001 napisał(a):

Widzę że Pan zacny ekonomista ekspert-tvp :)

Nie, po prostu pamiętam jak to było w 2008. Ja dostałem wtedy małą podwyżkę (koło 5%), większość załogi nie dostała nic, a jakieś 10% dostało propozycję albo obniżka pensji na nowym stanowisku albo wylot. To był software house i sytuacja była jasna, klienci mają zamrożone budżety i nie chcą zamawiać niczego albo chcą wszystko super tanio.

Aha i jest jeszcze jedna ważna rzecz dla fanów b2b - oni dostają po dupie jako pierwsi. Wiele firm w 2008 nie przedłużyło kontraktów b2b z dnia na dzień, a wiele osób musiało zaakceptować spadek kasy o ładnych kilkadziesiąt procent - bo nie byli w żaden sposób chronieni umową o pracę. b2b zawsze idą pod nóż przed uop.

Jak mam pracować z gościem, który jest bardzo dobry ale widać, że kisi się gónwo-firmie bo boi się zmiany pracy i tego co ludzie sobie o nim pomyślą.
Nie szanuję ludzi, którzy siebie nie szanują a dobro firmy przekładają nad dobro swoje.

To nie jest g**no firma tylko nie oferuje node.jsów i tym podobnych rzeczy. Płacą bardzo dużo za pracę nad legacy (ponad 20k brutto na uop + duża premia jak jesteś dobry). I wszyscy o tym wiedzą, więc jeśli ktoś się zatrudnia i w pierwszym tygodniu ogłasza, że on tu jest tylko na chwilę bo czeka na jeszcze lepszą ofertę i ucieka to ja bym go po prostu wywalił dyscyplinarnie. A sporo skoczków właśnie zatrudnia się w korporacji żeby mieć "poważną" pracę w CV i w kolejnych rekrutacjach startować negocjacje płacowe z wyższego pułapu. Potem efekt jest taki, że 20% załogi pracuje od wielu lat, zarabia dużo i robi 80% prac, a pozostali ludzie to szlam którego właściwie mogłoby nie być, przychodzą, znikają po max roku, nic nie wnoszą tylko rozwalają projekty. Jakby nie mieli gdzie uciekać, to może w ogóle by nie startowali w rekrutacjach tylko siedzieli w jakimś startupie a na ich miejsce przyszliby ludzie którzy pracują a nie się bawią.

0

Fajny temat więc odsyłam zainteresowanych do historii.
Jeżeli będzie powtórka wielkiego kryzysu to najlepiej będą mieli ludzie kumaci, następnie rolnicy na własnej ziemi, zostańcie rolnikami jak tak mocno się boicie.
Co do najlepszych z IT, zapominacie że jesteśmy krajem outsourcingowym, łatwo wywnioskować że elita się utrzyma a masa seniorów będzie jak reszta w czarnej pupie tak samo jak inni.
Chcecie zobaczyć przedsmak tego wszystkiego w wersji light to zapraszam do tematów poświęconym dzisiejszej Wenezueli.
Na pocieszenie napiszę że wiele osób może długo się nie męczyć, globalnym kryzysom nieodzownie towarzyszą wojny a my nie jesteśmy otoczeni oceanami oraz przyjazną północą za to możemy liczyć na rajd po lesie Teutoburskim.

0

Jeszcze taka obserwacja, że w czasach przed eldorado na rynku IT (tak mniej więcej do 2011-2012 r.) w firmach było około 20% wymiataczy i 80% średnio uzdolnionych ludzi którzy przykładali się do pracy i nawet jeśli pracowali wolno to potrafili samodzielnie rozwiązać każdy problem i wykonać każde zadanie. Po 2011 r. nowo przyjmowani ludzie charakteryzowali się olewactwem i roszczeniowością, nie chcieli się niczego uczyć ani wysilać bo zawsze mogli wszystko rzucić i uciec w jakiś outsourcing w stylu Luxoftu gdzie brali każdą ilość regularów i upychali ich gdzie tylko się dało (gdzie zwykle nic nie robili). W czasach okołokryzysowych miałem okazję pracować z naprawdę super wymiataczami. Potem było już tylko gorzej, bo wiecznie trzeba było kontrolować pana regulara który ma na wszystko wyj... i nie kończy zadań bo był już na trzech rozmowach gdzie biorą każdego kto potrafi napisać hello world. Pamiętam takie sytuacje gdzie do projektów kupowano za ciężką kasę ludzi z outsourcingów (ale nie takich Luxoftowych tylko takich taksowanych na dni pracy) i wielcy panowie "kontraktorzy" się po miesiącu pozwalniali bo projekt był za ciężki!!! Uciekli z własnej firmy outsourcingowej żeby tylko nie musieć pracować.

