Obowiązkowe wyjazdy "integracyjne"

0

Żeby nie przynudzać, sytuacja wygląda tak:

Pracuję ledwo pół roku w tej firmie a już mieliśmy 4 wyjazdy "integracyjne". Integracja znaczy w piątki po pracy, z północy polski jedziemy na południe. Wracamy w niedzielę niemalże w nocy.
I może niektórych to jara, ale ja wychodzę z założenia, że daję pracodawcy swój czas i oczekuję za niego zapłatę, a taki wyjazd, który trwa ponad 50 godzin jest bezpłatny. Mam ciekawsze rzeczy do roboty, wolę rozwijać hobby czy swoje umiejętności czy po prostu nic nie robić.

"No to nie jedź".

Ha. Są obowiązkowe. Znaczy nikt ci pistoletu do głowy nie przykłada, ale jest jasno zaznaczone o co chodzi. Często na tym wyjeździe jeszcze się kończy na "Wyjmijcie laptopy, zróbcie przy okazji jeszcze szybko to, w plenerze, inna atmosfera, szybko wam pójdzie".

I nie wiem co robić, firma jest mała, kilkanaście osób, mógłbym się postawić, ale w okolicy ciężko o pracę. Ktoś też tak miał? Co zrobiliście?

0

"Mógłbym się postawić, ale ciężko o pracę... " no cóż, no mógłbyś się postawić... ale ciężko o pracę... więc...
Szczerze to bardzo słabo funkcjonuje ta firma w takim razie ;/ dostosuj się na pewien czas, nabierz wiedzy i uciekaj, albo nabierz wiedzy i stań się ważnym ogniwem w firmie i miej wyj***.
Ogólnie to raczej nikt zdolny / dobry nie będzie siedział w takiej firmie, jeżeli znasz swoją wartość jako programista - chyba, że ma płacone mocno ekstra za ten dodatkowy czas.

0
musrus napisał(a):

"Mógłbym się postawić, ale ciężko o pracę... " no cóż, no mógłbyś się postawić... ale ciężko o pracę... więc...
Szczerze to bardzo słabo funkcjonuje ta firma w takim razie ;/ dostosuj się na pewien czas, nabierz wiedzy i uciekaj, albo nabierz wiedzy i stań się ważnym ogniwem w firmie i miej wyj***.
Ogólnie to raczej nikt zdolny / dobry nie będzie siedział w takiej firmie, jeżeli znasz swoją wartość jako programista - chyba, że ma płacone mocno ekstra za ten dodatkowy czas.

Szczerze mówiąc to musieliby mi chyba płacić 3krotną stawkę godzinową żebym w ogóle rozważał takie wyjazdy, wolny czas jednak mimo wszystko trzeba cenić. O firmie się nie wypowiem, ale kilka chłopaków jest naprawdę zdolnych. Ale im się te wyjazdy podobają, ja nie mam cierpliwości na 8 godzinne podróże w jedną stronę i spanie po hotelach.

0

A jak zarobki, odpowiadają Ci? Zaryzykuj i pójdź do szefa pogadać. Jak Cię postawi pod ścianą, to powiedz, że Cię nie zrozumiał i Tobie chodziło, by weekendy mieć dla siebie, kosztem mniejszej wypłaty ;)

0
Pyxis napisał(a):

A jak zarobki, odpowiadają Ci? Zaryzykuj i pójdź do szefa pogadać. Jak Cię postawi pod ścianą, to powiedz, że Cię nie zrozumiał i Tobie chodziło, by weekendy mieć dla siebie, kosztem mniejszej wypłaty ;)

Jak na okolicę wystarczające, ale nie umywają się do tych z lepszych rejonów dla programistów. Mniejszej wypłaty mimo wszystko wolałbym nie mieć, jak się postawię to najwyżej kupię abonament w WoWie i na cały wyjazd zamknę się w kiblu rajdy robić.

1
Chory Orzeł napisał(a):

Pracuję ledwo pół roku w tej firmie a już mieliśmy 4 wyjazdy "integracyjne". Integracja znaczy w piątki po pracy, z północy polski jedziemy na południe. Wracamy w niedzielę niemalże w nocy.

(...)

"Wyjmijcie laptopy, zróbcie przy okazji jeszcze szybko to, w plenerze, inna atmosfera, szybko wam pójdzie".

Widzę 3 możliwe wytłumaczenia tego fenomenu:

  1. Firma rozwija jakiś bardzo ambitny projekt i zatrudnia pasjonatów, dla których praca w weekend to przyjemność

  2. W firmie panuje świetna atmosfera i pracownicy naprawdę lubią spędzać razem czas.

  3. Szefostwo na siłę próbuje wprowadzać atmosferę wzajemnej miłości.

Jeżeli 1. albo 2., to wygląda na to, że nie pasujesz do zespołu i lepiej poszukać nowej roboty.

Jeżeli 3 to taka sytuacja raczej długo się nie utrzyma, starsi pracownicy którzy mają już rodziny zazwyczaj nie mogą sobie pozwolić na poświęcenie wieczoru, a co dopiero całego weekendu.

Tak czy owak nie widzę większego problemu. Wymyśl jakąś wymówkę, nikt Cię nie zwolni bo nie jeździsz na wyjazdy integracyjne. Jeżeli "w okolicy ciężko o pracę" to o pracownika (w IT) zapewne też.

0
macok napisał(a):
Chory Orzeł napisał(a):

Pracuję ledwo pół roku w tej firmie a już mieliśmy 4 wyjazdy "integracyjne". Integracja znaczy w piątki po pracy, z północy polski jedziemy na południe. Wracamy w niedzielę niemalże w nocy.

(...)

