Co was tak bolą te bootcampy?

0

Rok temu. Co was tak boli, że po bootcampie dostają pracę i zarabiają 15k.
Pól roku temu. Co was tak boli, że po bootcampie dostają pracę i zarabiają 7k.
Teraz. Co was tak boli, że po bootcampie dostają pracę i zarabiają 3k.

Jak widać argumentacja w marketingu szeptanym jest ewoluuje.

0
somekind napisał(a):
albundy napisał(a):

Dlaczego nie zrobią bootcampu na prawko - prawo jazdy w 5 dni. Dwa pierwsze dni po 15 godzin teorii, kolejne 2 dni po 15 godzin praktyki, piątego dnia dwa egzaminy.

Jak to nie zrobią? Ja byłem na czymś takim, no może nie w 5 dni tylko w 10. Swego czasu to dość popularne było, i zdawalność była większa niż po tradycyjnych kursach. Codzienna regularność daje lepsze efekty niż kilka godzin co wiele dni.

Nikt nie jest w stanie opanować prawa o ruchu drogowym w dwa dni nie mając o tym większego pojęcia (ludzie mają prawo jazd wiele lat i nie znają dobrze przepisów :P ). Żeby ocenić zdawalność trzeba by porównać jakieś dłuższe okresy czasu. Już nie wspominając o tym, że to nielegalne taka ilość godzin w krótkim czasie.

0
scibi92 napisał(a):

@Blade1231: co jako lekarz masz przeciwko osobom które ukończyły 3 miesięczny bootcamp?
1)Albo jestes słabym lekarzem i boisz się konkurencji
2)Albo przez przynajmniej 6 studiowałes medycyne a okazuje się zmarnowałeś czas
3)Albo boisz się że przyjdą wybitni lekarze po 3 miesięczne i nie będziesz miał 10k na skutek konkurencji?

Porównanie z lekarzami średnio mądre

są programiści którzy robą systemy live critical i ich można porównać do lekarzy
ale jest cała masa, która robi mniej lub bardziej skomplikowane systemy (częściej mniej) od których zycie ludzkie nie zależy
system w elektrowni, samolocie czy telekomunikacyjny ma zdecydowanie cięższą wagę niż sklep internetowy czy nawet i gra

może się mylę, ale nie sądzę, że tam gdzie są poważne systemy przyjmują tak o po bootcampie

0

a propos tematu - kto może być kim i kiedy

żeby zostać kierowcą zawodowym trzeba mieć orzeczenie o niekaralności
burmistrzem czy prezydentem miasta (z budżetem od kilkudziesięciu mln / rok) można być z zarzutami a nawet siedząc w areszcie

0
zimny maj napisał(a):

Rok temu. Co was tak boli, że po bootcampie dostają pracę i zarabiają 15k.
Pól roku temu. Co was tak boli, że po bootcampie dostają pracę i zarabiają 7k.
Teraz. Co was tak boli, że po bootcampie dostają pracę i zarabiają 3k.

Jak widać argumentacja w marketingu szeptanym jest ewoluuje.

kodilla.com/pl/blog/b[...]pierwsza-praca-10-tys-na-reke
Kodilla twardo obstaje przy pierwszej racy za 10k

Przy takich gwarantowanych zarobkach sam kurs wydaje się być prawie za darmo, zwraca się po pierwszym miesiącu. Trzy miesiące nauki a potem pierwsza wypłata 10k.

0
PWC W napisał(a):
zimny maj napisał(a):

Rok temu. Co was tak boli, że po bootcampie dostają pracę i zarabiają 15k.
Pól roku temu. Co was tak boli, że po bootcampie dostają pracę i zarabiają 7k.
Teraz. Co was tak boli, że po bootcampie dostają pracę i zarabiają 3k.

Jak widać argumentacja w marketingu szeptanym jest ewoluuje.

kodilla.com/pl/blog/b[...]pierwsza-praca-10-tys-na-reke
Kodilla twardo obstaje przy pierwszej racy za 10k

Przy takich gwarantowanych zarobkach sam kurs wydaje się być prawie za darmo, zwraca się po pierwszym miesiącu. Trzy miesiące nauki a potem pierwsza wypłata 10k.

