Jakie mam szanse jako Junior Java Developer

0

jak chcecie bezpiecznie to nie wychodźcie z domu.
Programista musi siedzieć na tyłku ciągle z tymi samymi ludźmi (abstrahując od pracy zdalnej), w 1 miejscu jak baba. Poza tym niszczy sobie oczy. A tirowiec se podróżuje, zwiedza, ma przygody.

0
Julian_ napisał(a):

jak chcecie bezpiecznie to nie wychodźcie z domu.
Programista musi siedzieć na tyłku ciągle z tymi samymi ludźmi (abstrahując od pracy zdalnej), w 1 miejscu jak baba. Poza tym niszczy sobie oczy. A tirowiec se podróżuje, zwiedza, ma przygody.

Trochę szydzisz, ale jak dla mnie taka wersja "podróżowania" jest całkiem atrakcyjna. Na pewno lepsza niż pchanie się do różnych "światowych centrów turystyki", gdzie jest 15k+ innych turystów dookoła...

0
Hispano-Suiza napisał(a):
arinuel napisał(a):

Zarabiałem jako analityk biznesowy w centrali największego ubezpieczyciela w Polsce w pionie klienta korporacyjnego 3600zł brutto + premia za wyniki w wysokości 30% powyższego. Niestety objęły mnie zwolnienia grupowe. I w swojej branży podczas szukania pracy już odczułem dyskryminację ze względu na wiek. Nawet pytano mnie: "jak się będę czuł w swoim wieku w tak młodym zespole?" :) Stąd się wziął pomysł na przebranżowienie. A rzeczywiście wszędzie trąbią, ze informatyków ciągle mało i jest ogromne zapotrzebowanie.

Chyba sobie żartujesz. Albo jesteś wybitnie słabym analitykiem albo wybitnie nie potrafisz się dobrze sprzedać. Ludzie na najniższych stanowiskach w pierwszym lepszym korpo wyciągają więcej niż Ty po X latach pracy. Oznacza to, że zwyczajnie na jakimś etapie ktoś bez wazeliny Cię... Skoro jako analityk dajesz się tak obić to nawet nie startuj na jakiegokolwiek juniora bo zostaniesz zjedzony nim Cię ktoś zatrudni.
Hint: Moja znajoma na stanowisku "Data Processing Analyst" ma 8k netto. Kolega kolegi w EY Wrocław (wiedza sprzed 1.5 roku pracował na stanowisku podobnym do Twojego) nie będę Cię załamywał ile zarabiał ale jest to kwota pięciocyfrowa i nie zawsze było z przodu '1'.

Także ogarnij się Pan. Podciągnij spodnie i weź się za siebie bo jak do tej pory jechałeś na 3600 brutto to jest z Tobą co najmniej coś nie tak :-D

Co trzeba umieć na takiego analityka?
I jaki wspolczynnik Giniego dla osób z takim stanowiskiem?

Znajomy mial wpisane na li że dostał się na praxy do Boston consulting group a w polu komentarz, że był 1 z tysiąca osób co się udalo, tak więc elo.

Inb4 inne firmy konsultingowe... Których jest max 20. To już lepiej wierzyć że będzie się pisalo crudy jako senior Java developer

0
HomoWiadomo napisał(a):

Co trzeba umieć na takiego analityka?
I jaki wspolczynnik Giniego dla osób z takim stanowiskiem?

Znajomy mial wpisane na li że dostał się na praxy do Boston consulting group a w polu komentarz, że był 1 z tysiąca osób co się udalo, tak więc elo.

Inb4 inne firmy konsultingowe... Których jest max 20. To już lepiej wierzyć że będzie się pisalo crudy jako senior Java developer

Nie jestem analitykiem. I co do tego ma wspolczynnik Giniego? Sa analitycy, ktorzy wpadaja do duzych korpo na 5 lat zapieprzania po 14-16h. Za to przez ten czas kosza niemilosierna kase. Twoj "java crud template senior" i jego pensja to przy pensji takiego analityka drobne.
Zatem jesli ktos pracuje za 3600 brutto zapewne X lat jako analityk to albo jest debilem albo zalozyl konto zeby trollowac.