0

Jaki kryzys? Nie rozumiem... Obserwuję Nasz rynek i raczej praca wylewa się ekranem na moje miejsce pracy w domowym zaciszu...

2
ParriahMaxsimus napisał(a):

Jaki kryzys? Nie rozumiem... Obserwuję Nasz rynek i raczej praca wylewa się ekranem na moje miejsce pracy w domowym zaciszu...

To tylko taki współczesna odmiana hipochondryków, trzeba z nimi rozmawiać i uspokajać żeby się nie załamali :)

Kurła dawniej to było...

0

Potem efekt jest taki, że 20% załogi pracuje od wielu lat, zarabia dużo i robi 80% prac, a pozostali ludzie to szlam którego właściwie mogłoby nie być, przychodzą, znikają po max roku, nic nie wnoszą tylko rozwalają projekty.

Widziałeś te wszystkie memy w stylu - jeżeli nie będziesz prowadzić dokumentacji, to nikt Cię nie zwolni?

W jakim sensie rozwalają projekt? Coś w stylu dodają feature i liczą, że jeżeli zrypali jakąś starą funkcjonalność, to testy zapalą się na czerwono? (Frajerzy)

0

Przez pierwsze trzy miesiące wdrażają się w projekt, przez pozostałe trzy się ewakuują, rozgrzebują wszystko i niczego poprawnie nie kończą, potem znikają i trzeba po nich sprzątać. Po prostu nie chce im się zainwestować czasu ani energii w uczenie się czegokolwiek, jeśli po pół roku mogą uciec do świeżego projektu w innej pracy gdzie znowu robią to samo i tak w kółko, dopóki jest ssanie na rynku.

Kiedy nie ma ssania, to albo uciec jest trudno, albo przy zatrudnianiu taki człowiek jest spalony, bo przegrywa z kimś kto zmienia pracę po paru latach.

1

shorta dam na indeksy i w ogole bedzie miut

1

Jaki kryzys? Jaka bessa? :) Nie tak dawno nowe body leasingi otwierały oddziały i brali każdego na regulara kto mógł się pochwalić minimalnym doświadczeniem komercyjnym. Dwa, trzy lata to był już senior. Bilbordy i reklamy na autobusach zachęcały do rekrutacji. Gazety pisały o planach firm, ta zatrudni do końca roku 400 programistów, tamta planuje zwiększyć zatrudnienie o 600 osób. Firmy dawcy z których podkupiono dwukrotnie albo i trzykrotnie wyższą kasa ludzi zatrudniały na testerów, juniorów każdego kto cokolwiek umiał i chciał się uczyć w pracy.

No i co? Nic. Rynek się ustabilizował. Niemała część tych seniorów z szybkiego awansu siedziała na tyłku nie rozwijając się bo wydawało im się, że tak jak wtedy dostawali po pięć ofert i na każdą propozycję pracy z lepszą kasą to tak już będzie zawsze a oni są już takimi wymiataczami, ogarniaczami, kumatymi mistrzami, że ho-ho.
Pierwsze, drugie, trzecie zderzenie z normalnością AD 2018 to jęczą Ratunku! Bessa! Pensje spadają! Jak by powiedział Ferdynand Kiepski, W tym kraju nie ma projektów dla ludzi z moim doświadczeniem.

4

Ejjj ale serio jakiś kryzys jest?
Bo w sumie ostatnio wysłałam cv i nie odpowiedzieli następnego dnia, ale myślałam, że to przez święta.

2

@szarotka @kurka wodna

Czytanie ze zrozumieniem.. temat jest o nadchodzącym kryzysie. Zazwyczaj przed kryzysem gospodarka jest mocno rozpędzona - rosną wynagrodzenia, dużo ofert pracy, prosperity itd.

0
Smutny Młot napisał(a):

@szarotka @kurka wodna

Czytanie ze zrozumieniem.. temat jest o nadchodzącym kryzysie. Zazwyczaj przed kryzysem gospodarka jest mocno rozpędzona - rosną wynagrodzenia, dużo ofert pracy, prosperity itd.

