Informatyk po 40-tce, czy ma szanse jako programista?

0

Witam. Studia informatyczne kończyłem jakieś 18 lat temu. Nigdy nie pracowałem jako informatyk ani jako programista. Programowanie to moje hobby w związku z tym chciałem się przekwalifikować. Moje pytanie brzmi , czy jeśli poduczę się jeszcze bardziej by posiadać wiedzę wystarczają na dostanie pracy jako programista to czy taką pracę dostanę w wieku 43 lat ? Bez żadnego doświadczenia ? Czy przy rekrutacji patrzą także na wiek czy tylko na umiejętności ? Domyślam się że większość z was to młodzi ludzie po studiach ale mimo wszystko proszę o szczerą odpowiedź.

0

takich tematow pojawia sie multum, ale zawsze sie ciesza popularnoscia - duza liczba wyswietlen, komentarzy, jest popyt to i jest podaz:)
zaczynamy: zalezy od tego jaka technologie wybierzesz i jak mocno bedziesz sie uczyl, a pozniej od determinacji i pomyslowosci jaka sie wykazesz w szukaniu pracy; w kazdym razie na Twoim miejscu bym siebie nie skreslal

0

Nie, takiego tematu nie było. Zazwyczaj takie pytania zadają ludzie młodzi, nie po kierunkowych studiach.

3

Pracodawcy patrzą przede wszystkim na doświadczenie. W związku z tym, że nie masz żadnego doświadczenia będziesz na równi ze szczawikami po pierwszym roku Informatyki. Najlepiej byłoby gdybyś szukał pierwszej pracy w swojej dotychczasowej branży w dziale IT. W takim wypadku doświadczenie i znajomość branży może być plusem.

Osobiście jestem zdania, że źle robisz chcąc się przebranżowić. Zaczniesz zupełnie od zera, z niską pensją, a przecież masz już swoje lata. Nigdy nie dogonisz poziomem swoich rówieśników. Moim zdaniem w takim wieku powinno się raczej myśleć o rozpoczęciu własnego biznesu. Masz duże doświadczenie, pewnie znasz swoją branżę na wylot, więc możesz znaleźć jakąś niszę i ruszyć z własną firmą.

0

?

Czemu stosujesz francuską interpunkcję (spacja przed pytajnikiem)? Czytałem niedawno w necie artykuł po angielsku, że czasem interpunkcja może zdradzić wiek i osoby, które uczyły się pisać jeszcze na maszynie do pisania zdradzają się właśnie takimi rzeczami (ale w tym artykule to było chyba raczej "2 spacje po kropce").

Czy przy rekrutacji patrzą także na wiek czy tylko na umiejętności ?

Na wszystko patrzą.

Kilka etapów jest zwykle:

  1. dział HR. Na umiejętności się w ogóle nie patrzy (ponieważ HR nie ma zwykle możliwości oceniania umiejętności), tylko na to, czy sprawiasz "dobre wrażenie".

  2. na kolejnym etapie dopiero jest sprawdzanie wiedzy technicznej - sprawdzanie wiedzy przez programistów - tutaj dopiero sprawdzają twoje umiejętności. Programiści są różni i mogą sprawdzać uczciwie, a mogą się kierować stereotypami, również na temat wieku (niekoniecznie w tę stronę co myślisz).

6

jak programowanie to twoje hobby to już dawno powinieneś pracować, lub mieć repo, własne projekty itp. no chyba, że to nagle hobby po odkryciu zarobków w it co częste ostatnio ;)

0
czysteskarpety napisał(a):

jak programowanie to twoje hobby to już dawno powinieneś pracować, lub mieć repo, własne projekty itp. no chyba, że to nagle hobby po odkryciu zarobków w it co częste ostatnio ;)

jak to często bywa po skończeniu studiów nie pracuje się w wyuczonym zawodzie i tak właśnie było ze mną, zawsze lubiłem programować pozostało mi to do dzisiaj. Ale życie jest inne, inna praca , żona, dzieci i tak przeleciało 18 lat. Zarobków nie odkryłem, obserwuję rynek więc dobrze o tym wiem jakie są zarobki ale czy nie tam polega zmiana pracy ? Czyż nie na tym by więcej zarabiać ?

0

jak kodzisz to pokaż repo/napisz coś więcej/obserwuj forum/dział kariera/wyślij cv z działu praca

9

Nie wiem jak Was, ale mnie nuzy juz ta cala pasja, co rusz odkrywana, niczym jakies duchowe przebudzenie posrod naszego narodu.

