Dlaczego tak dużo ludzi wybiera programowanie ?

0

https://www.schibsted.pl/news/summer-internship-2018-kick-off/

Macie statystyke i przestańcie gadać głupoty. Sam prowadziłem rekrutacje w firmie[nie w tej powyżej], wiem ile przychodzi CV. Serio będziecie mi próbować udowadniać, że jest inaczej?

0
vendie napisał(a):

https://www.schibsted.pl/news/summer-internship-2018-kick-off/

Macie statystyke i przestańcie gadać głupoty. Sam prowadziłem rekrutacje w firmie[nie w tej powyżej], wiem ile przychodzi CV. Serio będziecie mi próbować udowadniać, że jest inaczej?

Tylko to jest 600 Cv na kilkanaście stanowisk, więc wychodzi kilkadziesiąt osób na jedno stanowisko. W każdej branży jest przecież podobnie, nie ma co dramatyzować. Poza tym to tylko jedna firma, w innych niekoniecznie musi przychodzić aż tyle CV

0
vendie napisał(a):

https://www.schibsted.pl/news/summer-internship-2018-kick-off/

Macie statystyke i przestańcie gadać głupoty. Sam prowadziłem rekrutacje w firmie[nie w tej powyżej], wiem ile przychodzi CV. Serio będziecie mi próbować udowadniać, że jest inaczej?

Równie dobrze można powiedzieć w druga stronę. Miesięcznie dostaje kilkadziesiąt ofert pracy na linkedin, ma maila a nawet osobiście dzwonią do mnie osoby które kiedys tam ze mną pracowały. Jeśli była by taka górka to nie było by tego co opisałem. Pytanie czy doświadczenie jednostkowe może definiować ogół rzeczywistości. Jest tutaj zbyt wiele zmiennych żeby określić czy jest popyt czy to pękająca bańka. Inna sprawa ze ja brzydzę się JS a na to chyba jest ten boom. To nie jest tak proste by określić czy łatwo w IT o prace bo IT to zbyt ogólne pojęcie. Tak jak powiedzieć ze praca w UK się opłaca - tez nie ten poziom szczegółowości by traktować to poważnie.

0

Boom jest na JS, a na tiobe króluje w rankingu Java, dla mnie JS to taki drugi klejący język jak Python, wszędzie go łącza z backendem i dlatego ma takie wysokie rankingi.

0

Moze i bardzo duzo programuje i chce zostac programistami to jednak wraz z postepem technologicznym bedzie coraz wiecej miejsc. Co z tego ze 600 CV sie wysle skoro 3/4 z tych CV nie niesie zadnej wartosci merytorycznej. Szkoda tylko taka se czesto w tym gaszczu mlzna przypadkowo kogos odrzucic. A co do DevOps to uwazam to za zajebiscie ciekawa branze i tam osoby lgnac nie beda , bo zwyczajnie prog wejscia nie jest taki latwy a wiedza z roznych dzialek. Bo dobry DevOps to i programowac skryptowo musi dobrze , a jak chmura w Azure to i wymagaja C#

0
vendie napisał(a):

https://www.schibsted.pl/news/summer-internship-2018-kick-off/

Macie statystyke i przestańcie gadać głupoty. Sam prowadziłem rekrutacje w firmie[nie w tej powyżej], wiem ile przychodzi CV. Serio będziecie mi próbować udowadniać, że jest inaczej?

Tyle że większość ofert teraz jest dla ludzi z 2+ doświadczenia i to że do firmy wysłano X CV na staż to nie dziwne. Ciekaw jestem kiedy bańska pod tytułem front-end pęknie lub po prostu zrobią się tam drugie indie.

0
GutekSan napisał(a):
iddqd napisał(a):

Co do sedna pytania to będąc programistą odpalasz IDE i klepiesz taski z Jiry i masz wylane na resztę. Dochodzisz do mitycznego 15k i zostajesz. Jak jesteś dobrym DevOpsem i potrafisz programować to Twoja pensja leci w kosmos, a praca jest według mnie bardzo ciekawa.

Próbujesz porównywać programistów ze średniej półki z DevOpsami z górnej półki. Jak jesteś dobrym programistą, to nie klepiesz tylko tasków z Jiry w jednym języku, tylko dostajesz zadania na poziomie technicznego eksperta, czy architekta. Większość dobrych programistów, których znam też zajmuje się rzeczami, które wymieniłeś w ramach swojej pracy. I pensja tych dobrych programistów też leci w kosmos, a praca jak dla mnie może być 100 razy ciekawsza niż najciekawsza DevOpserka.