Jak juz kopiujesz link to po pierwsze rób to dokładnie, bo w tym twoim wyskakuje błąd 404, a po drugie CZYTAJ TREŚĆ WPISU, który właśnie mówi o tym, że programiści po Kodilli NIE ZARABIAJĄ 10 TYSIĘCY
Żałosne to twoje oszustwo, przykro mi ale musisz się bardziej postarać. Działający link do wpisu: https://kodilla.com/pl/blog/bootcamp-pierwsza-praca-10-tys-na-reke

1
Spyze napisał(a):

Jak juz kopiujesz link to po pierwsze rób to dokładnie, bo w tym twoim wyskakuje błąd 404

Jak na 17-latka który powinien być teraz w szkole jesteś niesamowicie dobrze zorientowany w materiałach reklamowych tej firmy.
Twoje zaangażowanie, dbałość o poprawną prezentację linków do firmowego bloga i webinariów zasługuje na premię.

Zaryzykuję nawet, że tak skrupulatny uczeń drugiej klasy technikum to w realu skrupulatna mama na macierzyńskim dorabiająca on-line do 500+

0
Britney Shield napisał(a):
Spyze napisał(a):

Jak juz kopiujesz link to po pierwsze rób to dokładnie, bo w tym twoim wyskakuje błąd 404

Jak na 17-latka który powinien być teraz w szkole jesteś niesamowicie dobrze zorientowany w materiałach reklamowych tej firmy.
Twoje zaangażowanie, dbałość o poprawną prezentację linków do firmowego bloga i webinariów zasługuje na premię.

Zaryzykuję nawet, że tak skrupulatny uczeń drugiej klasy technikum to w realu skrupulatna mama na macierzyńskim dorabiająca on-line do 500+

Tak, jestem w szkole, ale mamy tu coś takiego jak przerwy, nie wiem czy słyszałeś o takiej rzeczy, wygoogluj sobie.

Dalej - owszem, jestem baardzo dobrze zorientowany, gdyż interesuję się tym bootcampem od roku i dokładnie do śledzę, poza tym prócz tego że jest to bootcamp, to na blogu jest wiele ciekawych wpisów, które często sobie czytam, na YouTube tez wiele filmów firma ta robi i webinarów, które tak samo oglądam i dowiaduje się wielu rzeczy.
Poza tym jeśli chcesz coś kupić i za to zapłacić (nie małą kwotę) to warto być dobrze zorientowanym w temacie tego produktu/usługi, prawda?

Jeśli chodzi o link do bloga to po prostu go poprawiłem, nie wiem co w tym złego, tytuł wprowadzał w błąd, a webinarów żadnych nie publikowałem, wiec nie wiem skąd ci się to wzięło. Choć przyznam, że premię za dbałość o poprawny wizerunek Kodilli chętnie bym przyjął :D

Nie no nie przesadzajmy, aż taki stary nie jestem, poza tym jestem chłopakiem i nie mam problemów ze swoją orientacją, o to nie musisz się martwić XD

3

zamiast od roku interesować się bootcampem mógłbyś od roku porządnie przysiąść do nauki programowania :)

0
baant napisał(a):

zamiast od roku interesować się bootcampem mógłbyś od roku porządnie przysiąść do nauki programowania :)

Uczę się, niedługo aktualizuje portfolio wiec za parę dni będzie można obejrzeć moje kilka nowych gier i stronek :D
Ale dzięki, że się o mnie martwisz :)

1
baant napisał(a):

zamiast od roku interesować się bootcampem mógłbyś od roku porządnie przysiąść do nauki programowania :)

Rok temu "uczeń" mógł(a) jeszcze nie wiedzieć, że zaszła w ciążę.

https://4programmers.net/Forum/1533950

PRACA
Na czym polegać będzie Twoja praca ?
Kreowanie opinii mających na celu poprawę image'u Przedsiębiorców opierających się na zleceniach z zewnątrz
Tworzenie pozytywnego wizerunku Firm i Przedsiębiorstw w sieci

Czego wymagamy ?
Doświadczenia w branży IT
Dyspozycyjności min. 2h dziennie (niezależnie od pory dnia)
Posługiwania się poprawną polszczyzną
Sumienności w wykonywaniu powierzonych obowiązków
Kultury osobistej
Rzetelności

Co zyskujesz ?
Dodatkowe zajęcie wykonywane w domu, którego wynagrodzenie jest wprost proporcjonalne do wykonanej pracy
Zajęcie w 100% wykonywane z Twojego akademika, mieszkania lub jakiegokolwiek miejsca z komputerem podłączonym do internetu.

2

Też nie rozumiem tego hejtu na osoby po bootcampach. Co mnie obchodzi, czy branży znajdują zatrudnienie ludzie po studiach, kursach weekendowych, czy też samouki? Normalny człowiek, z odpowiednim dystansem do świata, ma na to wywalone.

