Rozwój vs kasa

0

Hej!

Mam aktualnie 3.5 roku doświadczenia (wliczając 2 lata podczas studiów na niepełny etat) w jednym z większych miast w Polsce. Od roku pracuję w instytucji finansowej i dobrze zarabiam (stawka seniorska+), a w weekendy zdarza mi się uczyć w szkole programowania.
W głównej pracy jestem odpowiedzialny za jeden projekt (w którym nie jestem jedynym IC), udzielam się okazjonalnie w innych projektach (m.in. tworząc designy), a oprócz tego prowadzę lokalne rozmowy rekrutacyjne i telefoniczne z ludźmi aplikującymi do biur w innych lokalizacjach

Nie mam aktualnie mentora, nie widzę też żadnej osoby która mogłaby nim być w moim obecnym środowisku, i boję się tego, że zostając w obecnej pracy popełniam złą decyzję.

Rozglądałem się trochę za innymi ofertami, byłem na wielu rozmowach (niestety tylko w moim mieście - odrzuciłem ofertę m.in. MS'a bo zależy mi na tym, żeby przez następne parę nie zmieniać miejsca zamieszkania) i jedyne ciekawe firmy/projekty nie były w stanie zaoferować nawet 70% tego co mam aktualnie. Co Wy zrobilibyście na moim miejscu? Zmiana firmy na taką z szansą na rozwój z obcięciem wynagrodzenia czy zostanie w obecnej firmie?
W obecnej pracy najbardziej odczuwam brak starszej osoby która przeszła już moją ścieżkę i byłaby w stanie mi pomóc w wypadku gdy brnę jakąś drogę po uwierzeniu we własne kłamstwa:)

0

Poczekałbym conajmniej rok.

Natomiast jeśli teraz masz 30% nadwyżki to zrezygnowałbym z szkoły programowania i udzielania się w czyiś projektach na rzecz własnego rozwoju i własnych projektów.

Jeśli czasu będzie za mało to dodatkowo rozważyłbym jeszcze przejście z 5 dni na 4 dni pracy w tygodniu.

0

Po pierwsze - dobrze, że brak mentorów ci przeszkadza. Na początkowym etapie rozwoju bycie najmądrzejszym w okolicy nie jest zbyt perspektywicznym rozwiązaniem.

Po drugie - co z firmami które oferują pracę zdalną i do tego kładą nacisk na twój rozwój a nie tylko klepanie kodu? Szukałeś czegoś takiego? https://remote.com/

1

Stałem kiedyś przed wyborem - zarabiać 20% mniej, ale się rozwijać - i nie zdecydowałem się. Poczekaj na spokojnie, aż uda ci się znaleźć firmę, gdzie być może będziesz miał większy rozwój, ale będziesz mieć też większe zarobki. Nie bój się żądać więcej niż masz teraz. Problemem z szukaniem rozwoju jest to, że nigdy nie wiesz w co wdepniesz. Tylko kasa jest pewna w rozmowie z przyszłym pracodawcą. Reszta to jest obietnica. Może się okazać, że trafisz do jakiegoś g**no projektu i dalej nie będziesz się rozwijać, a zarabiać będziesz 20% mniej. Na rynku jest mnóstwo miejsc z g**no projektami. Nawet jak rzucisz tę robotę to jest duża szansa, że wdepniesz w kolejne g**no. Nie wiem ile faktycznie zarabiasz, ale dopóki nie jest to na prawdę limit na rynku to nie zastanawiałbym się. Obecnie mam 1k na B2B na dzień i trochę mnie kusi, żeby zmienić coś dla "rozwoju" za ewentualnie takie samo wynagrodzenie, ale czuję, że obecny pracodawca może mi dać niedługo podwyżkę, więc chyba się ostatecznie nie skuszę.

0

Po drugie - co z firmami które oferują pracę zdalną i do tego kładą nacisk na twój rozwój a nie tylko klepanie kodu? Szukałeś czegoś takiego? https://remote.com/

Na razie nie szukałem, byłem przekonany że firmy które opisujesz raczej nie istnieją. Poszukam, dzięki:)

0

Może zobacz softwaremill: praca zdalna, dofinansowane wyjazdy na konferencję i naprawde niezłe mózgi.

1

Oni tam oferują 60 do 90 zł za godzinę + VAT
Albo rozwój albo kasa
Jarek, może nie masz rozeznania w polskich warunkach, więc wyjaśniam, korepetytor przygotowujący do matury i na studia bierze za godzinę lekcyjną od 80 do 120 zł.
Szkoły programowania płacą studentom z jakimś minimalnym doświadczeniem 70 zł za godzinę zajęć.
Stawka seniorska b2b w finansach zaczyna się od 130 zł i więcej.

Gdy chodzi o rozwój języka, to na pewno międzynarodowy bank będzie lepszym miejscem.
W SM
Polish language is strictly required, as internally we are a Polish speaking company
Słabo jak na firmę aspirującą na multi-kulti-interneszynal-kompany
*We are a small, flat, agile, but still growing software house full of passionate developers, working for clients in Australia, Africa, Europe, Asia and the USA. *

0

Szkoły programowania płacą studentom z jakimś minimalnym doświadczeniem 70 zł za godzinę zajęć.

No troochę więcej:) Zresztą w tej szkole głównie uczę żeby sam się uczyć i rozwijać - polecam każdemu, super sprawa.

Btw od zawsze były dla mnie fenomenem firmy które są w pełni agile, mają zagranicznych klientów i płacą 2-3x gorzej niż banki w których development jest 10x wolniejszy. Jak to się dzieje.. ? Czy to po prostu kwestia istniejącego kapitału (w innej branży niż IT) nabytego przez xx lat działalności?

0
Biały Młot napisał(a):

Btw od zawsze były dla mnie fenomenem firmy które są w pełni agile, mają zagranicznych klientów i płacą 2-3x gorzej niż banki w których development jest 10x wolniejszy. Jak to się dzieje.. ?

W sensie pytasz, skąd banki mają pieniądze i czemu mają ich więcej niż inni?

0
0110001 napisał(a):

Oni tam oferują 60 do 90 zł za godzinę + VAT
Albo rozwój albo kasa

Softwaremill polecałem nie dla kasy :-)
Jakkolwiek, jak uwzględnisz, że pracujesz z domu, odpadają dojazdy, korpo pierniczenia itd. to ta kasa wcale nie jest chyba taka zła..

Polish language is strictly required, as internally we are a Polish speaking company
Słabo jak na firmę aspirującą na multi-kulti-interneszynal-kompany
*We are a small, flat, agile, but still growing software house full of passionate developers, working for clients in Australia, Africa, Europe, Asia and the USA. *

Nie wiem kto Ci o tych aspiracjach opowiedział. Pracują dla klientów z różnych miejsc, ale mają aspirację być dobrą polską firmą (z tego co wiem)? Mam dopytać ?

Biały Młot napisał(a):

Btw od zawsze były dla mnie fenomenem firmy które są w pełni agile, mają zagranicznych klientów i płacą 2-3x gorzej niż banki w których development jest 10x wolniejszy. Jak to się dzieje.. ?

Nie wiem co tu jest dziwnego - banki musza płacić odszkodowanie za szkodliwe warunki pracy. Nieformalnie. Ale płacą.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1