Tylko właśnie wtedy ten programista staje się devopsem. Dla mnie programista to osoba, która tylko programuje, a admin tylko adminuje. DevOps robi te dwie rzeczy. :)

0
vendie napisał(a):

https://www.schibsted.pl/news/summer-internship-2018-kick-off/

Macie statystyke i przestańcie gadać głupoty. Sam prowadziłem rekrutacje w firmie[nie w tej powyżej], wiem ile przychodzi CV. Serio będziecie mi próbować udowadniać, że jest inaczej?

To jest 600 CV na staż. Na pierwszą pracę przychodzi więcej.

0
vendie napisał(a):

Teraz to już nie jest łatwa kasa. Chętnych na stanowiska juniorskie jest za dużo, większość firm przestało wystawiać ogłoszenia juniorskie. Na targach pracy jestem co roku, i z roku na rok coraz mniej firm chce przyjąć kogoś bez doświadczenia. Eldorado się powoli kończy, a cieszyć się powinni ci, którzy już pracują i zbierają doświadczenie.

Nie jest wcale tak trudno. Po prostu trzeba sobą cokolwiek reprezentować, umieć zrobić coś autentycznie swojego, a nie kolejne przeklikanie przez tutorial Contoso University na MSDN. Nawet nie trzeba się wyróżniać, mieć na GitHubie super projekty napisane zgodnie z metodologią TDD, pokryte w 95% testami, clean code od deski do deski i jeszcze jakieś wodotryski na koniec. Zresztą jak na studiach technicznych ma się bez kombinowania czas, by każdy lub prawie każdy projekt zrealizować jak należy, a nie byle zdążyć z tym i jeszcze zdać resztę, to prawdopodobnie część ECTS dostaje się za darmo :)

Gdybym w tym momencie decydował o swojej przyszłości to na pewno nie wybrałbym programowania. Przebić się przez spam 400 a nawet 600CV jest praktycznie niemożliwe. Najśmieszniejsze jest to, że ludzie dalej w to brną i niedługo pęknie bariera 1000 osób na miejsce.

Z tych 400-600 większość to goście, którzy obudzili się, że obrona za pasem, a oni dalej są bez roboty, w CV co najwyżej obowiązkowe praktyki z uczelni, ew. dyplomik z bootcampa w łapce, ToDoApp naklepane w 20% własnymi rękoma, w 30% skopiowane z tutoriala a w 50% rękami mentora, bo stack trace taki niezrozumiały był i bidny kursant nie umiał nawet wkleić w gugle.

No nic, dalej namawiajmy do programowania i promujmy ten zawód jako zawód przyszłości. Firmy mają inne zdanie i mają w nosie początkujących

Nie mają w nosie początkujących, tylko przez ten zasyp ludzi, którzy uwierzyli, że bez zbędnej teorii mogą zostać turbo-programistami 15k netto szukają innych sposobów na znajdowanie takich, którzy się do czegoś nadają. Chociażby przez polecenie znajomych albo nawet znajomych znajomych. Co w sumie też łatwe nie jest, bo jak się okazuje każdy, kto się do czegoś nadaje albo już pracuje, albo jest zawalony innymi obowiązkami i nie da rady.

0
superdurszlak napisał(a):

No nic, dalej namawiajmy do programowania i promujmy ten zawód jako zawód przyszłości. Firmy mają inne zdanie i mają w nosie początkujących

Nie mają w nosie początkujących, tylko przez ten zasyp ludzi, którzy uwierzyli, że bez zbędnej teorii mogą zostać turbo-programistami 15k netto szukają innych sposobów na znajdowanie takich, którzy się do czegoś nadają. Chociażby przez polecenie znajomych albo nawet znajomych znajomych. Co w sumie też łatwe nie jest, bo jak się okazuje każdy, kto się do czegoś nadaje albo już pracuje, albo jest zawalony innymi obowiązkami i nie da rady.

Przykład z popołudnia:
w maju poziom frustracji na linii ja-klient osiągnął apogeum i w ciągu jednego dnia podjąłem decyzje o zamknięciu tego i powrocie do programowania i tak zacząłem wygaszać firme i w wolnym czasie sie uczyć, teraz firma już zamknięta i mogę poświęcić czas na nauke ale moje pytanie brzmi jakich technologii się uczyć ?

0
Brunatny Krawiec napisał(a):

naszło mnie pytanie dlaczego tak dużo ludzi brnie w programowanie , nawet tych którzy nie powinni , starsi ( nie mówię że oni nie) etc . Zalew rynku jest ogromny .

