Nauka w czasie pracy

0

Cześć!

Interesuje mnie temat nauki w czasie pracy. Jak to wygląda w firmach, w których pracowaliście?

Np.
Czy był przewidziany czas podczas pracy, np. każdy piątek po 12.00, że mogliście się uczyć czego chcieliście?
Albo może mogliście się uczyć tylko rzeczy związanych z projektem?
A może nie było czegoś takiego i mieliście tylko robić taski, a douczać musieliście się w domu?
A może w ogóle nie było o tym mowy i po prostu jak mieliście czas, bo się wyrobiliście wcześniej, to odpalaliście codingame, tutoriale itp.

Nie chodzi mi tutaj o naukę podczas pracy typu: "nie wiem jak działa substring, to sobie sprawdzę i wiem" (to jest codzienność), tylko np. "Kurcze, nie idą mi te operacje na stringach, więc porobię sobie jakieś ćwiczenia" (to mi się marzy w mojej pracy).

Nie chcę być źle zrozumiany. Wiem, że programując dobrze jest się uczyć / doszkalać. Interesuje mnie czy pracodawcy idą programistom pod tym względem na rękę. U mnie w pracy niestety nie ma czegoś takiego. Mam niecałe 2 lata expa jako dev i to moja pierwsza praca jako dev. Nie wiem jak jest gdzie indziej.

Jeśli to temat do innego działu proszę o przeniesienie.

1

i co non stop - przerwy klepiesz kod w javie?

U mnie w każdej firmie jakiej byłem/jestem conajmniej połowa czasu spędzonego w pracy to lenienie się. Zamiast czytać internety wtedy mogę się uczyć czegoś nowego.

0

Dzięki za odpowiedź. Czyli u Ciebie to przypadek firmy, gdzie programiści mają dużo wolnego czasu i mogą sobie robić w nim co chcą i jak biznes pyta czemu tak wolno i czemu tak drogo, to się mówi, że połowę czasu w pracy to czas wolny.

I już? Nikt więcej? Jakbym w tytule dał bootcamp to już by było kilkanaście odpowiedzi.

0

tylko np. "Kurcze, nie idą mi te operacje na stringach, więc porobię sobie jakieś ćwiczenia" (to mi się marzy w mojej prac

Jak coś jest ci potrzebne do zrobienia taska, a tego nie znasz, to normalne, że robisz sobie ćwiczenia, przechodzisz tutoriale, czytasz dokumentacje itp.

A jeśli ci nie potrzebne do zrobienia taska, a chcesz poznać z czystej ciekawości, to takie rzeczy zawsze możesz robić sobie w przerwach. Zamiast grania w piłkarzyki.

O ile nie trafisz na micromanagement ("co ty robisz? Wolałbym jednak, żebyś zajął się taskiem, a nie nauką stringów") albo dziwnych ludzi, ktorzy będą patrzeć ci w ekran (kiedyś coś o grafach czytałem i potem jeden z gości w firmie to zobaczył i zaczął wyśmiewać).

Mam wrażenie, że opieprzanie się w stylu "gra w piłkarzyki, na PlayStation" czy coś innego typowo "casual" jest paradoksalnie lepiej postrzegane w miejscu pracy niż siedzenie przy kompie i nauka czegoś związanego z programowaniem, ale niemającego związku z aktualnym taskiem.

a douczać musieliście się w domu?

Nauka w domu swoją drogą. Szczególnie, że niektóre rzeczy można tylko w domu robić, bo w pracy byłoby to zbyt ryzykowne (np. side-projecty, czy coś innego, co chcesz żeby było tylko twoje, i żebyś miał do tego pełne prawa autorskie).

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1