Emigracja do Niemiec

0

Cześć!
Od jakiegoś czasu interesuje mnie emigracja do Niemiec.
Mam już niemal 4 lata doświadczenia jako software engineer, kończę informatykę zaocznie.

Interesuje mnie kilka kwesti, być może ktoś z Was będzie potrafił mi je wyjaśnić:

Jak to wyglada jeśli chodzi o umowę w Niemczech? W ofertach pracy widzę stawki roczne pytanie czy to jest brutto czy netto? Czy taki emigrant może liczyć na jakiś odpowiednik umowy o prace? Jak takie stawki są mapowane na faktyczny zarobek roczny?

Jakie są mniej więcej koszty życia w Niemczech? Dowiedziałem się już, ze nie warto mieszkania kupować lepiej natomiast wynająć jakiś apartament.

Na jaka mniej więcej stawkę miesięcznie (na rękę) może liczyć developer na poziomie mid?

Z góry dziękuje za odpowiedzi :)

1
Skromny Szewc napisał(a):

Jak to wyglada jeśli chodzi o umowę w Niemczech? W ofertach pracy widzę stawki roczne pytanie czy to jest brutto czy netto? Czy taki emigrant może liczyć na jakiś odpowiednik umowy o prace? Jak takie stawki są mapowane na faktyczny zarobek roczny?

To jest pensja brutto. To ile dostaniesz do ręki zależy od wielu czynników m.in. czy jesteś kawalerem/panną czy żonatym/zamężną oraz czy masz dzieci i ile. To wszystko ma wpływ na podatek. Oczywiście osoby samotne płacą najwyższe podatki sięgające około 40%.

Jakie są mniej więcej koszty życia w Niemczech? Dowiedziałem się już, ze nie warto mieszkania kupować lepiej natomiast wynająć jakiś apartament.

Wszystko zależy od miejsca. W Monachium jest cholernie drogo, z kolei jakieś 100-150 kilometrów od miasta w małych miejscowościach płacisz za wszystko grosze, koszty życia są podobne do polskich. Jeżeli chcesz mieszkać w dużym mieście to najlepiej w Berlinie, tam nieruchomości, szczególnie w tureckich dzielnicach są stosunkowo tanie. Monachium lub Frankfurt nad Renem Menem są sporo droższe.

1

Dlaczego kawaler dostaje mniej? WTF?

0

2500 to umowa o prace tak?

1
p_agon napisał(a):

Najdroższa jest Bawaria, ale tutaj zarabia się najlepiej. Mieszkanie w okolicach Monachium to od 500 Euro. Możesz poszukać po spółdzielniach mieszkaniowych. Developer mid może liczyć na jakieś 2000 - 2500 euro na rękę. Wartości bardzo uśrednione.

W Warszawie kawalerka w zwykłym standardzie, czyli np. kabina prysznicowa nie jest robiona z zasłonki z ceraty itp., na Mokotowie kosztuje 1800 do 2200 zł plus media. 2200 to jest akurat około 500 euro.
Mieszkanie na Mokotowie to około 4000 zł. (1000 eur0)
Developer mid na mokotowskim Mordorze może liczyć na 2000 euro netto.

1

Tak jak napisali poprzednio, z tym że raczej 800 eur trzeba liczyć za kawalerkę w Monachium minimum (z mediami). Za 500 eur może z 60km od Monachium. Pokój w mieszkaniu dzielonym od 500€. Zarobki dla mida (4 lata doświadczenie) to 50-60k € brutto w Monachium. 60k brutto, to 2850eur na rękę dla kawalera.

0

IMO totalnie bez sensu. Będąc dobrym programistą w PL możesz prawdopodobnie zaoszczędzić więcej pieniędzy. No chyba, że chcesz zobaczyć trochę świata i poznać nowych ludzi.

2
Chory Terrorysta napisał(a):

IMO totalnie bez sensu. Będąc dobrym programistą w PL możesz prawdopodobnie zaoszczędzić więcej pieniędzy. No chyba, że chcesz zobaczyć trochę świata i poznać nowych ludzi.

Jak ktoś chce zaoszczędzić pieniądze na domek i wrócić to są lepsze sposoby i lepsze kraje. Jeżeli chodzi o samą emigracje do Niemiec, to zależy czego w życiu chce(to jest oczywista oczywistość, wiem).