Odpowiem na moim przykładzie. Pracuję w innym zawodzie, ale programuję hobbystycznie w związku z tym często wpisuję w google frazy związane z kodowaniem. Od mniej więcej półtora roku wszelkie możliwe reklamy w internecie zalewają mnie artykułami z IT (o tym jak zostać programistą, jaki deficyt pracowników, jakie są średnie zarobki), ofertami pracy (gdzie podane są widełki 7-18k) oraz kursami i bootcampami w stylu „Zostań programistą w 6 tygodni/12 tygodni/3 miesiące” :)

Mam 15 lat doświadczenia w klepaniu w domu własnych projektów, więc wiem, że trzeba być na prawdę zielonym, żeby uwierzyć w takie hasła reklamowe :-) zdaje sobie sprawę, że cały natłok informacji jest sponsorowany przez prywatne szkoły/bootcampy, co nie zmienia faktu, że to wszystko oddziałuje na podświadomość i chyba zacząłem zastanawiać się nad połowicznym przebranżowieniem :-D

[dopisane]

Żeby nie być gołosłownym przescrollowałem w tym momencie około dwa metry Facebooka:

  • Kurs Udemy
  • Sunscrapers - JS developer poszukiwany
  • Coders Lab - Zostań programistą w 6 tygodni
  • Netguru - Frontend developer wanted
  • Web Hosting za 4.91
  • Webinar Python Developer
  • Spotkanie informacyjne St@rt IT w Łodzi
1

Bo programowanie jest fajne, zwłaszcza backend i można sobie siedzieć przy komputerze, i nawet nieźle płaco. Chyba każdy ma te same powody, co

0

Bo mimo przesycenia kandydatami na juniorów i tak dalej w miarę łatwo dojść do mało stresującej pracy z 4000 a może i 5000 PLN na rękę klikając w klawisze w nowoczesnym biurze, a i widoki na wyższe zarobki są realne, a jakby ktoś tyle samo czasu chciał poświęcić na projektanta instalacji sanitarnych czy technologa żywności to zobaczy, że perspektywa nie jest tak kolorowa.

0
leksykonkieszonkowy napisał(a):

Bo mimo przesycenia kandydatami na juniorów i tak dalej w miarę łatwo dojść do mało stresującej pracy z 4000 a może i 5000 PLN na rękę klikając w klawisze w nowoczesnym biurze, a i widoki na wyższe zarobki są realne, a jakby ktoś tyle samo czasu chciał poświęcić na projektanta instalacji sanitarnych czy technologa żywności to zobaczy, że perspektywa nie jest tak kolorowa.

tooooooo x9999

4

Ja poszedłem w programowanie bo nie dostałem pracy w zawodzie który chciałem wykonywać, tj. nauczyciel matematyki/informatyki woj. lubelskie. Natomiast w it, zwłaszcza u testerów, był niski próg wejścia (zaczynałem 5 lat temu). Poszedłem z ciekawości bo praca wydawała się:

  1. Bez większego stresu
  2. Przyzwoicie płacili
  3. Ogromne możliwości rozwoju, rynek pracownika
  4. Możliwośc pracy zdalnej

IT to absolutnie nie jest moja pasja czy coś z tych rzeczy, a przecież każdy z nas ma kolegów pasjonatów. Zostałem tu jedynie dla pieniędzy, które można zarobić niewielkim wysiłkiem w dobrych warunkach pracy.
Jeżeli jutro dostałbym propozycję pracy nauczyciela zbliżonej do mojej pensji jako tester, to tego samego dnia składam wypowiedzenie.

Napisałem mój osobisty przykład, ale pewnie takich jak ja jest wiele i dlatego zawód programisty/testera/opsa itp. cieszy się w Polsce dużym zainteresowaniem.

Dlaczego napisałem w Polsce. Otóż, tu gdzie aktualnei pracuję i mieszkam w Australii, pracownik IT to zwykły szarak, nie ma tu żadnego szturmu na programowanie... Ani nie ma z tego super pieniędzy ($100k-150k rocznie), ani żadnych przywilejów.

Pozdro

0

Narzekacie na bootkampy, że szkolą programistów pod masowy rynek pracy... narzekacie na absolwentów owych bootkampów, że wybrali IT dla kasy... a sami nie jesteście wcale lepsi.