0

@Spyze trochę trudno mi zrozumieć dlaczego człowiek, który zastanawia się czy skorzystać z usług bootcampów, jest tak strasznie emocjonalnie zaangażowany w obronę samej idei, że nawet linki poprawia innym userom....

0
Zakręcony Orzeł napisał(a):

Co mnie obchodzi, czy branży znajdują zatrudnienie ludzie po studiach, kursach weekendowych

Gdyby znajdowali to nie ma znaczenia ale nie znajdują nic ponad prosty web development albo manual testing.

Wyśmiewane są firemki szkoleniowe, kursy i kredyty na kursy po 10,000 zł a nie biedni w sumie ludzie którzy naiwnie uwierzyli, że po weekendowych bootcampach zostaną programistami dotNet albo java w korporacji z szybkim awansem do 15,000 zł.

1
Jaglan napisał(a):

Wyśmiewane są firemki szkoleniowe, kursy i kredyty na kursy po 10,000 zł a nie biedni w sumie ludzie którzy naiwnie uwierzyli, że po weekendowych bootcampach zostaną programistami dotNet albo java w korporacji z szybkim awansem do 15,000 zł.

Przecież każdy świadomie sam podejmuje decyzje... Tak jak z braniem kredytu we frankach, inwestowaniu w złoto pewnej firmy kilka lat wstecz albo kupowanie super drogich garnków itd.
Sama idea bootcampa nie jest zła bo jako osoba która też w jednym z bootcampów szkoli wiem że są ludzie którzy z jakichś tam względów nie mieli okazji zrobić studiów czy poświęcić czasu na naukę programowania i taki bootcamp daje im szanse wskoczyć jeszcze do tego pociągu. Niestety takich ludzi na kursie jest 5-10% więc problem jest w tym że nie ma tam żadnej selekcji. Niby szkoły chwalą się że robią test predyspozycji a koniec końców wszyscy go zdają i mogą być programistami a potem takie tłuki przychodzą że się pracy odechciewa.
Tak więc szkoły żeby zarobić jak najwięcej (no ale nasz hajs też się musi zgadzać więc :D ) pogrywają toche nie fair a ludzie zamiast zweryfikować tezy rzucane przez nich (a w necie można sporo znaleźć) naiwnie w to wierzą i się zadłużają...
Mimo wszystko uważam że jedni i drudzy są siebie warci.

0

Bootcampowcy psują rynek. Produkują zbyt wielu niedouczonych programistów front-end, którzy na skutek barku państwowych egzaminów i licencji zabierają pracę doświadczonym specjalistom. To dlatego że dla pracodawcy niewyrobinego w IT nie liczy się jakość kodu a tylko czas ukończenia zadania.

0
mlk napisał(a):

@Spyze trochę trudno mi zrozumieć dlaczego człowiek, który zastanawia się czy skorzystać z usług bootcampów, jest tak strasznie emocjonalnie zaangażowany w obronę samej idei, że nawet linki poprawia innym userom....

Poprawiam bo tytuły wprowadzają w błąd, a ci userzy chcą po prostu oszukać innych robiąc takie numery.

Idei żadnej nie bronię, wytłumacz mi co miałeś na myśli.

Zaangażowany - owszem. Jeśli ma się zamiar coś kupić, zwłaszcza za niemałe pieniądze, bo 16k to warto posiadać widzę o danej usłudze i być w to zaangażowanym

Emocjonalnie? Ja w ogóle jestem bardzo emocjonalny, co jest po części moją wadą, ale co zrobisz, taki się urodziłem.

1

Przeczytałem tylko pierwszy wpis. Jest cała masa przeciętnych programistów w przeciętnych firmach robiących przeciętne rzeczy. Absolwentów bootcampów jest cała masa, w większości słabych. Przeciętny programista z przeciętnej firmy robiący przeciętne rzeczy jest na tyle dobry, że nie boi się bezpośredniej konkurencji bootcampowców, ale na tyle słaby, że nie ma bardzo wysokiej przewagi negocjacyjnej względem pracodawców. Przeciętny programista boi się, że firma dotrudni bootcampowców motywowana cięciem kosztów (choćby w dłuższej perspektywie to się nie opłacało) i potem pracownik będzie musiał z nimi współpracować, wdrażać, poprawiać po nich kod.

1
Czulu napisał(a):

na skutek barku państwowych egzaminów i licencji zabierają pracę doświadczonym specjalistom.

