Relokuje się do stolicy. Mam dwie poważne oferty pracy:
-
Body leasing do dużego korpo, 115 zł za h, bez dodatków ani urlopów. Brak możliwości UOP. Praca w kilkanaście osób nad wielkim produktem. Plusy: sami Polacy w zespole, jedna osoba mega doświadczona, ciekawy biznesowo projekt, b2b pozwoli mi sporo zaoszczędzić, bo wracam na magisterkę zaocznie. Praca zdalna 3 razy w tygodniu. Duży zespół. Nowe jak na korpo technologie, bo projekt wystartował w 2015 roku. Planuję w przyszłości zaoszczędzone pieniądze wydać na start firmy, b2b pomoże. Minusy : dalej od mieszkania, poza jednym wymiataczem ja i sami juniorzy, bardzo prosta rekrutacja, obowiązkowa praca na Windowsie.
-
Mała firma kupiona przez duże korpo, ale wciąż niezależna. Praca nad 7 serwisami, w przyszłym roku dojdzie 8. 16500 brutto na UOP. Plusy : w zespole 4 osobowym sami wymiatacze, właściwie będę tam najsłabszy więc jest od kogo sie uczyć, a jeden z nich przyszedł z jednej z najlepszych firm w Polsce i udziela się na konferencjach. Bliżej na mieszkanie i moje treningi. Możliwość wyboru między Windowsem, Maciem a Linuxem. Ciekawe technologie. Kilka aplikacji powiązanych ze sobą, więc mniejsza szansa na nudę. Trudna rekrutacja, przeszedłem ją na styk. Ludzie pracują raczej długo w tym miejscu, ale przez wielkość firmy mała próba. Minusy: brak b2b, 2 osoby nie mówią po polsku, przyjechały z Indii, brak pracy zdalnej, nudny biznesowo projekt, skoro przeszedłem rekrutację na styk jest szansa że nie dam rady. Manager z Polski, podobno bardzo w porządku, ale nigdy nie wiadomo, czy się ukryty Janusz nie obudzi.
Oczywiście jestem dorosły, i sam podejmę decyzję, ale chciałbym z ciekawości wiedzieć, co Wy byście zrobili, może będzie jakiś argument którego ja nie rozpatruje teraz. Dla mnie oferty bardzo podobne, z minimalną przewagą jednej z nich, a czas decyzji się zbliża :-(