95% programistów to karierowicze - prawda jest taka, że wybraliśmy ten zawód dla kasy. Nie spotkałem na swoich studiach czy w pracy prawdziwego pasjonata. Programowanie jest fajne - ale NIE jako opcja kariery... słaby kod-spagetti, wieczne bugi, legacy kod, brak dokumentacji/testów, presja czasu, frustracja, dziwne błędy IDE itd.

Polska to kraj outsourcingowy... czyli robimy pod utrzymanie starych projektów lub tworzymy kolejne CRUDy. Znaczące rzeczy w świecie IT dzieją się za granicami polskiej krainy...

0
Skromny Lew napisał(a):

"Duże ssanie też jest na front, ale tam jest dużo więcej do nauki w porównaniu do Javy i przede wszystkim na starcie kasa dużo niższa,"

Gdybyś przeczytał poważne książki do Javy z różnymi wzorami, obliczeniami bąbelkowymi, zrozumiałbyś jak trudna jest Java, gdy się zaczynają skomplikowane algorytmy i obliczenia, wzory. JS i spółka to to tylko jest nauka kolejnych frameworków do klepania prostych formatek, czy operowanie stringami. jest mniej nauki podstaw i co rusz wymyślane nowe, niby lepsze rzeczy. Co z tego, że jest Node, Angular, React i tysiące mniejszych frameworków, jak Javascript jest już dość przestarzałym językiem i potrafi irytować. Dlatego powstawały CoffeScript, TypeScript, Scala.js, Kotlin.js.

A CZYM JEST TypeScript jesli nie nadzbiorem JS? Czyli JS + jakiś X. To że język jest prosty (w sensie składnia) nie znaczy że można za jego pomocą tylko proste rzeczy budować. Tak na prawdę w każdym języku ogólnego przeznaczenia można budować dowolne rzeczy. A im jezyk jest prostszy i bardziej zwięzły tym bardziej złożone rzeczy się w nim buduje (a przynajmniej tak być powinno) - bo wówczas złożoność języka nie przysłania nam złożoności problemu. Stąd np. do machine learning używa się tak chętnie Python-a.

0
Krwawy Ogrodnik napisał(a):

Narzekacie na bootkampy, że szkolą programistów pod masowy rynek pracy... narzekacie na absolwentów owych bootkampów, że wybrali IT dla kasy... a sami nie jesteście wcale lepsi.

95% programistów to karierowicze - prawda jest taka, że wybraliśmy ten zawód dla kasy. Nie spotkałem na swoich studiach czy w pracy prawdziwego pasjonata. Programowanie jest fajne - ale NIE jako opcja kariery... słaby kod-spagetti, wieczne bugi, legacy kod, brak dokumentacji/testów, presja czasu, frustracja, dziwne błędy IDE itd.

Polska to kraj outsourcingowy... czyli robimy pod utrzymanie starych projektów lub tworzymy kolejne CRUDy. Znaczące rzeczy w świecie IT dzieją się za granicami polskiej krainy...

Dodajmy do tego naiwne spojrzenie, że wszędzie na świecie znajdziesz pracę bez wysiłku. Takie łatwe życie, dzisiaj mieszkasz w Londynie jutro w Nowym Jorku. I nie rzucę tutaj kamieniem, sam miałem takie wyobrażenia jako nastolatek.

0
Pijany Młot napisał(a):
Krwawy Ogrodnik napisał(a):

Narzekacie na bootkampy, że szkolą programistów pod masowy rynek pracy... narzekacie na absolwentów owych bootkampów, że wybrali IT dla kasy... a sami nie jesteście wcale lepsi.

95% programistów to karierowicze - prawda jest taka, że wybraliśmy ten zawód dla kasy. Nie spotkałem na swoich studiach czy w pracy prawdziwego pasjonata. Programowanie jest fajne - ale NIE jako opcja kariery... słaby kod-spagetti, wieczne bugi, legacy kod, brak dokumentacji/testów, presja czasu, frustracja, dziwne błędy IDE itd.

Polska to kraj outsourcingowy... czyli robimy pod utrzymanie starych projektów lub tworzymy kolejne CRUDy. Znaczące rzeczy w świecie IT dzieją się za granicami polskiej krainy...

Dodajmy do tego naiwne spojrzenie, że wszędzie na świecie znajdziesz pracę bez wysiłku. Takie łatwe życie, dzisiaj mieszkasz w Londynie jutro w Nowym Jorku. I nie rzucę tutaj kamieniem, sam miałem takie wyobrażenia jako nastolatek.

Może nie zmiana codziennie miejsca pracy, ale jednak co kilkunastomiesięczna jest możliwa. Also delegacje do różnych zakątków świata.