Moje 3 grosze:
++ partnerka może zarabiać więcej, jeżeli nie jest w IT i co tam jeszcze w Polsce trzeba robić żeby nie być biednym
++ na ogół ciekawsze projekty, przynajmniej nowsze technologie i języki programowania
++ nie śmierdzi palonymi śmieciami w okresie grzewczym, jak w naszych polskich miastach, gdzie jest porządne IT(poza trójmiastem jak mocno przewieje wiatr od morza(dla mnie najważniejsza zaleta)
++ ludzie wokół Ciebie są bogatsi, mają czas na pasje, nie tylko jeżeli są w IT( w sumie u nas pasja kończy się często na IT, bo trzeba pracowaćna ten domek)
++ lepsza infrastuktura - mniej czasu tracisz na dojazdy
++ jak zachorujesz to np. masz za darmo fizjoterapeute, dentyste itd. UWAGA UWAGA, specjalna edycja dla użytkownika "somekind"
''jak zachorujesz to np. masz płatne z podatków fizjoterapeute, dentyste itd.
++ lepszy balans work to life, znowu, jest to spowodowane bogactwem. widać że przeciętny pracownik IT pracuje do 16, nie martwi się tyle o rodzine i o rodziców i w ogóle o życie. Z tego co widzę nie dotyczy to startupów, bo tam ludzie chcą często zostać drugim Stevem Jobsem czy innym Teslem i się z tego jarają.
++ jest bezpieczniej, jak na duże miasta
++ koszty wszystkiego poza mieszkaniem są niskie jak na zarobki
++ raczej zjawisko "Januszeksu" nie występuje w IT. Przynajmniej jeżeli chodzi o cfaniactwo i oszczędzanie na sprzęcie.

-- podatki wyższe dla singli
-- batalie jakie toczą się się o wynajem mieszkań to jakiś żart. ponoć sytuacja pogarsza się z roku na rok, rosną ceny, a ostatnia ustawa w Berlinie tylko załagodziła postęp. Brakuje mieszkań, Ci imigranci/uciekinierzy(z Afryki/bliskiego wschodu), których stać na mieszkania, też nie pomagają.
-- nie wszystko załatwisz po angielsku
-- nadgodziny w startupach są często wpisane w podstawową pensje i nie ma że boli(szok)
-- statystycznie finansowo wychodzi dla programisty na to samo, w dodatku tracisz więcej czasu na szukanie mieszkania
-- ponoć kupienie domu/mieszkania tez bardzo drogie w porównaniu do PL
-- nie wszyscy młodzi Niemcy mówią dobrze po angielsku. dubbing niemiecki w TV i hajs robi swoje
-- jak nie znasz fluent niemieckiego, to masz dość zakrojony rynek. Dziwi mnie to, że jeszcze nie pękają, patrząc jakie mają zapotrzebowania

*Pracuje w Berlinie w startupie jako mid od 2 lat, info na podstawie informacji od znajomych, nagłówków w necie, i obecnej pracy. Raczej tu zostanę, ale nie jest to kraina mlekiem i miodem płynąca.

0
BluzaWczolg napisał(a):
  • jak nie znasz fluent niemieckiego, to masz dość zakrojony rynek. Dziwi mnie to, że jeszcze nie pękają, patrząc jakie mają zapotrzebowania

Mają super rozwinięte bootcampy

0
Inżynier z równika napisał(a):
BluzaWczolg napisał(a):
  • jak nie znasz fluent niemieckiego, to masz dość zakrojony rynek. Dziwi mnie to, że jeszcze nie pękają, patrząc jakie mają zapotrzebowania

Mają super rozwinięte bootcampy

Póki co nie spotkałem nikogo po bootcampach, nie słyszałem też. Także nie wiem, może trafiają bardziej do korpo i faktycznie łatają dziurę.
Mógłbyś coś rozwinąć? Ciekawa historia.

0
BluzaWczolg napisał(a):

Póki co nie spotkałem nikogo po bootcampach, nie słyszałem też. Także nie wiem, może trafiają bardziej do korpo i faktycznie łatają dziurę.
Mógłbyś coś rozwinąć? Ciekawa historia.

Disclaimer
Bez urazy
Nic osobistego
Non ad personam

Domyślam się, że chodzi o cytat z klasyka "A ja ci powiadam, że nie rozpoznałbyś ironii nawet wtedy, gdyby wyskoczyła z krzaków i kopnęła cię w dupę".

1
Sapek :) napisał(a):
BluzaWczolg napisał(a):

Póki co nie spotkałem nikogo po bootcampach, nie słyszałem też. Także nie wiem, może trafiają bardziej do korpo i faktycznie łatają dziurę.
Mógłbyś coś rozwinąć? Ciekawa historia.