Po co dorabiac ideologie? Nawet jesli ktos wybiera IT dla kasy - to co w tym zlego? Czy jesli sprzedaje majtki na Amazonie wylacznie dla zarobku, to jestem zlym czlowiekiem? Czy tylko osoba z powolaniem moze to robic?

Sam np bardzo lubie czytac ksiazki i ogladac seriale. Nie przypominam sobie jednak sytuacji, gdzie zakladalem posty typu: "jak zostac recenzentem" albo "czy nie jestem za stary na krytyka?"

3

jak to często bywa po skończeniu studiów nie pracuje się w wyuczonym zawodzie i tak właśnie było ze mną,
zawsze lubiłem programować pozostało mi to do dzisiaj.

A nie jest to dorabianie sobie filozofii typu "zawsze chciałem zostać muzykiem, w podstawówce nawet grałem na flecie" (a kto nie grał?). Albo "chcę zostać piłkarzem, zawsze lubiłem grać w piłkę z kolegami".

Pewnie z połowa ludzi może tak o sobie powiedzieć, że lubiło coś za małolata (sport, sztukę, przedmioty ścisłe, język polski, muzykę, rysować, pisać proste programy na studiach) ale jednak co ci ludzie potem z tym zrobili? Nic? (Wiem po sobie: sam zawsze lubiłem rysować, ale nigdy nie miałem tyle dyscypliny, żeby ćwiczyć warsztat dzień po dniu przez ileś lat - więc dalej słabo rysuję, pomimo, że rysowanie to moja ukryta pasja i w dzieciństwie chciałem zostać rysownikiem komiksów). Myślę, że zawsze można nadrobić stracony czas do pewnego stopnia (sam chcę się nauczyć narysować w końcu), ale zwalać winę za swoje wybory na to, że "życie jest inne"? Słaba wymówka.

Prosta sprawa - żeby się czegokolwiek nauczyć trzeba poświęcić czas i zapłacić tzw. "koszt alternatywny", tj. zrezygnować z czegoś, żeby mieć coś.

4

Osobiście jestem zdania, że źle robisz chcąc się przebranżowić. Zaczniesz zupełnie od zera, z niską pensją, a przecież masz już swoje lata.

W większym mieście na start 3 tys. netto, no faktycznie głodowa pensa z punktu widzenia w jakim kraju żyjemy. Po około dwóch latach spokojnie można mieć 5 tys. netto. Dojście do ok 6-7 tys. to jest tylko kwestia czasu a nie jakiś wielkich umiejętności i zaangażowania.

Nigdy nie dogonisz poziomem swoich rówieśników.

A co to jest Olimpiada?

jak programowanie to twoje hobby to już dawno powinieneś pracować, lub mieć repo, własne projekty itp. no chyba, że to nagle hobby po odkryciu zarobków w it co częste ostatnio ;)

Akurat to czy ktoś ma projekty na githubie to akurat nie jest wyznacznikiem czy programowanie to jego pasja czy nie. Jest to jedynie pomocne przy jakiejś rekrutacji i to zazwyczaj na pozycje juniorskie.

Programowanie to moje hobby i właśnie dlatego od małolata pisałem sobie bieda programy dla samego pisania, a następnie wywalałem z dysku bo frajdę sprawiało mi samo pisanie. Podobnie z zadaniami ze SPOJa i czy Topcodera frajdą jest samo rozwiązywanie problemów.

Masz duże doświadczenie, pewnie znasz swoją branżę na wylot, więc możesz znaleźć jakąś niszę i ruszyć z własną firmą.

Wydaje mi się, że czasem niektórzy ludzie tutaj na forum popełniają jakiś błąd logiczny.
Z jednej strony śmieją się z ludzi spoza branży że im ktoś naopowiadał o 15 tys. itd. (chociaż ja nie widziałem w żadnym z tematów które oglądałem wzmianki o tym).
Z drugiej stron sami opowiadają farmazony o zarobkach i warunkach pracy w innych branżach nie przepracowawszy nawet w nich paru miesięcy, a często znając jeden przykład pana Zbyszka co kładzie flizy i zarabia 8k.

Biorąc pod uwagę zarobki, komfort pracy i atmosferę uważam że praca programisty jest w czołówce jeżeli chodzi o najfajniejsze zawody. Dlatego można próbować zaczynać właściwie zawsze.

1
LukeJL napisał(a):

jak to często bywa po skończeniu studiów nie pracuje się w wyuczonym zawodzie i tak właśnie było ze mną,
zawsze lubiłem programować pozostało mi to do dzisiaj.