0
Uczynny Karp napisał(a):
Pijany Młot napisał(a):
Krwawy Ogrodnik napisał(a):

Narzekacie na bootkampy, że szkolą programistów pod masowy rynek pracy... narzekacie na absolwentów owych bootkampów, że wybrali IT dla kasy... a sami nie jesteście wcale lepsi.

95% programistów to karierowicze - prawda jest taka, że wybraliśmy ten zawód dla kasy. Nie spotkałem na swoich studiach czy w pracy prawdziwego pasjonata. Programowanie jest fajne - ale NIE jako opcja kariery... słaby kod-spagetti, wieczne bugi, legacy kod, brak dokumentacji/testów, presja czasu, frustracja, dziwne błędy IDE itd.

Polska to kraj outsourcingowy... czyli robimy pod utrzymanie starych projektów lub tworzymy kolejne CRUDy. Znaczące rzeczy w świecie IT dzieją się za granicami polskiej krainy...

Dodajmy do tego naiwne spojrzenie, że wszędzie na świecie znajdziesz pracę bez wysiłku. Takie łatwe życie, dzisiaj mieszkasz w Londynie jutro w Nowym Jorku. I nie rzucę tutaj kamieniem, sam miałem takie wyobrażenia jako nastolatek.

Może nie zmiana codziennie miejsca pracy, ale jednak co kilkunastomiesięczna jest możliwa. Also delegacje do różnych zakątków świata.

Właśnie nie wiedziałem czy rozwinąć o co mi chodzi, czy utrzymać wypowiedz prostą.
Może tutaj byłem nie precyzyjny. Nie chodziło mi o zmianę miejsca w ramach naszego pięknego kraju. Nie mówię też o delegacjach, gdzie w większości przypadków jako szeregowy programista jedziesz tam gdzie firma Cię wysyła, a nie tam gdzie Ty masz ochotę. Oczywiście nawet taka delegacja może być fajna.

Bardziej chodziło mi o to, że to Ty decydujesz gdzie chcesz mieszkać za granicą i na miejscu znajdujesz "dobrą" pracę bez problemu. Tak dla przejaskrawionego przykładu. Popracowałeś 2 lata w Polsce. Zawsze chciałeś mieszkać w Sydney. W ciągu tygodnia znajdujesz firmę, która Cię tam ściąga. I to nie jakąś nikomu nie znaną firmę krzak, klepiącą formatki. Będziesz tworzył innowacyjne rozwiązania mające wpływ na gospodarkę światową. I tak sobie żyjesz. Mijają kolejne 2 lata. W pewnym momencie stwierdzasz, te rekiny. Poza tym do Europy nie da się dolecieć jednym lotem. Nowy pomysł San Francisco. Tym razem pakujesz cały dobytek i ruszasz w ciemno. W końcu masz 4 lata doświadczenia, co może pójść nie tak. Na lotnisku sam Larry Page prosi Cię abyś pracował w jego firmie( ok wiem, tutaj pojechałem).

Na koniec, chcę być na prawdę dobrze zrozumiany. Nie mówię, że nie da się znaleźć firmy, która Cię ściągnie do jakiegoś miejsca. Nawet do takiego, które sobie wymarzyłeś. Ale to się nie stanie jak za pstryknięciem palców. Firmom na prawdę musi się to opłacać. Ludzi z małym doświadczeniem mają na swoim rynku. A nawet jeśli już zaczynasz pracę w innym państwie to swoją wartość będziesz musiał udowadniać niemal od początku. Podsumowując jednym zdaniem. Pracodawcy na całym świecie nie będą Cię rozchwytywać tylko dlatego ze jesteś programistą. A takie jest myślenie wielu młodych mam wrażenie.

2

Ostatnio widziałem ogłoszenie gościa co szukał programisty, sam był programistą tylko nie umiał programować i dlatego to zlecał :D

0

Lub nie oznacza jednego z dwóch. Jednego z dwóch oznacza albo. Lub to alternatywa łączna, a albo rozłączna.

0
Świetny Karp napisał(a):

Lub nie oznacza jednego z dwóch. Jednego z dwóch oznacza albo. Lub to alternatywa łączna, a albo rozłączna.

Into the water - przykłądowo jakiegoś Mjodka, Bralczyka czy orzeczenie komisji.

0

Tak na szybko https://pl.wikibooks.org/wiki/Logika_dla_prawnik%C3%B3w/Alternatywa , jest KRZ więc łatwo złapać.

0

... to jest wiedza z gimnazjum/liceum..

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1