Disclaimer
Bez urazy
Nic osobistego
Non ad personam

Domyślam się, że chodzi o cytat z klasyka "A ja ci powiadam, że nie rozpoznałbyś ironii nawet wtedy, gdyby wyskoczyła z krzaków i kopnęła cię w dupę".

Myśle, że bootcampy w DE po niemiecku, do niemieckich firm, to całkiem realny scenariusz. Słyszałem już od znajomych z PL że pracują z bootcampowiczami i nawet się sprawdzają, choć przeważnie do front-endu czy Androida. Nieistotne, nie chce derailować tematu.

Chyba że faktycznie nie wyczułem ironii, bo widzę że poziom forum hamuje miejscami ze zgrzytem, my bad.

4
BluzaWczolg napisał(a):

++ na ogół ciekawsze projekty, przynajmniej nowsze technologie i języki programowania

Jakieś konkrety? CDki z Angularem trafiają szybciej do dystrybucji w Niemczech?

++ ludzie wokół Ciebie są bogatsi, mają czas na pasje, nie tylko jeżeli są w IT( w sumie u nas pasja kończy się często na IT, bo trzeba zapierdalać na ten domek)

No tak, bo w Polsce tylko IT Arystokrację stać na hobby, reszta społeczeństwa co najwyżej może się patykami pobawić.

++ jak zachorujesz to np. masz za darmo fizjoterapeute, dentyste itd.

Dokładnie, za darmo - sam Jezus Chrystus bierze dentystów i rozdaje ich ludziom.

++ lepszy balans work to life, znowu, jest to spowodowane bogactwem. widać że przeciętny pracownik IT pracuje do 16, nie martwi się tyle o rodzine i o rodziców i w ogóle o życie.

No bo w Polsce to przeciętnie pracujemy 25h na dobę w IT, a potem jeszcze do kopalni.

0
p_agon napisał(a):

Developer mid może liczyć na jakieś 2000 - 2500 euro na rękę.

Tak mało?
W Polsce dobry mid w Warszawie może liczyć na niewiele mniej :)
Osobiście wydaje mi się że stawki w Niemczech są większe.
Przykładowo znajomy jako Junior w Niemczech dostał na okresie próbnym 2200 na rękę a po okresie próbnym 2500 w małym miasteczku które ma około 50 tysięcy mieszkańców.

0

Ja także myślę nad wyjazdem do Niemiec, nie tylko w celach zarobkowych, ale ogólnie fajnie byłoby pomieszkać za granicą. Wg. payscale €47,872 brutto rocznie zarabiają niemcy na pozycji software developera, czyli jako singlowi wychodzi po tych 39% podatku 2433.5 euro na rękę miesięcznie (10 485.5 zł). Aż dziwne, że singlowi jest tak bardzo pod górkę.

0

Podaję tylko strzał porównawczy dla "słynnego" 15k w Krakowie

titlescreenshot-20181007105050.png

Czyli jak ktoś tyle zarabia w Krk, to poniżej 70k€ brutto rocznie tam (w Berlinie) zbiednieje (mowa o singlu i najgorszych "opcjach" podatkowych)

0
BluzaWczolg napisał(a):
Chory Terrorysta napisał(a):

IMO totalnie bez sensu. Będąc dobrym programistą w PL możesz prawdopodobnie zaoszczędzić więcej pieniędzy. No chyba, że chcesz zobaczyć trochę świata i poznać nowych ludzi.

Jak ktoś chce zaoszczędzić pieniądze na domek i wrócić to są lepsze sposoby i lepsze kraje. Jeżeli chodzi o samą emigracje do Niemiec, to zależy czego w życiu chce(to jest oczywista oczywistość, wiem).

Moje 3 grosze:
++ partnerka może zarabiać więcej, jeżeli nie jest w IT i co tam jeszcze w Polsce trzeba robić żeby nie być biednym
++ na ogół ciekawsze projekty, przynajmniej nowsze technologie i języki programowania
++ nie śmierdzi palonymi śmieciami w okresie grzewczym, jak w naszych polskich miastach, gdzie jest porządne IT(poza trójmiastem jak mocno przewieje wiatr od morza(dla mnie najważniejsza zaleta)
++ ludzie wokół Ciebie są bogatsi, mają czas na pasje, nie tylko jeżeli są w IT( w sumie u nas pasja kończy się często na IT, bo trzeba zapierdalać na ten domek)
++ lepsza infrastuktura - mniej czasu tracisz na dojazdy
++ jak zachorujesz to np. masz za darmo fizjoterapeute, dentyste itd.
++ lepszy balans work to life, znowu, jest to spowodowane bogactwem. widać że przeciętny pracownik IT pracuje do 16, nie martwi się tyle o rodzine i o rodziców i w ogóle o życie. Z tego co widzę nie dotyczy to startupów, bo tam ludzie chcą często zostać drugim Stevem Jobsem czy innym Teslem i się z tego spuszczają.
++ jest bezpieczniej, jak na duże miasta
++ koszty wszystkiego poza mieszkaniem są niskie jak na zarobki
++ raczej zjawisko "Januszeksu" nie występuje w IT. Przynajmniej jeżeli chodzi o cfaniactwo i oszczędzanie na sprzęcie.

