ponglish language rekruterów

0

To może na początku wyglądać jak czepianie się, ale w erze keywordów staje się już czymś ważnym...

Mamy anglojęzyczną firmę (lub starającą się taką być) i np. używają niewłaściwych nazw miast, bo nie używają polskich znaków - Takie miasto "Kraków" staje się jakimś dziwnym miejscem o nazwie "Krakow", zamiast po angielsku "Cracow". I teraz pytanie o co chodzi rekruterom? Bo może chodziło o taką wieś "Krąków"? https://pl.wikipedia.org/wiki/Kr%C4%85k%C3%B3w , a może myśleli o amerykańskich "Krakowach" https://pl.wikipedia.org/wiki/Krakow? Obecnie nawet Google uważa, że "Krakow" i "Kraków" to to samo.

Ciekawe, czy Poznań lub Gdańsk ma podobnie.

A już w ogóle, w erze poprawności politycznej, czy nie jest to obraza Polskiej Kultury? Bo ignorowanie polskich liter chyba się do tego zalicza.

Albo zamiennie stosują wyrażenia "resume" i "CV", pomimo, że tak na prawdę to są inne dokumenty - i co zrobić jak jest firma w USA i chce "resume", a co jak ta sama firma po swojemu chce "resume", gdy jest w EU, gdzie powszechne jest "CV"? Jeszcze gorzej jak jest to firma z Polski i sobie przetłumaczyli "CV" na "resume", a tak na prawdę chcą dostać "CV"?

Co dziwne, widuję, że to poważne korporacje częściej popełniają coś takiego, a nie małe firmy.

Powtarzam - to już nie jest szukanie problemów tam, gdzie ich nie ma, ponieważ mamy erę keywordów, sztucznej bezinteligencji itp.

1

Kraków (UK: /ˈkrækaʊ/, US: /ˈkrɑː-/;[2][3] Polish: [ˈkrakuf] (About this sound listen)), also spelled Cracow or Krakow

czego sie czepiasz?

1

Kraków (UK: /ˈkrækaʊ/, US: /ˈkrɑː-/;[2][3] Polish: [ˈkrakuf] (About this sound listen)), also spelled Cracow or Krakow

czego sie czepiasz?

Bo dla niektórych rekruterzy to samo zło i każda okazja jest dobra, żeby się przywalić

0
Błękitny Szewc napisał(a):

Kraków (UK: /ˈkrækaʊ/, US: /ˈkrɑː-/;[2][3] Polish: [ˈkrakuf] (About this sound listen)), also spelled Cracow or Krakow

czego sie czepiasz?

'Spelled' to nie to samo co 'written', ale jeżeli coś mnie ominęło, to zwalam winę na moje nauczycielki angielskiego (które i tak były bardzo kompetentne w porównaniu do przeciętnych "nauczycieli").

Mnie wyedukowano tak:

  • Jest rzecz
  • Rzecz ma nazwę
  • Nazwa ma tłumaczenia

I teraz:

  • Jest "rzecz" - Kraków
  • Kraków to Kraków
  • Kraków to... Cracow?
    ...Do tej pory tak myślałem, ale może korpobrakpolskichznaków wymusił w międzyczasie stworzenie dziwactwa jakim jest Krakow?

Ale nie sprowadzajmy tego skomplikowanego problemu tylko do tłumaczenia słowa "Kraków", ok?

0
Wielki Programista napisał(a):

Kraków (UK: /ˈkrækaʊ/, US: /ˈkrɑː-/;[2][3] Polish: [ˈkrakuf] (About this sound listen)), also spelled Cracow or Krakow

czego sie czepiasz?

Bo dla niektórych rekruterzy to samo zło i każda okazja jest dobra, żeby się przywalić

Większym złem są ludzie na forach internetowych, którzy ignorują zastrzeżenia - byle sami mieli się do czego przyczepić, ignorując człon głównego postu.

5

WTF?

Rekrutacja nie poszła jak powinna?

0

Przeczytalem Twoj post dwukrotnie i dalej nie wiem czego od nas oczekujesz? Nie powinienes zapytac na forum dla rekruterow, a najlepiej wyjasnic to w swojej firmie?

