Rynek juniora

5

Powiem szczerze, że mam trochę polewkę z tych tematów. Są tutaj 3 typy ludzi na forum.. Pierwszy typ: "hejterzy" bootcampów i napiszą absolutnie wszystko aby wybić i bootcampy i generalnie naukę programowania ludziom z głowy " bo to trzeba się uczyć 3 lata po 48 godzin na dobę żeby dostać się na juniora!!11!1". I takie rzeczy pisze tutaj 90% osób. Drugi typ : ludzie którzy reklamują bootcampy pisząc świetne historie "uczyłem się intensywnienie i po 3 tygodniach w kodersbab dostałem pierwszą prace!!111 za 6k netto!111" I trzeci typ ludzi których mi trochę szkoda to tacy co serio albo chcą pomóc albo chcą uczuć się programować bo im się to podoba.. Generalnie przegięcie..

0

@Forcas: możesz zrobić to samo, co ja - czyli kliknąć na górze "zakończ obserwację" i mieć głęboko gdzieś to, o czym piszesz (i z czym się w dużej mierze zgadzam).

1
Forcas napisał(a):

Powiem szczerze, że mam trochę polewkę z tych tematów. Są tutaj 3 typy ludzi na forum.. Pierwszy typ: "hejterzy" bootcampów i napiszą absolutnie wszystko aby wybić i bootcampy i generalnie naukę programowania ludziom z głowy

Nauka programowania != branie kredytu na bootcamp który spłacę po 1000 zł przez rok z pensji Pana Programisty Java.

3

Mnie irytuje fakt, że na podobnych stanowiskach, wymagających podobnych umiejętności nawet w podobnej lokalizacjach różnice w zarobkach dla juniora potrafią być bardzo znaczne.
Znam dwie osoby, które jako naprawdę mało potrafiące, wykształcenie wyższe, zupełnie nie związane z inf, dostały się na staże, jedna firma robi projekt w angular 2+, druga w vue, miały swojego mentora i naprawdę twierdziły że bardzo dużo się nauczyły (kilka miesięcy za minimalną), firmy przedłużyły umowy na bardzo dobrych warunkach, powolne wdrażanie w projekt. Widzę też oferty co pewien czas głównie WW gdzie za sam html, css, jquery, bootstrap + "chęć rozwoju", brak doświadczenia stawki sięgają około 4k do ręki (myślę, że to świetny start), a widzę też ogłoszenia w stylu "php + sql+ js + popularny frontendowy freamwork", w mile widziane kolejne kilka technologii, doświadczenie "mile widziane" lub "minimum 6 miesięcy", a stawka poniżej kasy w biedronce (a i można odnieś wrażenie, że ich projekty i możliwości rozwoju w żaden sposób nie zrekompensują niskiej stawki początkowej). Napisałem, że irytują mnie 2 czasami nawet 3 krotne różnice w zarobkach na start przy podobnych technologiach i wymaganiach dla juniorów bo tak szczerzę zazdroszczę osobą opisanym na początku (+ kilku innym), które dobrze trafiły (pewnie z 20 im podobnych źle trafiło), a sam trafiłem nijak, a znam osoby które uważam że są dobre, programują kilka lat, a zarabiają podobnie do tych osób z początku. Jednocześnie jednak podziwiam te osoby, które tak łatwo wskoczyły w dobry start w branże, zazdrość nie musi nieść zawiści :) Tylko nie piszcie, że kasa nie jest najważniejsza. Między 12 a 15k może rzeczywiście, ale między 2 - 5k to kolosalna różnica mimo że dalej to tylko 3k różnicy :)

0

a znam osoby które uważam że są dobre, programują kilka lat, a zarabiają podobnie do tych osób z początku.

