Połączenie finansów z iT

0

Witajcie,

Piszę z prośbą o poradę odnośnie mojej ścieżki zawodowej. Mam nadzieje, że otrzymam sensowne odpowiedzi i poniższy post nie będzie traktowany jako „Oho…kolejny chętny na 15k za klikanie myszkom! ”. Na samym wstępie dodam, że chciałbym połączyć wiedzę z zakresu finansów/księgowości z wiedzą z iT.

Trochę o mnie:
Mam 25 lat. Skończyłem mgr na kierunku finanse i rachunkowość na SGH. Obecnie zdaję trudny egzamin z finansów, który organizowany jest przez KNF. Przez okres studiów pracowałem w sprzedaży. Finanse i rachunkowości wydawały mi się bardzo ciekawe i przyszłościowe. Jednakże obecnie zmieniło się trochę moje podejście.

Od 9 msc pracuję w księgowości jako asystent i zarabiam 3 tys.netto. Początkowo byłem podekscytowany nową pracą: w końcu pracuję w branży, nowe obowiązki itp. Jednak zbiegiem czasu dopada mnie monotonia w pracy.

Część zadań, które wykonuje jest powtarzalna. Owszem, są niestandardowe zdarzenia księgowe, ale zazwyczaj one wykraczają poza moje umiejętności i wtedy muszę poprosić „kogoś starszego” o pomoc w zaksięgowaniu danej pozycji. Sporym minusem jest to, że uczelnianie przykłady z rachunkowości nie działają w praktyce rynkowej. Ponadto niektórych zagadnień nie nauczysz się po prostu z książek np. nie nauczysz się jak sporządzić półroczne/roczne sprawozdanie finansowe. Owszem w teorii może i tak, ale w praktyce na 100% nie. Z mniej ciekawych rzeczy jest również cała otoczka prawna. Same wyliczenia stanowią ułamek mojej pracy. Trzeba znać przepisy, rozporządzenia, ustawy… i jest tego naprawdę dużo. Ponadto co chwilę wchodzą jakieś aktualizacje i trzeba z tematem być na bieżąco.

Reasumując: trochę mnie męczy praca w księgowości i nie do końca siebie w niej widzę.

Co chcę zrobić?

Myślałem nad próbą połączenia finansów oraz iT.

Czemu iT?
Sądzę że jest to przyszłość. Owszem, większość zawodów nie zniknie itp., ale coraz więcej rzeczy będzie szło w kierunku automatyzacji itp. Pewnie i tak się kiedyś stanie z księgowością. W iT podoba mi się to, że wiele rzeczy można uczyć się samemu (pewnie do danego etapu) oraz, że od razu możesz widzieć efekt swojej pracy. Np. piszesz kod, tworzysz stronę internetową i są rezultaty.

Czy coś umiem z iT?
Znam na poziomie elementarnym: SQL, SAS, Python. Uczę się większości rzeczy z internetu/książek.

Jednakże z pewnością jest to za mało i myślałem nad: bootcampem, studiami, bądź podyplomówką związaną z iT.
Na SGH jest kierunek Analiza Danych Big Data. Myślałem by na niego pójść na magisterkę.

Pytania do Was:

  1. Czy takie połączenie ma sens? Z jednej strony nie jestem (jeszcze) ekspertem z zakresu księgowości, a z iT tym bardziej. Tym samym mój potencjalny plan jest długofalowy i z pewnością go nie zrealizuję z dnia na dzień.
  2. Jakie są rozsądne zawody, które łączą wiedzę z iT oraz z finansów? Przeglądałem oferty na np. pracuj.pl i widziałem, że analityk biznesowy często łączy te dwie dziedziny. Oraz na jakie wynagrodzenie można liczyć na start oraz później?
  3. Gdzie się uczyć? Czy pójść na bootcamp, studia SGH czy podyplomówka? Czy też samemu się uczyć z internetu?
  4. Jaki język byłby najlepszym wyborem?
  5. Co Wy byście zrobili na moim miejscu?

