Czy czerpiecie przyjemność ze swojej pracy jako programiści?

0

Nadal programowanie aplikacji biznesowych sprawia wam przyjemność? a może po latach pracy bardziej odczuwacie swoją pracę jako nieprzyjemny obowiązek? czujecie, że to jest to co będziecie robić do emerytury? z tego co wiem, wielu programistów "zmienia" profesje (np. na data scientist) z powodu wypalenia... może to z powodu pracy na czas? co może być fruatrujące...

0

Z utrzymania niezbyt, z nowych funkcjonalności bardziej

0

Naprawianie bug-ów traktuje jak łamigłówkę do rozwiązania taka nietypowa "krzyżówka" :P
Lubię tworzyć nowe rzeczy i jak coś działa to sprawa mi to "radochę". Lubie to co robie w sumie nigdy nie mam innego pomysłu na swoje życie niż IT.
Ale miewam gorsze 'okresy' z reguły gdy w życiu osobistym mam jakies "trudne sprawy" nie potrafię utrzymać koncentracji na programowaniu i się odciąć od pewnych rzeczy wtedy mam "blokadę" i musze się zmuszać. Dodatkowo problemy potęguje fakt że np. mam do wykonania jakiś task wymagający dużo żmudnego debugowania albo nie wiadomo "gdzie zacząć".
Wtedy bywa iż się męczę i chciałbym w takim momencie zrobić coś innego.
Ogólnie jestem troche takim TL i jak "nie lubię" swojej pracy to zawsze sobie coś znajdę tj. z reguły robię jakieś poboczne elementy nie wymagajace duzej koncentracji: ogarniam JIRE(porzadki), przegladam nasza dokumentacja, ,robie jakis porzadki w roznych systemach (zawsze cos sie znajdzie - poprawiam jakies skrypty - dorzucam jakies unit-testy), robie Pair Programming (gdy siedze z kims przy PC to jest mi latwiej przetrwac trudniejszy okres). Ale oczywiscie sa momenty ze nie czerpie przyjemnosci i "walcze" ze soba.

Ogólnie to lubię to co robię - czy do emerytury hmm.. moze nie wiem ciezko powiedzieć. To wynika z tego że ja lubie próbować nowych rzeczy i zmieniać dziedzinę/pracę/srodowisko. Byłem QA jestem Dev wiem że chciałbym spróbować SRE/Devops-a. Nie potrafie tez przewidziec jak bedzie wygladalo IT za lat 20.

Przypuszczam że za kilkanaście lat chciałbym spróbować w "Consultingu" / "Zarządzaniu" mam na myśli IT ale od strony bardziej biznesowej. Aczkolwiek może się to zmienić. Nie potrafiłbym dla przykładu 10 lat klepać w jednym stacku w webdevie.

Poza wykształceniem technicznym(mgr inż) mam też ekonomiczne (mgr) być może bede z czasem próbował popracować na styku tych dwóch dziedzin.

0

Siedzę przy kompach gdzieś tak od 32 lat (start w 1986 roku) i nadal mi się chce programować, debugować i w ogóle zajmować tym. Co prawda komercyjnie będzie tylko kilkanaście lat, ale nie czuję się wypalony ani trochę. Lubię swoją pracę i czerpię z niej satysfakcję.

0

Próbowałem z tym zerwać milion razy, ale uzależnienie jest zbyt silne. Jeśli nie klepie się ciągle tego samego, to może to być nawet przyjemne. I ostrzegam: po oficjalnym przejściu na emeryturę nie skończysz. Ja nie skończyłem...

0

Z pracy NIE, z własnych projektów TAK.

Deadlines, konieczność bycia w formie na 100% każdego dnia bez względu na to czy mam wene skutecznie niszczą przyjemność z programowania w etatowej pracy. Jak roboty, każdego dnia musisz to robić, płatne niewolnictwo.

3

Cały czas czerpię przyjemność z pracy (teraz już 10+ lat doświadczenia). Jak mam gorszy okres to bardziej skupiam się na side projects albo ostatecznie szukam innej pracy.

4

Ja tak samo jak @Haskell. Dużo radochy dają mi własne side projecty, gdzie zawsze uczę się czegoś nowego. Nowe funkcjonalności w starych aplikacjach "etatowych" też dają sporo radości, bo niejednokrotnie trzeba się wykazać. Ale utrzymanie albo naprawa jakiś dziwnych bugów... to jest zmora chyba wszystkich. Ale tak jest chyba w każdym zawodzie. Są rzeczy pasjonujące i jest też nudna rutyna.

0

Pisanie CRUDow po 5 latach doprowadziło mnie do depresji :/

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1