To brzmi jak trolling, ale co tam, odpowiem XD

Przygotowanie państwowego egzaminu z programowania w Polsce pewnie wyglądałoby tak, że przedsięwzięcie kosztowałoby ileś milionów (połowa pod stół) a potem i tak do d**y by było, bo okazałoby się, że np. Java jest pomylona z JavaScriptem i na kartce jest napisane "Skrypty Java", i połowa pytań z Javy, połowa z JS, bo to to samo.

Ale nawet jakby na Zachodzie bardziej kompetentni urzędnicy przygotowywali taki egzamin - to czy tego chcemy? Really? Nie dość nam dyrektyw o ciastkach, RODO, czy innych głupot które wymyślają? (dobra, RODO/GDPR może jeszcze mieć odrobinę sensu, żeby kontrolować takie korporacje jak Facebook czy Google). Ale ogólnie to urzędnicy coraz mocniej chcą ingerować w to, co kiedyś było wolne i dzikie. I co potem? Programować może tylko gość po informatyce i egzaminie? I gospodarka leży, bo uczelnie nie są w stanie wyprodukować tylu programistów? A ludzie, którzy np. nie mają studiów, ale pracują w zawodzie ileś lat, muszą nagle zmienić zawód z programisty na sprzątacza? Albo jeszcze gorzej będzie, jeśli np. będą wzorce projektowe narzucone z góry, które trzeba będzie zaimplementować w kodzie, bo tak jakiś urzędas sobie wymyślił.

Uncle Bob ostrzegał przed takim światem
od 102

2

Ludzie po bootcampach nie są słabi tylko nienormalni. Jak można nazwać osobę, która chce się nauczyć programowania w 6 tygodni, ba jeszcze znaleźć pracę. Większość, ludzi, która łapie taki kurs przez urząd pracy nawet nie umie pisać na klawiaturze. Przecież to jest zwykłe dojenie frajerów.

4

Samą ideę zwiększania swoich kwalifikacji uważam za coś godnego pochwały. Nie podoba mi się tylko agresywny marketing m.in. kupowanie licznych artykułów sponsorowanych w których bootcampy kreują przekłamany i stereotypowy (#programista15k) obraz branży IT, którym wabią mnóstwo przypadkowych osób. Marketing prowadzony przez bootcampy skłania ludzi do podejmowania studiów Informatycznych (najpopularniejszy kierunek studiów od kilku lat), które szybko porzucają lub zadłużania się na zakup bardzo drogiego kursu, który nie jest wystarczający sam w sobie do tego, żeby zdobyć kompetencje pozwalające podjąć pracę w zawodzie. Ten marketing jako całość uważam za szkodliwy i wprowadzający mnóstwo ludzi w błąd. Ta cała masa ludzi, którzy ponieśli porażkę próbując zostać programistami mogłaby zamiast tego zająć się czymś co naprawdę lubią i potrafią robić, a w konsekwencji odnieść sukces w innych branżach do których mają wrodzone lub nabyte predyspozycje.

1

Jak można nazwać osobę, która chce się nauczyć programowania w 6 tygodni, ba jeszcze znaleźć pracę.

To zależy też jak się do tego podchodzi. Kiedyś kupiłem samouczek językowy "francuski w 4 tygodnie", ale kupując go nie łudziłem się, że poznam cały francuski w 4 tygodnie, tylko raczej wiedziałem, że to chodzi o pewne podstawy.

Myślę, że jest różnica między kimś, kto idzie na bootcamp i zamierza się uczyć jeszcze po bootcampie (a na marketing patrzy z przymrużeniem oka), a kimś, kto faktycznie łyknął tę ściemę i chce się nauczyć w 6 tygodni czegoś i znaleźć pracę.

Może powinno się tworzyć więcej bootcampów dla kobiet, bo mam wrażenie, że wśród płci pięknej takie podejście "zrobić coś byle jak, byle szybko, a potem szybko znaleźć pracę" jest rzadsze niż wśród mężczyzn. (nie znam bootcampowiczek co prawda, ale ogólnie mam wrażenie, że laski często są w stanie dążyć do czegoś na spokojnie i z pokorą, a przeciętny facet to musi mieć wszystko na już. Bo przecież jak w 6 tygodni się nie przekwalifikuje z magazyniera na programistę to będzie porażka ego).

0
LukeJL napisał(a):

Przygotowanie państwowego egzaminu z programowania w Polsce pewnie wyglądałoby tak, że przedsięwzięcie kosztowałoby ileś milionów (połowa pod stół) a potem i tak do d**y by było, bo okazałoby się, że np. Java jest pomylona z JavaScriptem i na kartce jest napisane "Skrypty Java", i połowa pytań z Javy, połowa z JS, bo to to samo.