Dziękuję za poświęcony czas i konkretne odpowiedzi ;)

3
  1. Poszedł bym dalej w finanse po X latach się może doczłapiesz w jakiejś firmie na CFO albo jego zastępcę i będziesz miesięcznie dostawał tyle co programista przez pół roku.
1

Dziękuję za odpowiedź ;)

Owszem jest to opcja, którą też brałem pod uwagę. Wrzucę ciekawy artykuł odnośnie robienia "kariery" w finansach:
https://rekinfinansow.pl/dyrektor-finansowy-kariera/

Z minusów jakie widzę na obecny moment:

  1. Jest to wizja na co najmniej za 10-15 lat.
  2. Spora konkurencja wśród ludzi, którzy naprawdę nie mają sumienia oraz skrupułów.
    3.Trzeba mieć znajomości. Bez tego na dłuższą metę nie da rady. Dla przykładu w wielu spółkach notowanych na GPW, w zarządach pracują osoby po np. socjologii itp.
1

naucz się VBA. Wciąż jest pełno roboty w controllingu w excelach.

0

Pracę zarobkowa dzielimy na stabilną tzn nudną i na niestbilną tzn stresującą. W każdej pracy przydają się plecy, w każdej potrzebna jest cierpliwość by do czegoś dojść.

Co do Big Data i pochodnych, to największym problemem jest znalezienie kumatego klienta, który wie, że to matematyka, a nie magia i od pstryknięcia nie można oczekiwać rezultatów. To żmudne testowanie często dziesiątek algorytmów z nadzieją, że w końcu któryś trafi i z niego będą efekty możliwe do spieniężenia. A klienci na ogół chcą wyników natychmiast.

Ps. Jakby ktoś znał owego kumatego, to ja znam kogoś ze sporym doświadczeniem w tej robocie ... . Najchętniej praca zdalna.

0
Julian_ napisał(a):

naucz się VBA. Wciąż jest pełno roboty w controllingu w excelach.

Hmm.
W kilku tematach na tym forum wyczytałem, że VBA powoli do piachu idzie i ,że nie warto się go uczyć.

Trzeźwy Murarz napisał(a):

Pracę zarobkowa dzielimy na stabilną tzn nudną i na niestbilną tzn stresującą. W każdej pracy przydają się plecy, w każdej potrzebna jest cierpliwość by do czegoś dojść.

Co do Big Data i pochodnych, to największym problemem jest znalezienie kumatego klienta, który wie, że to matematyka, a nie magia i od pstryknięcia nie można oczekiwać rezultatów. To żmudne testowanie często dziesiątek algorytmów z nadzieją, że w końcu któryś trafi i z niego będą efekty możliwe do spieniężenia. A klienci na ogół chcą wyników natychmiast.

Ps. Jakby ktoś znał owego kumatego, to ja znam kogoś ze sporym doświadczeniem w tej robocie ... . Najchętniej praca zdalna.

Niestety nikogo z tego zakresu nie znam :)

0

Znam na poziomie elementarnym: SQL, SAS, Python. Uczę się większości rzeczy z internetu/książek.

Jednakże z pewnością jest to za mało i myślałem nad: bootcampem, studiami, bądź podyplomówką związaną z iT.
Na SGH jest kierunek Analiza Danych Big Data. Myślałem by na niego pójść na magisterkę.

Finanse, SQL, SAS, Python - jak najbardziej pasuje do Big Data. A jeszcze bardziej do projektow analitycznych, bez wzgledu na rozmiar danych, np. dla bankow (niektorym sie zdaza(lo) robic analizy robic w Excelu). Oczywiscie warto by dodac znajomosc statystyki.

0
Trzeźwy Kaczor napisał(a):

Znam na poziomie elementarnym: SQL, SAS, Python. Uczę się większości rzeczy z internetu/książek.