0

Napisałem wyraźnie - w erze keywordów, automatyzacji i wyszukiwarek różnica pomiędzy 'cracow' a 'krakow' tworzy różnicę pomiędzy kandydatem w dużym mieście, gdzie można go zatrudnić, a kandydatem z jakiejś wsi, którego CV lepiej od razu wrzycic do kosza...

To równiez różnica, gdy polskie HRy zbierają CV, które potem idą do USA do "weryfikacji", gdzie "prawidłowym" dokumentem rekrutacyjnym jest RESUME.

Ale, nie, na pewno komuś zwyczajnie nie poszła rekrutacja, nie ma problemu z językiem i poprawnością polityczną.

To ironiczne, ale widząc, że głupia krytyka pochodzi od niezarejestrowanych "użytkowników", popieram zakaz wypowiadania się tutaj niezarejestrowanym...

0
Polak Polakowicz napisał(a):
Błękitny Szewc napisał(a):

Kraków (UK: /ˈkrækaʊ/, US: /ˈkrɑː-/;[2][3] Polish: [ˈkrakuf] (About this sound listen)), also spelled Cracow or Krakow

czego sie czepiasz?

'Spelled' to nie to samo co 'written', ale jeżeli coś mnie ominęło, to zwalam winę na moje nauczycielki angielskiego (które i tak były bardzo kompetentne w porównaniu do przeciętnych "nauczycieli").

Tak. Ominęło Cię. Kilkadziesiąt lat polskiej informatyki.
Nawet wikipedia podaje to kodowanie: "bazowe litery łacińskie" https://pl.wikipedia.org/wiki/Kodowanie_polskich_znak%C3%B3w
Sądząc po stopniu Twojej irytacji wnioskuję że urodziłeś się już w czasach internetu (a może i smartfonów) i nie pamiętasz czasów gdy w internecie lepiej było się zrozumianym stosując znaki łacińskie niż polskie.

Także dzisiaj problem jest aktualny. Proponuję w ramach pracy domowej zamówić sobie coś na Amazon lub AliExpress używając polskich liter z ogonkami.
Najlepiej telewizor rób coś równie wartościowego. Wtedy lekcja, jeśli się uda, będzie lepiej zapamiętana.

0
vpiotr napisał(a):
Polak Polakowicz napisał(a):
Błękitny Szewc napisał(a):

Kraków (UK: /ˈkrækaʊ/, US: /ˈkrɑː-/;[2][3] Polish: [ˈkrakuf] (About this sound listen)), also spelled Cracow or Krakow

czego sie czepiasz?

'Spelled' to nie to samo co 'written', ale jeżeli coś mnie ominęło, to zwalam winę na moje nauczycielki angielskiego (które i tak były bardzo kompetentne w porównaniu do przeciętnych "nauczycieli").

Tak. Ominęło Cię. Kilkadziesiąt lat polskiej informatyki.
Nawet wikipedia podaje to kodowanie: "bazowe litery łacińskie" https://pl.wikipedia.org/wiki/Kodowanie_polskich_znak%C3%B3w
Sądząc po stopniu Twojej irytacji wnioskuję że urodziłeś się już w czasach internetu (a może i smartfonów) i nie pamiętasz czasów gdy w internecie lepiej było się zrozumianym stosując znaki łacińskie niż polskie.

Także dzisiaj problem jest aktualny. Proponuję w ramach pracy domowej zamówić sobie coś na Amazon lub AliExpress używając polskich liter z ogonkami.
Najlepiej telewizor rób coś równie wartościowego. Wtedy lekcja, jeśli się uda, będzie lepiej zapamiętana.

Międzynarodowe firmy, udające szacunek do "mniejszości międzynarodowych", jakimi na pewno są Polacy w skali Świata, powinny dostosować się do języka, albo nie używać do wcale i pozostać przy pierwotnych anglojęzycznych nazwach. Takie udawane spolszczenia bez polskich znaków jest po prostu obraźliwe i gdyby to się działo w USA to przy całej poprawności politycznej pewnie skończyło by się w sądzie.

A tak w ogóle, to nie wiedziałem, że na moim starym Atari mogłem się do internetu podłączyć w czasach gdy nawet kablówki nie było w Polsce, a skoro jestem młodziakiem, to ludzie tutaj muszą mieć po 200 lat, hmmmm...

0

Niech wszyscy używają angielskieg to nie bedzie problemów!!

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1