A nie warto może wspomnieć o horyzoncie czasowym? Zacni ekonomiści-tvp :)

Jak dopada kogoś biegunka to zazwyczaj wcześniej boli brzuch... To się dzieje w dosyć krótkim czasie

0

Wg cyklu 10 letniego kryzys wypada około przyszłego roku: https://www.michalstopka.pl/tag/cykl-10-letni-i-bezrobocie/

0
Darck napisał(a):

Wg cyklu 10 letniego kryzys wypada około przyszłego roku: https://www.michalstopka.pl/tag/cykl-10-letni-i-bezrobocie/

mam do ciebie jedno ale to absolutnie jedno pytanie

Skoro ten koleś stopka, czy jak mu tam taki madry jest to na ch.....j traci czas na jakis peeeeeeeeezdziany blogasek, zamiast inwestowac? prowadzi to guano już od killku lat - w tym czsie na giełdzie by już miliardy zarobił.

0

Póki rządzi pis i pobudza gospodarke przez panstwowe inwestycje i zasiłki, to nie będzie kryzysu. Ale jak liberałowie dojdą do władzy i zmniejsza interwencjonizm panstwa to źle się skończy.

2

Widzę, że tutaj sporo ludzi nie wie do czego autor nawiązuje to pomogę i podam kilka faktów. Mam wrażenie, że dla niektórych wyżej jedynym źródłem wiadomości są komiksy Marvela.

  1. W USA przez ostatnie kilka lat były niskie stopy procentowe. Taka sytuacja napędzała wszystkie dziedziny gospodarki szczególnie budownictwo, giełdę, startupy. Wszystko rosło i się sprzedawało.
  2. Obecny cykl koniunkturalny zbliża się ku końcowi. Minęło już ponad 10 lat od ostatniego kryzysu.
  3. Grudzień 2018 był najgorszym miesiącem na giełdzie nowojorskiej od 1931 roku. Indeksy przemysłowy (S&P500) jak i spółek technologicznych (NASDAQ) mocno traciły.
  4. Dodatkowo tuż przed świętami FED podniósł stopy procentowe wbrew nawoływaniom Donalda Trumpa. Trump groził odwołaniem szefa FED co dodatkowo nie pomogło giełdom. Było nerwowo.
  5. Apogeum nastąpiło w okolicach Wigilii, kiedy to zwołano specjalne spotkanie antykryzysowe w białym domu, a sekretarz skarbu USA ogłosił, że zadzwonił do 6 największych banków z pytaniem czy mają płynność finansową (co dolało oliwy do ognia, bo oznaczało to, że coś jest nie tak).
  6. Po świętach indeksy wreszcie odbiły.

Według mnie 2019 to będzie ciekawy rok. Jak to wszystko przełoży się na Polskie IT ciężko określić. Można zgadywać, że w USA i Europie Zachodniej mogą odbyć się redukcje w zatrudnieniu i oszczędzanie na projektach R&D i rynku startupów. Europa wschodnia natomiast wciąż jest trochę tańsza niż zachód, więc część firm może zdecydować się przenieść produkcję tutaj.

Problem może też mieć polski rząd. W czasach kryzysu mocno rośnie obsługa długu publicznego. Z racji tego, że naszym biednym krajem rządzą etatyści prawdopodobnie w takim scenariuszu wzrosną podatki. Jak będziemy mieli dużego pecha to możemy skończyć tak jak Grecja w 2008. Dodatkowo polski rząd nic nie zrobił by w czasach dobrej koniunktury obniżyć poziom zadłużenia, aby mieć odpowiednią elastyczność w czasie kryzysu.

EDIT: Co do Polski jeszcze to gdyby sytuacja się pogorszyła, w górę poszybować może również WIBOR i ludzie posiadający kredyty mogą mieć problemy.

Wymieniłem najważniejsze rzeczy jakie na szybko przychodzą mi do głowy, ale oczywiście jestem zwykłym śmiertelnikiem, który tylko trochę interesuje się ekonomią. :)

1
nie100sowny napisał(a):

Widzę, że tutaj sporo ludzi nie wie do czego autor nawiązuje to pomogę i podam kilka faktów. Mam wrażenie, że dla niektórych wyżej jedynym źródłem wiadomości są komiksy Marvela.

Wymieniłem najważniejsze rzeczy jakie na szybko przychodzą mi do głowy, ale oczywiście jestem zwykłym śmiertelnikiem, który tylko trochę interesuje się ekonomią. :)

Niestety większość ludzi nie zdaje sobie sprawy z podstawowych faktów gosp.-ekon., a wypowiedzi z tego wątku pokazują, że programiści to tylko szarzy obywatele z rozpędzonym ego przez płynące euro.