Jednakże z pewnością jest to za mało i myślałem nad: bootcampem, studiami, bądź podyplomówką związaną z iT.
Na SGH jest kierunek Analiza Danych Big Data. Myślałem by na niego pójść na magisterkę.

Finanse, SQL, SAS, Python - jak najbardziej pasuje do Big Data. A jeszcze bardziej do projektow analitycznych, bez wzgledu na rozmiar danych, np. dla bankow (niektorym sie zdaza(lo) robic analizy robic w Excelu). Oczywiscie warto by dodac znajomosc statystyki.

Aczkolwiek czy do np. tworzenia projektów analitycznych trzeba znać matematykę/statystykę na poziomie eksperckim? Kiedyś byłem na wykładzie odnośnie credit scoring i poziom matematyki mnie przerósł, gdyż żeby rozumieć te wszystkie wzory to trzeba by studiować np. matematykę, ekonometrię itp.
Ponadto pod jakimi hasłami (pomijam samą Big Data) szukać ofert pracy, by zobaczyć zakres wymagań na danym stanowisku?

0
ilak napisał(a):

Ponadto pod jakimi hasłami (pomijam samą Big Data) szukać ofert pracy, by zobaczyć zakres wymagań na danym stanowisku?

Big Data czasami Data Engineer, Data architect itp. natomiast nie dziw się małą ilością wyników, Big Data w Polsce to nadal czarna magia i bardzo mało ofert na to jest.

0

Zależy od aspiracji. Jak chcesz kiedyś być np szefem jakiegos funduszu inwestycyjnego, to matmy powinieneś umiec przynajmniej tyle by zrozumieć co mówi do ciebie profesor matematyki, którego pragniesz zatrudnić do wykonania zwycięskich modeli inwestycyjnych. Czyli nie zawadziłoby strzelić sobie jakiegoś doktoraciku ze statystyki.

0
ilak napisał(a):
Julian_ napisał(a):

naucz się VBA. Wciąż jest pełno roboty w controllingu w excelach.

Hmm.
W kilku tematach na tym forum wyczytałem, że VBA powoli do piachu idzie i ,że nie warto się go uczyć.

tak, na pewno nie jest to przyszłościowe, ale po najmniejszej lini oporu... wystarczy na nudną pracę w biurze za 5-7 tysiączków brutto.

2

Moim zdaniem łatwiej jest dobremu programiście połączyć IT z jakąkolwiek branżą, niż na odwrót - człowiekowi z innej branży, który ma jakąś wiedzę domenową, połączyć IT.
Jeżeli myślisz, że dzięki swojej wiedzy domenowej zbudujesz sobie przewagę nad innymi programistami - może Cię spotkać wielkie rozczarowanie.

0
Młodszy Programista napisał(a):

Moim zdaniem łatwiej jest dobremu programiście połączyć IT z jakąkolwiek branżą, niż na odwrót - człowiekowi z innej branży, który ma jakąś wiedzę domenową, połączyć IT.
Jeżeli myślisz, że dzięki swojej wiedzy domenowej zbudujesz sobie przewagę nad innymi programistami - może Cię spotkać wielkie rozczarowanie.

Niestety też mam takie odczucia...
Np. zrozumienie jak działa wycena opcji jest stosunkowo proste. Aczkolwiek zapisanie tego np. w Pythonie już nie.
Więc @Młodszy Programista co byś zrobił na moim miejscu? Tak na szybko znalazłem Twój post, w którym pisałeś, że zmieniłeś branże na iT :)

0

Zanim zająłem się programowaniem dość długo zajmowałem się systemami ERP. Generalnie są to systemy do kompleksowego zarządzania przedsiębiorstwem i procesami. Uruchomienie/ustawienie takiego systemu w danej firmie nazywa się wdrożeniem i w zależności od różnych czynników jest to proces na tygodnie/miesiące/lata.. Takie systemy muszą posiadać cześć księgową, którą też trzeba przystosować pod daną firmę. Ktoś, kto będzie umiał się porozumieć w naturalny sposób z ludźmi z księgowości w danej firmie może być bardzo dobrym wdrożeniowcem i właśnie tutaj widziałbym Twoją przewagę :-)

Mój kolega, który zajmował się wdrożeniami dla nielubianej na forum firmy na C, na LinedIn miał stanowisko "Title ERP Implementation Consultant".

