Pomysł na biznes i co dalej?

Haskell napisał(a):

rdunia87 napisał(a):

oczywiście ja bym nie pisała serwisu.

Obawiam się, że to będzie największy problem. Największy koszt tworzenia produktu do etapu MVP to właśnie koszt programistów. Jeżeli sama nic nie zakodujesz, ani nie masz pieniędzy, żeby komuś zapłacić to masz problem. Możesz szukać jakiś inkubatorów przedsiębiorczości, konkursów albo aniołów biznesu.

Przede wszystkim trzeba by przeprowadzić badanie rynku czy jest zapotrzebowanie na tego typu biznes. Z twardymi danymi szukasz jak właśnie Haskell napisał, anioły biznesu poczytaj o wadach i zaletach inwestorów tego typu. Bez działalności gospodarczej z przeszłością jakąkolwiek możesz nie mieć wyjścia na inne pozyskanie kapitału. Mi się udało, ale swoje wychodzić musiałem. Bez twardych danych nikt nie chciał ze mną rozmawiać i biznes prawie by nie wystartował.

Największy koszt prowadzenia biznesu typu start-up to koszt marketingu. Zazwyczaj o tego typu biznes starają się programiści (osoby techniczne), które dużo mogą zrobić same. Ja byłem na etapie rozmawiania z VC jeszcze przed pandemią. Jedna runda z aplikacją do nauki języków (fiszki/kolekcjonowanie kart), drugi to akademia programowania online, coś na wzór algoexpert.io na polskim rynku.

Cytuję maila od znajomego, który jest doktorem na jednej uczelni + jest udziałowcem w spółkach o wartości łącznej +250 mln euro.

"Mateusz kilka spraw zanim uderzysz gdzieś dalej:

1. MVP
2. 10k PLN w marketing i zebranie feedback
3. Wybierz 20% najczęściej powtarzających się elementów i wprowadź je do MVP
4. Dorzuć 100k w marketing i z wynikami idź do VC (chyba, że będzie totalna klapa)"

Poważne VC mają tyle zapytań, że bez kilkuset tysięcy wrzucone w pracę i marketing nawet nie chcą rozmawiać. MVP czy prezentacja to za mało, nawet w USA, gdzie kiedyś wystarczyło sklecić prezentację na kolanie i prędziej czy później dostawałeś kilka baniek dolców na rozwój.

mateuszrus napisał(a):

Największy koszt prowadzenia biznesu typu start-up to koszt marketingu. Zazwyczaj o tego typu biznes starają się programiści (osoby techniczne), które dużo mogą zrobić same. Ja byłem na etapie rozmawiania z VC jeszcze przed pandemią. Jedna runda z aplikacją do nauki języków (fiszki/kolekcjonowanie kart), drugi to akademia programowania online, coś na wzór algoexpert.io na polskim rynku.

Cytuję maila od znajomego, który jest doktorem na jednej uczelni + jest udziałowcem w spółkach o wartości łącznej +250 mln euro.

"Mateusz kilka spraw zanim uderzysz gdzieś dalej:

1. MVP
2. 10k PLN w marketing i zebranie feedback
3. Wybierz 20% najczęściej powtarzających się elementów i wprowadź je do MVP
4. Dorzuć 100k w marketing i z wynikami idź do VC (chyba, że będzie totalna klapa)"

Poważne VC mają tyle zapytań, że bez kilkuset tysięcy wrzucone w pracę i marketing nawet nie chcą rozmawiać. MVP czy prezentacja to za mało, nawet w USA, gdzie kiedyś wystarczyło sklecić prezentację na kolanie i prędziej czy później dostawałeś kilka baniek dolców na rozwój.

Dokładnie, przy Venture Capital jest jeszcze trudniej i jeszcze więcej trzeba udowodnić w dzisiejszych czasach gdzie kolejki się ustawiają do funduszy.

Na początku lepiej klepać po nockach i ciągnąć jeszcze etat niż się ładować w VC (IMHO)

Jak to jest ze swoim wynagrodzeniem zakładając startup? To jest sprawa do dogadania się z VC? Czy po prostu już po dostaniu kasy sobie ustalamy ile chcemy? Ciekawi mnie to, bo 90% (albo i więcej) startupów nie wypala, trochę szkoda poświęcać mnóstwo czasu, energii i nerwów, żeby koniec końców nic z tego nie mieć. Co innego gdyby będąc CEO pobierać pensję jak programista, wtedy jak nie wypali to zostaniemy z bagażem doświadczeń ale też z kasą jaką normalnie byśmy zarobili (no, może pomijając te początkowe nakłady, żeby w ogóle VC chciało z nami rozmawiać). Może jestem naiwny i tak to nie działa, proszę mnie wyprowadzić z błędu.

Zazwyczaj jak przedstawiasz biznesplan i strategię rozwoju firmy oraz to, ile kasy potrzebujesz, to w tej kasie jest wliczone Twoje wynagrodzenie jako osobny punkt

@Fanquilen: Nie wiem na ile to jest zgodne z rzeczywistością, ale w serialu Silicon Valley poruszają wątek VC.