Różne firmy dysponują różnym budżetem i zarobki są częściowo odzwierciedleniem tego, jakim budżetem dysponuje dana firma (czasem: jakim chce dysponować)

Częściowo natomiast są wynikiem tego, czy ktoś się umie targować, czy potrafi sprzedać siebie płaczodawcy.

a znam osoby które uważam że są dobre, programują kilka lat, a zarabiają podobnie do tych osób z początku.

Umiejętności nie mają raczej większego znaczenia w zarobkach... A przynajmniej nie są decydującym czynnikiem.

Mnie irytuje fakt,

Nie wiem czy jest to powód do irytacji, należy się cieszyć z tego, są różne firmy, nawet te biedne. Załóżmy, że powiedzmy państwo urzędowo by kazało każdemu programiście płacić co najmniej 10 na łapę - np. po to, żeby pobudzić do rozwoju polskie IT, albo jakiś inny pseudo-powód.

Jaki byłby tego efekt? Ano taki, że byłby wyższy próg wejścia do branży IT. Zarówno dla firm (bo taki raczkujący Janusz Biznesu musiałby od razu kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie bulić brutto za programistę), jak i dla programistów (lepiej dla juniorów przecież żeby istniały słabe firmy, które mało płacą, bo dzięki temu łatwiej można się wbić do branży niż od razu konkurować z lepszymi od siebie o wysokie stawki).

0

WW gdzie za sam html, css, jquery, bootstrap + "chęć rozwoju", brak doświadczenia stawki sięgają około 4k do ręki
a widzę też ogłoszenia w stylu "php + sql+ js + popularny frontendowy freamwork", w mile widziane kolejne kilka technologii, doświadczenie "mile widziane" lub "minimum 6 miesięcy", a stawka poniżej kasy w biedronc

nie sądzę, aby to było aż tak popularne podejście, umiejętności, które są bardziej podstawowe/pospolite są najtańsze, w pierwszym przypadku zrobisz co najwyżej niepełną wizytówkę, a w drugim pełną aplikację, więc raczej iluzja jak dla mnie

0

Junior Support (HTML/CSS) - do przyuczenia / bez doświadczenia

<warszawa> Nie musisz mieć doświadczenia - Aplikuj śmiało *...) trochę HTML i dokładności się przyda, ale najbardziej liczy się dobra komunikacja. Mile widziana chociaż podstawowa znajomość języka hiszpańskiego.

Oferujemy:

Wynagrodzenie: 2200-3500 netto - umowa o pracę,

0

Zawsze podobają mi się podane widełki z rozrzutem 200%. Mogli napisać górną stawkę 50,000 netto kto im zabroni? :)

Z 6000 netto odejmujesz ZUS, urlop, chorobowe, jakieś extra ubezpieczenie. Zostanie ci na rękę 3000 do 3500 zł.
3000 w domu to fajna kasa w np. Tomaszowie Lubelskim.
Tylko ta sama kasa jest też w Wawie i w Gryfinie. A jak w Mrągowie i Świebodzinie będą robić zdalnie aplikacje za 2500 na rękę to ogólnopolskie wyceny ustalą się na poziomie Maślanki Mrągowskiej.

1

Zamiast tzw małego zusu mam lepszy pomysł
Mieszkać z rodzicami, faktury wystawi mama z założoną działalnością na pełnym etacie. Samemu załapać się do jakiejś szkoły pomaturalnej dla zniżki na komunikację.

Wtedy nawet 4000 na fakturze nie będzie tak źle

3

Chciałbym zobaczyć minę zatrudniającego na słowa: "mama mi wystawia faktury".

0

Ja również miałem problem ze znalezieniem pracy i też jestem z Warszawy. Uczyłem się praktycznie od początku studiów po kilka godzin dziennie i po roku nauki zacząłem wysyłać CV. 3 miesiące wysyłania CV i tylko 1 zaproszenie na rozmowę, na której dowiedziałem się, że jednak czego innego oczekiwali od studenta(w treści ogłoszenia było wyraźnie napisane - wiedza akademicka z Javy i SQL a byłem głównie przepytywany z frameworków których wtedy zbyt dobrze nie znałem, oraz sieci i algorytmy.

