Rynek juniora

0

Wszystko chyba zależy od tego z jakich materiałów się uczycie. I tak 20% najczęściej występujących rzeczy w tym CSS-ie = 80% tego co jest związane z wyglądem stronki a prawdę mówiąc większość, jeśli chodzi o taki standardowy wygląd to Wam załatwi Bootstrap. Uczycie się więc tych 20% najczęściej występujących rzeczy w tym HTML-u, CSS, JavaScripcie, pozostałe 80% rzadziej występujących rzeczy (20% funkcjonalności czy tam wyglądu serwisu) douczycie się później. Proste. Na w3schools jest dla początkujących minimum wiedzy potrzebnej do realizacji nieskomplikowanych stronek. Co do tych kilku miesięcy nauki to wydaje mi się że Wordpressa, tak żeby robić w tym stronki z gotowych szablonów bez klepania + poznanie najważniejszych wtyczek to chyba nie jest żaden problem? To chyba jeszcze zależy w co się tak naprawdę celuje bo co do portali na Laravelu to te 3 mies. to jest jakieś totalne nieporozumienie.

0

A Node ma się dobrze wśród Juniorów? Angular + Node co sądzicie?

0
Szekel napisał(a):
Krzywy Orzeł napisał(a):

A czy opłaca się uczyć TypeScript jest na niego zapotrzebowanie? W sumie kompiluje się do JavaScript, to chyba pracodawce nie obchodzi jak sobie ułatwiasz zadanie?

Pracodawcy nie obchodzi. Obchodzić będzie twoich kolegów z zespołu. Przy dużych projektach widać pozytywne efekty tsa nad js. Mniejszy syf, etc..
Odpowiadając na pytanie. Jeżeli chcesz robić na froncie to chyba znajomość typescript to już standard.

Zdziwiłbyś się.

0
Szekel napisał(a):

Odpowiadając na pytanie. Jeżeli chcesz robić na froncie to chyba znajomość typescript to już standard.

Moja odpowiedź tyczy się tego zdania, źle mi się wyżej zacytowało.

0
czysteskarpety napisał(a):

WW gdzie za sam html, css, jquery, bootstrap + "chęć rozwoju", brak doświadczenia stawki sięgają około 4k do ręki

nie sądzę, aby to było aż tak popularne podejście, umiejętności, które są bardziej podstawowe/pospolite są najtańsze, w pierwszym przypadku zrobisz co najwyżej niepełną wizytówkę, a w drugim pełną aplikację, więc raczej iluzja jak dla mnie

Proszę bardzo, da się przebranżowić z prawniczki na programistkę
Przedstawiona z imienia i nazwiska
Front-end developerka, publicystka i blogerka. W latach 2017-2018 wiceprezeska fundacji Carrots. Studiowała prawo na Uniwersytecie Wrocławskim, które rzuciła na piątym roku aby zostać programistką.
http://hakierka.pl/2016/05/05/kurs-programowania-coders-lab/

Pani Prezeska po kursie dostała 4 propozycje przyjęcia do pracy.

Obawiałam się, że będę zmuszona podjąć staż za niewielkie pieniądze, jednak wiele firm od razu zaproponowało mi pracę na stanowisku Junior Front-End Developera z normalnym wynagrodzeniem. Pracę rozpoczęłam 2 miesiące po zakończeniu kursu.

Bardziej opłacało się rzucić studia prawnicze tuż przed dyplomem i zostać front-end-programistką po kursie CodersLab.

Geek Girls Carrots Warsaw #49
http://panstwomiasto.pl/wydarzenia/geek-girls-carrots-warsaw-49/

0

Wie ktoś z Was jak wygląda rynek juniorów w Lublinie? Zaczynam swoją przygodę z samodzielną nauką w domu i za rok/dwa chcę znaleźć jakąś robotę. Wszelkie szkoły programowania olewam.

2
gregory10014 napisał(a):

Wszelkie szkoły programowania olewam.

Szanuję.

0
Programista Cobol 20k netto napisał(a):

Nie znajdziesz nic bez studiów!!!

