Pracodawca i dyplom

0

Po co pracodawcy wymagają dyplomu na stanowisko programisty? Przecież programowanie to nie jest tajna wiedza tylko dla studentów. To nie jest też stanowisko lekarza który tylko ma studiach się nauczy. Czy pracodawca płaci mniejsze podatki za ludzi z wyższym wykształceniem czy lubi się chwalić że pracuje u nich xx% „wykształconych” ludzi? Jak to jest na prawdę?

0

Planowana jest ustawa zabraniająca dyskryminacji na podstawie płci, wyznania i wykształcenia. Pytania o chęć posiadania dziecka, wykształcenie, kolor skóry będą na rekrutacjach zakazane.

Obecnie żaden pracodawca nie żąda dyplomu a niedługo takie bezprawne żądanie ujawnienia wykształcenia będzie surowo karane.

0
Korwin Miki napisał(a):

Planowana jest ustawa zabraniająca dyskryminacji na podstawie płci, wyznania i wykształcenia. Pytania o chęć posiadania dziecka, wykształcenie, kolor skóry będą na rekrutacjach zakazane.

Obecnie żaden pracodawca nie żąda dyplomu a niedługo takie bezprawne żądanie ujawnienia wykształcenia będzie surowo karane.

Póki co jednak w wielu ofertach jest w wymaganiach: wyższe wykształcenie
To może czemu takie wykształcenie jest plusem/mile widziane

0

Liczą się umiejętności.
Studia przydają się w szukaniu stażu, ale same studia to za mało nawet na staż... wielu studentów informatyki(którym programowanie nie idzie) mają staże na jakiś mało znaczących pozycjach np. w help-desk.

0

Czemu nawet na filmach policjanta w najbardziej wolnorynkowym kraju - USA - korumpują albo na "opłacisz leczenie żony" albo na "opłacisz dzieciom studia".
Skorumpowany nowojorski glina nie byłby skorumpowany gdyby zamiast na prestiżową uczelnię wysłał dzieci na szybki bootcamp.

Czemu Polska nawet w wymaganiach stawianych programistom idzie w kierunku USA, gdzie wykształcenie było, jest i będzie cenione, a kredyt na dobre studia rodzina spłaca tak długo jak kredyt hipoteczny?

0

Ja myślę, że w większości przypadków ukończenia jakiejkolwiek szkoły wyższej świadczy po prostu o pewnej zaradności życiowej, m.in.:

  • pani w liceum nie ustala na sztywno zajęć i trzeba samemu zorganizować czas pomiędzy nimi
  • trzeba samemu sobie robić jeść itp. (w większości studenci nie mieszkają w tym samym mieście, chyba)
  • trzeba umieć współpracować z innymi ludźmi bez nadzoru jak w liceum czy podstawówce (w tym również, gdy współpraca dotyczy np. zwalania zadań od innych)
  • trzeba umieć radzić sobie samemu z jakimś rodzajem administracji nad sobą, rodzice nie przyjdą na zebranie na uczelni i nie załatwią
    I takie tam. Teraz wyobraźmy sobie że chcemy zatrudnić kandydata, który tych umiejętności nie posiada. Wydaje mi się, że nawet nie będziemy go pytali jaki jest dobry z programowania.
    Oczywiście nie jest to w pełni uczciwe kryterium, są wyjątki, itd., ale widocznie jest trafne w akceptowalnej ilości przypadków.
2

Warunek wyższego wykształcenia odsiewa samouków i bootcampowców co zmniejsza koszta rekrutacji. Jest mniejsza szansa że ktoś po studiach będzie kompletnym zerem. Jak masz doświadczenie komercyjne rok -2 lata to chyba nie jest to krytyczny warunek.

1

Po co? Bo mogą.
Sam ostatnio zaproponowałem w mojej firmie przyjmowanie na juniorów ludzi w trakcie studiów I stopnia, nawet jeśli to jest Wyższa Szkoła Gotowania Na Gazie w Pcimiu Dolnym i ktoś studiuje w trybie zaocznym.

Od strony logicznej, pracodawca może dzięki Bogu zatrudniać kogo chce. Studia stanowią pewne sito i nawet na słabej uczelni ktoś musi zaliczyć egzamin z matematyki, programowania, algorytmów i struktur danych itd. a więc pierwszy etap eliminacji mamy za sobą. Nie ma co porównywać do bootkampa gdzie przez 3 msc nie ma szans na przerobienie połowy materiału ze studiów.

Są to ludzie młodzi, którym nauka przychodzi łatwiej i dodatkowo można ich kształtować na swoje potrzeby.

Jeżeli ktoś do 23 roku życia nie wiedział co chce robić i nie ogarnął sobie pracy w zawodzie albo nie zrobił nic ciekawego na studiach.. no cóż, niech go zatrudniają inni. Życie.