Zapisałem się do koła programowania, zrobiliśmy w kilka osób mały projekt i tak się złożyło, że jeden z członków miał znajomego w IT, który kilku z nas wkręcił na 3 miesięczny darmowy staż. Na stażu nauczyłem się solidnie frameworków, dostałem pozytywną opinię aczkolwiek pozycję juniora po stażu dostała tylko jedna osoba z nas (było 6 stażystów).

Z roku na rok jest coraz gorzej, za dwa lata wejście na rynek będzie praktycznie niemożliwe, bo z roku na rok wymagania rosną i nie sposób wszystkiego opanować samemu. Ostatnio na rozmowie o Junior Java Developera usłyszałem, że wymagają:

  • solidnych podstawy języka Java
  • solidnych podstawy jezyka JavaScript + najlepiej angular/react (niewymagane ale mile widziane) ewentualnie znajomość pythona
  • html/css/jQuery
  • mile widziany Freemarker, Node,
  • Spring 5 zwykły + reaktywny/webFlux, Spring Boot 2
  • testy jednostkowe JUnit 4/5 / TestNG, integracyjne jakiś TravisCI czy CircleCI do tego Mockito, Selenium, AssertJ
  • wzorce projektowe, zasady czystego kodu
  • masę mniejszych frameworków oraz narzędzi kontenerów, kontenerów wizualizacji takich jak
  • Docker
  • Open shift,
  • Jira
  • Confluence,
  • Maven
  • Gradle
  • Git
  • Teamcity
  • Artifactory
  • jakiś język SQL + NoSQL np MySQL + MongoDB wraz z hibernate, JPA i Spring Data
  • podstawy shella na linuxie

Nie wymagali znajomości wszystkiego, ale jakieś 90% trzeba było znać i mieć jakieś pierwsze doświadczenie np staż i mieć status studenta(niekoniecznie informatyki)
Co prawda za wszystko oferowali sporo, bo aż 3500 netto UZ na start no ale ja nawet o większości tych rzeczy nie słyszałem. Przecież, żeby to wszystko ogarnąć to trzeba się uczyć kilka lat, ja nie rozumiem czemu są takie duże wymagania na juniora.

2

Z roku na rok jest coraz gorzej, za dwa lata wejście na rynek będzie praktycznie niemożliwe,

Tak jest. Branża nie przyjmie już nikogo nowego i tym sposobem programista będzie zagrożony wyginięciem.

0

i bardzo dobrze
kazda karolinka z maturką czy bez uwaza sie po przerobieniu 2 poradników o htmlu za 'inzynierke oprogramowania'

0

*- Postanowiłam nauczyć się programować. Chciałabym się przebranżowić. Póki co jestem z tego kompletnie zielona. Czy któraś z Was ogarnęła temat na własną rękę i może mi polecić jakieś dobre kursy/szkolenia online? Póki co wszelkie kursy stacjonarne odpadają ponieważ niedługo rodzę a potem czeka mnie rok macierzyńskiego więc między jedną pieluszką a drugą mam zamiar się poduczyć.

  • Zajmuję się tłumaczeniami, no i w sumie od ukończenia tego kursu nie miałam okazji wykorzystywać zdobytych informacji w praktyce, trochę się obawiam, że zapomnę, albo już zapomniałam, wszystko, co poznałam na tym kursie Co byście mi poradziły? jak nie dopuścić do tego, aby ta wiedza przepadła?

  • Też Java Ale jeszcze długa droga przede mną. Chciałabym tylko dostać się na staż (nawet za 1zł za 12h harówki). Bardzo zależy mi na zdobyciu doświadczenia. Ot takie głupie, patetyczne marzenie mam.

  • To nie jest głupie ja biorę pod uwagę staże na pierwsze miesiące po to, żeby się uczyć. Od sierpnia zaczynam szukać pracy.