-- podatki wyższe dla singli
-- batalie jakie toczą się się o wynajem mieszkań to jakiś żart. ponoć sytuacja pogarsza się z roku na rok, rosną ceny, a ostatnia ustawa w Berlinie tylko załagodziła postęp. Brakuje mieszkań, Ci imigranci/uciekinierzy(z Afryki/bliskiego wschodu), których stać na mieszkania, też nie pomagają.
-- nie wszystko załatwisz po angielsku
-- nadgodziny w startupach są często wpisane w podstawową pensje i nie ma że boli(szok)
-- statystycznie finansowo wychodzi dla programisty na to samo, w dodatku tracisz więcej czasu na szukanie mieszkania
-- ponoć kupienie domu/mieszkania tez bardzo drogie w porównaniu do PL
-- nie wszyscy młodzi Niemcy mówią dobrze po angielsku. dubbing niemiecki w TV i hajs robi swoje
-- jak nie znasz fluent niemieckiego, to masz dość zakrojony rynek. Dziwi mnie to, że jeszcze nie pękają, patrząc jakie mają zapotrzebowania

*Pracuje w Berlinie w startupie jako mid od 2 lat, info na podstawie informacji od znajomych, nagłówków w necie, i obecnej pracy. Raczej tu zostanę, ale nie jest to kraina mlekiem i miodem płynąca.

pracujesz na uop czy b2b? czy b2b jest popularne tak ajk u ns czy nie?

0

pracujesz na uop czy b2b? czy b2b jest popularne tak ajk u ns czy nie?

Pracuję UOP. B2B z tego co widzę nie jest popularne jak u nas. Jeszcze nie dowiedziałem się z czego to wynika. Jak ktoś jest już mocnym seniorem to ponoć można zostać kontraktorem, żeby troche omijać te nieciekawe podatki.

0

@BluzaWczolg: ja rozumiem, że masz jakiś problem z tym, że wytknąłem Ci kilka grubych bzdur w Twoim poście, ale to nie usprawiedliwia języka, jakim się posługujesz. Jako, że wymagasz ode mnie kultury (niezła hipokryzja swoją drogą), to Twoje śmieci usunąłem.

0

Dzieki BluzaWczolg za ciekawy wpis. Osobiscie znam programistow ktorzy zarabiaja tam 100k Euro ale tak jak mowisz, srednia to pewnie polowa tej stawki. Z tego co opisujesz u naszych sąsiadow jest ekonomicznie dla programisty podobnie jak w Sydney, chodzi o stosunek zarabianych pieniędzy do wydatków. Wiele rzeczy jest oczywiscie w DE lepszych :).

Obserwując ceny nieruchomosci na swiecie uwazam, ze warto jest w nie inwestowac w Polsce, gdzie jest jeszcze tanio. 15k/m w Wawie moze nas dzis przerazac, ale pewnie za 10 lat bedzie warty 2x tyle.

0
InterruptedException napisał(a):

Dzieki BluzaWczolg za ciekawy wpis. Osobiscie znam programistow ktorzy zarabiaja tam 100k Euro ale tak jak mowisz, srednia to pewnie polowa tej stawki. Z tego co opisujesz u naszych sąsiadow jest ekonomicznie dla programisty podobnie jak w Sydney, chodzi o stosunek zarabianych pieniędzy do wydatków. Wiele rzeczy jest oczywiscie w DE lepszych :).

Obserwując ceny nieruchomosci na swiecie uwazam, ze warto jest w nie inwestowac w Polsce, gdzie jest jeszcze tanio. 15k/m w Wawie moze nas dzis przerazac, ale pewnie za 10 lat bedzie warty 2x tyle.

Z tego co opisujesz u naszych sąsiadow jest ekonomicznie dla programisty podobnie jak w Sydney, chodzi o stosunek zarabianych pieniędzy do wydatków.

Czemu akurat Sydney? Jeżeli chodzi o mnie, to podobnie jak w PL(ale jak bym miał rodzinę to łatwiej w DE). Jak ktoś przeprowadza się z Wawy, Wrocka czy Krakowa to moze się zawieść.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1