Prosta sprawa - żeby się czegokolwiek nauczyć trzeba poświęcić czas i zapłacić tzw. "koszt alternatywny", tj. zrezygnować z czegoś, żeby mieć coś.

Kluczowa sprawa w twoim przypadku to właśnie ten koszt alternatywny. Zależy czym się teraz zajmujesz i jaką masz sytuacje finansowa i rodzinną. Jeśli pracowałbyś na przykład jako nauczyciel informatyki w technikum za pensję poniżej średniej krajowej, bez możliwości, że cokolwiek ci pensja urośnie i miałbyś w miarę odchowane dzieci, to ja bym cię zachęcała. Tylko sensownie byś musiał wybrać technologię i poświęcić na to kilka miesięcy by przygotować się pod kątem rekrutacji. Wiek utrudnia, ale jeśli byś wybrał technologię inną niż java/c# okupowane przez studentów, to według mnie nie jest to kwestia nie do pokonania.

Jeśli natomiast masz pracę, w której zarabiasz przyzwoicie (powiedzmy z 5-6 k na rękę), to moim zdaniem w ogóle nie warto próbować, bo za nim zobaczysz takie zarobki w IT to będziesz w okolicach 50. A więcej prawdopodobnie i tak nie zarobisz, zaczynając tak późno.

1
Bogaty Mleczarz napisał(a):

Akurat to czy ktoś ma projekty na githubie to akurat nie jest wyznacznikiem czy programowanie to jego pasja czy nie. Jest to jedynie pomocne przy jakiejś rekrutacji i to zazwyczaj na pozycje juniorskie.

moim zdaniem ma olbrzymie znaczenie dla gościa 40+ z gołym cv i wpisem "programowanie to moje hobby" jak dla mnie pół roczne / roczne repo, jakiś blog, projekty komercyjne to jest to co go minimalnie wyróżni od bootcampowców i może ktoś go zaprosi na rozmowę

2

.

Pewnie z połowa ludzi może tak o sobie powiedzieć, że lubiło coś za małolata (sport, sztukę, przedmioty ścisłe, język polski, muzykę, rysować, pisać proste programy na studiach) ale jednak co ci ludzie potem z tym zrobili? Nic? (Wiem po sobie: sam zawsze lubiłem rysować, ale nigdy nie miałem tyle dyscypliny, żeby ćwiczyć warsztat dzień po dniu przez ileś lat - więc dalej słabo rysuję, pomimo, że rysowanie to moja ukryta pasja i w dzieciństwie chciałem zostać rysownikiem komiksów). Myślę, że zawsze można nadrobić stracony czas do pewnego stopnia (sam chcę się nauczyć narysować w końcu), ale zwalać winę za swoje wybory na to, że "życie jest inne"? Słaba wymówka.

Prosta sprawa - żeby się czegokolwiek nauczyć trzeba poświęcić czas i zapłacić tzw. "koszt alternatywny", tj. zrezygnować z czegoś, żeby mieć coś.

Tak mi się wydaje, że jeśli ktoś 18 lat temu studiował informatykę, to pewnie bardziej z pasji niż z innych pobudek. Problem polega na tym, że po studiach człowiek musiał za coś żyć. Rozkwit korporacji zachodnich w Polsce nastąpił przecież w ostatnim dziesięcioleciu. Dla mnie stwierdzenie, że plany swoje, a życie swoje to nie zawsze jest wymówka, bo marzymy w określonej rzeczywistości. Gdyby autor wątku skończył studia jakieś 5 lat temu, to praca sama by go znalazła. Kiedyś nie było targów pracy, powszechnego Internetu i przede wszystkim miejsc pracy w tym zawodzie.

1

Jest to jedynie pomocne przy jakiejś rekrutacji i to zazwyczaj na pozycje juniorskie.

Do Faceboka już ileś ludzi się dostało dzięki temu, że mieli fajne konto na Githubie z fajnymi projektami czy fajne konto na Twitterze.

1

Ja bym zaczął od pytania a co potrafisz?
A potem zapytał co do tej pory robiłeś?

Wiek i doświadczenie czasami rozmijają się z wartością pracownika.
Znam parę ludzi, którzy pracują parę lat, a są "d*y wołowe", a podczas Code Review są oporni na dobre rady. Z drugiej strony poznałem też gościa, który zaraz po studiach, zero doświadczania wymiatał, że aż miło.
Spotkałem też byłego, dziennikarza, który skutecznie się przekwalifikował.