  • Założyłam konto na githubie. Nauczyłam się commitować. Git'a można sobie już wpisać w CV.*

Perspektywa kariery - zmiana branży, bootcamp.

Googlowałem :p w sieci jest więcej takich zacytowanych przykładów zmagania z programowaniem na świetlistej drodze przebranżowienia.

0
Sceptyczny Rybak napisał(a):

Nie wymagali znajomości wszystkiego, ale jakieś 90% trzeba było znać

Nawrzucałeś w zasadzie samych frameworków, polałeś automatycznymi i ręcznymi testami, devopsami i designem. Brakło na liście tylko zaciskania kabli sieciowych i przysłowiowego Photoshopa.

W całym wachlarzu pierdyliarda narzędzi nie ma rozwiązywania problemów, algorytmów, programowania.

Jak chcesz być Programistą 2.0 to znaczy znać na wylot frameworki i nie musieć umieć programować i rozwiązywać problemy, to będziesz mieć do spełnienia wymagania jak Pan Złota Rączka. Musisz znać się słabo ale na wszystkim.

0
Sceptyczny Rybak napisał(a):

Ja również miałem problem ze znalezieniem pracy i też jestem z Warszawy. Uczyłem się praktycznie od początku studiów po kilka godzin dziennie i po roku nauki zacząłem wysyłać CV. 3 miesiące wysyłania CV i tylko 1 zaproszenie na rozmowę, na której dowiedziałem się, że jednak czego innego oczekiwali od studenta(w treści ogłoszenia było wyraźnie napisane - wiedza akademicka z Javy i SQL a byłem głównie przepytywany z frameworków których wtedy zbyt dobrze nie znałem, oraz sieci i algorytmy.

Sieci i algorytmy powinieneś znać, tak czy siak. Z frameworkami jest niestety tak, że jakaś pinda zHR poda że Java, a na miejscu okazuje się że jednak nie, cały wachlarz JEE. Standard, też to przerabiałem.
...
Czy ja dobrze zrozumiałem, że po roku studiów wysyłałeś CV?

Zapisałem się do koła programowania, zrobiliśmy w kilka osób mały projekt i tak się złożyło, że jeden z członków miał znajomego w IT, który kilku z nas wkręcił na 3 miesięczny darmowy staż. Na stażu nauczyłem się solidnie frameworków, dostałem pozytywną opinię aczkolwiek pozycję juniora po stażu dostała tylko jedna osoba z nas (było 6 stażystów).

Z roku na rok jest coraz gorzej, za dwa lata wejście na rynek będzie praktycznie niemożliwe, bo z roku na rok wymagania rosną i nie sposób wszystkiego opanować samemu. Ostatnio na rozmowie o Junior Java Developera usłyszałem, że wymagają:

Co prawda za wszystko oferowali sporo, bo aż 3500 netto UZ na start no ale ja nawet o większości tych rzeczy nie słyszałem. Przecież, żeby to wszystko ogarnąć to trzeba się uczyć kilka lat, ja nie rozumiem czemu są takie duże wymagania na juniora.

3500 na zlecenie na Juniora , nie stażyste, w Warszawie? Brzmi jak Januszex.

Narzekasz na stan rynku, rekrutując się na drugim roku studiów? Czy ja dobrze zrozumiałem?

0

nie ogarniającego mało kto chce zatrudnić, ale to Warszawa, kto wie.

Przyjechałem do Warszawy w lutym, zamieniłem pracę za 3200 brutto juniora programisty u siebie na 14 brutto za godzinę pracy fizycznej. Popracowałem trzy miesiące, napisałem wieczorami pracę dyplomową, szukałem pracy. W maju zacząłem pracę juniora programisty za 8400 brutto. Obroniłem na uniwerku dyplom. Dostać pracę w Warszawie było dużo trudniej za to kaska jest dobra.
Gdyby nie ulga studencka na bilet miesięczny i status studenta który podwyższył wypłatę z umowę zlecenia i gdyby nie udało się dostać pracy jeszcze przed wakacjami to wróciłbym do domu z długami. Pierwsze miesiące w Warszawie zjadły wszystkie moje oszczędności.