0

Rok temu kolega w tym samym wieku z tej samej uczelni i tego samego kierunku miał ten sam problem i też chciał finanse z programowaniem połączyć.

Najpierw finanse, potem programowanie

Możesz zostać analitykiem finansowym, tam przewijają się w zależności od oferty rewelacyjne bazy danych SQL czy Oracle, VBA czy nawet Python i R.

0

Przychyle sie do wypowiedzi @juniorJS. Spróbuj zaczepić sie jako konsultant wdrożeniowy ERP, najpierw jako finansowy, a w miedzyczasie możesz pouczyć sie kolejnych modułów i programowania w danym ERPie. Nie jest to skomplikowane, a z reguły sa to produkty popularne na świecie, do których bardzo cieżko znaleźć ludzi (wiem z własnego doświadczenia). Poprzegladaj sobie oferty z rodziny MS Dynamics, od 365 po PowerBI (to bardziej analityka niz ERP, ale tez ciekawe).

0
Julian_ napisał(a):
ilak napisał(a):
Julian_ napisał(a):

naucz się VBA. Wciąż jest pełno roboty w controllingu w excelach.

Hmm.
W kilku tematach na tym forum wyczytałem, że VBA powoli do piachu idzie i ,że nie warto się go uczyć.

tak, na pewno nie jest to przyszłościowe, ale po najmniejszej lini oporu... wystarczy na nudną pracę w biurze za 5-7 tysiączków brutto.

od kiedy VBA musi być nudne, szczególnie jeśli to jest narzędzie. Jeśli wejdzie w wycenę pochodnych, tworzenie swoich własnych modeli to nie ważne czy to jest vba czy c++ zrobi to samo. Przewaga VBA będzie taka, że audytor czy ktoś inny poprosi potem o excela z wynikami, gdzie jest cała metodologia i nie będzie trzeba się babrać w wyciąganie takich danych z czegoś innego.

0

Jak ktos zapyta, to by błysnąć jako full profi najlepiej pokazać to w R. Choć i Python coraz modniejszy w branży.

0

Też zaproponuje ERP, ale SAPowego - moduł FI/CO.

Praca ciekawa, ale też trzeba mieć na uwadze, że praca w konsultingu jest ciężka i nie dla każdego.

0

Może pomyśl o własnym biznesie z takiego połączenia, coś na zasadzie ifaktura.pl czy jakaś e-rachunkowość ?

0

Możesz zrobić magisterkę z MISI na SGH i zacząć wymiatać.

0
Czarny Kret napisał(a):

Możesz zrobić magisterkę z MISI na SGH i zacząć wymiatać.

w czym? :D i za ile.

2

postaram sie konkretnie.

  1. Czy takie połączenie ma sens? Z jednej strony nie jestem (jeszcze) ekspertem z zakresu księgowości, a z iT tym bardziej. Tym samym mój potencjalny plan jest długofalowy i z pewnością go nie zrealizuję z dnia na dzień.

jesli programowanie nie jest twoja pasja to mysle ze nie. od lat pracuje w finansach i z moich obserwacji wynika ze dosc czesto:

  • dobrzy programisci w miare praktyki staja sie dosc ogarnieci w finansach (na tyle na ile potrzebne do robienia finansowych systemow)
  • dobrzy finansisci w miare praktyki staja sie beznadziejnymi programistami i udreka dla reszty ;)
  1. Jakie są rozsądne zawody, które łączą wiedzę z iT oraz z finansów? Przeglądałem oferty na np. pracuj.pl i widziałem, że analityk biznesowy często łączy te dwie dziedziny. Oraz na jakie wynagrodzenie można liczyć na start oraz później?