Zdawałem dwa takie egzaminy państwowe: inżynierski i magisterski. Oba zdałem na kierunku informatyka. Żaden nie miał nic wspólnego z twoim opisem.

0
mego napisał(a):

Kiedyś @Shalom opisywał je dokładnie, był jeszcze przed obroną inżynierki egzamin z całości studiów.
AGH, dawne Samogłoski, zaczynałem je w starym w starym budynku.

@Shalom może poda gdzie teraz leży ogólnodostępna leży, nie licząc zamkniętego wydziałowego wiki, lista przykładowych pytań z egzaminu kierunkowego.

6

@LukeJL Dobrze wiem ile trzeba się nasiedzieć przed książką, żeby ją zrozumieć, ile trzeba się nasiedzieć przed własnym projektem, żeby być z niego zadowolonym. Ludzie, którzy decydują się na bootcamp'y według aktualnych cenników, raczej wzbudzają we mnie politowanie.

0

A nie jest tak, że bootcampy są robione pod to, żeby płacić za nie z kradzionych pieniędzy(tj. wziąć dofinansowanie), a nie ze swoich?

Ciężko mi by było zrozumieć postawę "wydaje własne ciężko zarobione kilka tysięcy (=które zbierałem przez ileś miesięcy albo i więcej) na bootcamp" zamiast za tę kasę kupić np. jakiegoś high endowego laptopa, żeby potem nie narzekać, że "IDE zżera pamięć".

0

Tam są cyrki, żeby dostać to dofinansowanie musisz być w jakimś, przedziale wiekowym i być rok czy pół roku bezrobotnym — nie wiem jak jest aktualnie.... Jakie kryteria trzeba spełnić, żeby dostać takie dofinansowanie i jaki procent ono pokrywa.? Może ja rzeczywiście przesadzam.

1

Mnie sama koncepcja bootcampów nie boli. Rynek zweryfikuje. Osobiście wolę pracować z ludźmi, którzy mają solidne wykształcenie, bądź są samoukami i gdzieś w tym wszystkim jest pasja, a nie
że trzeba ziomkowi tłumaczyć co ma zaimplementować, a ten nie rozumie co to jest graf, czym są składowe spójne, a później i tak samemu trzeba to zrobić. Ja tu konkurencji za bardzo nie widzę, tylko (albo aż) stratę czasu.

Razi mnie natomiast samo słowo 'bootcamp' i marketing za tym stojący. Dlaczego razi? Bo są to obietnice osiągnięcia czegoś bez większego wysiłku i bez posiadania jakichś podstaw. Czy jest możliwe, że bez wysiłku da się coś osiągnąć? Każdy kto coś osiągnął najlepiej wie jak jest.

Może młodsze pokolenie ma inną opinię, bo wszystko przecież jest łatwe, parę kliknięć w smartfonie by wyszukać, zamówić, zapłacić i gotowe i taki marketing do nich trafia. Tylko, że oprócz zasobów finansowych, są jeszcze inne zasoby, np. czas, którego nie da się kupić, a który jest potrzebny w procesie nauki (nie mówię o zdobywaniu doświadczenia, bo to inna sprawa).

0
mego napisał(a):

Zdawałem dwa takie egzaminy państwowe: inżynierski i magisterski. Oba zdałem na kierunku informatyka. Żaden nie miał nic wspólnego z twoim opisem.

Bootcamp Kodilla, co sądzicie? Nie umiesz przeczytać, kto napisał posta na forum, nie umiesz zrozumieć kilkunastozdaniowego artykułu napisanego prostym językiem.
Skoro funkcjonalnych analfabetów dopusczają do takich egzaminów, to znaczy, że ich jakość jest dokładnie taka, jak @LukeJL napisał.

0

Może powinno się tworzyć więcej bootcampów dla kobiet, bo mam wrażenie, że wśród płci pięknej takie podejście "zrobić coś byle jak, byle szybko, a potem szybko znaleźć pracę" jest rzadsze niż wśród mężczyzn. (nie znam bootcampowiczek co prawda, ale ogólnie mam wrażenie, że laski często są w stanie dążyć do czegoś na spokojnie i z pokorą, a przeciętny facet to musi mieć wszystko na już. Bo przecież jak w 6 tygodni się nie przekwalifikuje z magazyniera na programistę to będzie porażka ego).

xD
jest trochę inaczej
u facetów jest większa presja na hajs
zobacz sobie tematy babskich pisemek, to opinia o przykładnych kobietach szybko ci minie

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1