0

3500 na zlecenie na Juniora , nie stażyste, w Warszawie? Brzmi jak Januszex.

No brawo, w takim razie podejrzewam że większość z 4p zaczynała u "Januszexa". poza tym sądze że lepiej nawet zacząć z 2k jak ma się gdzies perspektywy pracowania i po tych 8 miesiacach na przykład można wskoczyć wyżej. Lepsze to niz siedzenie przed kompem i narzekanie na to jak trudno zdobyc pracę

Ostatnio na rozmowie o Junior Java Developera usłyszałem, że wymagają:

solidnych podstawy języka Java
solidnych podstawy jezyka JavaScript + najlepiej angular/react (niewymagane ale mile widziane) ewentualnie znajomość pythona
html/css/jQuery
mile widziany Freemarker, Node,
Spring 5 zwykły + reaktywny/webFlux, Spring Boot 2
testy jednostkowe JUnit 4/5 / TestNG, integracyjne jakiś TravisCI czy CircleCI do tego Mockito, Selenium, AssertJ
wzorce projektowe, zasady czystego kodu
masę mniejszych frameworków oraz narzędzi kontenerów, kontenerów wizualizacji takich jak
Docker
Open shift,
Jira
Confluence,
Maven
Gradle
Git
Teamcity
Artifactory
jakiś język SQL + NoSQL np MySQL + MongoDB wraz z hibernate, JPA i Spring Data
podstawy shella na linuxie

Część z tego to są jakieś banały (Maven do nauczenia w 2 dni). Ale ja mam 2+ lat doświadczenia a nikt ode mnie nie wymagał aż tyle...

0

Widziałem nawet kilka ofert dla juniora w PHP i MySQL.

1

Na juniorów to trzeba uważać i ich tępić. Bo oni nam zabierają nasz rynek pracy.

0

A czy opłaca się uczyć TypeScript jest na niego zapotrzebowanie? W sumie kompiluje się do JavaScript, to chyba pracodawce nie obchodzi jak sobie ułatwiasz zadanie?

0
Krzywy Orzeł napisał(a):

A czy opłaca się uczyć TypeScript jest na niego zapotrzebowanie? W sumie kompiluje się do JavaScript, to chyba pracodawce nie obchodzi jak sobie ułatwiasz zadanie?

Pracodawcy nie obchodzi. Obchodzić będzie twoich kolegów z zespołu. Przy dużych projektach widać pozytywne efekty tsa nad js. Mniejszy syf, etc..
Odpowiadając na pytanie. Jeżeli chcesz robić na froncie to chyba znajomość typescript to już standard.

0

Poszukujemy Stażysty / Praktykanta do naszej firmy.
(...)
Praktyki minimum 9 miesięczne (X - VI) z możliwością dalszej współpracy.

Wymagania:

  • znajomość systemów operacyjnych z rodziny Microsoft Windows,
  • umiejętność identyfikacji i rozwiązywania problemów związanych z oprogramowaniem, sprzętem i sieciami komputerowymi,
  • odpowiedzialność, pracowitość, rzetelność,

Dodatkowe atuty:

  • znajomość CMS Wordpress,
  • zagadnienia związane z bezpieczeństwem IT,
  • wysoka kultura osobista i komunikatywność,
  • prawo jazdy kat. B,

Wordpress + Kat. B na praktyki? Nie było jeszcze nic o "własny samochód lub skuter i książeczka sanepidowska".