jak juz musisz pracowac w IT to mysle ze oprocz szeroko pojetego analityctwa zarzadzanie moze byc dobrym pomyslem, na start raczej gorzej od programistow

  1. Gdzie się uczyć? Czy pójść na bootcamp, studia SGH czy podyplomówka? Czy też samemu się uczyć z internetu?

skoro jeszcze sie nie zaczales uczyc samodzielnie to chyba najlepiej studia

  1. Jaki język byłby najlepszym wyborem?

sql, python

  1. Co Wy byście zrobili na moim miejscu?

to juz totalnie bez sensu pytanie ale skoro chcesz - nie robilabym nic w ksiegowosci tylko programowala :)

0

programowanie + finanse to bardzo dobre połączenie, w tej chwili pewno znacznie łatwiej będzie Ci znaleźć staż czy juniora w jakimś business intelligence, analityce niż w czystym programowaniu. Idź na sgh, ucz się pythona, R i sqla, ale przede wszystkim wiedzy teoretycznej i dziedzinowej, bo programowanie nie jest takie trudne, znacznie dłużej może trwać zrozumienie zaawansowanych modeli ekonometrycznych czy mechaniki działania instrumentów pochodnych.

0

Przede wszystkim staraj się robić to co lubić, znaleźć może nie pasję, ale żeby to choć trochę Cię interesowało.
Ja wciąż po 16 latach pisania kodów/prowadzenia projektów/supportu/robienia architektury w IT wciąż lubię to i potrafię wydać parę stówek na techniczne książki nie z wyrachowania tylko z czystej przyjemności, żeby coś poznać.
Jeżeli nie będzie Cię to interesowało to nie ma szans, żebyś był kreatywny. Ugrzęźniesz w jakiejś kupie za 6 brutto :)

Co do IT - praca jak praca. Mityczne 15k jest osiągalne po pewnym czasie. Ekonomiście poleciłbym karierę analityka biznesowego lub może analityka danych (budowa modeli, niekoniecznie sieci neuronowe czy AI), twarde IT może Cię odrzucić. Aczkolwiek nie mieszkam w Twojej głowie - nie wiem co Ci się spodoba.

0
goJavaGo napisał(a):

Co do IT - praca jak praca. Mityczne 15k jest osiągalne po pewnym czasie. Ekonomiście poleciłbym karierę analityka biznesowego lub może analityka danych (budowa modeli, niekoniecznie sieci neuronowe czy AI), twarde IT może Cię odrzucić. Aczkolwiek nie mieszkam w Twojej głowie - nie wiem co Ci się spodoba.

A dla kogoś po finansach i rachunkowości na przykład kariera w stronę baz danych, programisty PL/SQL a dalej jakieś ETL? Czy to już za mocno techniczne?

0
katelx napisał(a):

postaram sie konkretnie.

  1. Czy takie połączenie ma sens? Z jednej strony nie jestem (jeszcze) ekspertem z zakresu księgowości, a z iT tym bardziej. Tym samym mój potencjalny plan jest długofalowy i z pewnością go nie zrealizuję z dnia na dzień.

jesli programowanie nie jest twoja pasja to mysle ze nie. od lat pracuje w finansach i z moich obserwacji wynika ze dosc czesto:

  • dobrzy programisci w miare praktyki staja sie dosc ogarnieci w finansach (na tyle na ile potrzebne do robienia finansowych systemow)
  • dobrzy finansisci w miare praktyki staja sie beznadziejnymi programistami i udreka dla reszty ;)
  1. Jakie są rozsądne zawody, które łączą wiedzę z iT oraz z finansów? Przeglądałem oferty na np. pracuj.pl i widziałem, że analityk biznesowy często łączy te dwie dziedziny. Oraz na jakie wynagrodzenie można liczyć na start oraz później?