Jakbym był pracodawcą i okazało by się, że niewiele umiesz, to powiedziałbym: dziękuje. W tym wieku nauka przechodzi wolniej, więc koszty przyuczenia byłyby większe.
Ważne jest też co robiłeś do tej pory, jeśli np ktoś był sprzedawcą w sklepie narzędziowym, też bym na niego krzywo spojrzał ("przyszedł człowiek z ulicy i liczy na kokosy"), ale przykładowo jeśli ktoś pracował jako naukowiec na uczelni, to już inna rozmowa, bo wiadomo, że ścisły umysł i po przyswojeniu pewnych zasad, może się okazać cennym pracownikiem.

2

Zdolność przyswajania nowych rzeczy niekoniecznie zależy od wieku jeśli porównujemy dwie osoby. Być może ja w porównaniu z samym sobą sprzed kilku lat przyswajam wiedzę trudniej, ale w porównaniu do kogoś innego, mogę być oczywiście słabszy, ale mogę dalej być znacznie lepszy, jeśli mój poziom wyjściowy był wysoki :)
Nie rozumiem dlaczego ktoś startujący na to samo stanowisko, ma mieć trudniejszą rekrutację ze względu na wiek ?
Jeśli jeden człowiek starszy wiekiem ma zero doświadczenia i wszystkie inne osoby startujące na to samo stanowisko mają też zero doświadczenia, ale są młodsze, to dlaczego ten starszy ma spełniać jeszcze dodatkowe warunki i ma tłumaczyć się ze swoich prywatnych wyborów? Czy to nie jest dyskryminacja ze względu na wiek ? Czy tutaj przede wszystkim wiedza nie powinna zostać oceniona? Tak się panowie zastanówcie, bo za kilkanaście lat możecie sami stanąć w takiej sytuacji:)

0
LukeJL napisał(a):

Do Faceboka już ileś ludzi się dostało dzięki temu, że mieli fajne konto na Githubie z fajnymi projektami czy fajne konto na Twitterze.

Dziennikarz:

  • Najlepsi specjaliści zarabiają nawet 15000 zł.
  • Na rynku brakuje doświadczonych specjalistów

Zaproszony przez dziennikarza "ekspert" ze szkoły programowania

  • Mamy ofertę, szybko, łatwo, bezstresowo możesz zostać programistą.

Fakty:

  • Google, Facebook, Apple ściagają do Stanów bardzo dobrych programistów którzy dali się poznać robiąc rozpoznawalne, doceniane projekty OpenSource
    Forumowi "specjaliści":
  • ty też przepisz fajne tutoriale na githuba a na pewno zostaniesz zarekrutowany do pracy na juniora
1

Najlepsi dziennikarze to tacy co powiedza bez sprzeciwu kazde g*****, ktore sobie szef wymyslil?

https://m.cda.pl/video/9031402f

Edit: zle zrozumialem ten punkt z dziennikarzem i myslalem ze to o nim mowa. Wczesniej byla mowa o przebranzowionym dziennikarzu

1

A pytanie jakie studia skończyłeś?

Może warto byłoby zastanowić się na jakąś podyplomówką/magisterką z informatyki zaocznie na wydziale, gdzie byłoby trochę programowania? Będziesz miał styczność z ludźmi i wyrobisz sobie jakieś znajomości, uwierz mi, że z polecenia łatwiej dostać pracę nawet jak się ma gorsze skille od konkurencji.

W dodatku wyróżniałbyś się na tle WANNA-BE programistów samouków.

Masz 43 lata więc na pewno stać by cię było na bootkamp. Tutaj jest wiele negatywnych opini na temat bootkampów, ale z góry powiem Ci, że dobry bootkamp jest jak kurs prawa jazdy - jak będziesz wymagał od instruktora, aby cię wszystkiego nauczył to daleko nie zajedziesz :) Natomiast jak się przyłożysz i poświęcisz, to ze współpracy z dobrym instruktorem(dobrym mentorem bootkampu) nauczysz się i pracę zdobędziesz, zrealizujesz własny projekt w zespole :)
Tutaj ludzie będą ci odradzać ale ja CI powiem z góry - byłem na bootkampie coderstrust i 70% osób znalazło zatrudnienie 3 miesiące po kursie - oczywiście sam kurs to tylko pomoc i nie odwalił za nas roboty.

0

Jest pewien problem z tą dysproporcja między średnimi zarobkami w Polsce, a zarobkami programistów.

