Wątek przeniesiony 2018-11-08 13:59 z Off-Topic przez furious programming.

Hipoteka na b2b

4

hej,
pewnie setki z was tutaj pracuje na zasadach b2b, a pewnie podzbiór tych setek zaciągnął mniejszą lub większą hipoteke

wiem, że IT jest dla banków "specjalną dziedziną, taką lepszą" i nie patrzą np na 2 letni staż działalności, nawet po kilku miesiącach można ją dostać

ciekawi mnie sytuacja kogoś, kto ma 20-25 lat, kontrakt na 10-15k netto, żadnych zobowiązań itd oraz działalność od 1-2 lat
ów osoba wg symulatorów ma zdolność nawet w okolicach miliona zł, więc realnie pewnie z 800tys

był ktoś z was w takiej sytuacji? jakie kwoty braliście? były problemy z bankami? pewnie 50-100k to bez problemu, 100-200 pewnie tez, a powyżej 200, 400, 500? banki miały wobec kogoś z was jakieś "ale" czy dają dla sektora IT od pstryknięcia? :)

dzięki

1

O, podpinam się pod pytaniem, bo i mnie ciekawi - w miarę możliwości prosiłbym o dopisywanie (jak ktoś brał) jaki był wiek+ile czasu DG prowadzona w momencie wnioskowania o kredyt.

2

Ja brałem po 1 roku dg, zdolność określili mi na 900tyś (niepracująca żona i małe dziecko), wziąłęm kredyt na 420tyś. Zero problemów, jeszcze dostałem słodycze przy podpisaniu umowy :P Ale z drugiej strony to był mój drugi kredyt hipoteczny w tym banku (pierwszy spłaciłem dużo przed czasem), więc zapewne nieco inaczej na mnie patrzyli.

0

Podepnę się - czy dla banku ma znaczenie jaka jest długość kontraktu, okres wypowiedzenia itd. czy może tylko patrzą na dochody DG?

3
onomatobeka napisał(a):

Podepnę się - czy dla banku ma znaczenie jaka jest długość kontraktu, okres wypowiedzenia itd. czy może tylko patrzą na dochody DG?

Jedyne o co mnie prosili to pit za poprzedni rok, wyciąg z konta i ostatnie trzy faktury.

2

@onomatobeka
zalezy od banku. teoretycznie wiekszosc wymaga 2 lat, ale jesli chodzi o sektor IT to wiedzą o co chodzi i ponoc nawet kilka miesiecy, tak jak pisałem, jest ok

poza tym z tego co wiem potrzeba, w wiekszosci przypadków, KPiR, jakiś PIT, troche papierów i wypis z CEIDG

0

Też mnie to ciekawi jak patrzą na to czy faktycznie ma się podpisany jakiś kontrakt i ile on trwa, czy to bez znaczenia i można np. pracować na krótkich kontraktach po max. kilka miesięcy i liczy się tylko ogólny wykazd dochodów/wydatków naszej DG.

1

Też mnie to ciekawi jak patrzą na to czy faktycznie ma się podpisany jakiś kontrakt i ile on trwa, czy to bez znaczenia i można np. pracować na krótkich kontraktach po max. kilka miesięcy i liczy się tylko ogólny wykazd dochodów/wydatków naszej DG.

To zależy od banku. W jednym jak zobaczyli kontrakt to się ucieszyli i powiedzieli, że to dodatkowy plus (mBank), w 3ech innych mieli w nosie kontrakt i prosili tylko o KPiR i PIT za ostatni rok.
Więcej nie pomogę bo ostatecznie kredytu nie wzięłam z innych względów... a do tego działalność prowadzę już 6 lat.

3

Ja niedawno brałem kredyt. Brakowało mi ok 1 miesiąca do 2 lat (mimo długoterminowego kontraktu). I tak:

  • BZWBK wymaga dwóch pełnych lat kalendarzowych (od stycznia do grudnia) prowadzenia działalności. Jak nie masz, to musisz mieć wyższy wkład własny.
  • PEKAO SA zgodziło się na krótszy okres prowadzenia DG pod warunkiem posiadania wkładu własnego na poziomie 30%
  • Credit Agricole wymaga 3 lat prowadzenia działalności
  • Deutsche Bank wymaga 2 lat, ale nie ma problemu z pójściem na ustępstwa w tej kwestii (jest to jedyny bank, jaki znalazłem, który faworyzuje zawód programisty), minus: trzeba zapłacić ubezpieczenie z góry na 2 lata.
  • MBank miał jedną z lepszych ofert, ale nie uznają zewnętrznych operatów szacunkowych, a ich rzeczoznawca uznał nieruchomość za nietypową (powyżej 200 m kw) co wiąże się z podwyższeniem wymaganego wkładu własnego
  • Raiffeisen - całkiem przyzwoita oferta, ale trzeba ich mocno sprawdzać, bo są niekompetentni (pomylili się w hipotece i próbowali winę zrzucić na mnie i notariusza) - ostatecznie zdecydowałem się na nich.

Dodam, że miałem małe utrudnienie, gdyż chciałem z 10% wkładem własnym, więc takie banki jak ING czy BOŚ z miejsca odpadały.

5

Fajnie jakbyście pisali ile było waszego wkładu własnego bo to bardzo ważne w tej dyskusji. Przy procentowo dużym wkładzie własnym banki widzi, że potraficie oszczędzać i jesteście bardziej świadomi swoich finansów. Pełno jest programistów zarabiających dobre pieniądze którzy nie mają żadnych oszczędności.