0
Hispano-Suiza napisał(a):
HomoWiadomo napisał(a):

Co trzeba umieć na takiego analityka?
I jaki wspolczynnik Giniego dla osób z takim stanowiskiem?

Znajomy mial wpisane na li że dostał się na praxy do Boston consulting group a w polu komentarz, że był 1 z tysiąca osób co się udalo, tak więc elo.

Inb4 inne firmy konsultingowe... Których jest max 20. To już lepiej wierzyć że będzie się pisalo crudy jako senior Java developer

Nie jestem analitykiem. I co do tego ma wspolczynnik Giniego? Sa analitycy, ktorzy wpadaja do duzych korpo na 5 lat zapieprzania po 14-16h. Za to przez ten czas kosza niemilosierna kase. Twoj "java crud template senior" i jego pensja to przy pensji takiego analityka drobne.
Zatem jesli ktos pracuje za 3600 brutto zapewne X lat jako analityk to albo jest debilem albo zalozyl konto zeby trollowac.

Współczynnik Giniego rozwiazalby odwieczne pytania o analityka 30k czy programistę 15k, elo.

Ps. Coś ela3 nie pokazuje kosmicznych pieniedzy analityków
Inb4 butkampowcy xd

2
superdurszlak napisał(a):

Teraz wyobraź sobie, że przez błąd w oprogramowaniu robota przemysłowego robot zabija operatora.

Albo robot chirurgiczny z powodu przepełnienia durnego integera wycina znak Zorro na wnętrznościach pacjenta w trakcie operacji.

Samochód autonomiczny źle oblicza siłę hamowania i rozjeżdża pieszych na pasach albo wypada z zakrętu i ląduje na drzewie.

A już nie mówiąc o tym co w sytuacji, gdy jakiś system bankowy się rypnie i na przestrzeni tygodnia wyparują Ci z konta oszczędności odkładane na wesele :)

W żadnym z wymienionych przez Ciebie przypadków całkowitej odpowiedzialności nie poniesie jeden programista, a w przypadku spowodowanego przez kierowcę ciężarówki wypadku samochodowego sprawa jest jasna.

0

Jak ktoś ma obrażać to niech się lepiej nie odzywa. Specjaliści od ubezpieczeń korporacyjnych, także underwriterzy, którzy wystawiali polisy wartości milionów złotych składki dla takich firm jak Lotos, Energa itp zarabiają w tej firmie 4-4,5k brutto. Więc pewnie artykuły, z których bierzecie te dane są tak samo prawdziwe jak te, z których wyczytałem, że na rynku brak tysięcy programistów.
Dalej wróćmy do tematu: jak to jest realne po weekendowym kursie, zawiera on większość elementów wskazanych na powyższej liście, jakie są realne zarobki juniora? Rzeczywiście na jedno miejsce przychodzi kilkadziesiąt - kilkaset zgłoszeń?

0
arinuel napisał(a):

Rzeczywiście na jedno miejsce przychodzi kilkadziesiąt - kilkaset zgłoszeń?

Tak.

0
arinuel napisał(a):

Jak ktoś ma obrażać to niech się lepiej nie odzywa. Specjaliści od ubezpieczeń korporacyjnych, także underwriterzy, którzy wystawiali polisy wartości milionów złotych składki dla takich firm jak Lotos, Energa itp zarabiają w tej firmie 4-4,5k brutto. Więc pewnie artykuły, z których bierzecie te dane są tak samo prawdziwe jak te, z których wyczytałem, że na rynku brak tysięcy programistów.
Dalej wróćmy do tematu: jak to jest realne po weekendowym kursie, zawiera on większość elementów wskazanych na powyższej liście, jakie są realne zarobki juniora? Rzeczywiście na jedno miejsce przychodzi kilkadziesiąt - kilkaset zgłoszeń?

tak, obecnie przychodzi po kilkaset zgłoszeń
na juniora bierze się człowieka w wieku juniora
więc przestań marzyć, nikt cie nie zatrudni

1
somekind napisał(a):
superdurszlak napisał(a):

Teraz wyobraź sobie, że przez błąd w oprogramowaniu robota przemysłowego robot zabija operatora.

Albo robot chirurgiczny z powodu przepełnienia durnego integera wycina znak Zorro na wnętrznościach pacjenta w trakcie operacji.