jak juz musisz pracowac w IT to mysle ze oprocz szeroko pojetego analityctwa zarzadzanie moze byc dobrym pomyslem, na start raczej gorzej od programistow

  1. Gdzie się uczyć? Czy pójść na bootcamp, studia SGH czy podyplomówka? Czy też samemu się uczyć z internetu?

skoro jeszcze sie nie zaczales uczyc samodzielnie to chyba najlepiej studia

  1. Jaki język byłby najlepszym wyborem?

sql, python

  1. Co Wy byście zrobili na moim miejscu?

to juz totalnie bez sensu pytanie ale skoro chcesz - nie robilabym nic w ksiegowosci tylko programowala :)

@rotatimrod: Owszem był taki temat i go czytałem. Aczkolwiek autor tematu nie napisał jakie kroki podjął oraz ostatni raz na forum był rok temu ;)

@MatD co dokładniej należy umieć (albo by wypadało umieć) aby pracować jako konsultant ERP? Z pewnością SQL, ale co jeszcze?

@yarel owszem jest to pomysł, ale na pewno nie w tym momencie w życiu w jakim jestem teraz.

@katelx zgadzam się z Twoją wypowiedzią co do umiejętności programowania finansisty i rozumowania finansów przez programistę. Z pewnością łatwiej programiście ogarnąć finanse, aczkolwiek wiadomo, że do pewnego stopnia. Nie zrozumiałem Twojej wypowiedzi odnośnie, że zarządzanie byłoby dobrym pomysłem.

@goJavaGo mnie finanse/księgowość interesują ale trochę czuję, że nie jest to odpowiedni kierunek w życiu. na pewno samo "twarde iT" również nie jest najlepszym wyborem. Dlatego poszukuję czegoś na pograniczu. Zatem co muszę znać by zostać analitykiem biznesowym?

jazyna napisał(a):
goJavaGo napisał(a):

Co do IT - praca jak praca. Mityczne 15k jest osiągalne po pewnym czasie. Ekonomiście poleciłbym karierę analityka biznesowego lub może analityka danych (budowa modeli, niekoniecznie sieci neuronowe czy AI), twarde IT może Cię odrzucić. Aczkolwiek nie mieszkam w Twojej głowie - nie wiem co Ci się spodoba.

A dla kogoś po finansach i rachunkowości na przykład kariera w stronę baz danych, programisty PL/SQL a dalej jakieś ETL? Czy to już za mocno techniczne?

Też mnie to zastanawia czy jest to bardzo techniczne, czy też można to zrozumieć samemu.

Co byście mi polecili:
a) studia mgr na SGH z kierunku Metody Ilościowe w Ekonomii i Systemy informacyjne,
b) studia mgr na SGH z kierunku Analiza Danych Big Data.
c) bootcamp np. z Pythona
oraz praca własna.

Dzięki za odpowiedzi ;) !

0

SQL nie jest koniecznością ale dobrze mieć pojęcie na temat relacyjnych baz danych. Generalnie znajomość jakiegokolwiek języka obiektowego, znajomość zagadnień księgowych itp. Zależy do jakiego systemu będziesz aplikował.

0
MatD napisał(a):

SQL nie jest koniecznością ale dobrze mieć pojęcie na temat relacyjnych baz danych. Generalnie znajomość jakiegokolwiek języka obiektowego, znajomość zagadnień księgowych itp. Zależy do jakiego systemu będziesz aplikował.

W porządku.
Czy ktoś da jeszcze jakieś rady ? ;)

0

Jeśli o SAPa chodzi to może troche się przyda znajomość SQL.
Ważniejsza w SAPie jest wiedza dziedzinowa np. w module FI/CO znajomość zagadnień z księgowości i controllingu. A już idealnie by było, gdybyś znał system np. od strony użytkownika.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1