0

Nie wiadomo co taki samouk wie o podstawach które uczą na uniwersytetach. Dlatego jest nieco bezpieczniej brać absolwentów. Co nie znaczy że samouk też nie będzie dobry w pracy, tylko jak dostaje się dużo aplikacji od ludzi bez doświadczenia to można przebierać i wtedy dyplom może być jednym z warunków.

Sam pracuje obecnie że zdolnym chłopakiem po architekturze krajobrazu z 3 latami doświadczenia i czasami nie wiem co on wie o bardziej niskopoziomowych tematach, bo pewnie własnego procesora nigdy nie zaprojektował na studiach. Co nie znaczy że sobie nie radzi, ale na niektóre tematy sobie nie porozmawiamy na przerwie ;)

To ma chyba coś wspólnego z tym że ludzie starają otaczać się w pracy sobie podobnymi.

0

W czasach kiedy co piąty człowiek w wieku produkcyjnym ma wykształcenie wyższe ( https://read.oecd-ilibrary.org/education/education-at-a-glance-2016_eag-2016-en#page43 ) nie ma sensu brać do pracy umysłowej ludzi, którzy nie poświęcili tych kilku lat więcej na edukację.

To oczywiste, że wykształcenie nie jest konieczne, ale nie licz, że osiągniesz coś bez wysiłku. Studia to jest jakiś wysiłek - nie ważne czy na topowej uczelnii, czy na gównianej. Poświęcenie kilku lat na użeranie się i zaliczanie jest dowodem determinacji. To jaka była to uczelnia świadczy tylko o jej wielkości.

Off-top:
Od jakiś 3 miesięcy czytam dział kariera i to jaki poziom reprezentuje większość pytających jest przykre.
Połowie pytających nie chce się nawet wpisać swojego pytania do Googla przed stworzeniem wątku.

BTW ciekaw jestem kiedy pojawia się posty czy można zostać programistą bez matury.

0

Materiału liczonego w godzinach z kursu angielskiego jest mniej od liczby godzin taniego bootcampu.
Kursanci przerobią pod kontrolą prowadzącego gramatykę, słówka, dialogi, dadzą razem powtarzać za nim konwersacje, na koniec napiszą wypracowanie.
Nikt rozsądnie myślący nie będzie oczekiwać żeby przeciętny człowiek odkrył pasję do języka i nauczył się w kilkadziesiąt godzin angielskiego na przyzwoitym poziomie. Jak będę przez 8 godzin codziennie recytował i powtarzał kawałki słownika to słówek nie opanuję. Za mało czasu.

Materiału na prawo jazdy jest tyle, że można kurs zrobić przez jeden weekend. Były nawet takie szkoły z takimi kursami. Pomysł upadł.

Materiału do opanowania na juniora programistę jest tyle, że spokojnie da się go upchnąć, po usunięciu tak nazywanej zbędnej teorii, w czasie bootcampu.

Awans z junior na regular to dwa albo trzy lata. Tyle samo czasu potrzeba żeby z nic nie kumającego debiutanta zrobić juniora nadającego się do pracy. Na studiach będzie i WF i przedmioty ogólne i z szeroko rozumianej informatyki, to wszystko 3 albo 4 lata.
Jakby pozbawić studenta życia studenckiego to dałoby się skrócić naukę o połowę. Ale za wuja-wafla nie da się skutecznie tego nauczyć od zera przez 2, 3 miesiące.

0
Fioletowy Wąż napisał(a):
Korwin Miki napisał(a):

Planowana jest ustawa zabraniająca dyskryminacji na podstawie płci, wyznania i wykształcenia. Pytania o chęć posiadania dziecka, wykształcenie, kolor skóry będą na rekrutacjach zakazane.

Obecnie żaden pracodawca nie żąda dyplomu a niedługo takie bezprawne żądanie ujawnienia wykształcenia będzie surowo karane.

Póki co jednak w wielu ofertach jest w wymaganiach: wyższe wykształcenie
To może czemu takie wykształcenie jest plusem/mile widziane

Na początek zaznaczę, że ja sam nie widzę związku studiów z umiejętnościami i z przymrużeniem oka patrzę na takie wymagania.
A jakże - w końcu sam jestem samoukiem w tej dziedzinie :-D
Nie mniej jednak uważam, że studia oprócz umiejętności twardych dają też trochę obycia ze światem i wnoszą trochę kultury do życia.
Generalizuję i przesadzam - wiadomo. Ale chyba przyznasz, że prawdopodobnie ciekawszą i bardziej "intelektualną" rozmowę odbędziesz z losowym inżynierem czy magistrem czegokolwiek niż z losowym Kaziem czy Ździsiem wywleczonym prosto z zawodówki.
Nie ubliżając Kaziom i Ździsiom - ja każdą pracę szanuję itp.
Ale takie są fakty. A to też się liczy. Nie chciał bym pracować biurko w biurko z amebą umysłową nie potrafiącą wyrazić po polsku czego ode mnie chce, czy w ogóle nie potrafiącej poprawnie sklecić zdania. Itp. itd.
Chcesz czy nie chcesz na studiach trochę ogłady nabędziesz - i to też jest istotne.

