Witam
Na wstepie powiem ze mam powazny dylemat. Jestem developerem androida od kilku lat (ze 3 lata doswiadczenia w firmach) jednak przez ostatnie 3 lata nie pracowałem w firmach tylko zrobiłem na androida dwie gry typu match 3 i jedna aplikacje - wszystko na markecie play. Mam teraz powazny problem - nie ma pracy na androida albo jest daleko a przeprowadzka to najgorsze co moglbym zrobic (troje dzieci) i brak kasy. nie wiem czy zdalnie znajde.
Dlatego myslalem nad nauka springa i hibernate a w backendzie jest chyba najwiecej pracy, ale nie wiem czy dam rade w kilka miesiecy sie tego nauczyc by dostac prace jako junior. Tzn. szukam tez jako android developer ale od paru miesiecy nie ma w dosc duzym miescie ktore rozwazalem.
W zwiazku z tym pytanie czy uwazacie ze jest sens uczyc sie springa i hibernate - tzn przeniesc z androida? - czy jest w tym duzo ofert pracy czy tylko tak sie mowi?.
aha i mam wyksztalcenie srednie (po studium informatycznym) a angielski na poziomie B1 wiec nie wiem czy z takimi umiejetnosciami nie bedzie problemu wejsc jako stricte java developer? backend.
myslalem tez nad front endem ale tam zwyklej javy sie nie stosuje wiec zakladam ze musialbym sie uczyc wiecej a wiedza ktora mam w javie by sie nie przydala
pomocy :/