1
nie100sowny napisał(a):
  1. Obecny cykl koniunkturalny zbliża się ku końcowi. Minęło już ponad 10 lat od ostatniego kryzysu.

Cykl koniunkturalny to tylko teoria, która miała niby wytłumaczyć "kondycję" gospodarki na podstawie danych z przeszłości, w rzeczywistości niczym się nie różni od innych nic nie wartych wskaźników.

  1. Grudzień 2018 był najgorszym miesiącem na giełdzie nowojorskiej od 1931 roku. Indeksy przemysłowy (S&P500) jak i spółek technologicznych (NASDAQ) mocno traciły.

To też bzdura... Krótka korekta to nie "kryzys" ... Wystarczy popatrzeć na wykres.

  1. Dodatkowo tuż przed świętami FED podniósł stopy procentowe wbrew nawoływaniom Donalda Trumpa. Trump groził odwołaniem szefa FED co dodatkowo nie pomogło giełdom. Było nerwowo.

Stopy procentowe w USA rosną od dwóch lat i to normalne zjawisko związane z inflacją... Żadna polityczna szopka tego nie tłumaczy.

  1. Apogeum nastąpiło w okolicach Wigilii, kiedy to zwołano specjalne spotkanie antykryzysowe w białym domu, a sekretarz skarbu USA ogłosił, że zadzwonił do 6 największych banków z pytaniem czy mają płynność finansową (co dolało oliwy do ognia, bo oznaczało to, że coś jest nie tak).

Brak danych na ten temat w kalendarzu makroekonomicznym - click-bait ? Mniej więcej to znaczy tyle co zadzwonienie do urzędnika państwowego z pytaniem "czy przestał Pan już brać łapówki?"

Problem może też mieć polski rząd. W czasach kryzysu mocno rośnie obsługa długu publicznego. Z racji tego, że naszym biednym krajem rządzą etatyści prawdopodobnie w takim scenariuszu wzrosną podatki. Jak będziemy mieli dużego pecha to możemy skończyć tak jak Grecja w 2008. Dodatkowo polski rząd nic nie zrobił by w czasach dobrej koniunktury obniżyć poziom zadłużenia, aby mieć odpowiednią elastyczność w czasie kryzysu.

Rozsiewanie takich bzdur powinno być karane... albo leczone, już widzę tych ludzi rozmawiających ze sobą:

  • o widzę, że kupiłeś sobie passata B6, a czemu nie B7?
  • a no bo wiesz kryzys...
  • czemu to masło takie drogie?
  • jak to czemu? bo kryzys

EDIT: Co do Polski jeszcze to gdyby sytuacja się pogorszyła, w górę poszybować może również WIBOR i ludzie posiadający kredyty mogą mieć problemy.

Wymieniłem najważniejsze rzeczy jakie na szybko przychodzą mi do głowy, ale oczywiście jestem zwykłym śmiertelnikiem, który tylko trochę interesuje się ekonomią. :)

No właśnie, więc może lepiej nie zabierać głosu? nie siać paniki wśród seniorów (15k, miesiąc expa). Cykl jeśli wystąpi to właśnie takimi "nastrojami konsumentów" zostanie zapoczątkowany, takie teorie łatwo i przyjemnie do głowy wchodzą.

Ekonomia w czasach współczesnych jest dużo bardziej skomplikowana, dlatego proponuję zając się napierdalaniem dobrej jakości kodu a nie "o jejku co to będzie, skończymy jak grecy, wszyscy umrzemy".

2
Biały Pomidor napisał(a):

Cykl koniunkturalny to tylko teoria, która miała niby wytłumaczyć "kondycję" gospodarki na podstawie danych z przeszłości, w rzeczywistości niczym się nie różni od innych nic nie wartych wskaźników.

Teoria, która sprawdza się z dokładnością do 5 lat. Teoria względności to też tylko teoria, a jednak używasz GPS.

Biały Pomidor napisał(a):
  1. Grudzień 2018 był najgorszym miesiącem na giełdzie nowojorskiej od 1931 roku. Indeksy przemysłowy (S&P500) jak i spółek technologicznych (NASDAQ) mocno traciły.

To też bzdura... Krótka korekta to nie "kryzys" ... Wystarczy popatrzeć na wykres.