Samochód autonomiczny źle oblicza siłę hamowania i rozjeżdża pieszych na pasach albo wypada z zakrętu i ląduje na drzewie.

A już nie mówiąc o tym co w sytuacji, gdy jakiś system bankowy się rypnie i na przestrzeni tygodnia wyparują Ci z konta oszczędności odkładane na wesele :)

W żadnym z wymienionych przez Ciebie przypadków całkowitej odpowiedzialności nie poniesie jeden programista, a w przypadku spowodowanego przez kierowcę ciężarówki wypadku samochodowego sprawa jest jasna.

A czy to ważne, czy i ile osób beknie za błąd w oprogramowaniu, który spowoduje milionowe straty albo groźny wypadek? Jasne, 99,95% projektów przez buga wyląduje najwyżej na jakiejś stronce tester płakał jak testował, będą śmieszki że testy na prodzie i ewentualnie wstyd przed kolegami, jak będą drążyć i dojdą do tego, kto spaścił sprawę. Ale jest też szansa, że taki głupi bug spowoduje np. wyciek danych jak w przypadku bodajże CloudFlare, gdzie winien był warunek pętli, jesli mnie pamięć nie myli.

Nie twierdzę, że należy od razu wpadać w jakąś zbiorową histerię wokół QA, QoS, security itp, ale choćby ze względu na te 0,05% przypadków jakieś minimum poczucia odpowiedzialności byłoby u ludzi mile widziane, a rysowanie perspektywy lekkiej i przyjemnej pracy za grubą kasę bez żadnej odpowiedzialności w tym nie pomaga.

0

Szanse są zawsze. W CV nie musisz podawać wieku. Jak cie zaprosza to sami zobacza ale wiek nie jest przeszkoda. U mnie zatrudnili 2 osoby 40+ na juniorskie stanowiska (kolesie po automatyce) i sobie już ponad rok całkiem w porządku radzą. Według mnie jak nie bedziesz czuł sie głupio ze mlodsi wiedzą wiecej to wiek sie nie liczy.

0
superdurszlak napisał(a):

A czy to ważne, czy i ile osób beknie za błąd w oprogramowaniu, który spowoduje milionowe straty albo groźny wypadek?

Tak, to jest kluczowe jeśli chcesz porównywać pracę programisty i kierowcy ciężarówki pod kątem możliwych do spowodowania strat. Przypomnę tylko, że odpisywałeś na:

Programista ma jednak lekką pracę. Jak popełni buga to nikogo nie zabije. Nie ma ciągłego poczucia bycia między młotem bycia na czas a kowadłem łamania przepisów. Nie wybiegnie mu na drogę pies czy dzieciak. Za bug krytyczny nie wyląduje w Uwadze.

Błąd programisty nie zabija bezpośrednio, jeśli takie coś nastąpi, to znaczy, że zawiodły procesy oraz szereg osób między tym programistą a ofiarą. Błąd kierowcy zabija często, szybko i bezpośrednio.

0

Panowie, przenieście proszę swoją dyskusję o błędach kierowców ciężarówek i programistów na odpowiedni topik. Ten dotyczy zupełnie czego innego.

2
arinuel napisał(a):

Panowie, przenieście proszę swoją dyskusję o błędach kierowców ciężarówek i programistów na odpowiedni topik. Ten dotyczy zupełnie czego innego.

Masz rację, że nie powinno się pisać nie na temat. Z drugiej strony cały ten temat jest nielegalny, bo przed jego założeniem powinieneś sprawdzić, czy już takiego nie było. No i mamy taki pat.

1

A dlaczego 43 latek miałby się nie dogadać z 27 latkiem w zespole?!

1

Zależy bardziej od charakteru, znam młodych wiekiem nudziarzy jak i starszych komediantów.

0

Dokładnie. Charakter, nastawienie.

No i są ludzie, którzy są po prostu młodzieżowi i w wieku 40+ czy 50+ lat się zachowują jakby mieli 20 (i to jest pozytywne), a są ludzie, którzy mając dwadzieścia kilka lat się zachowują i myślą o sobie jakby mieli z 55 co najmniej (to jest już zgrzybienie), i potem ciężko się tego słucha bo mówią gadki typu "starość nie radość" i ogólnie robią z siebie dziadków w strasznie młodym wieku.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1