Aż tak to utrudnia sprawę? Mam skończone zarządzanie i ekonomię, ale mogę sobie bez problemu jeszcze pierdyknąć 2 lata programowania czy tam informatyki jak ma mi to pomóc (i tak myślę, że 95% to posiadane umiejętności, a 5% to wykształcenie, bo co z tego jak będę miał to wykształcenie jak g**no i tak dalej będę umiał). Pytanie jak to wpływa (i czy w ogóle wpływa) na potencjalne znalezienie roboty. Chętnie posłucham ciekawych opinii na ten temat.

0

Nic Ci to nie da. Wystarczy wyższe techniczne: informatyka, automatyka, elektronika, telekomunikacja, fizyka, matematyka itp.

0

A co myślicie o rozpoczęciu drogi do zostania programistą od zdania egzaminu ISTQB?
Następnie znalezienie pracy jako tester manualny, a potem automatyczny w jakiejś firmie IT + łapanie kontaktów z developerami. Do tego codziennie 2-3h nauki wybranego języka (w moim przypadku Java) i docelowo awans na junior developera (wiem, że to potrwa).
Nie mam żadnych studiów technicznych i myślałem też o kursie w CL, ale po przeczytaniu różnych opinii chyba jednak sobie to odpuszczę. Może ewentualnie weekendowa Java po ogarnięciu ISTQB samemu.

0
BeanMellow napisał(a):

łapanie kontaktów z developerami

Łap kontakty. Zainwestuj w siebie. Wyjdziesz za programistę.

0
BeanMellow napisał(a):

A co myślicie o rozpoczęciu drogi do zostania programistą od zdania egzaminu ISTQB?
Następnie znalezienie pracy jako tester manualny, a potem automatyczny w jakiejś firmie IT + łapanie kontaktów z developerami. Do tego codziennie 2-3h nauki wybranego języka (w moim przypadku Java) i docelowo awans na junior developera (wiem, że to potrwa).
Nie mam żadnych studiów technicznych i myślałem też o kursie w CL, ale po przeczytaniu różnych opinii chyba jednak sobie to odpuszczę. Może ewentualnie weekendowa Java po ogarnięciu ISTQB samemu.

Sam istqb, mam na myśli foundation, jest banalnie prosty. Bardziej się zastanów czy chcesz testować i ewentualnie co chciałbyś testować. Do rekrutacji na stanowisko testera zazwyczaj nie wystarczy tylko znajomość metod testowania ale też wiedza z odpowiedniej dziedziny, np elektrotechnika, mikroprocki, sieci, narzędzia pomiarowe i performanceowe, programowanie, wirtualizacja - konteneryzacja, linuxy itd

0
gregory10014 napisał(a):

Wszelkie szkoły programowania olewam.

Pięknie dałeś sobie wcisnąć pewien pogląd na podstawie frustratów z internetu.

0

Ogłoszenie na juniora, brak widełek, dostaje w odpowiedzi ankietę do wypełnienia gdzie między innymi pola rodzaj umowy i wynagrodzenie. Częsta praktyka? Jakie prawdopodobieństwo, że wpisanie niskiej kwoty zwiększy szanse zaproszenia na rozmowę, a wysoka zniechęci?

2
itsme napisał(a):
gregory10014 napisał(a):

Wszelkie szkoły programowania olewam.

Pięknie dałeś sobie wcisnąć pewien pogląd na podstawie frustratów z internetu.

Na ulicy sprzedają Super Perfumy po 2 zł za 1 ml. Olewam te podróbki. A powinienem nie dać wiary frustratom z internetu i kupić dziewczynie cały flakon.
Nie można wierzyć krzywdzącym opiniom frustratów z internetu.

0

To złe miejsce żeby o to pytać. Za dużo frustratów, którzy ukończyli 5 letnie studia i zdali sobie sprawę, że ich kompetencje w IT plasują ich poniżej poziomu stażysty. Co byś nie zdecydował przed tobą lata pracy

0

Ogłoszenie na juniora, brak widełek, dostaje w odpowiedzi ankietę do wypełnienia gdzie między innymi pola rodzaj umowy i wynagrodzenie. Częsta praktyka? Jakie prawdopodobieństwo, że wpisanie niskiej kwoty zwiększy szanse zaproszenia na rozmowę, a wysoka zniechęci?

zgadleś - Miang dziś, 21:01

To co, największe szanse ma ktoś kto wpisze zero? Zapewne mają jakiś przewidziany budżet typu 3-7k po stronie pracodawcy.