Ty piszesz bzdury. To był najgorszy miesiąc od 80 lat. Nigdzie nie napisałem, że to kryzys. Wątek tyczy się bessy.

Biały Pomidor napisał(a):
  1. Apogeum nastąpiło w okolicach Wigilii, kiedy to zwołano specjalne spotkanie antykryzysowe w białym domu, a sekretarz skarbu USA ogłosił, że zadzwonił do 6 największych banków z pytaniem czy mają płynność finansową (co dolało oliwy do ognia, bo oznaczało to, że coś jest nie tak).

Brak danych na ten temat w kalendarzu makroekonomicznym - click-bait ? Mniej więcej to znaczy tyle co zadzwonienie do urzędnika państwowego z pytaniem "czy przestał Pan już brać łapówki?"

Takich spotkań nie ogłasza się z wyprzedzeniem miesięcy w kalendarzu lol. Z łapówkami się zgadzam, ale coś to chyba oznacza.
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Mnuchin-zwoluje-Plunge-Protection-Team-7634163.html

Problem może też mieć polski rząd. W czasach kryzysu mocno rośnie obsługa długu publicznego. Z racji tego, że naszym biednym krajem rządzą etatyści prawdopodobnie w takim scenariuszu wzrosną podatki. Jak będziemy mieli dużego pecha to możemy skończyć tak jak Grecja w 2008. Dodatkowo polski rząd nic nie zrobił by w czasach dobrej koniunktury obniżyć poziom zadłużenia, aby mieć odpowiednią elastyczność w czasie kryzysu.

Rozsiewanie takich bzdur powinno być karane... albo leczone, już widzę tych ludzi rozmawiających ze sobą:

  • o widzę, że kupiłeś sobie passata B6, a czemu nie B7?
  • a no bo wiesz kryzys...
  • czemu to masło takie drogie?
  • jak to czemu? bo kryzys

EDIT: Co do Polski jeszcze to gdyby sytuacja się pogorszyła, w górę poszybować może również WIBOR i ludzie posiadający kredyty mogą mieć problemy.

Wymieniłem najważniejsze rzeczy jakie na szybko przychodzą mi do głowy, ale oczywiście jestem zwykłym śmiertelnikiem, który tylko trochę interesuje się ekonomią. :)

No właśnie, więc może lepiej nie zabierać głosu? nie siać paniki wśród seniorów (15k, miesiąc expa). Cykl jeśli wystąpi to właśnie takimi "nastrojami konsumentów" zostanie zapoczątkowany, takie teorie łatwo i przyjemnie do głowy wchodzą.

Ekonomia w czasach współczesnych jest dużo bardziej skomplikowana, dlatego proponuję zając się napierdalaniem dobrej jakości kodu a nie "o jejku co to będzie, skończymy jak grecy, wszyscy umrzemy".

Zero argumentów. Właśnie dlatego anonimy powinny mieć zakaz pisania we tym dziale. Ekonomia w dzisiejszych czasach oparta jest na długu, dodruku pieniądza i takich hura optymistach jak Ty,

EDIT: Na temat długu państwowego jest bardzo mało prac naukowych, ale doktor Mentzen się w tym specjalizuje polecam posłuchać:

0

Jak dla mnie to bezrobocie spadło, bo otworzyły się granice i ludzie powyjeżdżali, nie widzę tu jakieś miażdżącej korelacji z jakimś cyklem, obecnie też spada, bo nadal wyjeżdżają, ale wbrew pozorom sytuacja na rynku nadal jest goowniania, oferty są w większości takie, e nikt nie chce ich brać.

1

kryzysy często wynikają z tego że ludzie myślą że będą kryzys co nakręca spiralę dekoniunktury i prowadzi do rzeczywistego kryzysu. Taka samosprawdzająca się przepowiednia. Więc jak nagle wszyscy zaczynają mówić że będzie kryzys, to pewno niestety będzie....

0

Kryzys zacznie się od upadku Tesli, tak jak poprzedni zaczął się od upadku Lehmana. To będzie symbol który wywoła panikę. Po Tesli polecą wszystkie bezwartościowe startupy sprzedane za miliardy dolarów. Cała ta śmieszna bańka social media i startupowego high-techu pęknie.

0

Odnośnie b2b i uop.
W każdej pracy w jakiej byłem zawsze w pierwszej kolejności zwalniano kontraktorów.
Kontraktor z definicji jest tylko siłą roboczą na pewien czas.
Permy są od utrzymywania softu w długim terminie i wyznaczania celu.
To jest szczególnie widoczne w korpach.