0
lonicram napisał(a):

Po co? Bo mogą.
Sam ostatnio zaproponowałem w mojej firmie przyjmowanie na juniorów ludzi w trakcie studiów I stopnia, nawet jeśli to jest Wyższa Szkoła Gotowania Na Gazie w Pcimiu Dolnym i ktoś studiuje w trybie zaocznym.

Od strony logicznej, pracodawca może dzięki Bogu zatrudniać kogo chce. Studia stanowią pewne sito i nawet na słabej uczelni ktoś musi zaliczyć egzamin z matematyki, programowania, algorytmów i struktur danych itd. a więc pierwszy etap eliminacji mamy za sobą. Nie ma co porównywać do bootkampa gdzie przez 3 msc nie ma szans na przerobienie połowy materiału ze studiów.

Są to ludzie młodzi, którym nauka przychodzi łatwiej i dodatkowo można ich kształtować na swoje potrzeby.

Jeżeli ktoś do 23 roku życia nie wiedział co chce robić i nie ogarnął sobie pracy w zawodzie albo nie zrobił nic ciekawego na studiach.. no cóż, niech go zatrudniają inni. Życie.

Czyli jak sam projektuje systemy i mam 4 lata doświadczenia to muszę iść nas studia, żeby zadowolić pracodawce?. Jeśli tak robisz to znaczy, że jesteś ignorantem a nie ma w życiu nic gorszego niż ignorancja innych osób. Przepraszam ale naprawdę nie widzę przyszłości takiej firmy, która bazuje na stereotypach...

1

Skąd wy bierzecie siłę żeby w co drugim wątku dyskutować co lepsze studia/samouk/bootcamp? Setki razy powtarzane te same argumenty 😂

0

A może po prostu prawdopodobieństwo?

Szansa na osobę, która umie dobrze klikać w CS bez papiera jest mniejsza niż z papierem.

Dlaczego ktoś, kto dobrze klika w komputer miałby nie zrobić sobie papierka nawet na tych internetowych uczelniach czy bóg wie co tam jeszcze jeżeli chciałby zrobić to na luzaka, lub po prostu iść na normalne studia i czegoś się nauczyć?

0
jpl126 napisał(a):

Poświęcenie kilku lat na użeranie się i zaliczanie jest dowodem determinacji.

Chyba raczej dowodem głupoty...

0

Po co pracodawcy wymagają dyplomu na stanowisko programisty?

Obniżenie kosztu rekrutacji. Taki sam powód jak w innych branżach. To, że inne firmy nie wymagają tego, to tylko efekt deficytu programistów lub większy budżet na rekrutację.

0

Przecież wystarczy sobie poprzeglądać oferty pracy... nawet na pozycjach entry-junior rzadko kiedy jest wymóg studiów, więc nie wiem po co ta "dyskusja".

0

Są firmy które nie chcą studiów.
Są firmy które nawet na staż nie biorą nikogo poniżej końcówki studiów.
Na pozycje juniora te drugie nawet nie publikują ogólnodostępnych ogłoszeń.

Najczęściej ten sam klient ma różne choć podobne ogłoszenia u różnych pośredników. W wyszukiwarce 10 ofert, w rzeczywistości jedna ta sama.

Są pośrednicy zbierający pod niekończącymi się nigdy rekrutacjami każde CV żeby oferować klientom "Mamy tysiące CV programistów".
Pierwszy z brzegu przykład
*Reprezentuje Agencje Rekrutacyjną działającą na rynkach polskim, ukraińskim,indyjskim w wielu branżach.
W ostatnich kilku miesiącach z sukcesami działamy w branży programistycznej, oraz informatycznej.

Nasze specjalizacje to:

  • programiści/architekci Java
  • programiści/architekci .NET ( czyt. dot net)
  • programiści/architekci hurtowni danych
  • administratorzy baz danych
  • programiści baz danych
  • programiści/architekci Big Data
  • kierownicy projektów
  • testerzy
  • managerowie IT*

Prawdziwy obraz daje dopiero chodzenie na rekrutacje i ich pozytywne zaliczanie. Oferty przecież nie trzeba przyjmować.
Sugerowanie się różnymi Pracuj Jobs to jak czytanie o 100 tysiącach doskonale płatnych wakatów dla programistów.

0

W tak zwanych sztukach walki dylematy bootcamp vs studia, samouk vs student, Godzilla contra Hedora etc były rozstrzygane szybko i ostatecznie za pomoca pojedynków. Szkoły walki (w Japonii jescze niecałe pół wieku temu) organizowały ustawki, potem liczyło się trupy i od razu było wiadomo, która szkoła uczy lepiej.
Proponuję to samo w programowaniu. Zorganizujmy Olimpiadę Juniorów - kilka konkurencji programistycznych ( czyli np. jakieś taski prosto z życia różnych firm), bootcampowcy, PJATKowcy, WATowcy etc wystawią swoje reprezentacje i chwilę potem będziemy mieli twarde dane.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1