0

Nieaktualne - DB został kupiony przez BZ WBK, który już tak się nie nazywa, bo od września rebrandingował się na Santander Bank Polska ;)

0

Ja chciałem wziąć kredyt na 350tys przy 10% wkładzie i działalności 3mies, dostałem wstępną decyzję pozytywną w mBanku, ale potem się rozmyśliłem u notariusza :)
PKO BP wymaga pitu za poprzedni rok

Tyle sprawdziłem

1
tr napisał(a):
  • Deutsche Bank wymaga 2 lat, ale nie ma problemu z pójściem na ustępstwa w tej kwestii (jest to jedyny bank, jaki znalazłem, który faworyzuje zawód programisty)

O ile nic się nie zmieniło, to w citi lekarze, prawnicy i programiści są taką extra grupą zawodową.

1

Co do Raiffeisen się nie zgodze. Nasza firma ma u nich hipotekę, zostały do spłaty niecałe 2 miliony i powiem szczerze - najbardziej profesjonalne podejście spośród banków, z którymi współpracowalismy. Widać wszystko zależy od człowieka - może Ty trafiłeś na jakichś matołów, ale nasz opiekun jest mega konkretny, pomocny i cały czas do dyspozycji.

Zgadzam się, że wszystko zależy od człowieka. Jednak w tym przypadku to centrala się pomyliła. A nasz opiekun to już inna historia - nie chce mi się o tym pisać nawet. Podsumowując, wydaje mi się, że przy kredytach ok. 1 mln powinni się kilka razy upewnić, że umowy i zaświadczenia dla notariusza są poprawne. Co więcej, zwracaliśmy na hipoteki uwagę przed podpisaniem umowy i powiedziano nam, że tak ma być, po czym okazało się, że jednak nie. Ponadto dwa razy popełnili błąd przy redagowaniu umowy, przez co znowu marnowali nasz czas. I w tym przypadku wszystkimi tymi rzeczami zajmowała się centrala. Mam wrażenie, że nikt tych dokumentów nie sprawdzał tylko wkleił "na pałę" parę wartości byle szybko skończyć i fajrant.
Niemniej jednak w żadnym wypadku tutaj nie generalizuję. Zdawało mi się oczywistę, że piszę o swoich doświadczeniach z braniem kredytu (wynikało to IMO z kontekstu tego wątku).

1

programersi to chyba za gotówke wszystko kupują, skoro tak mało odpowiedzi... :P

0
azalut napisał(a):

programersi to chyba za gotówke wszystko kupują, skoro tak mało odpowiedzi... :P

Jak masz co najmniej 5k netto przez 5 lat, to de facto można se odłożyć na mieszkanko na jakimś przedmieściu przedmieścia Krakowa, czy Warszawy.

4

Jeśli teraz programiści faktycznie są jakąś uprzywilejowaną grupą, to fajnie. Za moich czasów nie byli, i reguły dla wszystkich typów DG każdy bank miał takie same. Chociaż w to, że teraz wystarczy niby kilka miesięcy, jakoś ciężko mi uwierzyć.

Ja brałem na początku 2016 na około 240k, przy 50% wkładu własnego brany z dziewczyną. Próbowałem w 4 bankach:

  1. BZWBK - wymagali dwóch lat prowadzenia działalności udokumentowanej PITami i KPiR.
  2. Alior ich mać - również dwa lata na działalności, KPiR za bieżący rok.
  3. mBank - rok na działalności, KPiR za bieżący rok.
  4. BPH - dwa lata działalności, KPiR za bieżący rok.

BZWBK odpadło bo wymagali księgowości prowadzonej przez biuro rachunkowe, podstemplowanej przez zawodowego księgowego. Wymaganie przez bank od przedsiębiorcy znacznie więcej niż wymaga prawo mocno kontrastowało z tym, że babka z banku poleciła mi, abym przekupił kogoś, żeby mi dokumentację podbił. :D
Alior to bank niesamowitych bystrzaków i jako jedyni zorientowali się, że od 4 miesięcy nie mam dochodów.
mBank był zdecydowanie najłatwiejszy, na wstępie jakieś 2-3 razy mniej papierów i pozostałych wymagań niż inni, za to bardzo drogi.
Ostatecznie wziąłem w BPH, bo było najtaniej. Nie obeszło się jednak bez porąbanych wymagań i biurokracji - ja musiałem udowadniać, że mam kasę na wkład własny - czyli umowy założenia lokat oraz salda ze wszystkich kont i lokat, a że aktywnie korzystam z usług 4 banków, to trochę tego było. Do tego jeszcze szczegółowe wyciągi z konta firmowego i osobistego za ileś miesięcy wstecz, chyba ze 100 kartek na to poszło, i doprawdy nie rozumiem po kiego grzyba im to. Na dodatek, mimo że mojego wkładu było wystarczająco, to jeszcze dziewczyna musiała udowadniać, że ma swoje 10%.

I generalnie jestem zdania, że człowiek w wieku < 25 lat nie powinien kupować mieszkania. Niech sobie najpierw pomieszka w różnych miejscach (miastach, dzielnicach), żeby mieć ogląd, gdzie mu się dobrze i wygodnie mieszka. Bo potem dokonuje takich świetnych życiowych wyborów, typu Jagodno, Różanka, Tarchomin, Łódź, itp., że płaci jak za prawie miasto, a mieszka na prawie wsi.

0

O tym tekście o Jagodnie i Różance bardzo się zgadzam, ale proszę tak nie cisnąć po Łodzi, lubię to miasto :(

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1