0
Julian_ napisał(a):

Jakby komuś nie poszło z bootcampem to polecam:
https://www.pracuj.pl/praca/zastepca-kierownika-sklepu-biedronka-nowy-sacz-nowy-sacz,oferta,6406777?sendid=a0a46b83-ee67-41c6-9e0e-9346a72be73a&send_date=2018-10-16&utm_source=ja&utm_medium=email&utm_campaign=prog_ja_top

się śmiejesz, kumpel był na magazynie w biedrze (nie na kasie), z racji, że był jedynym męskim rodzynem wszystkie laleczki jego, na imprezach integracyjnych było gorąco, mężatka, czy nie, bez różnicy, nawet mi foty pokazywał, dodatkowo trochę się zmasował, bo wysiłek fizyczny był, więc aparycja wzrasta, żarcie praktycznie za darmo, bo wiele produktów nawet dobrych jest wyrzucanych przy końcówce terminu ważności, gdyby nie to, że trochę małą kasa i brak rozwoju (no i nie ma fejmu) mówi, że pracowałby do dziś ;)

0

Umm tak wchodząc w temat liczyłem na coś bardziej konstruktywnego, ale na nieszczęście nie znalazłem więc może po prostu zapytam :)
Czy macie jakieś do polecenia jakieś firmy, materiały lub ogólne porady dla początkującego programisty C++ uczącego się z książki Praty (+ ewentualnie Grębosza)? Studiów nie posiadam, pracuję od roku przy administracji bazą danych (SQL) i ogólnym IT supporcie, jednak nie jest to to co chciałem robić.

Wykonałem większość zadań z książki (zostały przede mną jeszcze biblioteki, klasa string, obsługa wejścia i wyjścia plików i powtórka standardów C++11). Zastanawiam się co dalej warto zrobić by iść do przodu i zacząć przygodę programisty.

Może ktoś mi opisać też jakie mniej więcej zadania mają juniorzy na start? Czego mogę się spodziewać, że będzie ode mnie wymagane?

0

Cytat z Pulsu Biznesu.

"I ty możesz zarabiać 5, 10, a może i 15 tys. zł. Jaki warunek? Zostań programistą. Zapotrzebowanie na programistów jest tak duże, że firmy dają pracę od zaraz!"

Takie wstępniaki do sponsorowanych wywiadów z jedną ze szkół programowania przygotowuje było nie było poważna gazeta.

1
bieżnik 8 mm napisał(a):

Cytat z Pulsu Biznesu.

**"I ty możesz zarabiać 5, 10, a może i 15 tys. zł.

0
antonio_91 napisał(a):

Programowanie nie jest żadnym przepisem na sukces i kupę kasy, kasa z tego mierna a i zdrowie kiepskie. Wyobraź sobie że zarabiasz dajmy na to te ~2.2k brutto na fakturze, odprowadzasz podatki, zus i reszta Ci zostaje. Ale siedzac 8h dziennie twoj organizm po roku/maks dwóch jest tak zniszczony ze nie nadaje się do niczego poza siedzeniem, a wiadomo w IT wyścig szczurów wiec musisz siedziec i ciagle sie uczyć bo znajdą sobie na twoje miejsce juniora który ogarnie temat za ~1.5k brutto. Podsumowując, praca ciężka, niszcząca zdrowie, stresująca i mało wartościowa, nikomu nie polecam pracy w IT.

Zgadza się,a najlepsza jest ta propaganda że IT tylko dla wybranych, generalnie to wygląda jak jakaś sekta, a jak już się dostaniesz to musisz wszystkich wielbić i tylko uważaj by nie popełnić myślozbrodni bo Wielki Brat patrzy ! Wszystko się robi w grupach, jakieś meetingi co chwilę, zabawy po pracy, spędzanie w pracy więcej niż 10 godzin a zysk idzie i tak na szefa nowy jacht sobie kupi ale ciebie pochwali jakiś ty posłuszny, cięzko pracujący nerdzik :)

0

Piję kawę i przeglądam nowy artykuł w popularnej prasie na temat 'Wejścia na rynek IT'
Autor w obiektywnym i niezależnym tekście ;) wskazuje trzy drogi
studia
samodzielna nauka
szkoła programowania
po czym zręcznie rozprawia się z pierwszymi dwoma.