Dla wielu firm b2b a uop to nie jest tylko kwestia rozliczeń - to jest forma inwestowania w pracownika. W kogoś kto jest tylko na chwilę się nie inwestuje.

Przez długi czas we wrocławskich korpach nie był przestrzegany limit 2 lat na kontraktora (w zachodnich oddziałach silnie przestrzegane, przynajmniej w tych co ja pracowałem). W pewnym momencie przyszedł odgórny przykaz, aby zacząć to przestrzegać. Jako efekt były ploty, że w jednym wro korpo jest tragedia bo ludzie wylatują. A prawda była taka, że "lidom" się nie chciało bawić w konwersje kontrakt -> perm i potem ręka w nocniku bo mu ludzie zniknęli.

A co do jakichś tekstów, że kontraktor przychodzi do projektu robi syf i ucieka i jest złym człowiekiem. To tylko pokazuje jakie jest niezrozumienie roli kontraktora. W korpo kontraktor to siła robocza - nic więcej. Za jakość odpowiada perm, który jest czymś (bardziej) stałym w korpo.

Jak się rozpatruje b2b vs uop pod kątem tysiaka różnicy do ręki to można się zastanawiać czemu firmy sa takie głupie. Jak się popatrzy pod kątem czasowej siły roboczej vs stały trzon firmy to może się okazać że uop to i tak tania forma długofalowej współpracy.

0
Czarny Kowal napisał(a):

kryzysy często wynikają z tego że ludzie myślą że będą kryzys co nakręca spiralę dekoniunktury i prowadzi do rzeczywistego kryzysu. Taka samosprawdzająca się przepowiednia. Więc jak nagle wszyscy zaczynają mówić że będzie kryzys, to pewno niestety będzie....

Możesz podesłać źródła tej teorii psychologicznej?

Kryzys bardziej związany jest z nadprodukcją. W pewnym momencie podaż dóbr przekracza popyt i następuje załamanie produkcji. Taka sytuacja jednak zwykle się stabilizuje chyba, że do gry wkracza rząd.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Teoria_realnego_cyklu_koniunkturalnego

Teoria austriacka wini natomiast zbyt łatwą podaż pieniądza i to, że ludzie zbyt łatwo inwestują w rzeczy ryzykowne lub nieopłacalne.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Austriacka_teoria_cyklu_koniunkturalnego

Świetny artykuł do tego nawiązujący. Często takimi ryzykownymi i nieopłacalnymi inwestycjami są wieżowce:
https://strefainwestorow.pl/artykuly/20180822/klatwa-wiezowcow-gielda

1

Autor tego bloga wskazujący cykl 10-letni nie wie nic więcej niż to co wy teraz też wiecie. Czy już jesteście bogaci? No właśnie to nie takie proste.

Wiadomo jedynie że Polska gospodarka ma cykl około 10 letni, gdzie pod koniec cyklu jest małe bezrobocie, a pensje rosną szybciej niż biznesy dają radę wytrzymać, co między innymi prowadzi do spowolnienia/kryzysu. W każdym przypadku był też efekt zewnętrzy - Wielki Kryzys 2009, kryzys azjatycki 1999 i rozpad ZSRR 1989. Jeszcze 10 lat wcześniej Polska zbankrutowała. Jak widać można powiedzieć że to były zbiegi okoliczności, tak więc wcale nie jest pewne że w okolicy przyszłego roku będzie kryzys. Dlatego autor bloga nie postawił na to wszystkich swoich pieniędzy.

0
Pomarańczowy Król napisał(a):

Kryzys zacznie się od upadku Tesli, tak jak poprzedni zaczął się od upadku Lehmana. To będzie symbol który wywoła panikę. Po Tesli polecą wszystkie bezwartościowe startupy sprzedane za miliardy dolarów. Cała ta śmieszna bańka social media i startupowego high-techu pęknie.

Kolejny anonim piszący bzdety. Według mnie pierwszy do upadku jest Deutsche Bank.

Social Media to nie bańka to przyszłość sterowania ludzkością.

1

https://en.wikipedia.org/wiki/Self-fulfilling_crisis

teoria samo spełniającego się kryzysu to jedna z popularniejszych teorii w ekonomii...
odstaw wykop i korwina i zacznij czerpać wiedzę z różnych źródeł... a w szczególności bardziej naukowych niż filmiki jakichś oszołomów na yt

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1