"Wyjmijcie laptopy, zróbcie przy okazji jeszcze szybko to, w plenerze, inna atmosfera, szybko wam pójdzie".

Widzę 3 możliwe wytłumaczenia tego fenomenu:

  1. Firma rozwija jakiś bardzo ambitny projekt i zatrudnia pasjonatów, dla których praca w weekend to przyjemność

  2. W firmie panuje świetna atmosfera i pracownicy naprawdę lubią spędzać razem czas.

  3. Szefostwo na siłę próbuje wprowadzać atmosferę wzajemnej miłości.

Powiedziałbym między 2 a 3. Zespół jest fajny, lubię pogadać z nim, ale 8 godzin dziennie i czasami po pracy chyba wystarczy. A wyjazd dla mnie służy temu, żeby pogłębić tę "miłość" ale też to tajne "no poróbcie hehe" śmierdzi mi "hotel wyjdzie mnie taniej niż zapłata ludziom za nadgodziny".

0

u mnie są wyjazdy ale:

  • nieobowiązkowe
  • wszyscy pracują zdalnie więc każdy się pojawia chyba, że akurat ma coś pilniejszego
  • są max 2 do roku takie z wszystkimi
  • na wyjazdach nie pracujemy, co najwyżej jest to wyjazd na jakieś targi no ale to tez nie jest praca
6

Powiedz prosto z mostu, że wolisz spędzić czas z kobietą niż spoconymi programistami w weekend i elo.

0
Chory Orzeł napisał(a):

Często na tym wyjeździe jeszcze się kończy na "Wyjmijcie laptopy, zróbcie przy okazji jeszcze szybko to, w plenerze, inna atmosfera, szybko wam pójdzie".

Jeśli to byłbym ja to:

  1. jakbym nie miał ochoty to bym nie pojechał
  2. nie brałbym laptopa
  3. jeśli wziąłbym laptopa to na pewno nie po to żeby pisać w plenerze nowe ficzury
  4. jeśli przydarzyłaby się jakaś awaria na środowisku produkcyjnym i padłoby na mnie żeby ją łatać to policzyłbym za to

Najpewniej jednak to tak bym się od samego początku zaczął integrować z kolegami że szef raczej by mnie o nic nie prosił :D

0

Nie badz szuja i powiedz ze nie chcesz jechac - nie psuj wyjazdu innym :)

8

o_O Nigdy się z czymś takim nie spotkałem. Zawsze takie wyjścia są opcjonalne i NIGDY nie widziałem sytuacji zeby ktoś brał laptopa na taką akcje :D Chłopie, uciekaj z tej roboty bo to jakaś sekta.

0

Eh, no tak myślałem, że tylko ja mam podobne przeżycia.

W sumie z tą sektą coś musi być, albo narkotykami. Nie znam nikogo normalnego kto z radością pokonuje 8 godzin samochodem zaraz po pracy, nieodpłatnie i z taką częstotliwością.

Następny wyjazd we wrześniu, postaram się wymiksować i pewnie porozsyłam CV :/

0

A nie wpadłeś na pomysł, że one mogą być "obowiązkowe"? Może idź do szefa i powiedz, że to się odbija na nie wiem Twoim związku bo baba ci truje dupe, za te wyjazdy i że musisz 90% odpuścić. Wątpię, że ktoś by miał z tym problem.

0

rzuć "L4" i tyle, ponadto nie rozumiem obowiązkowych wyjazdów jeśli nie są one w godzinach pracy, przysługuje ci za nie czas wolny bądź pieniądze

Takie same zasady jak w przypadku szkolenia obowiązują teoretycznie przy wyjeździe integracyjnym. Jeżeli jest on narzucony przez pracodawcę pracownikowi, stanowi wyjazd obowiązkowy, za który przysługuje czas wolny lub specjalny dodatek. Więcej o tym, co przysługuje pracownikowi za pracę w wolny dzień.
Jeżeli jednak udział pracownika ma charakter dobrowolny, pracownik może odmówić bez konsekwencji ze strony przełożonego, ale także bez przywilejów, czyli dodatkowych pieniędzy lub czasu wolnego.
Rzadko zdarza się jednak, żeby wyjazd integracyjny mógł być zaliczony do obowiązków pracowniczych, a tylko poleceń związanych z pracą ze strony przełożonego jest zobowiązany słuchać pracownik.

0

W sumie to zabawne, kiedyś pracowałem w nowo otwartym warszawskim oddziale pewnej dużej korporacji i ludzie z różnych części świata przyjeżdżali by oficjalnie - przekazać wiedzę, nieoficjalnie to się wódki napić :D

Też mnie to niemiłosiernie wkurzało, tyle tylko że po pierwszych kilku miesiącach to się mocno uspokoiło.

2

Jedno słowo- asertywność.

0

Dziwni jesteście :p Nie lubicie nachlac i narzrec się za free?

1
Abstynend napisał(a):

Dziwni jesteście :p Nie lubicie nachlac i narzrec się za free?

Może to jest i spoko, tylko w pewnym momencie zaczyna to kolidować z np. treningami, życiem itp.
Dodatkowo OP ma z głowy weekendy, co jest szczególnie słabe.

0

Wyjazdy integracyjne są spoko pod warunkiem ze sa dobrowolne i sa 1 raz do roku powiedzmy ew max 2 jak dobra atmosfera w firmie i ludzie za sobą przepadają.

Ja za to zauważyłem że największymi 'zwierzakami' na takich wyjazdach "integracyjnych" są Ci tacy stateczni tatusiowe tzw: głowa rodziny te sprawy tj: około ~32-38 lat - żona, troje dzieci, samochód kombii, duże mieszkanie na kredyt -
wtedy po wodce wychodzi z nich prawdziwy dzik ;E

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1