Studia
Po pierwsze, programowanie jest dla każdego i nie jest trudne, programistą może zostać nawet typowy 'humanista'.
Na studiach kazaliby się uczyć matematyki i algorytmów.
Jakby kogoś nie przeraziła już sama wizja nauki algorytmów i tfu! logarytmów ;) to studia trwają bardzo długo. Kto by czekał na wypłatę 15 albo 20 k zł cztery lata?

Samodzielna nauka
Trudno się zmobilizować, szukanie informacji zabiera cenny czas (wizja wypłaty programisty oddala się w miesiącach). Trzeba się trudzić z samodzielnym rozumieniem tego co ktoś mógłby wytłumaczyć, gdyby był obok.
I jeszcze dużo materiałów darmowych w sieci jest po angielsku, są słabej jakości albo nie tłumaczą tak żeby początkujący łapał w lot.

Cieszące się ogromną popularnością szkoły programowania
Co prawda to duży wydatek, ale....
Po pierwsze taka inwestycja szybko się zwróci.
Po drugie, szkoły oferują korzystne raty albo pomagają wypełnić wniosek o pożyczkę lub dofinansowanie.
W szkole programowania wszystko po polsku, jest sympatyczny facet nazywany mentorem, on wszystko krok po kroku wytłumaczy, sama szkoła pomoże napisać i rozsyłać CV, studenci na koniec szkoły zrobią dyplomowe projekty github do pokazania pracodawcom.
Wrzesień to czas powrotu do szkoły. Idź do szkoły programowania. Jeszcze w tym roku na święta przyniesiesz do domu pierwszą grubą wypłatę programisty.

Prasa nie kłamie.Szkoły programowania cieszą się ogromną popularnością. Najbardziej zdeterminowani w szukaniu jakiejkolwiek pracy 'absolwenci' trafiają na 4P.

0

Jeżeli tak mówił, to się zachował jak typowy naciągacz. Co innego prowadzić kursy (co jest okej), a co innego siać fudy i wprowadzać w błąd tylko po to, żeby na ich tle wypaść lepiej. Choćby to:

I jeszcze dużo materiałów darmowych w sieci jest po angielsku, są słabej jakości albo nie tłumaczą tak żeby początkujący łapał w lot.

Z angielskim to akurat prawda, ale to i tak jest wprowadzanie w błąd, bo gość sugeruje, że da się zostać programistą bez znajomości angielskiego.

"słabej jakości" - typowy FUD - coś jak "bo w internecie to każdy może głupoty napisać". Nie odzwierciedla to stanu faktycznego. W necie jest wszystko. Rzeczy różnej jakości, czasem dobre, czasem złe. Równie dobrze można powiedzieć, że szkoły programowania są słabej jakości.

Kto by czekał na wypłatę 15 albo 20 k zł cztery lata?

:D no pewnie, bo po kursie takie zarobki można osiągnąć w kilka tygodni....

Po pierwsze, programowanie jest dla każdego i nie jest trudne,

Kiedyś też myślałem, że programowanie jest dla każdego, tylko kwestia chęci. No ale to było zanim stało się czynnością masową. Teraz widzę, że bardzo dużo osób po prostu się nie nadaje do programowania, bo nie umieją myśleć w sposób programistyczny, nie umieją się nawet wypowiadać w sposób konkretny (widać po pytaniach, że coraz bardziej mgliste są pytania, wyrwane z kontekstu, dużo skrótów myślowych, nieumiejętność przekazania informacji). Wątpię, żeby takie osoby zostały choćby średnimi programistami (co nie znaczy, że nie byłyby np. dobrymi budowlańcami czy kimkolwiek innym).

Po drugie, szkoły oferują korzystne raty albo pomagają wypełnić wniosek o pożyczkę lub dofinansowanie.

To jest bańka XD opieranie modelu biznesowego na tym, że będą dawane dofinansowania. A niech powiedzmy przepisy dot. dofinansowań się zmienią (albo niech się zmniejszy budżet na publiczne dofinansowania) i wtedy rynek bootcampów rypnie.

To już chyba lepszy model biznesowy byłby, jakby bootcampy były w ogóle za darmo, ale jakby była pobierana kawa od inwestorów (czyli model a la startup - gdzie w ogóle firma nie zarabia, tylko ciagnie kasę od inwestorów).

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1