Mianowicie może nastąpić zindiowienie rynku programistów, czyli sytuacjęla która występuje w Indiach gdzie 90% programistów szukających pracę jest bardzo słaba, nie nadaje się do tego zawodu, ale mimo wszystko próbuje się zaczepić, często oszukując w CV bo nawet najgorsza praca w programowaniu płaci kilkukrotnie więcej niż inne zawody.

Na pocieszenie może jednak Polsce to nie grozi, bo nie słyszy się aby ten problem występował na Ukrainie, która jest bliższa Indiom niż Polska.

2
sourceman napisał(a):

kolego
przerabiałem temat
nie masz najmniejszych szans
90% dziuniek z HR wywali do kosza twoje CV jak tylko się zorientuje ile masz lat
10% sie nie zorientuje i cie przepusci dalej - uwala cie na rozmowie - pretekst zawsze sie znajdzie, młodemu można duzo wybaczyc - u ciebie beda szukac az znajda na czym cie uwalic
uwierz mi szkoda twojego czasu - ja dotarlem do etapu, gdzie zaczalem zaginac na rozmowach rekruterow - owszem podziekuja i przysla decyzje odmowna
jedyne wyjscie to otwarcie swojej dzialalnosci - powinienes dac rade, bo masz obycie z ludzmi i pewnie jakas wiedze domenowa, wiec znajdziesz sobie łatwo nisze i dogadasz sie z klientami
serio szkoda twojego zdrowia na użeranie się z gówniarzami, którzy mysla ze pozjadali wszystkie rozumy bo sa z niżu demograficznego, 20 lat temu nikt tych baranow by nie zatrudnil nawet do zamiatania

5

Można prosić moderacje o kasowanie tej kryptoreklamy?

0

A wracając do ceny – nie uważam, żeby była bardzo kosmiczna.

Wcale. Na polskie warunki te 7k-10k to jak splunięcie :D Won z tym marketingiem. Chyba wyczuliście, że na bootcampowców większość się już wypina i próbujecie wy#@!ać ostatnią serie ludzi.

0

Nie pomyliłem się. Tekst pochodzi stąd. Przynajmniej fragmenty http://www.wakeupandcode.pl/kurs-programowania-w-coders-lab/ - Darck 4 minuty temu

Przecież takie teksty na blogach i w gazetach rozwiewające wątpliwości czy wydać 10 tysięcy na kursik od dwóch lat ludzie łykają jak pelikany szprotki.
Napisz, że z kolegami znalazłeś pracę zaraz po bootcampie a źle o bootcampach piszą tylko wystraszeni o miejsca pracę studenciaki i starzy koderzy, zgredy od przestarzałych technologii, to na 4programmers dostaniesz 20 łapek lubię wpis.

0

ja [CIACH!] ja na prawde chcialbym przestac byc mizoginem ale nie potrafie
gdziekolwiek sie wpierdalacie pojawia sie smrod

0

Widzę, że poruszyłem jakiś drażliwy temat , dziękuję wszystkim za opinie, dostałem odpowiedź na postawione pytania. Trochę zabolało, no ale rzeczywistość boli, przebranźawiać się w moim wieku to może faktycznie głupota. Pracuję w swoim fachu ( project manager w firmie produkującej widny oraz urządzenia do transportu osób niepełnosprawnych ) już ponad 15 lat, może faktycznie czas rozwinąć jakiś swój biznes a programowanie ? pozostanie jednak hobby, ale na zawsze.

0

jeszcze nie spróbowałeś, a już wiesz jak będzie :) ciśnij tam projekty i pokaż za kilka miechów co masz, no chyba, że już się poddajesz, bo ci kilka nicków odpowiedziało niewygodnie...

0

W obecnej pracy pracuje ze mną na umowę-zlecenie współpracownik, który jest już na emeryturze. Pracuje w firmie "od zawsze". Jego wiek to coś koło 70 lat. I zgadnij co robi. Tak, koduje od czas do czasu. 10 lat temu pisał systemy, które do tej pory są użytkowane. Jak zaczniesz programować to jeszcze przed Tobą wiele, naprawdę wiele lat programowania:)

Ciotka w wieku 60+ nauczyła się niemieckiego i jeździ co jakiś do Niemiec popracować. Jeszcze wcześniej w wieku 50+ nauczyła się włoskiego, żyła i pracowała we Włoszech wiele lat. Proponuję, abyś spróbował i najwyżej rozbijesz się o ścianę próbując programować zawodowo. Lepiej to niż za kilka lat mieć do samego siebie pretensje, że się nie spróbowało. Powodzenia:)

1

I jeszcze klasyka klasyki

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1