1

To jest śmieszne, że wyszukujecie najbardziej Januszowe ogłoszenia których jest może z 10 na 100 ofert i potem "oho, koniec rynku juniora, widzicie? haha" Żenua

0

A takie coś u mnie:
Poszukujemy młodych osób ambitnych, otwartych i pozytywnie "zakręconych" na punkcie nowoczesnych technologii.

Za co będziesz odpowiedzialny?
• tworzenie zaawansowanych systemów internetowych,
• rozbudowę istniejących aplikacji.

Wymagania:
• podstawowa znajomość PHP,
• podstawowa znajomość HTML/CSS/JS,
• umiejętności analitycznego myślenia,
• pomysłowości,
• chęci rozwoju.

Co będzie Twoim dodatkowym atutem?
• znajomość systemu kontroli wersji Git,
• podstawowa znajomość dowolnego z popularnych frameworków PHP (np. Laravel, Symfony),
• podstawowa znajomość jednego z silników bazy danych (np. mySQL).

Co oferujemy?
• ciekawą, pełną wyzwań pracę w dynamicznie rozwijającej się firmie,
• elastyczne godziny pracy.

Gdyby nie PHP to bym aplikował

0

Takie oferty to sa fejki rzucane w celu zbadania rynku

1

Jednocześnie bawi i smuci mnie większość wypowiedzi w tym temacie. Zmieniłem branżę około rok temu, ucząc się w domu przez 2-3 lata w czasie wolnym. Może nie pracuję z nowinkami programistycznymi z jakimi bym chciał i nie zarabiam pieniędzy jakie bym chciał ale żałosne są dla mnie wasze wypowiedzi że NIE DA SIĘ.... W międzyczasie przebranżowiło się 3 znajomych, zbliżam się do 30-stki, mam hipotekę i nie mogłem pozwolić sobie na staż.
Na rynku pracy w branży programistycznej najbardziej podobało, podoba się to że trzeba mieć konkretnego skill-a. W cv możesz napisać że piszesz skrypty co ciąże usuwają, tyle że jak nie możesz tego pokazać to wracaj do podstaw html z Zelenem. Byłem na 5 rozmowach kwalifikacyjnych z czego po większości z nich wiedziałem czego mi brakuję. Nadal wiem czego mi brakuję i jeśli chcę zmienić pracę w branży to muszę nadrobić braki w czasie wolnym. Dla mnie to jasne że muszę poświęcić x czasu żeby zdobyć danego skill-a, a tym samym podnieść swoją wartość na rynku pracy. Czy to nie tak powinni myśleć programiści?
Widzę tutaj wypowiedzi ludzi którzy znają słabo html, słabo css i bardzo słabo js, a chcą 5k na juniorze, a po roku najlepiej koło 15k. Jeśli ktoś zaznacza sobie w portfolio na jakim poziomie opanował języki (oh jakie to teraz modne) i zaznacza html albo co gorsza css na 80-90% to pokazuję tylko że prawie ich nie zna. Mało który Senior stwierdzi że opanował css w 90%. Moim zdaniem przez pierwsze 2-3 lata po pracy trzeba się uczyć i tyle, chociaż po 45 minut dziennie. Jeśli nasłuchaliście się kodilli i innych g***** że po 3 miesiącach dostaniesz prace i nie będziesz musiał się uczyć to zapomnijcie o programowaniu.

0
lapa19904 napisał(a):

Jednocześnie bawi i smuci mnie większość wypowiedzi w tym temacie. Zmieniłem branżę około rok temu, ucząc się w domu przez 2-3 lata w czasie wolnym.

Szok! W 3 lata to można nawet studia skończyć i w międzyczasie pracować

1

Efekt Dunninga-Krugera, większość programistów to ma, stąd tylu samozwańczych wieszczów na forach, grupach itp :)

0
czysteskarpety napisał(a):

Efekt Dunninga-Krugera, większość programistów to ma, stąd tylu samozwańczych wieszczów na forach, grupach itp :)

Szczególnie widać to tutaj po użytkownikach z 50+ postami.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1